Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Przystojniacy... Czy jest czego zazdrościć ?

Ludu Duloc !!! Dzisiejszy wpis, jest rozwinięciem tematu, który dość ostro się ostatnio przewija przez stronę wywołując niemałe kontrowersje. Jest nim oczywisty topowy temat Danieli, czyli mitycznych stworzeń wyposażonych od dzieciństwa w tak przystojny ryj, że o ich jednonocnych przygodach powstały już pieśni Smile No cóż pewnie dla niektórych wyda się to szokujące niczym brak świętego Mikołaja, ale w tym przypadku Daniele istnieją. Są to ciasteczka lub jak ja to wolę nazywać idealni kochankowie, ludzie na jednonocną przygodę, bo przeważnie przy tak dużym wyborze ładnych dziewczyn ustatkowanie się z jedną byłoby, że tak to nazwę marnotrawstwem tych łakoci patrząc z punktu widzenia kobiet. Które przeważnie zdają sobie sprawę, że nie jest to relacja długoterminowa, choć iskierka nadziei zawsze się tli. Hmmm czy to źle świadczy o kobietach ?? No cóż równie dobrze jak one , wielu z Was tutaj chciałoby trafić na HB10, która pójdzie do łóżka nawet po podrywie poniżej przeciętnej. Kto by chociaż raz w życiu nie chciał uprawiać seksu z kimś kto wygląda jak z okładki czasopisma modowego Smile No właśnie i tu się zaczyna się „mały” „bul i rzal dupy” dlaczego kurwa oni mają łatwiej….

Jak zwykle droga do tej dyskusji o Danielach jest wybrukowana zazdrością, nastały takie czasy a nie inne, zazdrościmy sobie dosłownie wszystkiego, począwszy od klocków, wyników sportowych, ocen, auta, żony, wakacji, już doszło do tego, że nawet dobrego humoru mi ludzie zazdroszczą i ich to szczypie w oczy ale to wszystko jest wynikiem czegoś i tak nasza kultura sprowadziła do porównywania – RYWALIZACJI, powstało porównywanie które dziecko jest najzdolniejsze, najpiękniejsze, czy my jesteśmy od kogoś przystojniejsi, bogatsi, lepiej ubrani… Bierzemy udział w grze o wyniku zero jedynkowym, czyli ktoś z nas musi tracić, żeby ktoś inny mógł zyskać.. Jeśli ktoś wyrwie ładniejszą, to my w najlepszym wypadku wyprowadzimy tę brzydszą. Idąc tym tropem nasza wymarzona wycieczka już nie jest taka wspaniała, jeśli ktoś pojechał dalej, nasz samochód choć sportowy, to 4 lata starszy od sąsiada no i ten Daniel przy którym przestało się liczyć to, że jesteśmy na swój niepowtarzalny sposób przystojni i z łatwością wyrywamy 6 i nie mówię tu o zębach, no właśnie tylko ten cholerny pajac zawsze ma lepiej, a kto tu się 6 zadowoli, no dobra, może 7 wpadnie. Ale przecież MY CHCEMY 10, a najlepiej jakąś SHB, modelkę czy celebrytkę. I tak przelewamy na nich czarę goryczy za wszystkie nasze niepowodzenia, bo to co on dostał na start jest daleko za naszą metą. Ludzie zawsze zazdroszczą tym, którzy wydają się szczęśliwszy, tym, którym coś mogło przyjść łatwiej niż nam. Postawcie sobie przed oczami przeciętną kobietę, jak się ona zachowuje gdy jest zazdrosna o swojego faceta ? Prędzej zrobi mu awanturę, tydzień abstynencji i wyjedzie do matki niż powie do siebie, że powinna się bardziej starać i popracować nad sobą Wink Czy taki quasi-logiczny punkt widzenia jest dla Was satysfakcjonujący? Ja to całe zamieszanie odbieram podobnie. Ale żeby poznać mój punkt widzenia, muszę bardziej przybliżyć moją osobę… Czy jestem Danielem? Nie. Czy chciałbym być przystojniejszy? Pewnie, ale pod warunkiem, że dostałbym to za friko bez nadmiernych starań… Już tłumaczę dlaczego tak Smile

