Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Przemiana z chłopca na faceta - By Mendoza

Portret użytkownika Mendoza

Jako, że ten temat ostatnio funkcjonuję na blogach, połakomiłem się o dodanie własnego punktu widzenia odnośnie męskości.

Mam już swój wiek i czuję się zobowiązany wręcz by stać się Facetem przez duże F, zamiast pogubionym, chwiejnym chłopcem.

Usłyszałem już dwa razy opinię na temat podrywaj.org - że jest to strona dla desperatów i pogubionych ludzi. Początkowo z tym walczyłem, ale no cóż... niestety. Ci panowie mają rację. Czy ktokolwiek z nas - was, wszedł Tutaj wiedząc wszystko? Czy może wchodzimy tutaj by szukać odpowiedzi na nasze pytania na które nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć sobie sami?

Męskość - Główne założenie stania się facetem, jest według mnie następujące:

Wyobraź sobie dwa fotele w drewnianej myśliwskiej chatce, na jednym z nich siedzi Twój ojciec, drugi jest wolny. Następnie, jeśli czujesz że nastąpił już Twój czas, zasiadasz na wolnym fotelu obok swojego rodziciela. A wtedy pochyla się nad Tobą i przekazuje Ci "pałeczkę" wypowiadając te słowa:

"Teraz to TY prowadzisz, TY jesteś "OJCEM". Postępuj mądrze."

To wszystko.

Utożsamić się z byciem OJCEM.

Takie przemianowanie sprawy stawia przejmującego pałeczkę w sytuacji w której odpowiada za swoje życie a także po części czuje odpowiedzialność za życie innych. Takie przejęcia obowiązków lidera w rodzinie czy w jakiejkolwiek grupie ludzi, automatycznie ustawia w głowie bardzo ważną, priorytetową rzecz - MUSISZ sobie radzić, to Twój jebany obowiązek bycia mężczyzną, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i bliskim. To jest punkt zwrotny w ukierunkowaniu się w przemianę na dorosłego samca. Bowiem cała reszta cech męskości - zaczyna się właśnie od rozpoczęcia brania odpowiedzialności za siebie i ludzi w pobliżu.
I tutaj nasuwa się pytanie.. Co robić i JAK to robić?

Jeżeli nie wiesz - szukasz odpowiedzi w tym co widziałeś. W tym jak to robił TWÓJ ojciec i powtarzasz jego działania. Jeśli obserwowałeś prócz swojego ojca również innych - będziesz z nich również czerpał informacje na temat tego, jak postępować. Jeśli czujesz, że to co robisz i tak jest nie do końca właściwe... zaczynasz szukać odpowiedzi, w analizowaniu spraw we własnej głowie, u innych ludzi, na podrywaj.org, w książkach czy innych nośnikach wiedzy.

Głównym moim założeniem który dodaje niesamowitej pewności siebie (a ta wynika z przekonania, że Swoje działania uważasz za właściwe), jest to, że określiłeś SWOJĄ własną drogę, ścieżkę życiową przynajmniej na najbliższe lata. Gracjan, David DeAngelo, Zan Perrion mawiali o tym, by stworzyć w swojej głowie obraz siebie za kilka lat - obraz tego, kim chcesz się stać. Widzę to nieco inaczej, choć podobne w skutkach (a nawet moim zdaniem, właświwsze) - powinieneś odnaleźć swoje przeznaczenie, ukierunkować swoje życie, znaleźć swoją misję. A to, doprowadza do tego - że wiesz gdzie masz iść, wiesz, że MUSISZ sobie utorować do tego drogę bowiem nasza podświadomość nie umie zaprzeczać. Jeżeli wbijesz sobie cel (lub cele) do głowy, to Twoja podświadomość będzie tworzyła stres jeśli to co robisz nie będzie spójne z celem.

Stres - jest wtedy, gdy robisz coś, co doskonale wiesz, że nie powinieneś robić.

Facet w związku - ma dominować, prowadzić. Tak go stworzyła natura a GENDER to wymysł ludzki mieszający przeznaczenie płci, rozrywając jej mentalność z tym co osobnik ma między nogami.

