Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Podrywanie i sporty walki

Pewnie myślicie, że napiszę o tym jak sporty walki dobrze rozwijają. Dodają pewności siebie, polepsza bardzo sprawność fizyczną. Oczywiście tak, ale napisać chcę o czymś zupełnie innym. Z góry uprzedzam, że ten post nie wprowadza nic nowego. Jest w pewnym sensie wyrzuceniem z siebie, tego wszystkie co chodzi mi po głowie.

W ostatnim czasie nachodzą mnie różne myśli na temat uwodzenia. Zauważyłem różne, ciekawe podobieństwa pomiędzy podrywem, a innymi sferami życia. Od jakiegoś czasu trenuję sporty walki. Pamiętam to uczucie gdy przyszedłem pierwszy raz na trening. Byłem tam najmłodszy i najdrobniejszy. Bałem się, że zostanę wyśmiany, albo że mocno oberwę.
Musiałem długo się motywować aby pójść na ten pierwszy i jak się okazało najważniejszy trening. Tak samo miałem z podrywem. Siedzenie w domu. Czytanie wielu artykułów, blogów.
W głowię mnóstwo informacji. Niestety miałem strach wyjść z domu, ruszyć na miasto i próbować poznać jakąś śliczną dziewczynę. Bałem się tego co o mnie pomyśli, jak oceni mój wygląd, czy nie narobię se wstydu. Jak się okazało w życiu nie jest tak źle, jak w naszych wyobrażeniach.
Jednym z najważniejszych kroków jakie zrobiłem to pierwsze, samotne wyruszenie na podryw. Od tamtej pory jest coraz lepiej. Zawsze byłem leniem który uważał, że najważniejsze są teorie, a praktykę kiedyś nadrobię.

Całe szczęście poglądy się zmieniają. Jakiś czas temu postanowiłem, że każdą przeczytaną rzecz muszę wypróbować kilkakrotnie w terenie. Dopiero potem szukać nowych technik. Okazało się, że najważniejsze to przekroczyć próg domu z nastawieniem na udany podryw. Ważne też było, aby nie nastawiać się na to, że dzisiaj muszę kogoś poznać. Wiadomo, bywają lepsze i gorsze dni.
Lepiej nie dawać sobie nie potrzebnej presji.

Wracając do sportów walki, to największy lęk miałem przed sparingami. Nie wiedziałem co mnie czeka. Czy mocno oberwę, czy coś mi się stanie, czy przeciwnik będzie ze mnie drwił. Moment w którym mam zmierzyć się z oponentem. Uczucie bardzo podobne do tego, kiedy mam podejść do ładnej dziewczyny. Co ciekawe po pierwszych sparingu miałem ochotę na następny. Nie mogłem doczekać się tego, kiedy znowu będę mógł wypróbować to co się nauczyłem. Oczywiście z podrywem było tak samo. Wielki strach przed pierwszym podejściem. Miliony wymówek. Podszedłem. Olała mnie, ale miałem ochotę na następne podejścia. Z każdym podrywem było coraz łatwiej. W mojej głowie było coraz mnie wymówek. Myślałem natomiast nad tym co wypróbować w danej chwili. Każdy sukces motywował mnie coraz bardziej i bardziej, a porażki do których przywykłem, uczyły lepiej niż jakikolwiek artykuł.

Oczywiście podryw można porównywać do naprawdę wielu rzeczy. Ja skupiłem się na odczuwanym strachu. Czytałem ostatnio dosyć sporo o tak zwanej strefie komfortu.
Zauważyłem, że wszystkie najciekawsze rzeczy z mojego życia. Takie które pamiętam do dziś, spowodowane były tym, że pokonałem strach i wyszedłem poza strefę komfortu.
Myślę, że dzieje się tak, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do pewnych zachowań w danych sytuacjach. Bez próby zachowywania się inaczej, człowiek stoi w miejscu. Strach najczęściej staje nam na drodze do szczęścia, do tego ciekawszego życia. Więc nie bójmy się wychodzić poza strefę komfortu. Myślę, że jeżeli ktoś coś trenuje, to z pewnością zrozumie o co mi chodzi.

Pozdrawiam.

Odpowiedzi

dobre  dobre a moze tak

dobre  dobre a moze tak porownac podryw do pilki noznej, czerwona kartka to dostal kosza, spalony to wiadomo itd. Smile

fajnie to uchwyciles. Swoja

fajnie to uchwyciles. Swoja droga tez kiedys trenowalem, ale przestalem po kilku latach... co uwazam za jedna z najwiekszych porazek mojego zycia...

Portret użytkownika Radian

Ja nie trenuje szkoda bo

Ja nie trenuje szkoda bo bardzo bym chciał ale jak tak piszesz to nasunęło mi się porównanie pierwszego podrywu do pierwszej jazdy samochodem. Też towarzyszą temu strach i niepewność ale gdy to już zrobisz to chcesz więcej bo to ekstra zabawa. Tylko mam nadzieje że to się nie zmienia w ten sposób że się potem nie chce i niech ktoś inny to robi jak z jazdą.....  

Dobry tekst , bardzo mnie

Dobry tekst , bardzo mnie zmotywowałeś , jakbym widział siebie z tym lenistwem ; )

Dzięki za pochlebne

Dzięki za pochlebne komentarze ; )
Na pewno zmotywują mnie do kolejnych wpisów.

Portret użytkownika pentis

Bardzo trafne porównanie,

Bardzo trafne porównanie, sam trenuje sztuki walki i wiem jak ciężkie były pierwsze treningi.

Teraz nie potrafiłbym żyć bez tego Smile