Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Wiskas zamiast mózgu, czyli słów kilka o miłosci.

  Z tydzień, może dwa ago wpadłem na pomysł napisania małej może większej, zobaczymy jak wyjdzie, rozprawki o miłości. Tekst nie poparty jakimiś badaniami naukowymi, luźne moje przemyślenia więc uwagi jak zwykle mile widziane. Zacznę na początku od definicji:


  Tu definicja Wikipedii:
Miłość jest dowolną ilością emocji i doświadczeń zachodzących z powodu
silnej więzi.
Słowo miłość może odnosić się do wielu różnorodnych uczuć, stanów i
postaw, poczynając od ogólnego zadowolenia,
a kończąc na silnej więzi międzyludzkiej.
 

  Nasza kasta, raczej rzadko używa tego słowa, jak nie w ogóle. Nie mówi o zakochaniu, miłości, szalonej tylko dla tej jednej. Latanie za laseczką, myślenie w koło o niej i hasła tylko ta jedna to wyklęte tabu naszego forum. "Ciągle o niej myślę, nie wiem co robić"- komentarz gena lub krzemka:. zwal konia to się uspokoisz. Większość ludzi w nią nie wierzy, mówi się o silnym zauroczeniu ale najczęściej jest jak nie ta to nie następna. Zresztą chyba każdy wie jaka ślepa miłość potrafi być bolesna, low kick Pudziana to przy tym ukłucie komara.

  Czy kiedyś byłem zakochany, hmm ciężko to powiedzieć, miałem kiedyś sytuacje co można nazwać ciężkim przypadkiem zauroczenia lub po prostu "jebnięcie 5 kilowym młotem w potylice"
Z jakieś 14-15 lat miałem,młody wiek wiadomo, co raz częściej przygląda się zaokrąglonym koleżanką, niegdyś chodziły z podwójnymi plecami a teraz Wink Poznałem przypadkowo jedną dziewczynę, nie chodzili my rzazem ani nic, latałem za nią zainteresowanie było spore na początku i pewnie coś z tego by było, lecz ja żadnych ruchów do przodu nie zrobiłem i w końcu dziewczyna mi przedstawiła swego chłopa. Są do dzisiaj zresztą a laska trochę przytyła przez te lata ale to mnie już nie interesuje Wink Jednak powiem wam że zauroczenie mocno się odbiło na mojej psychice, pewnie "pierwsza miłość" oraz młody wiek odegrały tu role kluczowe. Jednak mimo upływu lat, różnych związków, dziewczyn, doświadczenia itp. jak sobie o niej pomyśle to dalej mnie coś swędzi z tyłu czaszki Wink Nie nazwał bym tego miłością, ale zwykłym zauroczeniem też to nie było a na karb młodego wieku nie można wszystkiego zwalać.

  Czy wierze w miłość, myślę że tak, chociaż ciężko powiedzieć jak nigdy tego nie przeżyłem. Dla mnie miłość to stan umysłu, jednak ma jedną ważną cechę, musi być obustronna. Nie , nie i jeszcze raz nie, koleś z sieczką w głowie, stojący pod blokiem na swoją księżniczkę, z bukietem róż, czekający na jej gest łaski. Ktoś powie ale on zakochany, gówno prawda, zauroczony tak ale nie zakochany. Może to odważna teza ale miłość wg. mnie istnieje tylko kiedy jest odwzajemniona. Pamiętacie pewnie film "Symetria", kiedy jeden z osadzonych bodajże Kosior, opowiada Łukaszowi za co siedzi Dawid, człowiek który raczej nie pasuje do więziennego środowiska. W pewnym momencie wspomina scenę kiedy żona przychodzi w odwiedziny do Dawida. Nic do siebie na tych widzeniach nie mówią, siedzą i patrzą sobie w oczy w milczeniu, tak jak by to wszystko dokoła nie istniało. Nie ma krat, strażników i mniejszych czy większych przestępców. Jest tylko on i ona, warto wspomnieć że Dawid siedzi za morderstwo, zabił gwałciciela swojej żony. Czy to jest właśnie miłość, czy oni są zakochani czy tylko zauroczeni i tak naprawdę żonka na widzeniu maślane oczy, a w domu coraz częściej sąsiad przychodzi po sól. Można też powiedzieć, e to tylko film, iluzja miłości, fikcja szklanego ekranu.
A czy facet ma żonę, piękna bruneta o długich nogach i piersiach jędrnych jak brzoskwinki z targu. Jest wypadek, Clio żony zmiażdżone, płonie, udaję się żonę uratować, jej urody niestety już nie. I co obaj przed trzydziestką, całe życie przed facetem, a on zamiast baraszkować w łóżku z kochanką, ociera strużkę śliny z kącika ust swojej kobiety. Frajer, głupek, debil i wiele innych określeń można użyć, ktoś inny powie że to pozory, ma inna na pewno, krew nie woda. Jakaś tezy o presji rodziny, pieniądzach żony z polisy czy katolickiego wychowania mężczyzny się przewina. Może właśnie to jest prawdziwa miłość.

