Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Christmas Time

Portret użytkownika MrDexter

Chciałbym w formie pisemnej zapisać kilka fajnych zdarzeń przed świątecznych, które mnie spotkały i poza tym przyjrzeć się temu jak w tym roku przygotowałem się do świąt. Wrzuciłem linki do paru nutek świątecznych jakby ktoś się chciał mega wczuć Laughing out loud

Listopad. Nalegałem na wspólną wigilię z całą rodziną. Zgodzili się i uznali, że ok. Dawno już tak nie było a rzadko spędzamy razem czas. Zdziwiłem się, że nikt nie robił problemu no ale jak widać pasowało im to.

http://www.youtube.com/watch?v=l...

17 grudnia. My Father nalegał, żeby zobaczyć Listy Do M. Wszyscy byli na nie (takie stosunki w tym domu niestety) ale ja ostatecznie wychodzę z pozytywną odpowiedzią, namawiam innych i zobaczyliśmy to, bardzo przyjemny film, widziałem już rok temu ale fajnie było sobie przypomnieć z całą rodziną.

19 grudnia. Autobusowe przemyślenia - Rok temu tego dnia byłem na randce, sypał śnieg a ja byłem kompletnie zagubionym gościem bez celu i bez miejsca - jak podchodziłem do życia? Zauroczony The Game, myślałem, że kobiety to wszystko, chciałem się popisywać przed kumplami, szpanować przed nimi, że podchodzę a oni się boją i tak w kółko gdybym miał opisać siebie sprzed roku to posłużyłbym się cytatem z filmu Listy Do M. "Zadowolony z siebie egoista prawdziwy bałwan". Tamtego roku chciałem też odzyskać EX i mój wewnętrzny stan wyglądał jak ziemia po końcu świata. Natomiast w tym roku poukładałem to sobie, wyciągnąłem odpowiednie wnioski, dojrzałem w jakimś stopniu i byłem z siebie dumny, mniej pie$#olenia więcej robienia. Absolutnie nic nikomu nie chciałem udowadniać, nie mówiłem nikomu o swoich podejściach/postępach, podczas gdy inni mi się zwierzali to chwaliłem ich i gratulowałem rozwoju. W końcu doszedłem do tego, że robię to tylko i wyłącznie dla siebie nie dla innych. Dodatkowo moja wartość i pewność siebie była zdecydowanie na plus chociaż wciąż mimo, że jest na plusie muszę to budować gdyż do tej pory wszystko stało na zakłamanych fundamentach i oszukiwaniu samego siebie. Taki licealny dzieciak ze mnie był Laughing out loud

Przystanek, wysiadam. Idę rzecz jasna do szkoły, ciągle zamyślony dochodzę już do rozwidlenia, mam do wyboru przejście przez pasy = szkoła lub iść dalej prosto = miasto . Wtedy przypomniał mi się blog "Gościa" o nazwie "U-19, o lepszej jakości" a dokładniej akapit "Gospodarowanie swoim czasem".

"Zamiast iść na dwa ostatnie polskie, gdzie cały czas omawiacie jedną, nudną lekturę skieruj się na siłownię i produktywnie spędź trochę czasu, zaczep dziewczynę pod szkołą. Nie uciekaj ze strachu ze sprawdzianów, pilnuj terminów, sprawdzaj swoją wiedzę."

Wiedząc, że nie mogę już nic zrobić z ocenami, że już nic nie zmienię bo wszystko jest już zatwierdzone i wystawione zrezygnowałem i poszedłem prosto. Jak się potem okazało nie mogłem postąpić lepiej. Na początek postanowiłem kupić prezenty - nie robiłem tego od dawna ale w ułamku chwili tak postanowiłem i tak też zrobiłem. Po dwóch godzinach już miałem, kupując życzyłem wszystkim panią kasjerką wesołych świąt co odwzajemniały z uśmiechem. Fajna atmosfera, fajna muzyka, brakuje tylko śniegu.

http://www.youtube.com/watch?v=z...