Chłopcy poszukują u swojej partnerki czułości, miłości, akceptacji, głaskania... bowiem nie zobaczyli w swojej matce tego - że posiada seksualność. A to przekłada się na relacje z kobietami.
Ogólnie uważam, że to jak postrzegasz swoją rodzinę, ma fundamentalne znaczenie w tym - jakie będziesz tworzył relacje z innymi ludźmi. Jeżeli sobie tego nie poukładasz (ZDROWO), będziesz na pewnej płaszczyźnie rozjebany w kontaktach z daną płcią - jeśli masz problemy z TATĄ lub MAMĄ.

Osobiście miałem ogromny problem z ojcem. W młodości szukałem ustawicznie w nim akceptacji co się przełożyło na relacje z innymi mężczyznami. Jak się można domyślić - to oni kierowali mną, bowiem chciałem ich zadowolić nawet kosztem samego mnie.

Z matką również miałem problemy - nie akceptowałem tego kim jest, nienawidziłem jej za jej ogromną słabość. Musiałem sobie ułożyć w głowie, ze kobiety takie właśnie są, taka jest ich natura.

I no cóż... aktualnie jestem w takim progresie, w którym moja męskość ogromnie wzrosła w ciągu roku w wyniku samorozwoju. Ukierunkowałem się bardzo mocno w rozwoju własnej osoby. Zasypiałem niemalże każdej nocy z myślą, że stanę się lepszym człowiekiem. Bardzo się z tego cieszę i czuję niesamowitą siłę w swojej głowie która pozwala mi robić "jebankę" z przeszkód które wcześniej były nie do przejścia. Bowiem odnalazłem siebie, swój charakter, swoje przeznaczenie które dodaje mi niesamowitą siłę przebicia.
Aktualnie mam kochankę - 10 lat starszą, z własnym domem, prężną własną firmą, z zarobkami do których się nie umywam mając nawet "4" z przodu wypłaty. Ta kobieta mówi, że czuje się przy mnie świetnie, że nigdy nikogo takiego nie spotkała, i że w ogóle nie rozumie własnych poczynań i że jak to jest możliwe, że taki młody facet jest w stanie tak na nią wpłynąć. Tutaj łechtam swoje ego - przyznaję, a również chcę pokazać, że takie rzeczy są możliwe. Że na mój widok robi się jej mokro, i nie tylko jej. Bowiem widzę błysk w oczach niemalże każdej kobiety którą spotykam... błysk który mówi jedno : "O KURWA!".

Wrzucę jedną piosenkę którą bardzo słuchałem po "stracie" dziewczyny :

https://www.youtube.com/watch?v=...

Wróciłem do tej piosenki w poprzednim tygodniu.
Moją siłą napędową i motorem działań była ex - dlatego tak bardzo cierpiałem po jej stracie. A wiecie co odnalazłem ostatnio? (kurwa no, wciąż odkrywam nowe rzeczy i cieszę się z nich jak małe dziecko). Że to własnego SIEBIE mi brakowało, tego charakteru wewnątrz mnie który kierunkuje moją przyszłość. TO JEST WŁAŚNIE TO budowanie fundamentu w sobie - własne działanie spójne z sobą samym stworzą samoakceptację oraz "miłość" do samego siebie. Posłuchajcie sobie tej piosenki i wyobraźcie sobie, że słowo "CIEBIE" odnosi się właśnie do Twojej osoby, do Twojej duszy z perspektywy samoświadomości.

Odnalezienie siebie, własnych pragnień, ukierunkuje Twoje działania. A uważam, że własnie TO da Ci niesamowitą siłę własnych poczynań. Bowiem, wiesz, gdzie idziesz. W którą stronę - i mało kto będzie Ciebie w stanie odwieść od tego celu. Lub nikt.

Bloga otwieram wyłącznie dla zalogowanych użytkowników. Moje blogi czytają moi znajomi, byłe dziewczyny, koleżanki. Dlatego lepiej jest dla mnie by wszystkiego o mnie nie wiedzieli... oraz to, że o nich piszę.

I tak na deser:
https://www.youtube.com/watch?v=...

Odpowiedzi

Zajebisty wpis. Odkąd mam

Zajebisty wpis.

