Dzisiaj chciałbym rzucić na was wyzwanie myślowe: czy odwrotne podejście do wyglądu może być skuteczne w sztuce podrywu? Chodzi mi o to, że zamiast stawiać na typowy "chłopak z klubu" czy , postawić na coś zupełnie innego, np. "brudas, metal" czy "punk", "menel".
Chodzi mi głównie o robienie wrażenia na tzw. metalówach, kucpannach, gotkach, alternatywkach, bo takie mnie najbardziej interesują, taką taktyke ze jak sie wchodzi miedzy wrony to sie kracze tak jak one.
Czy to może zadziałać? Zastanawiałem się nad tym, ponieważ takie podejście może być zaskakujące i przyciągać uwagę. Możesz być pewien, że wyróżnisz się na tle innych, bo to jest przecież zupełnie odwrotne od tego, co najczęściej widzimy w świecie podrywu.
Pierwsze primo ultimo, metal czy punk to niekoniecznie od razu brudas czy menel.
Drugie primo ultimo, to ubieraj się / styluj się tak, jak ci się podoba.
Tak jak dobrodziej napisał - jeśli celujesz w konkretna grupę kobiet i jest to zgodne z ich poczuciem stylu, to wtedy brzmi to sensownie.
Ale nagła zmiana stylówki z casualowego typka na punka/metala jest bardzo radykalna. Chcesz tak teraz nosić się na co dzień, czy przybierać taki image tylko okazyjnie na podryw/randki?
Tak czy inaczej - kombinuj, eksperymentuj. Zawsze warto, najwyżej stwierdzisz że to nie to i coś zmienisz, a zdobędziesz doświadczenie.
Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest moim zdaniem to, żebyś sam czuł się dobrze i pewnie w tym co masz na sobie. Jak będziesz spięty albo źle to będzie współgrało z twoim sposobem bycia to da kiepski efekt. Ekstrawagancki wygląd jest spoko w połączeniu z dużą pewnością siebie. W połączeniu z niepewnością i zdenerwowaniem jest creepy.
Tak poza tym skojarzyła mi się błyskoteka Mystery'ego. Zamiast kwalifikować się do konkretnej, wąskiej subkultury możesz też podejść do tego w bardziej spersonalizowany sposób i ubrać coś ekscentrycznego i zarazem zwracającego uwagę szerszego grona kobiet.
A jak chcesz poderwać księgową to ubierasz garnitur? Laski, które należą do subkultur umawiają się również z kolesiami co noszą normalne stylówki. A druga sprawa to co Ci da przebranie się za metala, jak nie słuchasz takiej muzyki i po 5 minutach rozmowy się wyda, że twój strój to tylko przebranie i wcale nie nosisz się tak na co dzień. Zasadne moim zdaniem będzie ubranie glanów i potarganych jeansów na wyjście do alternatywnego klubu ale przebieranie się za metala od stóp do głów w momencie gdy nim nie jesteś to już trochę creepy jest.