Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Pierwszy wpis, wszystko w nim ....

Portret użytkownika janek1988

Witam Panowie!

To jest mój pierwszy wpis, konto mam dosyć długie ale jakoś nic nie zamieściłem jeszcze na blogu. Postanowiłem teraz to zrobić. Opisze tu  historię swojego związku, który niestety się skończył, a ja bym chciał żeby trwał chociaż rozsądek mówi tak jest lepiej, a serce kocha nadal.

     To się wszystko zaczeło w grudniu 2007. Zacząłem być z pewną dziewczyną, nazwijmy ją J. To była moja pierwsza.... Bardzo ją pokochałem. spędzaliśmy ze sobą tak dużo czasu ile tylko mogliśmy. Sylwestra spędziliśmy u mnie w domu, nic nadzwyczajnego, ale dla nas to było wspaniałe, że razem możemy być. J nie potrzebowała dowodów mojej miłości, po prostu ciągle mi to mówiła, wystrczyła jej moja obecność, cieszyłem się z tego, że tak mnie ktoś kocha. Dbałem o nią, robiłem niespodzianki, nie chodziłem na niektóre wykłady, żeby odprowadzać ją do domu kiedy kończyła zajęcia w liceum. 

     Zima nam tak minęła, żadnych kłutni nie było miedzy nami. Nadeszła wiosna,  J miała maturę, uczyła się do niej. Mniej się spotykalismy z wiadomych powodów- uczyła sie. Rozumiałem to przecież, kiedy tylko robiła przerwę przyjeżdżałem do niej nawet na 5min, bo wiedziałem, że to ją uszczęśliwi. Kiedy były wyniki matur byłem przy niej, z resztą zawsze przy niej byłem. Chodziła na treningi zespołu tańca nowoczesnego-zawsze byłem z nią, na zawody tez jezdziłem

     Nadeszły wakacje...Pojechałem z nią do Włoch, to były najlesze wakacje w moim zyciu. Spędziliśmy tam 2 tygodnie, ciągle razem. Często ona tam się źle czuła i nie chciała wychodzic nigdzie- zostawałem przy niej. Kiedy zasypiała ja siedziałem i patrzyłem na nią.

     Wakacje się skończyły. Zaczęły się jej studia. Poszła na zaoczne... dlaczego? Bo załatwiłem jej staż i mogła sobie dorobić. J miała zajęcia co drugi weekend. Kiedy się jej kończyły zajęcia to przyjeżdzałem po nią, samochodem gdy było zimno, lub rowerem kiedy pogoda była sprzyjająca spacerowi. W tym czasie było juz rochę kłutnie..tzn ona sie kłuciła, bo ja nie miałem zamiaru. Pamietam kiedy miała miec pierwszy dzień stażu, chciała żebym jechał z nią, ja nie mogłem bo musiałem dostarczyć na uczelnię referat a po za tym miałem ważne koło.Ona tego nie rozmuiała i nie docierały do niej zadne argumenty, że nie moge. Obraziła się wtedy i powiedziała mi, że ona nie czuje że mnie coś obchodzi czy jakoś tak....

     Znowu zima, nasza pierwsza rocznica...Kupiłem jej kolczyli i pierścionek. Była Szczęsliwa, ale nie długo bo zbliżył sie sylwester. Nie patrzyła na mnie na co ja mam ochote tylko raczej na siebie, żeby sie dobrze bawiła, Już jej nie wystarczyła bycie ze mną jak ubiegłego roku. Poszlismy do jednego klubu na sylwka-tak jak ona chciała, były tam jej siostry i znajomi też. Ja jakoś nie miałem humoru. Na drugi dzień mowiła mi że zepsułem jej sylwka bo byłem jakis taki....Potem nie chcaiała tam ze mną chodzic bo mówiła, ze ze mną nie można dobrze się bawić...słowa jakby mi sprawiały przykrość, nie wiem dlaczego mi tak mowiła, dobrze wiedziała jak sie bede czuł, ja jej nigdy nić przykrego nie powiedziałem.

     Zima mijała, nie pamiętam nic szczególnego z tamtego okresu. Na walentynki wyżeźbiłem jej serce z  drewna.... a ona? Kupiła mi maskotkę.... nie czułem zeby jakoś szczególnie chciałą mi okazać uczucia. Nie chodzi o maskotkę, bo wystarczyły by mi słowa beż zadnych prezentów, ale to jakos tak dziwnie wtedy było bez starania z jej strony...