  Lincz przeprowadźcie na mojej personie za te słowa:

  Naprawdę chciałbym być kiedyś zakochany i to z wzajemnością. Nie że dziewczyna by ze mną była bo mam fajny charakter, błyszcze inteligencją, tryskam humorem a od blasku mojej zajebistości można się  opalić lepiej niż na solarium. Chce aby ze mną była ponad to, nie wiem jak to określić co to ma być bo to się czuje.
No i teraz drogie pieski, nowi użytkownicy no i ci z już jakimś stażem którzy są uparci i wszelkie rady jedną małżowiną uszną wpadają a drugą wylatują szybciej niż Kubica z pit stopu. Zawiodę was ale nie myślcie że teraz czas wyznać miłość swojej wybrance i obsypać kwiatami, oj nie bo będzie to jedna z najgłupszych rzeczy jakie zrobicie w życiu. Po pierwsze bo nie wiesz co to jest miłość, możecie być ze sobą i 20 lat i stwierdzić że to jednak nie było to, rutyna i jakoś poszło. Może kiedyś przeżyje taką wielką miłość chociaż szanse są małe Wink
Zapamiętajcie jednak moje słowa nie dajcie sobie jeździć lasce po "bańce" i nigdy ale to przenigdy nie mówcie jakie to szczęście was spotkało żeście ją w tedy poznali i bla bla bla. A słowo kocham cię zostaw na bardzo wyjątkowe okazje, myślę że ponowne pojawienie się komety Halleya to właśnie taki szczególna okazja, będzie widoczna 28 lipca 2061 roku Wink

Odpowiedzi

Pewnie wielu by chcialo to

Pewnie wielu by chcialo to przezyc, ale tak jak juz powiedziales - szanse sa nieduze. 10 Wink

Moim lekarstwem na złudną

Moim lekarstwem na złudną miłość, która pojawia się często na początku związku, taki ciężki przypadek zauroczenia jest wyobrażenie sobie obiektu naszych westchnień po wypadku, niepełnosprawnych, okaleczonych. Wydaje się dość przerażające ale daje możliwość racjonalnego spojrzenia na nasz stosunek do drugiej osoby. Często budzę się z tego miłosnego snu po takich wizualizacjach, nasuwają się myśli ''jak ja mogłem myśleć, że ją kocham, skoro prawie nic o niej nie wiem'' itp.

Całkiem ciekawy art. Tylko

Całkiem ciekawy art.

Tylko błagam popraw poczatek 5 akapitu, bo omal nie oślepłem jak to zobaczyłem... Tongue
Pozdrawiam

ach nie chodziło mi o wieże

ach nie chodziło mi o wieże Wink

Portret użytkownika Priapos

Chciałbym się odwołać do tego

Chciałbym się odwołać do tego motywu z "Symetrii" o którym wspomniałeś. Bardzo ciekawy moment, naprawdę ciekawy, od siebie chce dodać tylko, że gość o którym mowa to wg. mnie jest przykład prawdziwego faceta. Był moment w którym Albert opowiada o babce którą tam z chłopakami przepukali i pobili, ten bez zastanowienia złapał gnoja za łeb i postraszył go że jeszcze jedna taka opowiastka i mu skręci kark. Nigdy nie wdawał się w większe dyskusje, widać było że jest opanowany do granic możliwości i nie robi nic pochopnie. Bardzo poważna postać, bardzo szanowana - myślę że można wysunąć wnioski z tego charakteru i samemu sobie odpowiedzieć - Lepiej uczyć się podrywu czy odnaleźć w sobie gościa który ma jaja i wie jak ich używać?