Wygląd… Czy tylko tego od życia oczekuję ?
Oczywistym jest fakt, że lepiej być przystojniejszym niż brzydszym. Tylko, że w tej całej dyskusji o Danielach zapominamy, że świat nie kręci się tylko dla dupczenia. Dla mnie są ważne, a właściwie ważniejsze części mojego życia takie jak rodzina, kariera, rozwój osobisty i pomimo tego, że jestem osobą z szalonymi ambicjami to jakoś nigdy nie przykładałem uwagi do tych ciasteczek, ponieważ wiem, że gdy oni są zajęci dopychaniem kolejnej laski, to ja pykam taką z którą jest mi dobrze i jest szansa mieć stabilną przyszłość, realizuję się również na innych płaszczyznach, których to oni będą mi zazdrościć, gdy tylko zmienimy temat z tego jedynego wspaniałego dupczenia, na sprawy przyziemne. Być Danielem to tak jak dla tych co kojarzą simsy czy inne gry w których trzeba przydzielić punkty rozwoju wszystko wpakować w jeden atrybut, każdy wie jak to się skończy, wyłożycie się na najprostszej rzeczy, która będzie potrzebowała innych umiejętności. I tu nie chodzi, że wpadam do klubu i wyrywam na charakter i pasje. Bo w klubie wygląd jest bardzo ważny, ale w życiu jest tylko dodatkowym bonusem. Warto wspomnieć, że ten przelicznik HB1-10 jest trochę naciągany przynajmniej jeśli chodzi o moje cele i poglądy. Ja dzielę kobiety na nieatrakcyjne, czyli przeważnie zaniedbane, mało inteligentne itd., na te atrakcyjne (ładne, inteligentne, ułożone i ciekawe !!!) , o których każdy powie, że są ładne, ale będą lub nie będą bardziej w czyimś typie oraz oczywiście na te SHB, czyli modelki, celebrytki i laski tak ładne, że podobają się wszystkim bez najmniejszego wyjątku. I tutaj żadnych innych cech nie biorę pod uwagę. kluczem do rozwiązania tej całej sytuacji jest to, że wartościowa bardzo ładna laska typu SHB, przeważnie odpuści nawet tego Daniela na rzecz gościa również przystojnego, ale z lepszym charakterem, pasjami i kasą. Na ten przykład mogę podać znajomą modelkę, którą jest z gościem wyglądającym troszkę powyżej przeciętnej, ale oczywiście zadbanym, ma poukładane życie, na ostatnim roku studiów już zaczął pracować w jednym z lepszych w Polsce biur architektonicznych. Kasy jeszcze się nie dorobił, ale ma przed sobą świetną przyszłość. Jako przykład Daniela mam wśród znajomych gościa, który jest faktycznie niespotykanie przystojny, do tego podczas studiów dorabiał jako barman, ruchał dużo, faktycznie, tylko jedna rzecz mu poszła chyba nie tak jak planował, studiów nie skończył, a przy okazji wyleciał na okresie próbnym w robocie w której mógł zarabiać dużo ponad średnią krajową. Chyba przesadził z imprezami, ale teorii spiskowych nie będę wyprowadzał, wracając do tematu Smile Laska, która ma coś w głowie, nie zawsze wybierze tego najładniejszego. Na Daniela tylko ze względu na wygląd polecą laski, które są dużo brzydsze i dobrze zrobi ich próżności taki bliższy kontakt, bo zawsze można się pochwalić koleżankom. Pytanie czy nadal chcesz zostać tym Danielem czy może wolałbyś być teraz tym Architektem? Który na wyglądzie nie straci w próbie czasu.

Najlepszym wyjściem jest pogodzenie się ze stanem faktycznym i opracowanie planu na przyszłość, ponieważ dużo najlepszym sposobem na zwiększenie swojej atrakcyjności jest podbudowanie innych cech niż np. wygląd na te na które mamy większy wpływ niż loteria genowa. Zazdroszczenie tego co inni dostali na starcie czy to wyglądu czy też kasy jest dla ludzi bez wyrazu, leni, bez żadnej pasji i planów na przyszłość, spinają oni swoje żyłki, bo nie każdy dostał po równo bez robienia czegokolwiek. Czasami człowiek mający lepsze przyrosty, szybciej się rozwijający przeskoczy z łatwością tego, który dostał więcej na start, ale ma stójkę w miejscu z powodu lenistwa. Równie dobrze, możemy rozpocząć dyskusję na temat hejtowania ludzi, którzy wygrali w lotka…. Więc dajmy sobie już spokój z tą zazdrością i zamiast zwracać uwagę na Danieli, obejrzyjcie się za siebie, bo za wami niepozorny gościu może wyprowadzać właśnie laskę, która mogła wyjść z wami. Nie ma takiej siły na planecie, która pozwoli każdemu wyrwać każdą, ta strona, pomoże naprawić błędy i co najwyżej może zmotywować do rozwoju osobistego, ale na pewno nie znajdziesz tu magicznego zaklęcia ani eliksiru przymusowej miłości Smile
Pozdrawiam,
Czarodziej Falcon21 Smile