Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Podrywajcie te najpiekniejsze dziewczyny:-)

Portret użytkownika frozenKAI

Witam!
Nawiązując do tytułu doszedłem do takiego wniosku po ostatniej podróży pociągiem-:) jak startować do panny to tylko do tej najładniejszej!!!

Jechałem w jedną sobotę do Wrocławia pociągiem. Pomyślałem, że to dobre miejsce do podrywania, bo sobota, poranny pociąg - studentki:-) Początki były tragiczne ale na koniec zostałem nagrodzony za moją wytrwałość:-)
Szukając wolnego miejsca zobaczyłem niewysoką blondynkę, tak spokojnie HB6 jak dla mnie. Podszedłem jak gdyby nigdy nic, stanąłem obok(stalismy na korytarzu) i zapytałem, chcąc nawiązać rozmowę: "cześć! do szkoły?", a ona tonem zlewkowo-odczepnym: "nie! do pracy!" po czym założyła sobie słuchawki i włączyła głośno muzykę. Nie bardzo miałem pomysł jak coś więcej z tego wyciągnąć więc przestałem kombinować i poszedłem po chwili dalej. Te słuchawki musiały we mnie jakąś traumę wywołać bo przypadkowo stanąłem obok audentycznej HB9! Wysoka, w normalnego rozmiaru obcasach wyższa ode mnie (mam 180 cm) krótkie włosy z balejażem, pełne usta... I tu wtopa! nie miałem odwagi zagadać!!! Im dłużej stałem obok tym bardziej biłem się z myślami! podróz ostatecznie dobiegła końca, a ja wysiadałem z pociągu z poczuciem, że jestem cipką!!!
Myślę sobie:"jest jeszcze droga powrotna".
I w drodze powrotnej jak zwykle stałem na korytarzu obok takiej przeciętnej kobiety. W przedziale przy ktorym stalismy ludzie siedzieli ściśnięci jak sardynki, więc wykożystałem sytuację, wzzrokiem pokazałem jej przedział mówiąc zaczepnie:"lepiej wygodnie stać niż niewygodnie siedzieć;-)" usmiechnęła się wprawdzie ale rzuciła coć tam że się zgadza.
Próbuję ciagną rozmowę:
Ja: widzę, że cię ta jazda męczy...
Ona: no męczy...
Ja: daleko jedziesz?
Ona: zaraz wysiadam!
po czym poszła do drzwi bo dojeżdżalismy do jakiejś stacji.
Zachowałem co prawda właściwy dla mnie klimat "frozen" ale jakieś takie wewnętrzne wkurwienie zaczęło we narastać... taka jakby sportowa złość!Smile
Wybrałem się na poszukiwania jakiegos celu... i znalazłem! nawet dwa! Do wyboru:-)
Siedziały w przedziale, na przeciwko siebie więc nie znały się. Oprócz nich jeszcze jeden starszy pan i gościu ewidentnie pijany, chrapiący przy oknie.
Usiadłem i obczaiłem. Ta obok której usiadłem ładna nawet była i pewnie bym się na nią skusił gdyby nie laska która siedziała na przeciw mnie... Myślę że nazwałbym ją SHB! Wysoka blondynka, szczyplutka, biuścik średnich rozmiarów ale ładnie współgrający z resztą, ogromne zielone oczy i ładne ukształtowane usta, cała buzia raczej delikatnej urody!
Czytała książkę, a ja spokojnie analizowałem wzrokiem każdy szczegół jej urody, co chwila łapiąc kontakt wzrokowy:-) Gościu obok niej chrapał i ewidentnie przeszkadzał, popatrzyłem na nią, ona na mnie, ja porozumiewawczo na niego po czym oboje się usmiechamy:-)
W pewnym momencie gościu się przebudził i zacząl się na nią nachylać:-) Biedne diewczę odsuwa się ze śmiechem, a facet widać doszedł do siebie trochę bo popatrzył na nią stwierdził, że "fajnia niunia" podał rękę i zapytał o imię, odpowiedziała:"A. jestem". Facet coś tam zacząl bełkotać widocznie znowy odchodząc do krainy pijackich marzeń, a ja postanowiłem zatakować!
Ja: ale masz branie:-))
Ona: No własnie/uśmiech/
Ja: Sptytnie wyciągnął twoje imię:-)
Ona: No:-)
Ja: Facet jest bezbłędny! Mogę tylko patrzeć i uczyć się/z udawanym podziwem/
Ona: na to wygląda:-) doświadczenie wieku(gościu był na bank po 40-stce)
Ja: Facet dał niezły pokaż umiejętności podrywania/ponownie z udawanym podziwem/
Ona się usmiecha, widocznie bawi ją sposób w jaki komentuję sytuację
Ja: ale w jednym jestem lepszy od niego...Smile
Ona: noo
Ja: Nie muszę pić na odwagę! Krzysztof jestem!
    I podaję jej rękę
Widoczny podziw z oczach i zaczęła się rozmowa. Okazała się bardzo sympatyczną osobą, lubiącą kawały o blondynkach Smile wcale nie była sukowata czego można się po takich babkach spodziewać... pochwaliła się że była cheerleaderką(brzydkich dziewczyn w takich ekipach nie ma...) Rozmowa przebiegała dość zaczepnie, aż zapytałem skąd jest. Niestety okazało się że mieszka kawał drogi ode mnie tu jedzie na wieczór do znajomych.
Ja: Na długo przyjechałaś?
Ona; Jutro rano wracam.
Ja: a to szkoda...
Ona: a co...?/z zaciekawieniem/
Ja: bo moglibyśmy spedzić razem niedzielne popołudnie...
Ona: /zawstydzenie z uśmiechem/ noo tak wyszło...
Ja: no szkoda że tak wyszło...
Ona: Ja tak mam, być może mężczyzna mojego życia wysiadł:-)(mówiła o tym pijanym gościu który  międzyczasie wysiadł)
Ja: Być może drugi pojedzie dalej:-)(ze wskazniem na siebie)
Ona; Własnie! być może mężczyzna mojego życia pojedzie dalej kiedy ja wysiądę:-)))))
Dojeżdżaliśmy do stacji, gdzie miała wysiąść
Ja: No trudno, ale do siebie pretensji nie mam! Swoją okazję wykożystałem;-)))
Uśmiechnęła się:-)
Podaję jej rękę, ale namiar wziąłem;-)))

