Każdy z nas powinien zrozumiec samego siebie, prześwietlic się na wylot i znaleśc swoje wady i zalety. Następnie zalety musi pielęgnowac a wady w miarę możliwości zwalczac. Zwalczenie wszystkich jest bardzo trudne a raczej niemożliwe, przynajmniej nikomu się ta sztuka nigdy nie udała. Do tego dochodzic aspekt swojego życia co ci się w nim nie podoba, co można zostawic, co trzeba pogłębic a co, przepraszam za wyrażenie, pierdolnąc w pizdu. Bo facet powinien byc zdecydowany, nie może tkwic w czymś co go denerwuję czy męczy, bo jeśli tak jest powinien to zmienic.

  Z mojego poprzedniego wpisu dowiedzieliście się że dążę do zmian, przyznałem się do swoich błędów i chce je naprawic, a przyznanie się do błedu to pierwszy krok, droga będzie druga i wyboista. Do moich problemów doszedł jeszcze jeden, zwolniono mnie wczoraj z pracy, z pracy gdzie spędziłem 1,5 roku mojego życia, pracy gdzie straciłem przez ten czas zdrowie i fizyczne i psychiczne, niestety kierowniczka normalna nie jest i raczej nie będzie. Praca do dupy ale trzymały mnie tam dwie rzeczy, fajna ekipa oraz możliwośc dopasowania pracy do studiów. Sam chciałem się zwolnic ale nie ukrywam że wolałbym to zrobic jak inna robota była by nagrana. Stety czy niestety mój dylemat rozwiązali za mnie.

 Czas na zmiany:
-znalezienie nowej pracy, trzeba ruszyc dupe i szukac może ten przymusowy i darmowy urlop dobrze mi zrobi, czas na regeneracje

-ograniczyc picie, nie ukrywam pije, ale nie w takich ilościach i uczę się powoli to ograniczyc, może się oszukuje ale na razie jestem z siebie zadowolony

-spotkac się ze swoją była i pożegnac się z nią, dalej mi siedzi w głowie i coś ostatnio świrowaliśmy do siebie ale jeśli mnie będzie uważac za kolegę to po co mi to, może za 10 lat się spotkamy i wtedy pogadamy jak dawni znajomi. Chce jej to powiedziec w twarz, żeby wiedziała że mówię szczerze.

-czas spotykac się z nowymi kobietami, i może wybrac w końcu port gdzie zakotwiczę na dłużej nadzieja że może była wróci jest glupia i nie potrzebna, ogranicza mnie to w poznaniu może naprawdę tej jedynej

  Życie przez ostatnie 3 miesiące mnie pokopało trochę po dupie ale mam dewizę w życiu że najłatwiej siąśc i płakac więc idę do przodu i mam nadzieje że nie są to puste słowa.

Do boju rodacy wy moi przestańcie marnowac czas i energie na użalanie się nad sobą i weźcie się za siebie i pamiętajcie konewka
http://www.youtube.com/watch?v=4YefqP0RLU4