Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Przystojniacy... Czy jest czego zazdrościć ?

Ludu Duloc !!! Dzisiejszy wpis, jest rozwinięciem tematu, który dość ostro się ostatnio przewija przez stronę wywołując niemałe kontrowersje. Jest nim oczywisty topowy temat Danieli, czyli mitycznych stworzeń wyposażonych od dzieciństwa w tak przystojny ryj, że o ich jednonocnych przygodach powstały już pieśni Smile No cóż pewnie dla niektórych wyda się to szokujące niczym brak świętego Mikołaja, ale w tym przypadku Daniele istnieją. Są to ciasteczka lub jak ja to wolę nazywać idealni kochankowie, ludzie na jednonocną przygodę, bo przeważnie przy tak dużym wyborze ładnych dziewczyn ustatkowanie się z jedną byłoby, że tak to nazwę marnotrawstwem tych łakoci patrząc z punktu widzenia kobiet. Które przeważnie zdają sobie sprawę, że nie jest to relacja długoterminowa, choć iskierka nadziei zawsze się tli. Hmmm czy to źle świadczy o kobietach ?? No cóż równie dobrze jak one , wielu z Was tutaj chciałoby trafić na HB10, która pójdzie do łóżka nawet po podrywie poniżej przeciętnej. Kto by chociaż raz w życiu nie chciał uprawiać seksu z kimś kto wygląda jak z okładki czasopisma modowego Smile No właśnie i tu się zaczyna się „mały” „bul i rzal dupy” dlaczego kurwa oni mają łatwiej….

Jak zwykle droga do tej dyskusji o Danielach jest wybrukowana zazdrością, nastały takie czasy a nie inne, zazdrościmy sobie dosłownie wszystkiego, począwszy od klocków, wyników sportowych, ocen, auta, żony, wakacji, już doszło do tego, że nawet dobrego humoru mi ludzie zazdroszczą i ich to szczypie w oczy ale to wszystko jest wynikiem czegoś i tak nasza kultura sprowadziła do porównywania – RYWALIZACJI, powstało porównywanie które dziecko jest najzdolniejsze, najpiękniejsze, czy my jesteśmy od kogoś przystojniejsi, bogatsi, lepiej ubrani… Bierzemy udział w grze o wyniku zero jedynkowym, czyli ktoś z nas musi tracić, żeby ktoś inny mógł zyskać.. Jeśli ktoś wyrwie ładniejszą, to my w najlepszym wypadku wyprowadzimy tę brzydszą. Idąc tym tropem nasza wymarzona wycieczka już nie jest taka wspaniała, jeśli ktoś pojechał dalej, nasz samochód choć sportowy, to 4 lata starszy od sąsiada no i ten Daniel przy którym przestało się liczyć to, że jesteśmy na swój niepowtarzalny sposób przystojni i z łatwością wyrywamy 6 i nie mówię tu o zębach, no właśnie tylko ten cholerny pajac zawsze ma lepiej, a kto tu się 6 zadowoli, no dobra, może 7 wpadnie. Ale przecież MY CHCEMY 10, a najlepiej jakąś SHB, modelkę czy celebrytkę. I tak przelewamy na nich czarę goryczy za wszystkie nasze niepowodzenia, bo to co on dostał na start jest daleko za naszą metą. Ludzie zawsze zazdroszczą tym, którzy wydają się szczęśliwszy, tym, którym coś mogło przyjść łatwiej niż nam. Postawcie sobie przed oczami przeciętną kobietę, jak się ona zachowuje gdy jest zazdrosna o swojego faceta ? Prędzej zrobi mu awanturę, tydzień abstynencji i wyjedzie do matki niż powie do siebie, że powinna się bardziej starać i popracować nad sobą Wink Czy taki quasi-logiczny punkt widzenia jest dla Was satysfakcjonujący? Ja to całe zamieszanie odbieram podobnie. Ale żeby poznać mój punkt widzenia, muszę bardziej przybliżyć moją osobę… Czy jestem Danielem? Nie. Czy chciałbym być przystojniejszy? Pewnie, ale pod warunkiem, że dostałbym to za friko bez nadmiernych starań… Już tłumaczę dlaczego tak Smile

