Niedawno pisałem o mojej sytuacji, która opisywała jak wpadłem w ramę przyjaciela. Jednak myślę, ze sytuacja drastycznie się zmieniła, i chciałbym poznać waszą opinię.
Pierwsze co zrobiłem, aby jakoś wyjść z sytuacji, powiedziałem że skoro Ona po prostu nie chce brnąć dalej, to musimy drastycznie zmniejszyć kontakt, bo tak będzie lepiej dla obu stron. Efekt ? Wieczór dnia następnego, sms mówiący, że dużo myśli o naszej rozmowie, i że może będzie tego żałować, ale nie żyje przyszłością, bo liczy się dla niej chwila. Sama zaczęła pisać, i gdy po paru dniach zeszliśmy na temat jej byłego. Mówiła że On chce się z nią spotkać a Ona nie chce, i boi się że chce do Niej wrócić, pokłóciliśmy się w sumie, o to że nie dba o siebie i nie potrafi postawić na swoim. Następnego dnia napisała mi, że jest wkurzona bo zawiodła mnie, siebie i nie chciała się kłócić, dobra chwilę popisaliśmy, ale zmyłem się, bo mam już złe doświadczenia z gg, i smsami. Na wieczór kładę się spać, a tu sms, mówiący mnie więcej "Aby wszystko było ok, musimy się spotkać, porozmawiać, przeprosić się i przytulić." Dodam, że przez cały czas miałem wyje*** na wszystko, jednak raz się nie powstrzymałem, i napisałem jej, że myślę o niej.
Mamy spotkać się w sobotę, i planuje zagrać na maksa, bo nie ma co tego tak ciągnąć. Ostatnio się nawet dowiedziałem, że odrzuca dużo zalotów innych gości.
To będzie ostatnia próba myślę, jak nie wyjdzie to hasta luego dziecinko.