Dzisiaj dziewczyna mojego kumpla niesiwadomie udowodnila mi kilka rzeczy. Juz mowie o co chodzi.
Wyszlismy w trojke na piwo. Ja, moj dobry kumpel i jego dziewczyna. W pubie, gadalismy sobie o pierdolach (minelo troche czasu), dalej gadalismy o pierdolach (minelo jeszcze troche czasu), az mojemu kumplowi pecherz nie wytrzymal i poszedl do kibelka. Los tak chcial ze spotkal znajomych i zatrzymal sie przy nich na chwilke, dzieki czemu ja mialem okazje pogadac z jego panna...
Moge smialo powiedziec ze w trakcie rozmowy z nia gdy powiedzialem cos w stylu "o firmie twojego faceta i jego podejsciu moge pogadac z nim, a ty mi jestes potrzebna do rozmowy na inne tematy", zauwazylem mega duzy przyplyw zainteresowania z jej strony. Zapytalem o to co mnie interesuje, czyli o podejscie kobiet do mezczyzn. Tak sie dziewczyna rozwinela, ze nawet nie zwrocila uwagi na to ze jej facet wrocil i siedzi jak kołek... pomyslalem hmmmm..... Moze to do czegos prowadzi.... dalej ją podkrecalem pytaniami w guscie "hej a co uwazasz o stylu ubierania tej dziewczyny" "hej zobacz!! jak to sie dzieje ze dziewczyna ktora przyszla tutaj z czterema facetami teraz musi zabiegac o ich wzgledy?? Ty tez tak robisz??".... Polecialo wiecej pytan z zakresu "co myslisz??" "jak uwazasz??" "od kiedy tak jest ze??" ... i stwierdzeń w stylu "zauwazylem ze kobiety..." "zawsze myslalem ze dziewczyny lubia... a ty co lubisz??".... Mysle ze dzieki dzisiejszemu wieczorowi moge smialo potwierdzic ze kobiety kochaja mowic o sobie, kochaja jak sie je pyta o zdanie, kochaja jak moga powiedziec co im na sercu lezy...
A nawiazujac do tego co Gracjan (przez duze G!!!!!) pisał.... One roztaczaja nad nami iluzje. Dzisiaj tego doswiadczylem na wlasnej skorze. W pewnym momencie rozmowy zwierzyla mi sie ze miala okazje umawiac sie z piecioma facetami naraz. Zapytalem "Co sie stalo ze z zadnym z nich nie umawiasz sie dalej??". Ona na to "Bo zaden z nich nie byl fajny". odpowiedzialem "Co to znaczy byc fajnym dla Ciebie??"... Ona na to "HMMM!!!! To znaczy byc interesujacym!!"..Wiec ja dalej drąże temat "Co to znaczy byc interesujacym??"... Ona: "To znaczy zaciekawiac mnie w jakis sposob!!"... Wiec ja "Co to jest zaciekawienie???".... (NO I FINAŁ!!!!) ONA: "NIE WIEM!!!"...
Powiedzialem jej ze mimo tego ze kobiety twardo mowia czego chca. Tak naprawde... NIE MAJA ZIELONEGO POJECIA ZE CHCA TEGO O CZYM MOWIA!!!!
Z tego co czytałem na tym forum wielu z was upatrzylo sobie panne i pyta jak do niej podejsc, o czym gadac itd.... Ja tez naleze do tego grona.... Odpowiadam wam wszystkim i samemu sobie!!!!! Gadajcie o nich, pytajcie o nie, intryguujcie,  powiedzcie cos kontrowersyjnego i zapytajcie jakie jest ich zdanie, mowcie z nimi o ludziach ktorzy was otaczaja, poweidzcie "moim zdaniem jest tak ze......, ale moge sie mylic... jak uwazasz??", do tego badzcie pewni siebie patrzcie im w oczy, usmiechajcie sie, obserwujcie wszystko pokolei, zbierajcie informacje, zbierajcie informacje, a w momencie kiedy zbieracie informacje czyli "patrzycie" na nie, "sluchacie" ich, szukajcie juz nowego tematu do rozmowy i .... PYTAJCIE!!!! niech one gadaja!!!
Finałem tego posta jest to ze jak wyszlismy z pubu to ja szedlem kolo niej i to ja z nia gadalem....... Oczywiscie nie wcinam sie miedzy wodke a zakaske wiec gdy nadazyla sie okazja powiedzialem ze musze leciec.... Tyle madrosci....
Pewnie czesc z was stwierdzi ze gadajac z nia na takie tamaty wpadam w szufladke mily gosc... ale trzeba widziec roznice miedzy dziewczyna mojego kumpla a dziewczyna .
Stawiam ten post pod młotek i czekam na opinie forumowiczow.