Pracuję od jakiegoś czasu jako barman i pizzerman. I zauważyłem od jakiegoś czasu 3 stałe klientki. Lekko około 30 tki. Dwie to takie ładne kobiety, że aż ślinka cieknie, a ta trzecia taka nie w moim typie. Po krótkiej konsultacji z kolegą doszlismy do wniosku, że ja biore jedną a on drugą. Tylko nie było co zrobić z ta trzecią. No ale nic, mijały godziny do zamknięcia, poszła bajera zgodzily się isc z nami na piwo. I za chwile przyszły i mowią ze wrócą za 30 minut. To ja mu mówie tak: na 100% wrócą we dwie, ale czy te dwie nasze czy jedna i tamta nie zbyt. Stało się to drugie. Więc zamknęłiśmy bar i jedziemy moim wozem w 4 osoby na piwko. Niestety całą uwage skupiła ta moja, i moją uwage i kolegi, bo tamta co jemu się podobała nie przyszła. Jedno, drugie trzecie piwko, ja juz ładne kino robiłem, już takie uśmieszki, kumpel i tamta dupa byli wkurwieni, ale pokolei. Kumpel, że się zająłem  tą fajn ą dupą, a tamta, że nikt się nią nie zainteresował. Więc całe towarzystwo było lekko wypite, wsiadła najtrzeźwiejsza za kółko czyli Gosia, ta druga. Zanim z moją zdobyczą o imieniu Agnieszka, doszliśmy do auta, to juz mi na kolanach siedziała itp Potem ta Gośka nas dowiozła pod dom Agnieszki i sobie poszła... Zostaliśmy sami na tylnej kanapie w... polonezie. Ach, cóż tam się nie działo... Chyba wszystko ^^ a najlepsze jest to że ona zostawiła samochód na ruchliwej ulicy i szyby kocem pozasłanialiśmy. Potem poszliśmy do jej domu na jeszcze małe co nie co, wspólna kompiel. Umówiłem się z nią jeszcze 3 razy na piwo, ale dałem sobie spokój, wszak nie da się wiązać przyszłości z kobietą starszą o 15 lat od siebie z mężem i 13-letnią córką... Uf, to by było na tyle.