Wygląd… Czy tylko tego od życia oczekuję ?
Oczywistym jest fakt, że lepiej być przystojniejszym niż brzydszym. Tylko, że w tej całej dyskusji o Danielach zapominamy, że świat nie kręci się tylko dla dupczenia. Dla mnie są ważne, a właściwie ważniejsze części mojego życia takie jak rodzina, kariera, rozwój osobisty i pomimo tego, że jestem osobą z szalonymi ambicjami to jakoś nigdy nie przykładałem uwagi do tych ciasteczek, ponieważ wiem, że gdy oni są zajęci dopychaniem kolejnej laski, to ja pykam taką z którą jest mi dobrze i jest szansa mieć stabilną przyszłość, realizuję się również na innych płaszczyznach, których to oni będą mi zazdrościć, gdy tylko zmienimy temat z tego jedynego wspaniałego dupczenia, na sprawy przyziemne. Być Danielem to tak jak dla tych co kojarzą simsy czy inne gry w których trzeba przydzielić punkty rozwoju wszystko wpakować w jeden atrybut, każdy wie jak to się skończy, wyłożycie się na najprostszej rzeczy, która będzie potrzebowała innych umiejętności. I tu nie chodzi, że wpadam do klubu i wyrywam na charakter i pasje. Bo w klubie wygląd jest bardzo ważny, ale w życiu jest tylko dodatkowym bonusem. Warto wspomnieć, że ten przelicznik HB1-10 jest trochę naciągany przynajmniej jeśli chodzi o moje cele i poglądy. Ja dzielę kobiety na nieatrakcyjne, czyli przeważnie zaniedbane, mało inteligentne itd., na te atrakcyjne (ładne, inteligentne, ułożone i ciekawe !!!) , o których każdy powie, że są ładne, ale będą lub nie będą bardziej w czyimś typie oraz oczywiście na te SHB, czyli modelki, celebrytki i laski tak ładne, że podobają się wszystkim bez najmniejszego wyjątku. I tutaj żadnych innych cech nie biorę pod uwagę. kluczem do rozwiązania tej całej sytuacji jest to, że wartościowa bardzo ładna laska typu SHB, przeważnie odpuści nawet tego Daniela na rzecz gościa również przystojnego, ale z lepszym charakterem, pasjami i kasą. Na ten przykład mogę podać znajomą modelkę, którą jest z gościem wyglądającym troszkę powyżej przeciętnej, ale oczywiście zadbanym, ma poukładane życie, na ostatnim roku studiów już zaczął pracować w jednym z lepszych w Polsce biur architektonicznych. Kasy jeszcze się nie dorobił, ale ma przed sobą świetną przyszłość. Jako przykład Daniela mam wśród znajomych gościa, który jest faktycznie niespotykanie przystojny, do tego podczas studiów dorabiał jako barman, ruchał dużo, faktycznie, tylko jedna rzecz mu poszła chyba nie tak jak planował, studiów nie skończył, a przy okazji wyleciał na okresie próbnym w robocie w której mógł zarabiać dużo ponad średnią krajową. Chyba przesadził z imprezami, ale teorii spiskowych nie będę wyprowadzał, wracając do tematu Smile Laska, która ma coś w głowie, nie zawsze wybierze tego najładniejszego. Na Daniela tylko ze względu na wygląd polecą laski, które są dużo brzydsze i dobrze zrobi ich próżności taki bliższy kontakt, bo zawsze można się pochwalić koleżankom. Pytanie czy nadal chcesz zostać tym Danielem czy może wolałbyś być teraz tym Architektem? Który na wyglądzie nie straci w próbie czasu.

Najlepszym wyjściem jest pogodzenie się ze stanem faktycznym i opracowanie planu na przyszłość, ponieważ dużo najlepszym sposobem na zwiększenie swojej atrakcyjności jest podbudowanie innych cech niż np. wygląd na te na które mamy większy wpływ niż loteria genowa. Zazdroszczenie tego co inni dostali na starcie czy to wyglądu czy też kasy jest dla ludzi bez wyrazu, leni, bez żadnej pasji i planów na przyszłość, spinają oni swoje żyłki, bo nie każdy dostał po równo bez robienia czegokolwiek. Czasami człowiek mający lepsze przyrosty, szybciej się rozwijający przeskoczy z łatwością tego, który dostał więcej na start, ale ma stójkę w miejscu z powodu lenistwa. Równie dobrze, możemy rozpocząć dyskusję na temat hejtowania ludzi, którzy wygrali w lotka…. Więc dajmy sobie już spokój z tą zazdrością i zamiast zwracać uwagę na Danieli, obejrzyjcie się za siebie, bo za wami niepozorny gościu może wyprowadzać właśnie laskę, która mogła wyjść z wami. Nie ma takiej siły na planecie, która pozwoli każdemu wyrwać każdą, ta strona, pomoże naprawić błędy i co najwyżej może zmotywować do rozwoju osobistego, ale na pewno nie znajdziesz tu magicznego zaklęcia ani eliksiru przymusowej miłości Smile
Pozdrawiam,
Czarodziej Falcon21 Smile

