Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Stracilem WSZYSTKO, porazka.

Witam Wszystkich .
Bardzo dlugo zbieralem sie zeby napisac cos nowego poniewaz jakos tak wyszlo ze zapomnialem hasla i nie chcialo mi sie szukac... Wiem bardzo dobrze ze na tym forum jest wiele inteligetnych osob ktore moga mi pomoc... To nie jest taka latwa sprawa, przynajmniej nie na glowe moich znajomych przyjaciol.. Nikt do tad nie potrafil mi pomoc.. dostaje szau.. z reszta posluchajcie mojej histori ...
Pare lat temu nie mialem wogole powodzenia u kobiet dlatego zaczelem uczyc sie uwodzenia... zaczelem interesowac sie tym coraz bardziej, przeczytalem wiele ksiazek, wiele stron internetowych, zrobilem wiele testow i podbilem do setek jak nie tysiecy lasek... Moja pewnosc siebie wzrosla do takiego poziomu ze nawet wieksza porazka nie zbijala mi usmiechu na twarzy.. Moje kumpele przesladowaly mnie tesktami ze jestem najsmieszniejszym chlopakiem jakiego znaja... Po 2 latach konkretnego treningu na zywych celach zaczely dopadac mnie mysli ze powinienem wykorzystac moja cala wiedza w celu poznania naprawde spokojnej dziewczyny (tak jak ja nazywam to ''cieplego kislu'')... owszem znalazlem bardzo ladna, madra i spokojna dziewczyne ... jestem z nia do dzisiaj.. i tutaj ZACZYNA SIE OGROMNY PROBLEM.. ZWIAZEK. Bardzo fajnie rozmawialo mi sie z dziewczyna, tak jak wspominalem madra itd.. po pierwszych 2 miesiacach nie moglem narzekac ... bylem pewny siebie.. nic mnie nie ruszalo, bylem odporny na kazde gowno i shit testy ktore ona sobie pomysli ... Ale pozniej to juz poszedlem na calego ... zaczelem jej robic jazdy o kazdego kolege ktory z nia porozmawia... nie podobalo mi sie to ze usmiecha sie do chlopakow.. wpadlem w nie mile skrajnosci a za razem w obsesje na jej punkcie .. co pare minut odtwarzaly mi sie filmiki co ona moze teraz robic .. a moze kapie sie z jakims chlopakiem .. a moze lezy na gosciu a ten ja dymie ... probowalem nie myslec o tym ale nie potrafilem .. samo sie wlanczalo i samo przechodzilo ... Pozniej przyszla pora na klutnie ... zazdrosc mnie poscila a zaczelem sie z nia klucic co 30 min .. Przytocze wam taki przyklad z naszej rozmowy :
Ona : co bys zrobil gdybym na tamtej lekcji wyciagnela sciage i nauczycielka by mnie przylapala ?
Ja : pewnie smialbym sie a pozniej opieprzyl cie ze sie nie nauczylas. Pewnie ty zaczerwienilabys sie i tez bys sie smiala a jakbys wyszla to byla bys smutna
Ona : TO NIE PRAWDA !!! nie bylo by tak i mi nie mow na sile ze by tak bylo
Ja : ale mowilem pewnie a nie na pewno ...
Troszke sie poklucilismy
Ona : daje ci ostatnia szanse ... Po czym rozlancza sie...
Wtedy tak mi kobiety poryla glowe ze zaczelem sie smiac w niebo glosy ...
Strasznie sie zmienila ... jest bardzo wredna... robi mi na zlosc ... i twierdzi ze cala wine zgarniam na nia choc zawsze mowie ze wina jest po mojej i po jej strnie ... Czasami tak mi ryje beret ze nie wiem gdzie sie wogole znajduje ... a takie iluzje mi probuje wciskac .. tez dam przyklad ...
Kiedys poklucilismy sie i usiadlem na prawym koncu lawki ... pomiedzy nami siedziala kolezanka a ona na lewym koncu lawki .. kiedy sie pogodzilismy pyta sie mnie czemu do niej nie przyszedlem a ja na to ze czemu mialem przyjsc skoro to ja pierwszy usiadlem na lawce a ona pozniej usiadla gdzie indziej .. powiedzialem ze to ona powinna przyjsc ... a ona mi mowi ze nie bylo miejsca ... tak naprawde po jej i po mojej stronie bylo tyle samo miejsca bo kolega robil zdjecia poniewaz twierdzil ze to smiesznie wyglada jak tak daleko siedzimy od siebie .. na zdjeciu bylo doskonale widac jaka byla przestrzen obok nas ...
Dzisiaj ogolnie tak jest ze ona juz sie praktycznie wgl nie smieje ... nie usmiecha .. non stop ma mula ... A ja ? Ja juz zaczynam miec na to wszystko coraz bardziej wyjebane, ale nie chcialbym jej stracic bo wiem ze moze byc dobrze .. a jak bedzie dobrze to wszystko wroci do formy .
Bardzo zalezy mi na tym daltego prosze was o pomoc ... taka pomoc nawet w 10 procentach jest dla mnie czyms.. piszcie pomysly, napewno kazdy rozwarze i moze akurat zadziala.
Dziekuje z gory za to ze przeczytales tego bloga..
Pozdrawiam Mati..
Smile

Odpowiedzi

Portret użytkownika Guest

tak sobie myślę... ta rozmowa

tak sobie myślę... ta rozmowa o ściąganiu... to siadanie na ławce... Ja bym się nie przejmował. W przedszkolu zazwyczaj takie akcje odchodzą... Ale jak pojdziecie do "zerówki", no już najpóźniej w pierwszej klasie, wszystko się jakoś ułoży

Portret użytkownika Rain

;D

;D

Portret użytkownika dickinson

Popierdoliło Cie Stary...

