Zaczęło się super, wszystko sprzyjało bym zakończył randkę domykiem z pocałunkiem.
Wszystko rozegrałem jak zaplanowałem czyli:
1. Kup kwiatek(lub 2)
2. Na początek dobry otwieracz by rozluźnić sytuację
3. Kilka negów i grepsów
4. Dotyk lub przytulanie
5. Kontakt wzrokowy
Więc było tak...
Czekałem na nią na peronie metra 'Politechnika' , spóźniła się 6 minut, ale co tam to tylko kilka minut. Wychodzimy z peronu i idziemy na pola.
Cały czas miałem z nią kontakt wzrokowy, co chwila się uśmiechała, rozmawialiśmy o głupotach, co lubi itp.