Odpowiedzi

No i właśnie dlatego trzeba

No i właśnie dlatego trzeba było przeczytać do końca Laughing out loud Przed napisaniem tego Laughing out loud Widać, że skończyłeś dokładnie na 1 akapicie Laughing out loud

Szczerze to znam jeden taki

Szczerze to znam jeden taki przypadek, gdzie kandydatka z missek, która jest moją koleżanką, jest żoną typa, który od zawsze był niższy od niej z nadwagą, na okularach i z ch** grzywką. Było to dla mnie nie do przetworzenia, do czasy gdy gościa nie znałem, ma on tak zajebistą gadkę, że poważnie mógłbym za gościem chodzić i notować. I wcale nie jest pieskiem, chodziłem z nim pograć sobie w squasha to przyprowadzał "koleżanki" z grupy z angielskiego. Nie jest wcale bardzo bogaty, choć zapracował sobie na stanowisko doradcy w banku. Ale gość to pod względem gadki totalny fenomen, drugiego takiego nie spotkałem. Słowo daje, że to true story.

ograniczony czlowieku,

ograniczony czlowieku, skoncz sie udzielac na tym forum, razem ze swoim alter ego sedeszynem, bo ani nic wartosciowego nie wnosisz ani nie wynosisz.

Przyznam sie ze pierwszy raz

Przyznam sie ze pierwszy raz mnie tak pozioslo w sieci, ale jak sie takie pierdoly czyta to az sie noz w kieszeni otwiera. Coz, niepotrzebie dalem sie poniesc. Pozdrawiam nowego Moderatora, obys zrobil tu porzadek.

Gdyby nie był architektem,

Gdyby nie był architektem, wybrałby inną równie ciekawą ścieżkę rozwoju Smile Jeśli miałbym tego nie uwzględniać, to ten gościu nie byłby tym gościem, tylko jakimś leniem, zamkniętym w swoich mylnych przekonaniach, że jak jest już przeciętny to gorącej laski nie wyrwie Smile Kto komu broni się rozwijać? gdyby Daniel nie był przystojny to by nie wyrwał, więc jak dla mnie argument z dupy. A pracy architekta za ładny zarost się nie dostaje ;d

Gdybym był pustą laską, to

Gdybym był pustą laską, to wolałbym bogatego i głupiego, bo nie będzie robił problemów i kawałkiem dupy będę go w stanie przekupić. Natomiast gościu z pozycją w społeczeństwie, głową na karku dla bardziej ogarniętej dziewuszki jest lepszym rozwiązaniem. Zauważam tu też, że świat mody i architektura są niejako powiązane, więc faktycznie mogą do siebie pasować i mieć o czym rozmawiać Smile Wątpić możesz, bo to ludzie, tylko krytykuj konstruktywnie, żebym mógł się też wypowiedzieć Laughing out loud Równie dobrze, możemy pytać czy on leci tylko na jej dupę czy może mają te wspólne zainteresowania Wink

To że jest architektem

To że jest architektem świadczy o tym, że ciężko pracuje i pracował na swoją aktualną pozycję. Skoro autor pisze, że nie ma kasy ale się dorobi, to nie odziedziczył sporej sumki po rodzicach i szasta nią wyrywając laski, ani też nie odziedziczył wspaniałej urody, jest przeciętny ale zadbany. Jedyne co zrobił to się ROZWIJAŁ ! I o tym była ta strona gdy tu trafiłem, aby stawać się lepszym, aby nie patrzeć na innych i robić swoje ROZWIJAĆ SIĘ pod każdym względem - relacji międzyludzkich, finansach, psychologii, etc. Od dobrego miesiąca a może dłużej zauważyłem tylko filmiki Sedakszyna, blok Marso odstające od całej reszty blogów. No i teraz według mnie jeden z lepszych, mówiący, że są Daniele i trzeba się z tym pogodzić, mają dużo łatwiej, co nie oznacza, że trzeba się użalać tylko z uśmiechem na twarzy robić swoje a otrzymamy odpowiednią "zapłatę" Smile !