Popierdoliło Cie Stary... jetseś na tej stronie tyle czasu i nie możesz wpoić sobie jednej najważniejszej rzeczy czyli : " życie jest jedno" i koniec kurwa jedno jedyne, a Ty zamiast z nieg korzystać to robisz problemy swojej dziewczynie, bezpodstawne jazdy o zazdrości, siadanie na końcach ławki, tak nie zachowuje się facet. Laska CIę omotała dzięki Twojej cipowatości.
Co masz zrobić? Zmień się, badz tym najśmieszniejszym gosciem, ciesz się z życia, PODARUJ TJ DZIEWCZYNIE EMOCJE< POZyTYWNĄ ENERGIĘ. Weź ten zwiazek w swoje rece, zapomnij o tych kłotniach, ciesz się z każdej chwili, zmien myślenie, zróbcie coś szalonego, coś inneg, nowego. Zabierz ją w piatek do aquaparku a potem zerżnij u siebie w pokju podczas oglądania nudnego filmu. Musisz zmienic myslenie stary, wjeb sobie pozytywną energię i potem tą energią pierdolnij swojej diewczynie w łeb.
Nie ma tu jakiegoś konkretnego problemu Ty po prostu stwarzasz go sobie.
I pamiętaj nie jestescie małżeństwem więc nie kontroluj jej tak usuń zazdrosć, zaufaj jej.

Boze, Guest, to samo chcialem

Boze, Guest, to samo chcialem napisac. Stary, jak mozna sie poklocic o sciaganie, wogole o szkole? Dla mnie to nie do pojecia, serio. Jak opiszesz co jest twoim GLOWNYM problemem, to moze ci pomozemy.

Dickinson... zgadzam sie z

Dickinson... zgadzam sie z Twoja odpowiedzia najbardziej.. tak jak z kazdymi ... nie zdziwilbym sie gdyby to byla moja wina ze robie z igly widly .. moze to ja widze tak to swoja zryta bania a wy widzicie jak jest naprawde..

Portret użytkownika dickinson

http://www.podrywaj.org/ja_cz

Portret użytkownika BratBrodacz

Zgadzam się z Dickinsonem.

Zgadzam się z Dickinsonem. Ale jest też alternatywa. Bo może być tak, że poprzez negatywne emocje nie będzie Ci się chciało robić tych wszystkich rzeczy które radzi Dickinson...
W takim wypadku (krótka piłka z mojej strony) zmień dziewczynę. Bo wygląda na to, że nie masz kontroli nad związkiem. Nie naprawiaj go, idź do innej. Tak, to takie proste.

Pozdrawiam,
Brat Brodacz.

U mnie tez byly klutnie co

U mnie tez byly klutnie co chwile o bzdury. O to ze ja sie spojrzalem na inna i o to ze ona sie spojrzala na innego, o to ze ja tancze tak a nie inaczej i ze ona tanczy nie tak jak ja mam ochote. Byl pingpog bez przerwy.

Probowalismy to naprawic oboje staralismy sie przez pol roku moze nawet wiecej. Na prawde mi zalezalo na niej... Zaczelismy wyjerzdzac na wycieczki, chodzic do kina, aquaparku, duzo dziwnych rzeczy zeby bylo dobrze... Niec nie pomagalo. Nawet w moje urodziny chyba z 3 razy sie z nia poklucilem... 3dni pozniej porozmawialem z nia szczerze o tym czego oboje chcemy... i zrobilismy sobie przerwe... zaraz po tygodniu zalowalem. Wrocilem na strone po dlugim dlugim czsie pod nowm nikiem bo starego nawet nie pamietam. Zaczelem cala przygode od nowa...

Kiedys rozmawialem z kolezanka o jej bylym zwiazku, koles ja bil i ponizal, a ona chciala byc z nim, zdradzal i oklamywal. jemu tez sie to nie podobal, wiec postanowili to naprawic zwiazek i poszli do sexuologa.

Pani psycholog powiedziala ze zwiazek jest jak nic. Sklada sie z wielu cinkich nitek. Kazda klutnia rozrywa jedna mala nitke. Gdy lina jest jeszcze polaczone to jest szansa na odbudowanie, Ale jesli jest juz przerwane zbyt duzo nici lina(zwiazek) peka i nie ma juz dla niego ratunku.U nich, jak zreszta u mnie tez juz sie nie udalo.

