Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Wzloty i upadki na pastwisku

Portret użytkownika BigBastard

Na początek mały muzyczny motywator. Nie poddawajcie sie, walczie do końca!
http://www.youtube.com/watch?v=R...

Dwie historie. Jeden raport udany. Drugi nie...
Siedzę z podrywaj.org juz drugi rok, z przerwami.

Przez ostatni rok nie zrobiłem dużych postępów, co gorsza mam wrażenie, że zaprzestając na pewien czas nauki, zrobiłem duży krok w tył. Cóż...przyznam, że kiedyś byłem niezły, nawet kumple przypięli mi łatkę podrywacza - a teraz, jest słabo z moimi umiejętnościami.

Mieszkam w małym mieście poniżej 100 tys. mieszkańców. Kilka klubów, kilka imprez w okolicy. W ostatnim roku wyprowadziłem sie od "starych" i zacząłem tzw. dorosłe życie.

Pierwszy wzlot to spontaniczna impreza w klubie (w tym samym klubie koleżanka miała panieński, w tym samym czasie). Zaprosiłem kumpla jako winga (sam nie wiedział kim ma być i co robić - typowy AFC). Generalnie byliśmy pierwsi na parkiecie, przedtem postawiłem red bulla bramkarzowi i przywitałem sie z dj-em(którego notabene znałem) przez co zrobiłem mały socjal w klubie.
Muza lata '90 i '80, mało ludzi na parkiecie a tam ja i mój Wing. Tańczymy, robimy troche miejsca i hałasu. Po chwili dołacza "ekipa z panieńskiego", no to ja obracam "młodą" jej koleżanki i moją kumpele na parkiecie. Po godzinie parkiet był pełen a my z funflem doskonale się bawiliśmy.
Podbijałem i tańczyłem z wieloma laskami, klimat był lekko jakby weselny. Faceci w większości stali przy barze albo podpierali ściany, więc konkurencja była niewielka.
W przerwach na peta, wychodziłem i robiłem podejścia, kumpel zostawał w środku. Więc targetowałem mniejsze sety, ogólnie robiąc wrażenie gospodarza klubu. I szczerze mówiąc, tak też się czułem. Większośc tańców była pozytywna i reakcje targetów również, mój wing AFC, też później brał przykład i kopiował moje podejścia. Przez to było ogólnie zajebiście i humor nam dopisywał.
Kolejne podejście i kabooom, HB 7 do ktorej celowałem tańczy ze mną, obroty, kilka trickow i znikam...w tłumie. Chwile później siedzę sonie z Wingiem przy stoliku i głośno o czymś rozmawiamy, po czym dosiada się do nas mój target i prosi o ognia. No to robię trochę cocky and funny. Rzucam tekstem, o tym jak to czytałem niedawno, że my Polacy jako naród jestemśmy leniwi i nie dążymy do naszych marzeń i chcemy coś zmienić, ale tego nie robimy. Laska przytakuje jak zahipnotyzowana,i zaczynam grę...
Po obtańczeniu połowy lasek na sali, dobijam do targetu, który już zakotwiczyłem i tańczymy sobie, po drugiej, trzeciej piosence zaczyna robić się intymniej i jest wiecej dotyku. \
Później wspólne palenie "gwoździ" w palarni(|God bless cigarettes Smile i robię lasce kilka testów, po których znikam i pojawiam się, tańcząc z innymi.
Target był zafascynowany moją osobowościa i moimi tekstami i testami (bycie nagrodą działa!). Po jeszcze jednym podbicu i baaardzo intymnym numerze na parkiecie, złapałem laskę za rękę i wyizolowałem ja na świeżym powietrzu, dając nagrodę za zabawną zgadywankę (nagrodą był KC). Później robiłem podobne testy, że aż doszło między nami do solidnego "ślimaka" i gdyby nie przerwała nam jej wredna koleżanka mogłoby dojść do akcji na mojej chacie. Cóź zwinąłem jej numer i dalsza część mam nadzieję jest wam wiadoma Smile
Ogólnie tamta noc to był dobry socjal, fajna zabawa, znajomi wspaniała akcja z laską/ \nie umiem tego tak dobrze opisać jak czcigodni koledzy ze strony, ale sie staram Smile