Potem idąc sobie rynkiem zauważyłem ładną dziewczynę idącą w moim kierunku, znowu nerwy, emocje, excusy i wszystko inne wiadomo jak zawsze ale podchodzę i mówię "Cześć co tam?" - odpowiada "Znamy się?" Ja tam coś mówię w stylu, że spodobała mi się i nie mogłem przejść obojętnie. Podziękowała, pogadaliśmy chwilę i po chwili powiedziała, że skoro już rozmawiamy to mógłbym jej pomóc zbierać petycje bo na coś tam zbierała. Sam się podpisałem i oczywiście jej pomogłem. Potem się pożegnaliśmy, życzyłem jej wesołych świąt ona mnie również.

Następnie spotkałem kumpla. Zwykle z nim nie rozmawiałem bo za nim nie przepadam ale był sam i myślę sobie, no bez jaj co mi szkodzi - "cześć stary, co u ciebie?" - no i gadamy. Po rozmowie każdy w swoją stronę i ja idąc coś zjeść podziwiałem przepiękną świąteczną atmosferę, która mnie rozbraja emocjonalnie i jest to jedna z niewielu rzeczy do, której mam słabość Smile

Wstąpiłem do KFC, zamówiłem jeżeli by to kogoś interesowało Twistera i sobie usiadłem. Sam bo sam ale czułem się świetnie, odpaliłem WiFi wszedłem na podrywaj i coś tam napisałem na SB w stylu pozdrowień Laughing out loud Chwilę posiedziałem i poszedłem jeszcze załatwić kilka spraw. Potem zadzwoniłem do kumpli, którzy już kończyli lekcje i zgadaliśmy się, że się spotkamy. Czekałem na nich i nagle spotkałem mojego nauczyciela, który zafundował mi sierpniową poprawkę ostatnio, pokiwał mi palcem i z uśmiechem coś mi tam mówi, chciał iść ale postanowiłem ciągnąć rozmowę - i normalnie sobie pogadaliśmy, o świętach, o zakupach, mówił też o sporcie no i poszedł z uśmiechem na twarzy - o to w tym chodzi.

http://www.youtube.com/watch?v=W...

Potem spędziłem czas z kumplami i pojechałem odwiedzić babcię i dziadka, którzy na święta wyjeżdżali (wcześniej sam zadzwoniłem by umówić się na spotkanie - w moim przypadku bardzo duża zmiana więc się ucieszyli). Poświęciłem im tyle czasu ile chcieli, pogadałem, dziadkowi pomogłem coś tam na laptopie zrobić i poszedłem do domu się wyspać.

20 Grudnia planowałem iść do szkoły. Lecz kumpel nalegał by iść z nim pochodzić bo słyszał, że wczoraj mnie spotkały fajne rzeczy. Osobiście nie jestem jego wielkim fanem i czasami mnie naprawdę denerwował i denerwuje. Mimo wszystko zgodziłem się. Tego dnia starałem się być jeszcze milszy dla ludzi - dochodzimy do drzwi centrum, ja otwieram i przepuszczam dziewczyny - sporo ich się nazbierało no ale skorzystały sobie przynajmniej - wszedłem za nimi i słyszę śmieszki widzę, że ucieszone a jedna mówi do drugiej "haha to było fajne co nie?". Ogólnie starałem się uśmiechać do ludzi. Byliśmy praktycznie wszędzie - sam do końca niewiem po co ale zwiedziliśmy wszystkie sklepy jakie się dało, zjedliśmy dobry obiad i myślę, że nie zmarnowałem czasu co prawda na koniec mi się już trochę ciągnęło to suma-sumarum byłem zadowolony, że się przemogłem i spędziłem z nim czas. Gdy już wracaliśmy i jechaliśmy ruchomymi schodami w dół, po drugiej stronie w górę jechała ładna dziewczyna z koleżanką, która podoba mi się od jakiegoś czasu. Mówię wam film by szło nakręcić.

