Czesc. Mam calkiem powazny problem z kobieta - nie jestem pewien czy to przeze mnie. prosze o porade )


kupujemy prezent (grupowa zrzuta) znajomej na urodziny, i moja dziewczyna razem ze mna sie
tym
zajmowala. kupilismy ipoda z mojego konta na allegro. Dala mi wszystkie pieniadze od

ludzi. ipod (prezent) przyszedl. reszte pieniedzy ktora zostala mialem jej
podrzucic. Na gg zaczelismy rozmawiac czy ipoda wziac i jej dac razem z pieniedzmi (by po prostu ona go miala na chacie), na to ona ze 'moge wziac',
to
ja napisalem ze 'jak tak to nie wezme' zeby sie z nia podroczyc, a ona ze 'mam wziac', na to ja
odpowiedzialem ze teraz juz na pewno nie wezme (droczylismy sie wiadomo jak to jest)
. Mimo to go wzialem.
Przyjechalem do niej dalem jej pieniadze - ale ipoda tylko jej pokazalem, i wzialem
spowrotem ze
soba do mnie . Spytala 'czemu', na to ja ze to sa moje niepisane zasady i chce byc slowny widzialem ze sie zdenerwowala.
wkurzyla sie niesamowicie. na pytanie jak sie czujesz (jest przeziebiona) odpowiedziala 'srak'. buziaka jednego dostalem na pozegnanie ale drugiego dac juz nie chciala; wiec powiedzialem 'nie to nie' i wyszedlem mowiac pa . po godzinie postanowilem do niej zadzwonic zeby

powiedziec jej ze jeszcze jedna osoba sie z nami 'zlozy' na prezent. a ona

sie rozlaczyla i wylaczyla telefon. Co robic ? myslicie ze popelnilem blad ?

(dziewczyna ma 18 lat) Wylaczyla telefon i nie wiem za bardzo co zrobic. na razie nie panikuje moze to shit test ? chce sprawdzic czy bede sie dobijal itp. napisalem smsa czemu wylaczyla telefon i wyjasnilem sytuacje z kolejna osoba i czekam.
Licze na wasza opinie i pomoc. Pozdrawiam