Cześć Panowie,pewnie dostanę dużo hejtu w moją stronę ale wpadłem chyba w jakieś wielkie GÓWNO.Zacznę od początku,jestem z dziewczyną prawie 3 lata,znamy sie 4. Wiadomo ze czasem było super czasem zle ale od dluuuuuższego czasu jesteśmy dla siebie jak pies z kotem.Ogólnie moja dziewczyna ma bardzo nerowy chrakter.. reaguje agresją na każdy problem i wbija pazury w moje ciało,szarpie itd aż nie potrafię tego opisac. Ostatnio kiedy trochę się z nią droczyłem i moją stopą dotknąłem ją po cipce kiedy ona schyliła się po kabel obok łózka to powiedziala do mnie '' ty głupi chuju'' strasznie przykre to jest.. zauważyłem ze troszke nie stara sie jak kiedyś i ma bardziej wyjebane.Seks jest chociaż przyznam ze to ja bardziej dbam o nasze zycie seksualne niż ona.. ona nie potrzebuje seksu i mowi ze chce to robić wtedy kiedy ona ma ochote na to bo nie lubi tego robić gdy nie nie ma ochoty. Ale ona dosyć rzadko ma ta ochote.. częściej otrzymuje od niej akty agresji niż miłości.Myślę nad tym co by tu zrobić by wyszlo na prostą.. jebnąć tym czy wychłodzić relacje?
Dodam ze od wczoraj nie piszemy ze sobą,mimo ze jest na fejsie.
Tutaj nie ma co chłodzić, bo jest tak lodowato, że jak najszybciej spierdalaj z tej relacji, aby się ogrzać w ramionach innej kobiety. Najlepiej takietj która Cię doceni i będzie wspierać, a nie wyzywać od "chujów". To nie jest dobry materaiał na twoje aktualne oraz przyszłe zdrowe psychicznie. Czasami trzeba odpuścić, aby móc dostac to co tak naprawdę pragniemy od naszego życia.
Wiele szans jej dawałem co chodzi o to zachowanie jej agresywne i mówiłem że ma to zmienić.. troche jej nie wychodziło. Przykro mi ponieważ kupe czasu byliśmy ze soba ale wpienia mnie to ze obkłada mnie jak pajaca.. wykorzystuje sytuacje ze jestesmy u niej w domu i nie mogę pokazać pazura ponieważ są jej rodzice i wszystko słyszą. Mam 23 lata ona prawie 20. Trochę nie docenia moich starań.. chciałbym kobiety która bedzie mnie miło zaskakiwać i dawać mi to ciepło. Ona ma jakąś dziwna furię i nie potrafi sie opanowac.
Poznaliście się jak mieliście 19 i 16, ludzie się zmieniają w okolicach 20-tki i po studiach, bywa, że totalnie się rozjeżdżają. To raz.
Dwa - chcesz zmienić czyjś charakter? Powodzenia. Warunkiem koniecznym jest to, żeby sama ta osoba chciała się zmienić. Takie myśli u 20-latki? Zapomnij, ona się nie zmieni. Jeśli Ci nie odpowiada, to wymień ją na inną.
jak wychłodzisz to dostaniesz z liścia... I po co Ci to?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Czyli po prostu ją zostawić i odejść nic nie mówiąc? nie jest to pierwsza taka jej sytuacja więc to mnie troche motywuje chociaż jest ciężko bo to były 4 lata.
Odkurz swoje jaja bo przez 4 lata kurz na nich osiadł. Spjerdzielaj od niej bo w orzyszlosci dziecko bedzie patrzylo jak matka ojca kablem bije? To chore. To chora relacja. Zniszczona dziewczyna.
Nie baw sie w terapeute bo to nic nie da
Kurwa, czlowieku, to jak chcesz innej charakterologicznie kobiety, niz Twoja obecna, to zacznij szukac nowej. Po huj Ci nasze porady, skoro wiesz, czego chcesz ;f
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Myślałem że macie rady by taka osobę jakoś ustawić do pionu. Chyba każdy wie jak ciężko jest się rozstać po tak długim czasie i taka decyzja to bardzo trudny krok. Nie chce by ktoś mówił jak zapomnieć o bylej bo to forum nie jest od tego.
Freud z Jungiem i doktorem Stefanem Malinowskim z kliniki w Chocieborzy nie daliby rady, a Ty byś chciał.
Jak myślisz, że masz taką moc to spożytkuj to na układanie ikebany
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Muszynianka.. Do pionu można postawic najebanego goscia w klubie który sie sadzi. Masz "zepsuta" laske. Dziwne ze 4 lata z nia wytrzymales. Myslisz,ze po takim czasie da się postawic do pionu dziewczyne? Ona od 4 lat wie ze moze sobie na takie rzeczy pozwalac i jak terazwyskoczysz do niej ze stawianiem do pionu to pomysli ze idiota jakis. Stary no po takim czasie to ty bez jej zgody jajka nie ugotujes.