Prawda jest taka, że ta cała

Prawda jest taka, że ta cała zazdrość i zawiść jest naszą cechą narodową, a przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie.
Moja znajomość świata sprowadza się do wizyt w zaledwie kilku krajach, więc w oparciu o statystykę, będzie zapewne obarczona sporym błędem, ale do sedna... Prawie wszędzie, gdzie byłem, ludzie na ogół byli uśmiechnięci, nierzadko nawet, idąc ulicą pozdrawiali mnie, bądź rzucali jakiś szczery komplement. U nas nie zdarzyło mi się to nigdy.
Oczywiście, można stwierdzić, że taki bzdety o niczym nie świadczą, ale ja uważam inaczej. W większości z nas (Polaków) zakorzenione (podświadomie) jest przekonanie, że dostrzeżenie czyjejś zalety jest czymś złym. Jak gdyby fakt, że ktoś coś posiada, coś osiągnął był jednoznaczny z tym, że 'ja' jestem gorszy. Swoją wartość i szczęście budujemy na ogół na porównywaniu się do innych ludzi.
I później pojawiają się różne tematy o 'Danielach', w których to różni frustraci próbują usprawiedliwić swoje niepowodzenia, tym, że ktoś ma lepsze zasoby.
Oczywiste jest, że uroda i pieniądze mają wpływ na powodzenie u kobiet, ale nawet przy deficycie jednego i drugiego można cały czas odnosić sukcesy w relacjach damsko-męskich. Jest wiele innych wartości, które kobiety (wiadomo, że nie wszystkie) cenią sobie bardziej o tych w/w.
Moim zdaniem ta cała zazdrość to największy wróg w budowaniu zdrowych relacji, no bo do cholery, co za różnica jak wygląda cudza partnerka, jeżeli jesteś szczęśliwy ze swoją.

Portret użytkownika Adonis_Zeiler

Hehe... Bycie przystojnym ,

Hehe...
Bycie przystojnym , takim który przyciąga do siebie kobiety to jest sprawa świadomości.

Ale jaki cel ma to ich

Ale jaki cel ma to ich 'uświadamianie' ? Jak dla mnie ich przekaz jest jałowy, a wręcz szkodliwy, bo sprowadzają całą (nie)skuteczność działania do ilości posiadanych pieniędzy i wyglądu.
Oczywistością jest, że nie każdą kobietę wyrwiesz, niezależnie od posiadanych zasobów i nie ma sensu się nad tym użalać, a tym bardziej płakać, że komuś innemu się udało. Życie nie jest sprawiedliwe i trzeba się z tym pogodzić, a nie szukać winnych.
A co do Twojego przykładu - ten ledwo wyrabiający średnią krajową pracownik może urzec pannę np. świetnym charakterem, uczciwością, pracowitością, pasją, a nadziany półbożek okazać się tępym bufonem.
W każdym razie, podsumowując, jeżeli ktoś uważa, że to wyłącznie hajs i ładna buźka decydują o sukcesie z kobietami to żadnym logicznym argumentem go na siłę nie przekonam. Zresztą nie zamierzam, bo to, w co wierzy jest dla mnie kompletnie obojętne.

Portret użytkownika Guest

a dlaczego napisałeś, ze

a dlaczego napisałeś, ze przystojny i ładny z wyglądu to "idealny kochanek"?

Bo jest ładny i nic

Bo jest ładny i nic przeważnie poza tym, dla kobiet to jest gość do uniesień cielesnych, a nie kandydat do ślubu Smile Rozumiem, że można kochanka definiować inaczej, ale patrząc też z męskiego punktu widzenia, są kobiety o których mówi się, że "na raz", bo wygląd i nic więcej Laughing out loud

Portret użytkownika marine_trooper

Rzeczywiscie do uniesień

Rzeczywiscie do uniesień cielesnych takie "Daniele", a do ślubu przeciętniacy. To maksymalnie korzystna strategia dla kobiety, patrząc z punktu widzenia doboru naturalnego.

