Niedawno zadzwoniłem do mojej już byłej dziewczyny i powiedziała mi że nie wie co do mnie czuje i że to wszystko stało się za szybko. Dziś spotkaliśmy się. Spóźniała się pół godziny, zadzwoniłem i mówie: czas minął, ona na to: czekaj już ide. Przyszła, ominęła mnie łukiem i stanęła obok żebym jej nie pocałował. Nie dość, że się spóźniła to jeszcze oznajmiła mi że jest umówiona na 17. Odpowiedziałem: to fajnie, mamy 10 minut.
Ja: co Cię zatrzymało? <chłodnym tonem>
Ona: byłam u dziadka
Porozmawialiśmy o szkole, o jej znajomej której nie lubi a chodzi ze mną do klasy. Opowiedziałem jej że każdego chłopaka podrywa, ona skwitowała to słowami, że szmaty tak mają. Cały czas rozmawialiśmy chłodno.
Postanowiłem nie poruszać narazie tego o czym powiedziała mi przez telefon. Zrobiła to sama po przejściu zaledwie kilku kroków.
Ona: wiesz o czym mówiłam?
Ja: przypomnij mi
Ona: nie chce mi się tego mówić jeszcze raz
Ja: ale ja zapomniałem
Ona: już raz powiedziałam
Ja: nie powiedziałaś wtedy nic konkretnego
Ona: no nic do Ciebie nie czuje i to jest wystarczający argument
Ja: aha, wiesz cieszę się, że podzielasz moje zdanie i że podjęłaś taką decyzję bo mnie było by ciężko to zrobić. Miło było Cię poznać i wogóle.
Ona: ale to nie znaczy, że urywam kontakt, bo ja taka nie jestem, lubie Cię, można się lubieć ale trzeba na to zasługiwać, ja skręcam tu, a Ty gdzie idziesz?
Chciałem ją jeszcze raz pocałować, jeszcze raz ją poczuć, nadstawiła tylko policzek, cmoknąłem ją i odszedłem bez słowa.

Szedłem wkurwiony przez miasto, myślę sobie zagadam do jakiejś dupy, podniosę sobie wartość która spadła mi przez tą sukę.
Mijam dziewczyny, ta nie, ta też nie, ani ta. W końcu widzę hb6 rozdającą ulotki. Miała na sobie koszulkę zespołu którego słucham. Z tego miejsca było widać wielki zegar miejski więc pytanie o godzinę uznałem za głupie. Podbijam, biorę ulotkę i pytam:
Ja: sory, jak dojść do galerii handlowej? <oddalona o jakieś 200 metrów>
Ona: no możesz iść tędy albo skręcić tu w prawo.
Ja: ok dzięki, o słuchasz <nazwa zespołu>
Ona: tak, a Ty?
Ja: też trochę, ale wiesz niektórzy się z nich śmieją
Ona: ja kocham ich za te teksty, gdzie chodzisz do szkoły ?
Ja: <nazwa mojego liceum> i odrazu nasunęła mi się myśl, że wykłada mi miękką piłkę. A Ty?
Ona: technikum
Ja: która klasa?
Ona: pierwsza
Ja: ja też, a jak masz na imię?
Ona: S
Ja: Adam, podałem jej rękę
Ona: jak chcesz to mogę Cię zaprowadzić do tej galerii i tak mi się nudzi
Ja: ok, spoko
Po drodze dowiedziałem się na jakim profilu jest, że ma kota, pogadaliśmy o używkach, powiedziałem jej że nie pale, pije okazyjnie. Dowiedziałem się że ma jutro urodziny, złożyłem jej życzenia, jakich zespołów jeszcze słucha, pytała o moje ulubione. Pogadaliśmy o jej pracy.
Ja: już chyba kiedyś Cię już widziałem
Ona: ja Ciebie też
Później mówi do mnie: taa i nie wiesz gdzie jest ta galeria ?
Ja: wiem, ale chciałem Cię poderwać < z bananem na twarzy>
Ona: hehe, to mogłeś zapytać o coś innego
Ja: wiesz tutaj nieopodal jest taka kawiarenka, która nazywa się "vagina"
Ona: to może mnie tam zaprowadzisz ?
Ja: chętnie ale teraz nie mam czasu, prosto ze szkoły jestem
Ona: aha, a co  robisz wieczorem?
Ja: no jade teraz do domu a potem nie wiem
Co rusz niby przypadkiem szturchała mnie.
Doszliśmy do galerii, wyciągam telefon i mówię: słuchaj, widze, że mamy podobne zainteresowania, zapisz mi swój numer.
Ona:<zapisując> masz z orange? błagam
Ja: play
Ona: kurczeee
Powiedziałem narazie i odszedłem. Na przystanku zapytałem jeszcze jedną dziewczynę o godzinę i trochę sobie tym wszystkim polepszyłem humor.
Nie zamierzam się z nią umówić od razu mówię
Pozdrawiam, Adaśmix