    Lato... studia jej sie kończyły- I rok... ja oczywiście zawsze ją odbierałem z zajęć. Pamietam, że wtedy o cos sie pokłuciliśmy i niby zerwała ze nmą...ale po 3 dniach znowu byliśmy razem...wtedy byłem załamany, o niczym innym nie myślałem...sami wiecie....

     J juz prawie wcale nie mowiła mi, że mnie kocha- gorzej, mówiła, ze nie wie co czuje. Mieliśmy jechac na wakacje, nie udało mi się zdobyc pracy tej co chciałem i powiedziałem jej ze chyba nie pojedziemy. Wtedy znowu zaczęła się kłucic i znowu zerwała ze mną. Ja załamany bla bla bla bo ją kocham... wiecie dalej.... Po jakim tygodniu udało mi się załatwić pieniądze i zaproponowłem jej wyjazd nad morze. Zgodziła się ale jako moja przyjaciółka.No ok... i tak w dniu wyjazdu była znów moją dziewczyną. 

     Spędziliśmy nad morzem tydzień, mieliśmy super pokój. Dbałem o nią, codziennie wstawałem do sklepu po ciepłe bułki, owoce, robiłęm sniadania niespodzianki, obiady i kolacje tez robiłem. Jak poprosiłem ją o zmywanie to tak to odkładała, ze w końcu sam musiałem to zrobic. Jeśli już pozmywała i czegoś nie domyła a ja jej raz na to zwróciłem uwagę to sie obaraziła i nic nie chciała robić bo mówiłą, że nić nie potrafi przeciez. Raz się pokłuciliśmy już nie pamiętam o co, ona poszła spać a ja wyszedłem na miasto. chodziłem tak do godz 23. Wróciłem do pokoju przynosząc jej tańczącą moskotkę, którą wcześniej kupiłem. Była zachwycona i nawet mnie przytulia. Poleżała nawet ze mną chwile ( spaliśmy w oddzilnych łóżkach bo jej nie wygodnie razem, kiedy chciałem sie położyć czasem koło niej i przytulić to nie mogłem  )

      Wróciliśmy znad morza. Ona pojechała z rodzicami na domek nad jezioro. Miałem do niej przyjechać, ale najpierw miałęm malowanie w domu. Zrobiłęm jej raz niespodziankę i przyjechałem bez zapowiedzi. Nawet sie nie ucieszyła bo niby zepsułem jej plany bo miałą iść na dyskotekę a ja wolałem pospacerować. Jednak zrobiliśmy to co ona chciała- poszlismy na dyskoteke, nawet mi sie podobało. Drugiego dnia znowu przyjechałem, znowu chciałem zrobić jej niespodzianke, ale napotkałem na krytyke, że tak bez zapowiedzi.... Czułem sie tak dziwnie, rozmowa sie nie kleiła, nie zwracała na mnie uwagi. Wtedy pojechałem z kolegą sie przejechać gdzies... wróciłem a J obrażona, że ją zostawiłem. Niie odzywała sie do mnie. Odproadziłem ją i poszedłem do domu. Ptzyjechałem za dwa dni z kolegami nie poszedłem do niej, nie zwracałem na nią uwagi...spędziałem czas z kumplami. Za kilka dni znowu przyjechałem z kolegami. Rozmawiałem z siostrami J, mówiły zebym z nią porozmawiał. Poszedłem do niej, aona , ze juz mnie nie chce i nie czuje nic, ale po chwili rozmowy znowu byliśmy razem. Następnego dnia przyjechałem do niej na domek. Było fajnie aż do momentu kiedy poszliśmy na dyskotekę i było tak karaoke. Obraziła sie bo nie chciałem dla nej zaśpiewać. Mowiła, że mogę sobie jechac do domu...była 1 w nocy.... juz zacząłem sie pakować...autobus miałem o 6 rano. Ale znowu się pogodziliśmy. Potem było super. 

