Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

dziwność

6 posts / 0 new
Ostatni
kub
Nieobecny
Wiek: 26

Dołączył: 2010-10-02
Punkty pomocy: 0
dziwność

będę pisał w skrócie ...
byłem w 7 letnim związku , pół roku temu dostrzegając nierównoległość wizji i podejść do wielu spraw zakończyłem związek, zrobiłem to konkretnie może nawet zbyt konkretnie , mieszkalismy już razem kilka miesiecy w jej mieszkaniu, szczeże mówiąc odezwał się we mnie typowy facet, próżność cielesna chciałem innych lasek, czułem się odessany energetycznie i traktowany bardzo często dość przedmiotowo , ssanie i ssanie i pożyczanie pieniędzy i pożyczanie , w grę wchodziło już wspólne życie tak więc wiele spraw mnie raziło jeśli o zadania przyszłej żony chodzi, stwierdziła że chce do ludzi , chce wracac do Krakowa, po tym gdy wpierw chciala miasto rodzinne, w końcu się narprawdę zirytowałem przeciągiem, byłem troskliwy i opiekowałem się jak mogłem , doradzałem , chciała wracać , dostrzegłem ze zabrnąłem w coś w czym jestem jakimś trybikiem , zawsze ją kochałem , byłem wierny , troszczyłem się ale wszystko zaczeło sie przeradzać w jakiś rodzaj społecznej pozery , w głowie były imprezki ciuchy , zakupy i kwestia kredytowa aż musieliśmy wspólnie za moja decyzja przeciąć jej kartę kredytową a gdy nie mogłem uwierzyć że na serio musiałem zadecydowac o przecięciu i rozbawiło mnie to ona rozpłakała się żę z niej drwię , dobra do sedna , zostawiłem ją po 7 latach chcąc żyć i nie pakować się w kwestie materializmu który zbliżał się dużymi susami , pomijam że kupiłem samochód i była dumna z tego że to jej kupiłem samochód specjalnie ...

chciała imprez znajomych powrotu do Krakowa który mi już do szczętu obrzydł a i pseudo imprezki przeistoczyły się w głupawe schadzki w pseudo lansiarskich miejscach aby powiedzieć że się było na imprezie a wszytko umorusane było w jakimś typie pozery społecznej co ja już dawno przetrawiłem i pozostawiłem za sobą nie pomijając zwykłego najepania alkoholem ot tak dla zasady bo impreza... chciałem spokoju i budowania nowej jakości w mieście rodzinnym ... no ale też lasek i oddechu ...

rozpocząłem już od sylwestra 'rozwiązłe' życie , samo się napędzało, specyficznym trafem mieszkalismy w jednym mieszkaniu .

sztuke uwodzenia nowych doprowadzilem do perfeksji, ale pojawil sie w pewnym momencie zgrzyt , dostrzegłem że nadal ją kocham , tyle że odwrotu już nie było w pewnym sensie , na jej oczach przyprowadzałem na mieszkanie coraz to nowe lasencje, doprowadziłem do sytuacji iż na jednym koncercie pojawiła się podrywana laska , kolejna podrywana laska i moja była wszystkie one niczym orszak mój towarzyszyły mi , kumple wbyli w szoku, nie koloryzuje !! ( moja była nigdy niebyła zemną na żadnym koncercie w ciągu ostatnich 5 lat !!! to był związek specyficzny , duzy stopien zaufania , miłość od matury , non stop razem, faktyczna bliskość, jednak w trakcie ona zaczeła dostrzegać że pewnych rzeczy nie łapie tak jak ja a ja dziwiłem się żę tak prostych spraw nie łapie się w lot)
zgrzyt, sytuacja wytworzona stała się zupełnie kurwa serialowa , ja rozbudziłem w kilku naraz coś specyficznego , coś na bazie zauroczenia typem zimnego i stanowczego gościa, ale im dalej w las tym bardziej te nowe dziewczęcia jawiły mi się jako dodatki niepretendujące do byłej , ona sama chciała mnie odzyskać tyleże nie jawnie , robiła to małymi kroczkami widząc co się dzieje i że nie może mnie wystraszyć bo znowu spierdoleu ...

