Witam, jestem nowy na stronie i wreszcie znalazłem czas na opisanie mojej przygody za czasów podstawówki, kiedy chodziłem do 6 klasy.
Zbliżał się koniec roku szkolnego, zaczęła mi się podobać pewna dziewczyna (M) z równoległej klasy. Minął jakiś miesiąc i postanowiłem coś z tym zrobić (pewnie się zakochałem). Napisałem miłosny wiersz(zawsze miałem 5 z polskiego więc nie sprawiło mi problemu ) i podrzuciłem jej na ławkę w klasie. M na przerwie ciągle gadała ze swoimi koleżankami pokazując ten liścik. Nie podpisałem się więc musiałem się pośpieszyć z działaniami. Do końca roku szkolnego było już tylko 3 dni, wziąłem od kolegi numer do tej laski. Wysłałem jej kolejny wiersz i podpisałem inicjałami, mój strach całkiem zniknął. Wcześniej miałem same porażki z dziewczynami i teraz bardzo chciałem by było inaczej. Mimo mojej odwagi, kiedy zobaczyłem z daleka jak się śmieją patrząc na telefon to nogi mi się ugięły. Miałem spokój, dowiedziałem się od zaufanych koleżanek, że M domyśla się od kogo ten list. Minęły 3 tygodnie wakacji, wróciłem z wczasów i zorientowałem się od razu że M w której się zakochałem jest w mieście. Użyłem numeru który miałem od kolegi i umówiłem się, ciężko było, ale dałem rade się przełamać. Przyszła z koleżanką(taką nie za bardzo fajną...) i okazało się że to do tej drugiej dzwoniłem, i to z nią się umówiłem, a M przyszła z ciekawości. Po prostu kiedyś M uznała mojego ziomka za frajera i gdy ten poprosił o numer ona dała mu numer koleżanki. Troche żeśmy gadali i poszliśmy do tego kolegi co dał mi numer, one wyjaśniły sobie z nim pewne sprawy(nie była to przyjemna rozmowa). M naradzała się na ucho ze swoją koleżanką i powiedziała mi że ma chłopaka, mimo to chodziły za mną i nie chciały się odkleić. Odwiedziliśmy mojego drugiego kolegę, one zrobiły mu taki "wjazd na chate" że jakoś na chwile straciłem entuzjazm do M. Wyszliśmy teraz w czwórkę, one koniecznie chciały przyjść do mnie... ja jednak nie chciałem mieć w domu takiego tornada jakie było u kolegi przedtem. Zdecydowanie odmówiłem, ale one ciągle chodziły za mną i kolegą. Wkurzyliśmy się i polecieliśmy w długą do kryjówki na osiedlu(one nie były z tego osidla więc nie było to trudne). Dzwoniły do mnie ale je olałem. Później napisała mi jej ta koleżanka smsem czy robie sobie z nich jaja, odpisałem że nie i na serio się zakochałem w M. Koleżanka powiedziała, że się na mnie obraziły, bo uciekłem i nie zabrałem ich do mojego domu. No to ja przepraszałem itd. Od teraz miałem dzwonić do M każdego wieczoru. Wyjechałem z rodzicami nad morze i przez cały wyjazd (chyba tydzień) dzwoniłem do niej. Podczas drogi powrotnej zadzwoniła do mnie, zmieniła głos jakoś tak dziwnie i mówiła dużo różnych rzeczy. W tle słychać było różne głosy, przypomniałem sobie że miała w tym dniu jechać na obóz. Od razu zrozumiałem, że robiła sobie ze mnie jaja. Nie będę cytował co do mnie wtedy mówiła ale powinniście się domyśleć. Poczułem się jak jakaś wytarta szmata, zmieniłem numer i załamałem się. Najgorsze okazało się to, że potem w następne lata szkoły musiałem codziennie wymieniać z nią spojrzenia. Czasem prubowała jeszcze zrobić ze mnie ofiare, ale już się nie dawałem.
Teraz rozmiem moje błedy i nie muszę obwiniać wszystkich kobiet za to że są głupie i złe. Ta strone po prostu mnie oświeciła, pojąłem, że cała ta znajomość była jednym wielkim błędem. Zacznijmy od tego:
1. Na samym początku wyznania w miłosnych wierszach, jeszcze przed jakimkolwiek nawiązaniem znajomości
2. Przepraszanie za praktycznie nic (to też bywało, czasem miała fochy o nic a ja przepraszałem)
3. Tylko jedno spotkani i w dodatku z nią i jej głupią koleżanką
4. Dzwonienie wtedy kiedy ona wyznaczyła, komplementowanie
A na koniec totalna załamka! Wielkie dzięki wszystkim z tej stronki za oświecenie mnie i uświadomnienie realnego świata uwodzenia. Po czterech latach w końcu odmienie swoje stosunki z dziewczynami.
Odpowiedzi
lepiej późno niż wcale
czw., 2009-12-31 18:15 — peperlepiej późno niż wcale jeśli dobrze wykorzystasz info z tej strony, to za jakiś czas jak będziesz z jakąś świetną dziewczyną, ta historia nie będzie miała dla Ciebie większego znaczenia...
Dokładnie lepiej późno niż
czw., 2009-12-31 19:34 — Masti234Dokładnie lepiej późno niż wcale, czytając to przypomniałem sobie swoje błędy , aż śmiać mi się chce Heh
pozdrawiam i życzę sukcesów na prawidłowej drodze uwodzenia
Dokładnie teraz będzie
czw., 2009-12-31 19:36 — lotnik-1990Dokładnie teraz będzie lepiej tylko się nie poddawaj;)