     Wakacje nad jeziorem się skończyły, ja miałem robotę w domu, ale ona tego nie rozmuiała. Chciała ciągle gdzieś jezdzić, ja nie zawsze dostawałem samochód, gdy nie dostałem to była awantura, ze nie moze na mnie liczyć itd. Pewnego razu J chciała dziś jechać, ja nie miałem ochoty, ale zaproponowałem jej żebysmy pojechali z moimi rodzicami nad jezioro, ale ona nie chciała. Powiedziała, ze pojedzie gdzieś ze swoimi znajomymi. Ja pojechałem z rodzicami a ona nigdzie bo tamtym znajomym auto sie zepsuło. Wtedy dostałem smsa, ze już nie chce być ze mną, ze jestem zerem i takie inne rzeczy. Potem były 3 dni ciszy. W końcu dostałem od niej smsa, w którym pyta mnie co z jej praktykami, bo miałem jej załatwić podbicie dzienniczka praktyk... Nie odpisywałem jej, to na gg zostawiłę mi wiad , ze jestem farajerem itd....to boli, ale ja nadal i tak do niej mocno coś czuje. Praktyk nie załatwiłem do dziś jej,  już nie wiem co z tym zrobić, w końcu obiecałem jej....załatwić...niezaławic... nie wiem... czy o mam sens? nie wiem...wiem tylko, że chciałbym z nią być, gdyby sie zmieniła.... wiem, że ją kocham i nie wiem co robic... chyba już nie mam szans żeby z nią być po tych jej niektórych słowach.... cięzko mi z tym, brakuje mi jej. Najgorzej jest przed zasypianiem....Spędziłem z J 18 miesiecy.... Nie mam ochoty na jakieś inne dziewczyny chodz wiem, ze pewnie gdybym miał 100% okazje bez starania z mojej strony to bym skorzystał, ale samemu nic nie zaczynam.... myśle, zę kocham J.

     Dziękuje wszystkim , którzy to przeczytają, Opisałem to co pamiętałem, dużo pewnie pominąłem.... Jeśli macie Panowie jakieś rady co mam zrobic.....jak wrócic do niej....wrócić ....nie wrócic...to podzielcie się nimi ze mną.... Dziękuję.

Ps. Jak coś szczególnego mi się przypomni to będę uzupełniał blog.

Kiedyś pewien kolega mi powedział słowa, które ciągle sobie przypominam... a brzmiały one tak " każda dziewczyna w końcu kiedyś kopnie Cię w dupę..."

                                                                  Pozdrawiam!

Odpowiedzi

bez urazy ale rozwaliłeś

bez urazy ale rozwaliłeś mnie,
cieple bulki z rana , podwozenie , serce z drewna , hah ;d

Portret użytkownika janek1988

też się rozwaliłem....

też się rozwaliłem....

Portret użytkownika Zef

Witaj na podrywaj.org.

Witaj na podrywaj.org. Zdecydowanie prezentuję tu starszą, spokojniejszą gwardię, ale po tej historii to nawet ja muszę powiedzieć:

O JA PIERDOLĘ!!!

Staaary, wygrałeś konkurs na nowego roku, po tym co tu opisałeś, lektura artykułów Gracjana (po lewej stronie) jest dla ciebie obowiązkowa!!

Co do twego związku - wyzbądź się złudzeń - twoja "J" to najgorsze co Ci się może przytrafić, ja takiej kobiety kijem przez szmatę bym nie tknął, nawet jakby to była najpiękniejsza kobieta na świecie.

Czytaj artykuły Gracjana, czytaj, a ujrzysz światełko w tunelu Wink
A tobie powiem tylko jedno:

Jak ją zabierałeś na wakacje, odbierałeś ze szkoły, brałeś nad jezioro nosiłeś bułeczki itp, to stary - TO NIE TY JĄ STRACIŁEŚ, ALE ONA CIEBIE. Lepszych od niej są na pęczki - wierz mi - miałem podobnie jak ty (no może nieco mniej hardkorowo) i wiem o czym mówię.

Przybyłeś tu, z tego samego powodu co ja, jak i 99,9% użytkowników - nasza dobroć dawana w hurtowych ilościach została nagrodzona kopem w dupę i złamanym sercem. Więc wstań z ziemi, przeczytaj artykuły po lewej i zrozum co skaszaniłeś. Ta strona zmienia życie:)

Portret użytkownika janek1988

już dawno wszystko

już dawno wszystko przeczytałem po lewej, ale dzieki dam jakoś radę:)

Portret użytkownika Brave_Jim

Stary....JA PIERDOLE!! :DOlej

Stary....

JA PIERDOLE!! Laughing out loud


Olej tą laskę. Jest głupia jak but jeżeli myśli że jej praktyki załatwisz po tym jak z tobą zerwała. Latałeś za nią jak głupi. Powiem ci tak, prędzej czy później by zerwała z tobą dla innego, lub tak jak to ci powiedziała że nic nie czuje, znudziła się tobą. Czytaj artykuły i zmieniaj się.



Pocieszę cię, jesteś lepszy niż qwerty który wysłał maila na 5 str. A4, ma rok konto na stronie a nadal frajerzy Smile.


Btw. literówkę masz,
"Kupiłem jej kolczyli i pierścionek."