w kulminacyjnym momencie cielesność przestała mnie krecić wrociłem w duszy do tego stanu z moją byłą gdzie cielesność szła w parze z intelektem i bliskością , nie mogłem znieść że podrywanym laskom chodzi faktycznie o ostre bzykanie , ja czułem się wypalony bo uczucie do byłej zaczęło brać górę, to wszytko takie hujowe gdy o tym teraz piszę, ale nie koloryzuje ... kochałem ją ale realnie jesteśmy zupełnie innymi osobami , mamy inne priorytety itp , laski kręcą mnie fizycznie ale teraz mam rozjebaną rzeczywistość , czuje się jak zawieszony , w tedy gdy ona chciała wrócić widząc co się dzieje i widząc tą damsko-męską atrakcyjność którą zbudowałem ja tym bardziej podkręcałem klimat mojej niedostępności , a w kluczowym momencie oznajmiłem jej co czuje ... i wszystko zjebałem ... wystraszyła się zupełnie ... jawi się to jak jakaś intryga , tak po części jest , nie kończy się związku od tak po 7 latach na bazie cielesności , i właśnie czuje sie jakbym nadal był w związku, przejebane uczucie , laski kręcą mnie ale realnie nie daje sie do siebie zbliżyć kurwa , jestem typem totalnie zaradnego gościa , energiczny i przedsiębiorczy zawsze jawie się jako nieokreślony i niewiadomy co do głowy wpadnie lasencje garną się do mnie a jak w zawieszeniu i widze że są wkurwione no bo jak to ja taki atrakcyjny facet i one takie atrakcyjne laski , już niewiem czy trafiam na łatwe czy faktycznie moja osobowość ciało itp to miazga uszkodziłem się w jakić zjebany sposób , słyszałem kilka histori o takich przypadkach , pojebane zupełnie , czuję jakąś zadre z tamtego związku , od 2 tygodni wertuje muzgownice aby nadać temu wszystkiemu jakiś rys, doszło do tego że ona jest w nowym związku , oczywiście traktuje mnie jak hama , prostaka który skrzywdził , olewa mnie , nadając sytuacji klimat: "biedaczek chce wrócić, chce kontaktu to ja mu teraz pokaże" ... a całe ostatnie półrocze to okres totalnie wyniszczający tak pod względem psychicznym jak i fizycznym ... i już niewiem czy to wynik pracy którą podjąłem oderwała mnie od społeczeństwa od znajomych od ludzi , czuje że zmiażdżyło mi to wszystko czaszke , zniknął obiektywizm a ja realnie żałuje że ją straciłem .... post tyczy tego stanu w którym się utrzymuje , czuje się jakby lasencje mnie zniszczyły , jakbym porzucił kochającą osobę na rzecz zimnych zniszczonych manipulacyjnych niedowartosciowanych suk , czuje że moim zachowaniem także i z Niej zrobiłem jawnie nieufną kobietę ;/ , dużo by pisać jescze dodatkowo co przeżyłem ale ogólnie czuje brak przeżywania realnych emocji , pozostał tylko gdzieś wiszący seks , bo lasencje garną się , kuszą ....

kub
Nieobecny
Wiek: 26

Dołączył: 2010-10-02
Punkty pomocy: 0

zdarzyło się wiele, wieleee ... jedna z akcji jest tego typu po niej rozkreciłem emocje na mój temat w jednej zajebistej lasencji i przez około 10 minut poczułem to uczucie to specyficzne ciepłe uczucie kurwa budowania czegoś , okazało się jednak że owa lasencja miała zostać tylko przeleciana , wkurwiłem się bo wszystko to co robiłem i co ona robiła było jawnym budowaniem nie uniosla zupelnie nie uniosla niemogla uwierzyc ze ktos poswiecil jej uwage, sory ale kurwa nie naleze do gosci ktorzy rrznom na prawo i lewo po dyskotekach , i w kluczowym momencie spojzala na mnie i pwoiedziala wciagajac z glowy swoje najszczersze mysli , "czyli co uwazasz pewnie ze jestem zimna sukom" ... jedna z wielu historii ...

dodac musze że jeśli o całą kobiecą mowę ciała i 'mowę' mowy już dawno poznałem do granic perfekcji widze wszystko i mam niesamowitą łatwość we wszystkim ale sam sobie skonstruowałem w czaszce jakiś opór tamtym związkiem tamtą kobietą kurfai niemogę zrobić jakbym zamarł i zmęczył materiał /...