Dzisiejsza noc, parę tygodni później, inny klub w tym samym małym mieście:
Na usprawiedliwienie dodam, że byłem mocno zjebany i padni ety po zmianie w robocie (do 22:00). Spotykałem kilkoro znajomych, głównie przy stolikach, po niedawnym koncercie. Ogólnie słychać gwar i hałas, każdy nawija i jest spoko. Przy barze spotykam kumpla z Woodstocku~! Jest w porzo, ale niezły z niego nerd i właściwie to BAFC i do tego już podpity. Chuj! Jedziemy z koksem, nie ma siły, ale spróbuję pomóc funflowi w potrzebie. I tak poznaje go z tymi albo owymi. Podbijamy do kilku setów na rozpoznanie (to miasto jest zbyt małe! Dużo znajomych twarzy.) rozmowy sie raczej nie kleją, bo albo on coś pierdoli jak najebany(trochę był najebany), albo znajomi nie są w nastroju. I tak w końcu dosiadamy się do stolika mojej znajomej, która mnie pociąga i ja ją pewnie też. Przedtem przedstawiam |BAFC moim znajomym i nie tylko, chwaląc go i podnosząc jego poczucie wartości, a on pierdoli wszystko, bo bredzi opita morda o niczym...ech...laska proponuje nam, żebyśmy się dosiedli, tak też robimy. \
Poruszam ciekawe tematy, kumpel przyziemne (praca, mieszkanie, szkoła\ ble ble ble NUDA~!) |Na koniec gram w grę z kumpelą wchodząc w rolę agenta nieruchomości i nowobogackiego chcącego kupić penthouse. Jest zabawnie i fajnie zaczynam się wkręcać i nagle kolesie ze stołu z grami obok podchodzą bo mają kurtki podobno koło nas/
Widzę, że jeden z nich zamienia słówko z moim targetem i nagle laski zbierają się na wymarsz! Mówię (w myślach)kurwa, co jest!?
A znajoma powiedziała mi, że jeden z tych wafli kręci podobno z moim targetem i ratuje sytuację, zabierając mój target/ grzecznie sie żegnamy i lipa!
Później z moim amigo przenosimy się do innego baru, ale on już jest tak zmęczony i zjebany tym wszystkim, że zbiera się na chatę nie kończąc piwa/
Podsumowując kiepski dzień, za dużo znajomych, jeden kumpel nieudolny i nocka w piz@#$$ę!

Jest już późno więc powiem wam tak, jak powiedziałem kumplowi: Próbuj, to nic nie kosztuje!

P.S. Zacząłem czytać ostatnio Grę - N. Straussa, zaczynam robić zadania i grać w grę jak przystało na adepta PUA.

P.S. 2 jest 4:23 i kończę pisać, sorry za błedy, PEACE!

Odpowiedzi

Portret użytkownika mefi

po przeczytaniu twojego wpisu

po przeczytaniu twojego wpisu zainteresowałem się "Grą" Straussa. jako że gra jest podstawą, dlatego książka wydaje się być bardzo przydatna. zabieram się więc za czytanie. Laughing out loud

peace

czasem w niektorych raportach

czasem w niektorych raportach ludzi opisuja jak maja mega socjal i sa supergwiazdami i gospodarzami imprez
ze swojej strony musze powiedziec ze nigdy w klubie czegos takiego jak w tym opisie nie widzialem, takiego celebryty chociaz alfa puasi i rozkrecacze sie triafiali
zastanawia mnie czy faktycznie da sie cos takiego osiagnac i czy takie raporty nie sa podkoloryzowane?
oczywiscie nie neguje BigBastarda i nie twierdze ze mu sie nie udalo

Portret użytkownika BigBastard

Taaak. W książce, a właściwie

Taaak. W książce, a właściwie poradniku Neilla jest sporo ciekawych informacji i niezłych akcji. Swoją drogą zbił na tym niezły kapitał i jest już dziś celebrytą (wystąpił m.in w teledysku grupy "30second to mars" -www.youtube.com/watch?v=y9uSyICrtow‎.
santinoC, wiesz tak naprawde to sprawa subiektywna, ale jesli ludzie Cię zaczepiają albo idąc sobie przybijają Ci piątki czy też uśmiechają się szczerze do Ciebie to już jest spoko.
A jeśli dodatkowo panny twierdzą, że ten wieczór i klub jest Twój - to nic tylko robic tak dalej. A rozkrecic bibe można na wiele sposobów. I widziałem naprawdę ludzi, których charyzma i sposób w jaki działają w klubach jest naprawdę godny pozazdroszczenia.

Portret użytkownika Thunder

Większość technik z "Gry"

Większość technik z "Gry" jest stare i często nie działają, lub nie pasują do polskich realiów. Do wszystkiego musisz użyć kalibracji.

Portret użytkownika BigBastard

Mały offtopic i sprostowanie,

Mały offtopic i sprostowanie, chodzilo o druga ksiazke Neilla - Zasady Gry Smile sorry bylo pozno jak tamto pisalem Laughing out loud