Nie wiem, czy masz jakieś zasady, których inni nie mogą przekraczać. Tak jak z dziećmi, dasz im palec, wezmą całą rękę. Musisz mieć zasady i być pewnym, że ona też je zna. Jeśli jej się nie podoba to nara, masz inne kobiety wokół siebie. Z takim nastawieniem kobieta automatycznie będzie miała do ciebie szacunek. Dlatego twoje nastawienie jest tak ważne. Poza tym nie wiem, czy prezentujesz jeszcze dla niej jakąś wartość. Żeby to ocenić musi poczuć zagrożenie utraty. Wtedy ludzie naprawdę dostrzegają jak ważne jest dla nich to, co mogą zaraz utracić. Nie mówię, że powinieneś z niej zrezygnować, ale przynajmniej zaryzykować inicjując kontakty z innymi kobietami. Tzn. rozmowa, flirt itp. Jeśli powie, że nie ma na coś ochoty, powiedz 'aha' i idź pogadaj z inną laską. W końcu czemu masz być w związku, który cię nie zadowala... na jakimkolwiek poziomie? Po to jest związek, aby razem realizować swoje pragnienia, a nie ograniczać się. Bądź pewny, że ona to wie i jeśli nie może zapewnić ci tego czego oczekujesz, to nie będziesz tłumił w sobie swoich ambicji i motywacji emocjonalnych, tylko pójdziesz tam, gdzie ktoś to doceni.
Nazewnictwo typu "Ty głupi chuju" za dotknięcie cipki to przesada. Weź Ty jej drzwi pokaż
No niestety ale pozwoliłeś sobie wejść na głowę, a ona z tej głowy nie zejdzie. Prawda jest taka, że jak laski od początku nie ustawisz to potem tym bardziej tego nie zrobisz. Na początku związku można laskę do pionu postawić, ale po jakimś czasie jest to niemożliwe. Dlatego lepiej poszukać nowego obiektu westchnień a stary porzucić leszczom na pożarcie...
W nowym związku możesz na podstawie wcześniej popełnianych błędów trzymać bardziej ramę.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Witam Panowie,nie odpisywałem ponieważ miałem dużo problemów na swojej głowie,sprawa wygląda tak ze od trzech dni nie jesteśmy razem.To ona sie rozstała i powiedziala że trochę ją to zmieszało,wykończyły ją kłótnie itd. Fakt faktem w ostatnim czasie były spiny,kłótnie i wygadywanie sobie gówien.Starałem się panować nad tym i dochodzić do porozumienia ale z jej dziwnym podejściem kończyło się to wyzwiskami.Powiedziała że nie potrafi się już pozytywnie nakręcić i boi się znowu wracać do związku. Twierdzi że obawia się że będzie tak samo jak do tej pory. Wiem ze jej bardzo ciężko,mi również ;/ Mimo rozstania spotkaliśmy się jeszcze trzy razy i przyznam szczerze że było dużo łez..może to taki emocjonalny reset.Dzisiaj postanowiłem że kończe z kontaktem z nią bo czuje ze zaczynam psychicznie fiksować,nie wiem czy to z powodu bólu po tym rozstaniu czy już to kwestia przyzwyczajenia i dziwnie mi z myślą że może nas nie być,wiadomo że wspomnienia zostają i najbardziej to boli.Zresztą powiedziała mi wprost że jej się wypaliło to wszystko a potem znowu mówiła że mnie kocha.. nie chce być zwodzony tak emocjonalnie bo czuje sie jak jakaś zabawka.Wiem że jej też jest okropnie ciężko.
Wracam do was Panowie ponieważ mam zajebiście duży problem.. nie odzywałem się do mojej byłej jakieś dwa dni po czym zaczęła wydzwaniać,pisać jak to bardzo musiała zrozumieć jak to jest mnie stracić itd.. że kocha mnie i jestem jej oczkiem w głowie. Że wyobraża sobie mnie mnie jako tego jedynego takie pierdolenie. No to ja by nie dawać się na tacy nie chciałem pokazać że się cieszę.. może mieliśmy parę potyczek
Ale chciałem to naprawic. Myślalem że się postara o mnie czy coś a ona na drugi dzień że już nie wie czego chce itd. Spotykaliśmy się ogólnie do dzisiaj. Zjebalem wiem bo mogłem się odciąć.ale jestem czasem po prostu debilem który wierzy. Myślałem że poważnie chce coś naprawić
A to były jej chwilowe napady emocji po prostu.zapytalem ja wprost w co gra itd i czy mnie kocha to mówi " dajmy sobie siana" że ciężko się tak oderwać
Od siebie itd .. czasem się zastanawiam jak mogłem wierzyć przez trzy lata związku w te jej pierdolenie. Wykasowałem ja że znajomych,całkowicie zablokowałem i raczej muszę se pogodzić ze to ko koniec. zależy mi i w chuj mnie to boli ale nie odezwę się do niej. Kilka razy od rozstania tak robiła że pisała och ach jak wielce jej zależy i że nie może bezemnie
A teraz jest taka zimna i aż nie wiem jak to opisać. Musiałem wejść i się wygadać bo jest mi lepiej
Powiedz, czego nie zrozumiałeś z informacji, ktore napisano Ci powyżej?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Napisz jej że najlepsze co w sobie miała to Ciebie i zakończ tą toksyczną relacje
Wszystko zrozumiałem.. tylko w swoim życiu nie miałem dużo sytuacji w których kogoś zostawiałem,ciężko mi się po prostu rozstać.Ale teraz jestem jakoś zmotywowany do tego,nie chce by sie mną tak bawiła,raz kocha,drugi raz nie.. raz chce wracać a na drugi dzień jest już inaczej. Nie czaje jej. Dzisiaj skończyłem to definitywnie i zaczął się najgorszy okres walki samym ze sobą by nie pisać i nie myśleć..
