Tu nie chodzi o ustępstwa, a o takie działanie żeby wilk był syty i owca cała.
Masz dziewczynę prowadzić przez życie, a nie z Nią walczyć. Masz być całym wachlarzem emocji w jednej postaci.

"Jeśli chodzi o Twoje zasady, kardynalne, stanowiące o Twoim jestestwie - to nie ma odstępstw."

Dokładnie! Tylko nie nazywajmy wtedy jako coś związanego z miłością. Na związek taki byle jaki na trochę to podstawa i jak mawia polityk z plakatu "zasady zobowiązują"
Wtedy mamy free seks i to dużo łatwiej niż z każdą nową.

Na pewne ustępstwa zawsze będziesz musiał iść, ale pamiętaj o tym, że to Ty masz kontrolować swoje życie i związek, a nie ktoś inny. Wiadomo, że zdarzają się różne sytuacje, ale przez cały czas nie możesz być jakimś despotą który uważa się za najważniejszego. Osobiście jestem zdania, że co jakiś czas jak ustąpisz w jakiejś sprawie dziewczynie i zrobicie tak jak ona chce nie powinno to wyjść Tobie na złe, tylko podkreślam słowo co jakiś czas, a nie notorycznie, bo wtedy szybko się może tym znudzić i uznać Cię za pantoflarza.

Tak, też wolałbym zamienić budyń na kisiel u laski