Odkąd mam jasno ustalone cele w życiu, czuję swoją siłę.
Wiara w słuszność swoich poczynań oraz wysiłek jaki wkładam aby to robić sprawia, że czuje dwa duże cojones obijające mi się między nogami.

Moim przewodnikiem jest intuicja oraz emocje.

Był moment, że czułem, że powinienem przestać walić. Odkąd przestałem moja pewność siebie znacznie wzrosła. To samo tyczy się wstawania. Kiedy uznałem, że powinienem wcześnie wstawać i zacząłem to praktykować czuję się silniejszym człowiekiem.

Dla innych może być to rzucenie palenia, albo cokolwiek innego, nieważne. Gdy czujesz, że powinieneś coś zrobić to zrób to... To jest moja recepta na męskość.

btw jak poznałeś tą panienkę?

Portret użytkownika Mendoza

Tą kobietę poznałem na

Tą kobietę poznałem na wypadzie na ognisko z nowym towarzystwem, w którym aktualnie się obracam.

Na miejscu miałem do wyboru ją, lub niezłą 19-stkę. Wybrałem spędzić czas ze starszą osobą bowiem zajebiście mi się z nią dogadywało. Wieczór zakończył się szybkim numerkiem na tylnym siedzeniu w moim aucie. Poprawione na następny dzień w lesie. Następny weekend w jej własnej firmie na zapleczu a potem znów w aucie nad jeziorem. Chaty odpadają, kryjemy się - co też rodzi posmak różnych emocji i adrenaliny - zarówno w niej, jak i u mnie.

Decyzja jak widać trafna.

Decyzja jak widać trafna. Wink

Pytam się, gdyż aktualnie poszukuje jakiegoś starszego towarzystwa, z którym można sensownie pogadać.

Ludzie z akademika oraz zdecydowana większość studentów zaczyna co raz bardziej mnie już irytować.

Na dodatek wczoraj przeszedłem się po dłuższej przerwie, do jednego z popularnych klubów studenckich i doszedłem do wniosku, że moja noga już więcej tam nie postanie w żadnym z takich klubów. Laski zadzierające nosa tak wysoko jak by miały im korony z głów pospadać, a faceci odpierdoleni nie gorzej niż laski... krew zalewa.

Portret użytkownika Mendoza

Pojedź gdzieś na sporty -

Pojedź gdzieś na sporty - ludzie rozwijający się to również ludzie spędzający czas aktywnie. Osobiście znalazłem swoją nową ekipę na Wakeboardzie. Ceny sprzętu są zaporowe dla obiboków Smile To też ludzie uprawiający ten sport trzymają poziom człowieczeństwa. Bowiem kto wyda 3000zł na sprzęt do pływania? - tylko napaleńcy i ludzie z pasją.

Do Margonina (a tam jest wyciąg na Wake'a) również jeżdżą ludzie z Warszawy.

Dzięki stary za radę Nie

Dzięki stary za radę Smile
Nie wpadł bym na to.

Portret użytkownika Mendoza

A tak wygląda Wakeboarding w

A tak wygląda Wakeboarding w moim wykonaniu z doświadczeniem mianującym jedynie do adepta/początkującego:

https://www.youtube.com/watch?v=...

Portret użytkownika baudelaire

No juz nie przesadzaj z ta

No juz nie przesadzaj z ta dorosloscia;). 22 lata to mlody mezczyzna na poczatku drogi jest. Ale z zalozeniami sie zgadzam.

Portret użytkownika Mendoza

No lekko pojechałem z bragą

No lekko pojechałem z bragą Wink

Portret użytkownika baudelaire

Jak ja patrze na siebie tak

Jak ja patrze na siebie tak kilkanascie lat wstecz to niezle zrebie bylem. Jakis taki gladziutki, nijaki. Po tych parunastu latach zmarszczek na czole przybylo, tezyzny fizycznej i o dziwo tak w przedziale 20-45(zeby jeszcze w archeologie nie isc) duzo wieksze mam powodzenie nizeli za mlokosa.

Portret użytkownika stallion

Ty Mendoza masz 22 lata o.O ?

Ty Mendoza masz 22 lata o.O ?

Portret użytkownika Mendoza

23 mi strzeli w grudniu.