21 Grudnia. Wigilijka klasowa dziś do wszystkich starałem się być nastawiony pozytywnie. Potem poszedłem z dwoma kumplami do centrum handlowego i usiedliśmy na ławce czekając na Koniec Świata. 10:00 - żyjemy. Kumpel zaczął podsumowywać rok, że był do bani, że to jest właśnie nasz koniec świata. Ja dodałem, że skończyliśmy jak w komedii romantycznej - nikt z nas finalnie nie ma dziewczyny i ogólnie wszyscy się śmialiśmy z takich głupot. Poszedłem na przystanek i znowu zauważyłem tą ładną dziewczynę, która wsiadała już do autobusu.

22 Grudnia. Skontaktowałem się z tą ładną dziewczyną Smile Na razie jest bardzo w porządku ciekawe co będzie dalej. Dawno czegoś takiego nie zrobiłem. Mam problem z dawaniem.

23 Grudnia. Z całą rodziną wybrałem się jeszcze raz na sklepy bo chcieli kupić prezenty. Doznałem jakiejś skruchy chyba. Z niektórymi ciężko wytrzymać no ale Dexter... święta są. Sam dokupiłem jeszcze prezenty rodzicom, co prawda ojciec już dawno zmienił sobie rodzinę ale ostatecznie się zobaczymy, także sobie myślę... no przecież są święta, raz w roku.

24 Grudnia. Wstałem o 7:00 i poszedłem do spowiedzi gdyż ostatni raz byłem na święta wielkanocne. Tak to fakt, katolikiem wzorowym nie jestem. Jednak uważam, że bliżej do szczęścia ma ten kto robi dobre uczynki na co dzień niż ten kto chodzi do kościoła co niedzielę na pokaz. Co będzie dalej tego dnia? Wigilia, potem pasterka. Tak to poleci. I minie kolejny rok niebawem.

Jestem zadowolony, że tak spędziłem ten czas przed świąteczny gdyż uważam, że święta są ważne - pomijam kwestię wiary, ja osobiście jestem osobą wierzącą ale nie naginam przez to swojego życia i żyję po swojemu - każdy jest inny i ma inne podejście. Dlatego uważam, że warto przynajmniej w tym okresie być miłym dla rodziny, dla ludzi i cieszyć się życiem. Nie wiadomo ile jeszcze będzie takich wspólnych wigilii.

W tym roku wiele razy dostałem po mordzie jak i równie wiele razy spędziłem mnóstwo pięknych chwil. Ale zawsze po deszczu wyjdzie słońce. Wesołych świąt, radości, spokoju, spełnienia w nowym roku, rozwoju i przede wszystkim ZDROWIA bo bez tego nie było by nic życzy wam Dexter Smile Czas dać prezenty pod choinkę Laughing out loud

http://www.youtube.com/watch?v=G...

PS. Jak powiedział Dakann: "W sumie w takie dni jak te powinno się być miłym, dla swoich rodzin, przyjaciół, bliskich. Na te kilka jebane dni. Korona nam z głowy nie spadnie, z resztą... Nigdy jej tam nie było."

Odpowiedzi

Portret użytkownika Simple Man

Wesołych świąt. Swoją

Wesołych świąt. Swoją drogą... Uwielbiam Grześka, fajny jest. Swój chłop Smile Dobry blog. Walcz daleeeeej!

Portret użytkownika MrDexter

Co do Grześka to zgadzam się

Co do Grześka to zgadzam się spoko gość, ciekawe ma spojrzenie na świat. Również Wesołych Świąt Laughing out loud

Portret użytkownika Simple Man

Zapomniałem dopisać. Piosenka

Zapomniałem dopisać. Piosenka świetna, dobrze wiedzieć, że jeszcze takich rzeczy ktoś słucha. Jeśli możesz, podeślij na priv kilka podobnych Tongue

Portret użytkownika Taito

Ciekawie skonstruowany blog,

Ciekawie skonstruowany blog, pozytywnie!
Wesołych Wam!

Wywołało duży

Wywołało duży uśmiech.

pozdrawiam Wink