Maleone
Portret użytkownika Maleone
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: K-ce

Dołączył: 2010-09-01
Punkty pomocy: 22

Haha, długie jak skurwysyn, ale dotrwałem do końca bo czyta się ciekawie mimo ciężkiego kaca.

"czuje się jakby lasencje mnie zniszczyły , jakbym porzucił kochającą osobę na rzecz zimnych zniszczonych manipulacyjnych niedowartosciowanych suk , czuje że moim zachowaniem także i z Niej zrobiłem jawnie nieufną kobietę"

Trochę nie do końca wiadomo, czemu te dupy które zdobywałeś są "zniszczone" i "niedowartościowane". Że nie dorastają wrażliwością i intelektem twojej byłej do pięt czy co? bo nie łapie. Nie chce tu jebać jakichś pseudo-psychologicznych farmazonów, ale z autopsji mogę zaryzykować wniosek że zdobywasz takie kobiety na jakie zasługujesz, w sensie obiektywnych społecznie realiów, a nie jakichś tam twoich wad. Domyślam się że wyrywasz w klubach, nie wiem... albo chodzisz w nie te kluby gdzie są cenne kobiety, albo te cenne nieświadomie unikasz.

Jeśli mam racje to tylko z tego względu, że sam wolę podrywać zimne suki, niż ciepłe rozczytane w poezji studentki. Wiadomo różnie bywa, ale instynkt chroni mnie przed dupami lecącymi na hajs i infantylne sztuczki. Domyślam się, że to Cię własnie mierzi.

Co do twojego 7-dmio letniego związku.

Bardzo ciężka sprawa. Z jednej strony banalna diagnoza; mając 20ścia kilka lat 7 spędziłeś dzieląc miłość z jedną kobietą, więc to ona wyznacza ramy twojej wizji tego czym jest miłość. Radzić Ci "olej ją, są inne" to trochę jakby radzić Ci "olej wzór rodzicielstwa" jaki przekazali ci twoi starzy. Można i trzeba próbować - różnie wychodzi, co sam dobrze wiesz.

Jedyne co z zewnątrz mi się rzuca to to, że podczas wspólnego mieszkania razem wkład materialny odstawał od poziomu 50/50. Kurwa nawet cudowne związki mogą się kruszyć jak domki z kart gdy przychodzi czas wspólnego mieszkania i kolejny poranek gdy wypada się zrzucić na śniadanie, ale ona wierzy że da się wyżyć jedząc kosmetyki.

Nie widzę dla Ciebie żadnej "złotej" rady, bo sam wiesz że wjebałeś się w sytuacje pragnąć zakosztować innych cipek. Nie wiem co zrobiłbym na twoim miejscu, ale raczej postawiłbym na solidną terapię czyli wszystko INNE; nowe hobby, nowe znajomości, nowe książki, nowy klub, i nowy związek z jakąś ugrzecznioną cizią, a jednocześnie warto mieć jakiś kontakt z twoją niedoszłą małżonką. Terapia nie zrobi z ciebie kogoś innego, ale powiew świeżości pomoże nabrać siły w płuca, bo na razie twój świat jest chyba w pizdu zatęchły.

kub
Nieobecny
Wiek: 26

Dołączył: 2010-10-02
Punkty pomocy: 0

trafne...
budowa...
polaczenie biegunow to ostatnia bardzo wazna czesc mojej zeczywistosci obecnej...
polaczenie tego co bylo wtedy (i bylo zupelnie zajebsite kiedy bylem czlowiekiem czujacym) i tego co nastaje teraz , aby nauczyc sie przezywac to czucie ...
ekwilibrium konstruowane jest wlasnie teraz , jedno jest miazdzonco konstrukcyjne, ja sam to zakonczylem ,
i specyficznym jest to ze spowodowala to megalomania i odrealnienie i gdzies tylko klekoczonce echo tej megalomani towarzyszylo percepcji ...

innymi slowy trzeba poznac potwora z wewnatrz aby nauczyc sie go kontrolowac brzmi to przyziemnie jednak to prawda, nieprzezycie emocji w konkretnym momencie skutkuje rokawalkowaniem polaczenia z rzeczywistoscia ...