Zastanow sie czy twoja lina(zwiazek) jest jeszcze na tyle wytrzmala ze dacie rade oboje odbudowac line? Jesli nie zacznij od początku...

Portret użytkownika monteR

Ja pierdole, panowie po

Ja pierdole, panowie po pierwsze ortografia - rozumiem, że jest coś takiego jak dysleksja ale od czego jest autokorekta w przeglądarce...

Wracając do tematu - "A ja ? Ja juz zaczynam miec na to wszystko coraz bardziej wyjebane, ale nie chcialbym jej stracic bo wiem ze moze byc dobrze .. a jak bedzie dobrze to wszystko wroci do formy"

Zależy Ci, a najprościej mówiąc co to oznacza ?
a zresztą, sam się zastanów i odpowiedź na to pytanie.

Rozumiem Twój problem. Wiele

Rozumiem Twój problem. Wiele ludzi tutaj pisze, żebyś robił tak i tak że jestes taki i taki skoro się z nią sprzeczasz o byle pierdoły, jednak sam wiem, że kiedy dziewczyna siedzi w Twojej głowie nie tak łatwo jest postępować tak jak się powinno. Czasem mówisz sobie, będę robił tak i tak, a gdy przychodzi co do czego to pękasz i podświadomie zachowujesz się znowu tak jak poprzednio. Jest to trudne, ale możliwe do wyleczenia, sam obecnie walczę z podobną sytuacją. Pierwsze co musisz zrobić to zdystansować się do niej. Jeśli będziesz odpowiednio zdystansowany, będziesz potrafił spojrzeć na sprawę obiektywnie, Twój problem się rozwiąże, sam będziesz wiedział co robić. Jak to osiągnąć ? Musisz przestać o niej myśleć gdy się nie widzicie. Jest to bardzo trudne, ale najlepszym sposobem na to jest znalezienie sobie jakiegoś zajęcia, znajdź sobie jakieś hobby, najlepzsy jest sport, zapisz się na siłownie, jeśli nie masz nic ciekawego do roboty, czegoś co Cię pochłonie, zacznij spędzać więcej czasu z kolegami. Śmiechy, hihy z kolegami o głupich testach lasek pozwolą Ci się troszkę zdystansować. Druga sprawa na Twoim miejscu zacząłbym flirtować z innymi dziewczynami. Nie żeby rozjebać wasz związek, tylko dla Twojego dobra. Poczuj, że możesz mieć też inne a wszystko stanie się prostsze. No i ostatnia sprawa. Nie graj z nią w jej gierki. Nigdy. Gdy coś jej się nie podoba, coś do Ciebie mówi a ty nie wiesz o co jej chodzi nałóż twardą ramę w stylu "Możesz w końcu przestać bo wszystko psujesz ?!". I chodźby nie wiadomo co sobie potem gadała olewaj ją , nie graj, jeśli dalej będzie przesadzać, wyjdź i nie wracaj póki nie zadzwoni i nie okaże skruchy. Jeśli to zrobisz, pokażesz że to Ty masz jaja w tym związku, a ona ma ulegać. Pamiętaj, że przez kłótnie i na siłe wbijanie jej do łba że ma robić tak i tak nic nie daje, jedyne żeby się zmieniła to olewka jak robi coś nie tak. Im bardziej ona przesadza, tym bardziej ty ją olewaj, nie dawaj się wciągnąć, zrób to na siłe, na charakterze. Laska zacznie się zastanawiać potem, że może to ona rzeczywiście przesadza zadzwoni i będzie płakusiać że chce to wszystko naprawić i że przeprasza za wszystko. To tyle z mojej strony czekam jeszcze na odpowiedź bardziej doświadczonych kolegów.

czyli zycze wytrwalosci w

czyli zycze wytrwalosci w postanowieniu i powodzenia

friko16 bardzo dobra

friko16 bardzo dobra odpowiedz

Pierwsze co to dziekuje wam

Pierwsze co to dziekuje wam wszystkim za odpowiedzi.. te wyczerpujace i nawet te bez sensu .. Ale przyznam ze friko16 bardzo dobrze mnie rozumie i wie o co mi chodzi ... bardzo duzo prawdy mi powiedziales .. caly czas probowalem jej tlumaczyc i wbijac jej w glowe ze to ja mam racje bo ona gada od rzeczy i wciska mi iluzje .. teraz wiem ze nie bede sie juz z nia bawil w jej gierki... chodze na silownie i czesto przesiaduje z kumplami .. czasem np. tak jak dzisiaj czuje sie doskonale, ide zaraz do kolezanki na film .. zobaczymy jak bedzie dalej.. Nie chce krakac ale oby wasze rady rozwiazaly moj problem ... wyznacze sobie w punktach najsensowniejsze i najlepsze wasze odpowiedzi i bede sie ich trzymal jak przykazan Bozych. Friko 16 i dickinson, bardzo mi pomogliscie zrozumiec pare rzeczy ktorych nie widzialem, czulem sie jakbym mial klapki na oczach..