Podobno ludzie ze względu na charakter dzielą się na trzy grupy: mądrzy, lunatycy i głupi. Ze względu na sposób nauczania również na trzy grupy: bardzo mądrzy- uczący się na błędach innych, mądrzy- na własnych, głupi- w ogóle.

Dochodziłem do wniosków na błędach własnych, także nie udało mi się uniknąć wielu porażek. Wyszedłem z jednego związku byłem w następnym, popełniałem nadal jakieś błędy, inne niż wcześniej a jednak. W tym czasie czytałem tą stronę, jednak musiałem doświadczać tego na własnej skórze. Trzeba mi było bata, żeby zauważyć, że miła i kochana kobieta jeżeli zastosuję kilka prostych manipulacji na które się dam złapać, traci zainteresowanie.
Oczywiście najpierw są czułe słowa, jako następstwo, jednak nagle a może i nie nagle, otrzymuję ofertę przyjaźni po rozstaniu.

Od pewnego doktora na Uniwersytecie, kiedyś usłyszałem słowa, "po co wyważać otwarte drzwi" oraz " lenistwo motorem postępu". Sądzę, że jedno i drugie jest prawdziwe. Warto korzystać z wiedzy już skondensowanej jaka jest tutaj. Warto trochę sobie ułatwić życie i jeżeli ma się cel wartościowy, to mieć też cel poboczny, żeby ten pierwszy nie przesłonił całego świata i żeby racjonalnie oceniać wady tej kobiety, która jest celem głównym(wartościowym). Daje to ten komfort, że nadal jej wady są oceniane racjonalnie a głowa trzeźwa. Rozstanie również jest łatwiejsze, bo przecież mamy asa w rękawie. Wredne? Nie, po prostu nadmierny wysiłek i koncentracja na celu sprawia, że ręka Ci drży( mówiąc w przenośni) a jak drży zapomnij o tym, że trafisz d celu.

Jeżeli łucznik startuje w zawodach gdzie nie ma nagród strzela pewnie

Jeżeli łucznik stratuje w zawodach gdzie strzela o srebrny puchar, jego ręka staje się nieco niepewna

Jeżeli łucznik startuje w zawodach gdzie strzela o złoto, jego ręka drży a strzały nie są pewne.

Tak samo w przypadku uwodzenia. Jak już miłość przesłoni Ci oczy, jest duże ryzyko, że Twoje strzały przestaną trafiać.

Czytam ponownie stronę po kilku miesiącach, w tym czasie nie próżnowałem. Ostatecznie dałem się wciągnąć w książkową manipulację: teoria gorsetu Bane'a, uwagi Gracjana na temat iluzji oraz Adepta na temat natarczywości. Jednak, żeby to sprawdzić musiałem poczuć na własnej skórze. Kobieta nalegała na większą ilość spotkań, nawet skłaniała się do szantaży emocjonalnych. Typowa gra, jednak będąc omamiany słodkimi słowami dałem się nabrać bo szło z nią jak po maśle. Była starsza emocjonalnie, kilkanaście związków za sobą, Ja kilka. Ostatecznie doprowadzałem do tego, że spotykaliśmy się częściej a ona rzecz jasna tych spotkań nie inicjowała. Doprowadziłem również do częstszego kontaktu, gdzie ona zaczęła rzecz jasna, mniej się angażować. Kolejne przykłady, gdzie wyważać można otwarte drzwi nie stosując prostej wiedzy i reguł. Prostej bo:

- IM WIĘCEJ DAJESZ TYM MNIEJ OTRZYMUJESZ

Najprostsze zasady są najlepsze. Po zdradzie spędziłem kilka miesięcy na forum, ludzi zdradzonych, Trochę mi to dało, poznałem podłoża do zdrady, kłamstwa stosowane przez zdradzaczy, manipulację. Wbrew pozorom są pewne korelację pomiędzy zdradzaczami a typowymi zachowaniami kobiet, które po prostu urodzone są do kokietowania.

- JEŻELI SAM SIEBIE NIE SZANUJESZ, DRUGA OSOBA RÓWNIEŻ NIE BĘDZIE CIEBIE SZANOWAĆ.

To powyższe dotyczy prób naprawy związków po zdradzie, gdzie to osoba zdradzona, próbuje bardziej niż ta winna. Istnieje tutaj korelacja z szantażem emocjonalnym kobiet czy też z jej manipulacjami. Są one również nieczystymi zagrywkami i jeżeli Ty przymkniesz na to oko nie zyskasz szacunku a wręcz zmniejszysz się w jej oczach do rozmiarów krasnala.

Odpowiednie zrównoważenie poniższych cech daję efekty:

- Bądź otwarty na innych ludzi, pozytywny, pełen energii. Staraj się nie przenosić negatywnych odczuć na drugą osobę. Jedynie czasem podziel się tym, że masz doła bądź coś innego. Jednak zachowaj horacjański złoty środek.

-Otaczaj się ludźmi, przyjaciółmi, nie popadaj w paranoję. Człowiek to istota stadna.

-Nie dzwoń nadmiernie, nie nalegaj nadmiernie na spotykanie się. Nie wywieraj presji. Nie bądź człowiekiem, który ma ciągle pretensję. Bądź po prostu wolny, wolny w tym co robisz. Realizuj własne cele

-Wylewność zanim poznasz drugą osobę ogranicz do minimum, niezbędnego.

-Nie szafuj słowem „Kocham”, to powinno pojawić się dopiero po długim czasie. Nigdy nie mów tego bo tak „wypada”

-Nie dawaj kobiecie przejmować kontroli. Karaj to co uważasz za niewłaściwe, nie można pobłażać puszczać mimo uszu. Prawdą jest teoria „gorsetu”. Jeżeli wiele razy się tak postąpi wtedy wydaje się, że wszystko jest ok, tymczasem w oczach kobiety zmalałeś już do rozmiarów krasnoludka a gorset się zaciska.

-Prawdziwa pewność siebie płynie z tego na co ciężko zapracowałeś, płynie z wolności myśli, własnych celów, marzeń a nie z tego, że ją grasz.

-Poczytaj dwa poradniki Adepta, "jak szybko zniszczyć relację z każdą kobietą" Co by się nie sądziło o tym człowieku, jest w tym prawda.

-Okazuj kobiecie, to, że nie jesteś egoistą. Staraj się być troskliwy. To są cechy porządne.

Równowaga, złoty środek i sądzę, że coraz więcej na tym forum będzie ludzi bardzo mądrych, wyciągających wnioski na cudzych potknięciach.

Pozdrawiam wszystkich