Zawsze lubiłem rozmawiać z kobietami. Obserwować je, poznawać ich percepcję, punkt widzenia. Poza lekturą podstaw psychologii (przydałaby się co niektórym, oprócz kursów podrywu), warto robić delikatne sondy wśród koleżanek czy przyjaciółek. Kiedyś zrobiłem taką odnośnie "na co w chłopaku zwracasz uwagę w wyglądzie zewnętrznym?". Ku mojemu zdziwieniu, odpowiedzi tyczyły się głównie szczególików. Dłonie, paznokcie, dopiero potem oczy, mięśnie blabla (choć były wymieniane najrzadziej). Ale to co mnie uderzyło najbardziej - wszystkie, jak chór poznańskich słowików jednym głosem mówiły... BUTY! Ha, tak jest, buty. To dla kobiety jedno z najważniejszych świadectw. Kim możesz być, czy jesteś interesujący, bogaty, porządny, czy raczej wieśniacki, obwieś, burak, niechluj. Zacząłem patrzeć na oczy. Każda "mierząc" Cię patrzy najpierw na buty, lub oczy - buty - oczy. Widzę to na imprezach, w supermarketach, na randkach...