Jak to ja, często bywam w klubie, i tym razem nie moglo byc inaczej:) Wyleczywszy kontuzję kolana wreszcie moglem zaczac się cos ruszac na parkiecie, lecz przedtem zdecydowalem sie na jeszcze jedno piwko, pijąc je, zauwazylem sliczna blondyneczkę udającą ze sie bawi telefonem i palącą papierosa. Mój plan byl prosty: Wypic szybko piwko i jak tylko skonczy palic porwac ja do tanca, i tak wlasnie uczynilem.

Podszedlem do niej i mowie: "jak juz skonczylas palić,to chodz tanczyc"

Reakcja? usmiech na twarzy, schowany tel, i na parkiet . Po chwili tanca spytala:"Moze przynajmniej powiesz jak masz na imie?" (debil jestem bo sie na poczatku nie przedstawilem) ale ladnie jej odpowiedzialem " no wreszcie myslalem ze jestes na tyle niekulturalna ze nigdy nie spytasz" troche ja to zbilo z tropu ale tanczylismy dalej. Po kilku minutach staralem się ją pocalowac, ale przekrecila twarz z usmiechem i powiedziala "chcialbys" na to ja: "oj chyba Ty bardziej"  i tu ni stad i z owąd strzelila glupia mine, focha i się odsunela, wiec wiele nie myslac poszedlem zapalic. Gdy juz skonczylem, podsedlem do niej, zlapalem ja za rękę i powiedzialem "idziemy do stolika" (ciągnąc ją za rękę czulem jej lekki opor) Siedząc tam ciagle mi marudzila ze mam ją przeprosisz, juz nawet nie wiedziala o co ale mowila "noo weeez przeprooos mniee, bedzie mi milo" na co jej odpowiadalem : "nie przeprosze Cie bo nie mam za co" i tak z dobre 10-15 min;]  koncu zauwazyla lezace obok roze, więc mowi"kupisz mi roze"? na co odpowiedzialem "haha chyba snisz, to nawet nie jest romantyczne" znowu posmutniala i udwala sfochowaną, ale tym razem podczas proby pocalowania, nie opierala się. Bylo juz jasno na dworze wiec czas byl sie zbierac. Więc wziąlem nr i powiedziale ze moze sie odezwe, na co uslyszalem " no weeez, jak sie nie odezwiesz to Cie zlapie i zagryze" 

Dwa dni pozniej zadzwonilem do niej, jak wiadomo cala w skowronkach, mówie jej: "slyszalem ze masz chlodno w mieszkaniu" a ona "taaak? a coo?"  Ja: jest taki gorąc, że wieczorem musze jakis film w chlodnym miejscu obejrzeć,więc oglądam go u Ciebie" 

Ona: "a moze bys tak najpierw spytal?"

Ja: Do wieczora, pa;)

Po zajechaniu na miejsce czekala juz na mnie kolacja, mniaaam! ja dotarlem niestety z 3 piwami i to godzine za pozno, bo 1 mi się w autobusie stluklo. Weczor byl bardzo mily, podczas rozmowy dowiedzialem się, ze jej byly chlopak byl pieskiem, waflem i ze juz nie mogla tego wytrzymac ze mowila mu zeby sie zmienil ale to nic nie dawalo.  Powiedzialem że chyba ma za latwo w życiu, na co ona odpowiedzialala " mialam latwo dopoki na Ciebie nie trafilam" i usmieszek.

Co bylo dalej nie będę juz opowiadal, ale przed finalem bylo jeszcze sporo przekomarzania:) 

 

Czyli dokladnie tak jak pisze Gracjan, kobieta szuka kogos kto nie będzie się jej sluchal, kogoś kto nie da się prowadzić, kogoś kto odbije jej glupie gierki i kogos kto oleje jej fochy. Ona szuka prawdziwego faceta, faceta alfa ktory wie na czym stoi i zna swoją wartość. Pozdroo