Portret użytkownika Guest

zdecydowanie inaczej

zdecydowanie inaczej definiuję "idealnego kochanka" i stwierdzenie "na raz" jest tego zaprzeczeniem

Idealny kochanek akurat nie

Idealny kochanek akurat nie ma nic do treści wynikających z wpisu, ale chętnie się dowiem co na ich temat Ty myślisz?? Więc jak definiujesz tych idealnych kochanków ? Smile

Portret użytkownika Guest

„Dobrze widzi się tylko

„Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.”
- Mały Książę, Antoine'a de Saint-Exupéry

sparafrazowałbym to, ale przez wzgląd na klasykę nie zrobię tego;)

Portret użytkownika marine_trooper

Czy wobec tego istnieje coś

Czy wobec tego istnieje coś takiego jak ta mityczna "Gra" - umiejętność uwodzenia? Odnośnie tej kwestii staję się powoli negacjonistą i sceptykiem. Zamiast tego twierdzę, że istnieją pewne własciwości (np. wzrost, wygląd, stan konta, status społeczny etc.) na podstawie, których kobiety wybierają facetów. Im lepsze masz te właściwości, tym więcej kobiet cię wybierze. Jeśli chcesz zatem poprawić swoje relacje z kobietami, to popraw te własciwości. W takim ujęciu treningi uwodzenianie pozostają całkiem bezprzedmiotowe.

Jeśli chodzi o wypominaną tu frustrację to wynika ona z faktu, że nie wszystkie ze wspomnianych atrakcyjnych właściwości da się zmienić. Przykładowo wzrost: niscy faceci są niemal uniwersalnie nieatrakcyjni dla kobiet.

https://www.youtube.com/watch?v=...

Nawet wykreowanie na milionera nie pomogło niskiemu mężczyźnie. W innej wersji tego eksperymentu kobiety stwierdziły, że mogłyby umówić się z niskim tylko wtedy, gdyby pozostali byli... pedofilami.

Jak widać niski traktowany jest jak dżuma. Ponosi karę za to, że urodził się kim jest. Wobec tego jak można by mu powiedzieć "bądź sobą", kiedy jest on "nieprawidłowy"? To jest właśnie źródło frustracji: fakt że ponosi się odpowiedzialność za to, że jest się takim, a nie innym. Błędne są powyższe twierdzenia, że frustracja bierze się z zazdrości. To nie zazdrość, to poczucie odrzucenia za "bycie sobą".

Trzeba przy tym pamiętać, że kobiety dużo ostrzej selekcjonują mężczyzn, niż odwrotnie. Faceci są dużo bardziej zdywersyfikowani jeśli chodzi o swoje preferencje. W niektórych krajach kobiety na siłę są karmione, aby stać się grubsze, a przez to bardziej atrakcyjne dla mężczyzn. Wszystko co zatem musi zrobić kobieta to trafić do swojej grupy docelowej - facetów, którym się podoba taka, jaką jest. Strony/aplikacje jak Tinder, Instagram etc. bardzo to ułatwiły.

Tymczasem preferencje kobiet są niemal identyczne niezależnie od szerokości geograficznej. Wszędzie wysoki ma zdecydowaną przewagę nad niższym. Pewne minimum szczęścia w loterii genetycznej jest od faceta bezwzględnie wymagane. Stąd też nietrudno wyobrazić sobie gościa, który nie ma szans u jakiejkolwiek kobiety w swoim otoczeniu. Z drugiej strony chyba tylko zdeformowana bądź mocno chora psychicznie kobieta może znaleźć sięw takiej samej sytuacji.

tl;dr Frustracja to efekt własnej niedoskonałości, a nie zazdrości wobec doskonałości kogoś innego.