23 mi strzeli w grudniu.

Portret użytkownika stallion

Jestem 2 lata młodszy, ale

Jestem 2 lata młodszy, ale mogę do Ciebie mówić "tatusiu" pod względem doświadczenia życiowego.

Portret użytkownika NieBylobyTematu

Zajebiście lubie czytać Twoje

Zajebiście lubie czytać Twoje blogi, przez to, że po pierwsze piszesz ciekawie i mądrze jak na swój wiek a po drugie, bo po prostu odnajduje w nich siebie, dziś siedząc w to niedzielne popołudnie popijając kawkę cieszę się, że tu trafiłem, że zostałem odstawiony w komis, ta strona, wiedza, blogi, dały mi tak wiele w drodze samorozwoju, początkowo się zachłysnąłem "Puasingiem", wszedzie widziałem shit testy, push and pulle, chłodniki, huje muje dzikie węże, a potem po prostu zacząłem żyć i wcielać to co stąd wyniosłem dozując w proporcjach w życie. Może nie stałem się wersją faceta przez duże "F", ale stałem się znacznie lepszą wersją samego siebie i ty między innymi mi w tym pomogłeś za co dziękuje Wink
poleciałem refleksyjnie...

Portret użytkownika Mendoza

Tą samą drogę wciąż

Tą samą drogę wciąż przechodzę co TY - zadając wciąż nowe pytanie i szukając odpowiedzi. Inwestując w siebie.

Również czerpie wiele z tej strony i cieszę się, że jestem w stanie dać również coś od siebie.

Portret użytkownika Tango

Na Podrywaj.org wchodzę bo to

Na Podrywaj.org wchodzę bo to moje zainteresowanie, tak jak i panny. Interesuje mnie ta tematyka co wcale nie oznacza że jestem pogubiony.

Portret użytkownika Mendoza

Rzeczywiście, przyznaję - za

Rzeczywiście, przyznaję - za bardzo zgeneralizowałem społeczność użytkowników.
Choć pewnie za bardzo nie zbłądzę pisząc, że większość użytkowników znajdująca ten portal, to tacy właśnie ludzie.

Chociaż... "Trzeba być głupim by móc stać się mądrzejszym." Czyż nie?

Portret użytkownika Garncarz

"Bloga otwieram wyłącznie dla

"Bloga otwieram wyłącznie dla zalogowanych użytkowników. Moje blogi czytają moi znajomi, byłe dziewczyny, koleżanki. Dlatego lepiej jest dla mnie by wszystkiego o mnie nie wiedzieli... oraz to, że o nich piszę."

serio? chwalisz się ludziom, że piszesz na podrywaju? Z mojej strony to wygląda tak, że tylko mój najlepszy kumpel wie iż wchodzę na tą stronę ale i tak nie zna mojego loginu. Według mnie, tutaj trzeba byc anonimowym. Za dużo informacji o tobie może wyciec i ...

Portret użytkownika Mendoza

To co tu piszę to i tak mało

To co tu piszę to i tak mało jeśli chodzi o mnie.
Nie czuję się osaczany jeśli ktoś ze znajomych czyta to co tutaj pisze.

Do CHWALENIA się moimi blogami mi naprawdę daleko. Pozwalam się innym poznać i NIE BOJĘ się, ani nie wstydzę się tego kim jestem. Mamy zupełnie odmienne spojrzenia.

E: Tego bloga zamknąłem z racji tego, że moje blogi czyta również moja aktualna kochanka a o niej zawarłem tutaj nieco informacji.

Ok. A teraz zapytam Cię o coś

Ok. A teraz zapytam Cię o coś na poważnie - a co jeżeli uważam że mój ojciec to szmata a nie facet, w życiu nie chciałbym taki być i mój związek rozpadł się m. in. dlatego że zacząłem "patrząc na siebie z zewnątrz" widzieć w sobie jego - obmierzły dziad który związał się z młodszą laską, jakieś tam inne podobieństwa sobie uroiłem i spirala sie zaczęła kręcić w bardzo złym kierunku?

Jako młody człowiek dostałem antywzorzec męskości. A to coś znacznie gorszego niż nie mieć żadnego.