Musisz zrozumieć,że kobiety są nienormalne i nielogiczne ale dla nich to normalne
Pocieszam się tylko tym że pewnie za kilka dni będzie zupełnie inaczej i lepiej.. najgorszy okres teraz mam ponieważ była ze mna przez blisko 4 lata.. kupe czasu.
E tam, nie marudź. To jest najlepszy czas na samodoskonalenie. Nikt Ci nie przeszkadza, możesz robić co chcesz - wychodzić z kumplami, spotykać się z innymi laskami, etc.
Nie ma co się mazgaić No fakt, była z Tobą 4 lata, ale zobacz jak to się skończyło.
Najgorszy okres masz teraz, bo ją po prostu idealizujesz. Kreujesz w głowie jej idealny obraz i pomijasz wszystkie jej wady. A przypominam, że pod koniec waszego związku wyzywała Cię od chujów i reagowała na wszystko agresją. Powinieneś się cieszyć, że masz to z głowy. Wyobrażasz sobie np. wychowywać dzieci z kimś takim?
Pzdr,
DF
No dobrze mowisz.. mam w głowie teraz te najlepsze chwile które były.. te jej pozytywne strony. Powinno mi przejść za pare dni. Od wczoraj mimo iż pisze do mnie sms nie odpisuje
No i bardzo dobrze - nie odpisuj. To tylko nic nie znaczące gierki. Być może ona pisze, żeby wywołać u Ciebie jakąś negatywną relację i wtedy będzie mogła sobie to zerwanie zracjonalizować w głowie na babski sposób Nie daj się w to wciągnąć.
Pzdr,
DF
Dzisiaj dzwonila może z 9 razy.. za dziesiątym razem odebrałem i zapytałem w jakim celu dziwni.. powiedziała że tak po prostu pogadać. Chwile porozmawialiśmy i powiedziała że tęskni się jej bardzo.. powiedziałem że chce o tym wszystkim zapomnieć że podjęła decyzję i chce się tego trzymać. Pogadaliśmy trochę i powiedziałem że muszę kończyć i się kulturalnie rozłączylem. Pół godziny później dostałem SMS " szkoda że nie chcesz ze mną zobaczyć " nic nie odpisałem.
Brawo! I teraz już nie odbieraj, a jak będzie namolnie dzwonić, to zablokuj jej numer i po sprawie.
Dobrze,tak więc zrobię. Dzisiaj jeszcze nie dawała znaku życia ale pewnie dlatego że ma zajęcia do godziny 17.
Choćby nie wiem jak błagala masz nie wrócić, choćbys nie wiem jak cierpiał masz się z nią nie kontaktować, zaczynasz nowy etap w życiu.
Dzisiaj nie dała nawet znaku życia więc wydaje mi się że wczoraj miała nagły atak uczuć i tęsknoty za mną a dzisiaj znowu chyba nie się czego chce. Zobaczymy co pokaże dzisiejszy dzień,jeśli będzie dzwonic po prostu nie odbiorę. Jestem umówiony już z pewną koleżanka na spotkanie i mam nadzieję że w pełni odzyje i się pozbieram. Chociaż przyznaje że czuje się jakoś mocniejszy w sobie.. najgorsze były początki kiedy mówiła mi że jej się wypaliło itd.. uchh przykro dobrego wracać. Teraz jakoś się na to uodporniłem i idę do przodu.. szkoda tylko że miałem z nią super wspomnienia i to wszystko tak zostaje we mnie..Była też za nerwowa na mój opanowany charakter
. Może dobrze że tak się stało. Pozdrawiam
Powiem Panowie ze jest okropnie ciezko. Laska definitywnie znalazła jakiegoś innego bolca:)jest tak obojętna.. mówi ze już nie chce związku itd.. no jestem załamany w chuj i aż nie wiem jak sie pozbierac.Sama do mnei napisala i w sumie pogadalismy chwile i mowi ze teskni ale nie chce wracac do zwiazku.. nie wiedzialem ze zakochanie tyle moze kosztowac.. myslalem ze proces zapominania jest o wiele latwiejszy