Nie wiem kiedy się znowu spotkamy i czy wogóle, ale warto było zagadać i przynajmniej miło spędzić czas:-)
Dziękuję jak czytaliście do końca bo trochę przydługie mi wyszło...
Mam nadzieję, że inni początkujący wyciągną wnioski z tego!
Nie warto się poddawać ani rezygnować, i te najładniejsze naprawdę nie gryzą:-)))
Pozdrawiam

Odpowiedzi

Portret użytkownika Hooner

Jeżeli mieszka kawał drogi od

Jeżeli mieszka kawał drogi od Ciebie to faktycznie nie ma to większego sensu. Ale akcja rozumiem jak najbardziej udana Smile

mistrzostwo świata Stary.

mistrzostwo świata Stary. Zbudowałeś mnie tym wpisem:-) pozdro i powodzenia w każdej podobnej sytuacji...

Portret użytkownika frozenKAI

Cieszę się arkadius że Cię

Cieszę się arkadius że Cię zbudowałem:-) A tak w ogóle dla mnie to żadne mistrzostwo świata! Miztrzostwo świata w moim wykonaniu to dopiero będzie...Wink

Portret użytkownika frank

Hehe dobre to było! rozbawia

Hehe dobre to było! rozbawia i podnosi na duchu!
Z resztą takie sytuacje, chyba zawsze są zabawne..prawda?! : )

przyznam , że daje twoja

przyznam , że daje twoja akcja wyobrażenie jak pordywać . ja bym nie wiedział co w tej ostatniej sytuacji zrobić . a ty ładnie komentujesz lumpa ( czyli wykorzystałeś dobrze tą okazję ) ja bym chyba się w tej sytuacji speszył i nic nie odzywał

Portret użytkownika frozenKAI

A mnie właśnie wyjątkowo

A mnie właśnie wyjątkowo sprawnie idzie w takich sytuacjach;-))) Umiem takie rzeczy trafnie skomentować i nawet jak nie myślę o podrywie to zazwyczaj nie umiem się powstrzymać żeby nie "dociąć" tekstem:-)))
I nie komplementujcie mnie tak chłopaki bo sam wiem że mało jeszcze potrafię, a wy już ze mnie guru jakiegoś robicie:-)))))
dzięki za komentarze!