Portret użytkownika but_mil

trochę jęczysz z tym

trochę jęczysz z tym wzrostem! już wczoraj się zastanawiałam, dlaczego dopytywałeś o wzrost Marka z mojego bloga. Pisałam o nim kurdupel, bo jak mam 176, to dla mnie nieatrakcyjny jest niższy o praktycznie 10 cm facet. Ale już np. zdarzało mi się zwracać uwagę na tych o 2cm wyższych. Powiem ci więcej - za wysocy też mi się nie podobają, bo wzbudzają we mnie jakiś dziwny kompleks niższości, czy tam czegoś.
Załóżmy że masz 166 wzrostu. Wydaje mi się, że średnia wzrostu u kobiet to 164, albo coś około tego. Teraz idąc tropem moich upodobań, gdyby każda kobieta w pl miała takie same, to miałbyś szansę podobać się statystycznej polce. Myśle, że jednak nie będzie to sie przedstawiać tak różowo, ale wciąż - wygląd POMAGA, nie PRZESĄDZA.
Owszem, pieniądze mają znaczenie, ale nie chodzi o to, że lecimy tylko na kasę. Wynika to z tego, że mężczyzna z dziada pradziada miał być żywicielem rozdziny. Tak mocno wbiło to się w genetykę, że zwyczajnie kasa nas trochę kręci. Ale wciąż - pieniądze POMAGAJĄ, nie PRZESĄDZAJĄ.
Raz po rozmowie z osobą, która nie wydawała mi sie atrakcyjna na pierwszy rzut oka, chyba podświadomie zaczęłam doszukiwać się w rysach twarzy tego gościa cech, które mi się spodobały (tak przynajmniej to sobie tłumaczę). Przy kolejnym spotkaniu wydawał mi się naprawdę atrakcyjny.To jest dowód, że osobowość/umiejętność uwodzenia bardzo pomoże, o ile faktycznie będzie to umiejętność, a nie udawanie czegoś na siłę.

Podsumowując: NIGDY nie spodobał mi się przystojniacha, który był mniej inteligentny niż ja, a zdarzyło się, że koleś na pierwszy rzut oka nie jakoś super atrakcyjny naprawdę mi imponował.

Portret użytkownika but_mil

Wydaje mi się, że jesteś

Wydaje mi się, że jesteś człowiekiem, który czytając argumenty, wybiera tylko te fragmenty, które jemu pasują. Nie wiem - uczyłeś się na polityka, czy co? Język wykwintny, konwersacji zero, wszystko na około - dlatego nie będę się już męczyć, żeby coś odpisać.

Portret użytkownika but_mil

wiesz heath... napisałam

wiesz heath... napisałam nawet odpowiedź na twoje punkty, z której byłam dumna. Ale potem stwierdzilam, że szkoda marnować czas na daremne mądrowanie sie w internetach, bo zapewne wymagałaby jeszcze kolejnych odpowiedzi. Tym bardziej, że widziałam jakieś Twoje wcześniejsze rozkminy i widziałam, jak nie docierały do ciebie naprawdę mądre argumenty innych. Po co tracić czas, na rozgrzebywanie tematów, które są jak papier rumiankowy regina - nigdy się nie kończą.

uważam, że od jakiegoś czasu za dużo tu tego typu spamowania i dyskusji

a co ze szpilkami? jak panna

a co ze szpilkami? jak panna ma tylko 164 to będzie chciała się pokazać na imprezach na 10 cm obcasie żeby wydłużyć nogi także te 178 cm to absolutne minimum

Portret użytkownika but_mil

oczywiście, że będzie

oczywiście, że będzie chciała. dlatego też zaznaczyłam, że to wszystko nie przedstawia się aż tak różowo. Oczywiste jest, żę na pierwszy rzut oka bardziej atrakcyjny będzie ten wyższy. A swoim przykładem (przełożonym trochę na siłę na zależność matematyczną) chciałam jedynie zaznaczyć, że jak odpowiednio zbuduje się swoją atrakcyjność, to taki mankament da się obejść i wtedy 178 to już nie ABSOLUTNE minimum.
Też bym czasem chciała ubrać szpilki, ale mogłabym być skłonna do bycia z facetem 2cm wyższym.

Portret użytkownika marine_trooper

Jesteś kobietą, Ty mi

Jesteś kobietą, Ty mi powiedz;)

Portret użytkownika panxyz

pytanie czy rzeczywiście tak

pytanie czy rzeczywiście tak jest, czy tylko tłumaczysz tak sobie niepowodzenie, w końcu nie poruchałeś- a taki był pewnie cel Smile

Portret użytkownika panxyz

a coś Ty taki spięty, chyba

a coś Ty taki spięty, chyba jednak nie Laughing out loud

Portret użytkownika but_mil

falcon, zawsze podobało mi

falcon, zawsze podobało mi się większość twoich wypowiedzi. I tym razem sie nie zawiodłam. dla mnie w sedno Smile