Siema, to będzie kolejny wpis ctrl+c/ ctrl+v z mojego dziennika. Po raz kolejny żałuję, że nie zachował się mój pierwszy blog, w którym niecałe 2 lata temu rozpaczliwie prosiłem o pomoc, bo na myśl o podejściu do jakiejkolwiek dziewczyny z pytaniem o godzinę trzęsły mi się nogi, a do takiej, która mi się podobała....(tego szkoda komentować).
Dlaczego do tego wróciłem i postanowiłem napisać to co znajdzie się poniżej ? A no pamiętam, jak to nie wierzyłem gościom, którzy mówili, ze rzeczywiście można zamienić interpretacje tej samej emocji, która nazywamy strachem na np. podekscytowanie. Dziś znowu się o tym przekonałem. Rozmawiając ze znajomymi na przystanku zauważyłem dwie dziewczyny, z czego jedna mi się spodobała i tylko z ciekawości spoglądałem do jakiego autobusu wsiada, jak się okazało do tego co ja. W busie ludzi w ciul i trochę, los sprawił, że niedaleko niej zostało wolne miejsce, a że miałem wielką ochotę poczytać- wyprzedziłem na ostatniej prostej moherową babcię i klapnąłem sobie w najlepsze zatapiając się w lekturze. Mija kilka przystanków, a obok niej robi się wolne. Teraz to co mnie przeraża czasami, reakcja niekontrolowana- czyli to uczucie, które chyba większość z nas ma albo wszyscy, gdy widzą dziewczynę która im się podoba (interpretacja dowolna: stres/podniecenie/zaintrygowanie bla bla bla) jednak to po raz kolejny nie był stes, coś zajebiście ciągnęło mnie do zrobienia tego (swoją drogą jak przeramujesz sobie w głowie przekonania na ten temat np. urosnę na "cierpieniu" czyli po prostu jak najczęściej stawiam się w takich sytuacjach i je rozpierdalam to stanie się to Twoim nawykiem). Myślę sobie kurwa "znowu" serio pierwszy raz sie z tym dziwnie poczułem, jakby jakaś chora służba wzywała. Mówię pierdole siedzę na miejscu, aż się wierciłem żeby wysiedzieć (dziwnie się z tym po raz pierwszy czułem, tak jakby "powinienem/muszę" było bardziej niż "chce"). Siedziałem i wierciłem sie jak pojebany, nie mogąc skupić się na książce i teraz tak jak kiedyś nazwijmy to na potrzeby tego bloga "serce" mówiło :"nie rób tego, jesteś ciotowaty nie wyjdzie Ci" a rozum myślał "kurwa ale zajebista, ale bym ją..." - tak mniej więcej Tak teraz jakąś dziwną sprawą było na odwrót, może o to właśnie w tym wszystkim chodzi ? Nie wiem ale dziwnie się poczułem, jakoś excuzów szczegolnych nie miałem, byłem w tej sytuacji już nie raz (szczególnie w komunikacji miejskiej hehee) raczej myśli nie pojawiało się zbyt wiele. Piszę to, by móc sobie odpowiedzieć za jakiś czas co tak na prawdę mnie powstrzymywało, jakby jakiś instynkt, który cudownie zabawia się we wróżbitę (bo to z dupy wzięty excuz) i mówił "nie rób tego", bo widział wersję, w której za 2 dni otrzymuję pierdolnięcie w głową dziesięcio-kilowym kawałkiem mięsa od łysego jaskiniowca broniącego swej Wilmy.
Dlaczego więc kurwa nie podszedłem ?
Wpis jest dla mnie z jednej strony o tym, że jednak można zmienić o 180 stopni zachowanie nieśmiałego gościa, interpretacje tych emocji, które czujemy podchodząc do dziewczyn, a z drugiej stawia retoryczne pytanie, na które mam nadzieje, że sobie za jakiś czas odpowiem, dlaczego czułem się pod naciskiem?
To takie poje przemyślenia, pozdro kamraci
Odpowiedzi
Ja pracuję właśnie nad tym.
pt., 2012-12-28 18:56 — facetofaceJa pracuję właśnie nad tym. Nad przeramowaniem emocji. Strach w podniecenie, a potem w działanie. Już dobrze mi idzie przeramowanie wkurwienia w euforie. Oraz sytuacji stresowych w spokój ducha. Wynajduje czasem sytuacje które mnie wkurwiają aby móc się z nimi zmagać. Np. mam mega ochotę na czekoladę, kłade sobię ją na stole żeby mnie wkurwiała i jej nie jem. Ale to jeszcze nie to co chciałbym osiągnąć. Zastanawiam się czy takie wewnętrzne zmaganie się z "podejść" ( ale bym ją puknął ) z "nie podchodze" ( zaraz i tak wysiadam, albo nie teraz może jak wysiądzie ) jest wyczuwalne przez target? Jak wtedy udaje się wam zachować wewnętrzny spokój?
A w jaki sposób
pt., 2012-12-28 21:12 — VimA w jaki sposób przeramowujecie uczucia? Strach na euforię na ten przykład? Ciekawy temat; p
,,Dlaczego więc kurwa nie
pt., 2012-12-28 22:33 — Black Hawk,,Dlaczego więc kurwa nie podszedłem ?,,
To ja zapytam; Gdyby to było w parku , ona siedziała by na ławce to też byś nie podszedł?
Presja otoczenia? Wciągająca
pt., 2012-12-28 22:53 — l.tomqPresja otoczenia? Wciągająca lektura? Co sobie ludzie pomyślą? Co sobie ONA pomyśli? Co stracę, a co zyskam? Bawię się w "podrywanie" od raptem 4 dni. To są moje odczucia, nie starego Wyjadacza! Roczarowałeś mnie, pomimo tego, że Cię nie znam!
Ale wy macie ineteligencje,
sob., 2012-12-29 08:45 — JopekaAle wy macie ineteligencje, jak półludzie z epoki kamienia łupanego... Przeczytajcie wpis jeszcze raz ze zrozumieniem.
Po części rozumiem że się
sob., 2012-12-29 10:48 — Ulrich IIPo części rozumiem że się zmieniłeś, tylko ...
Wcześniej byłeś nieśmiały ->nie podchodziłeś do dziewczyn
Teraz jesteś śmiały->nadal nie podchodzisz do dziewczyn
hmn
"jakoś excuzów szczegolnych
sob., 2012-12-29 11:22 — panxyz"jakoś excuzów szczegolnych nie miałem, byłem w tej sytuacji już nie raz (szczególnie w komunikacji miejskiej hehee)"
A to co ?
To co mnie zaintrygowało w tej sytuacji to to, że raczej to podejście to tak jakby jakiś mus miał być, nie chciało mi się szczególnie tego robić, nie zawsze musisz chcieć co nie?
BlackHawk: Rozpatruje tylko tą sytuacje, nie ma co gdybać, a na co dzień, gdy faktycznie mi się spodoba jakaś dziewczyna (co w sumie nie zdarza sie jakoś często ) to bez wahania podchodzę.
l.tomq - dzięki za rozbawienie
"Np. mam mega ochotę na
pon., 2012-12-31 01:11 — Przemo"Np. mam mega ochotę na czekoladę, kłade sobię ją na stole żeby mnie wkurwiała i jej nie jem."
Wyobraziłem to sobie