Portret użytkownika rafciuuu

Ta dziewczyna stała się całym

Ta dziewczyna stała się całym Twoim życiem, byłeś gotowy zrobić dla niej wszystko, a ona dla Ciebie? -Nic.
Zacytuję tu fragment z "chłopaki nie płaczą":

"Dawno temu ja też zaufałem pewnej kobiecie, wtedy dałbym sobie za nią rękę uciąć...

I wiesz, co..? I bym teraz, kurwa, nie miał ręki!"


Musisz wiedzieć, że byłeś w toksycznym związku. Obsesyjnie trwałeś przy osobie która Cię rani i wykorzystuje. Zauważ, że związek powinien być rozłożony pomiędzy partnerów 50/50 i teraz to porównaj do tego jak było w Twoim przypadku. Tak naprawdę to Wasza "miłość" była uzależnieniem. A jak się leczy uzależnienia? Terapią odwykową. Więc znajdź sobie kobietę, zabaw się, w końcu sam napisałeś, że to Twoja pierwsza laska a dobrze jest spróbować wody z wielu źródeł by wiedzieć z którego jest najlepsza:)
Pozdro

Portret użytkownika Zagubiony89

Zadne powroty nie wchodzą w

Zadne powroty nie wchodzą w rachube to tylko pogorszy twój stan a i tak nie będize juz dobrze.To takie tluamczenie,kocham moze wróci??? może będzie dobrze???gówno prawda prechodziłem prze podobną sytuacje tylko torhce bardziej urzmaiconą:/ i cieszę sie neizmiernie że sie uwolniłem od tego.Choć ból i żal we mnie pozostanie bo ona nie jst mi obojętna.Treba zacisnąć zęby i pierdolnąć to wszystko w huja bo innego wyjścia nie ma.Pozdrawiam

Człowieku naucz się

Człowieku naucz się ortografii - problem niejednokrotnie poruszany na forum.
Jak masz pisać byle jak to nic nie pisz.
Pozdrawiam

Portret użytkownika janek1988

No fakt, ale za radę

No fakt, ale za radę dziękuję, mimo błędów:)

Portret użytkownika knokkelmann1

hmmm. żadne powroty nie

hmmm. żadne powroty nie wchodzą w grę. Ale wydaje mi się, że można to rozegrać nieco inaczej i potestować swoją silną wolę i naginanie woli innych - w tym wypadku - panny. Jak się do Ciebie odezwie to zacznij stawiać warunki. Ma byc tak jak ty chcesz. Niech ona coś załatwi dla Ciebie, jak nie, to powiedz aby znalazła sobie osobę, która będzie wokół niej latać. Krótko, bez wchodzenia w dyskusję.  Panna postawi się na pewo ale będzie prowadzić  tę gierkę dalej, żeby zobaczyć kto silniejszy. Jak uważasz że dasz radę to spróbuj - satysfakcja w  przypadku powodzenia gwaratowana, jezli uważasz że nie dasz rady - posłuchaj chłopaków i odpuść sobie. Trzymanes.

Portret użytkownika janek1988

Dzięki Panowie! Na tą stronę

Dzięki Panowie!

Na tą stronę trafiłem dosyć dawno, ale za późno było już żeby się poprawić. Przeczytałem tu wszystko.... Dzięki temu, i waszym radom wiem, żę będzie dobrze, wiem co mam robić. Dzięki bardzo!


Ps. Za błędy przepraszam, zmęczony byłem, późno to pisałem i tak wyszło. Zazwyczaj przestrzegam naszej ortografii i nie mam z nią problemów:) 

Portret użytkownika Marco

to moze bede kontynuowal i

to moze bede kontynuowal i wniose cos nowego...
o kierwa, chlopie musisz przyjac do siebie to ze byles PANTOFLEM jakich malo. Nigdy nie jest za pozno zeby cos zmienic, tylko ona by tych zmian nie tolerowala, to tak jakbys dziecku zabawke zabral. Mowisz ze rpzeczytales wszystkie artykuly Gracjana... napewno? Smile przeczytaj je jeszcze raz, a pozniej ten wpis na blogu, zauwaz swoje bledy, zachowywales sie wobec panny dokladnie tak jak sie nie powinno zachowywac. Popracuj nad soba!

Portret użytkownika janek1988

Ja dokładnie wiem jakie błędy

Ja dokładnie wiem jakie błędy zrobiłem.... Stało się tak, bo za późno na tą stronę trafiłem.

Portret użytkownika jarmid

A propos cytatów z "chłopaki

A propos cytatów z "chłopaki nie płaczą" to chciałbym zacytować jeszcze jeden: "Z takim trzeba krótko, bez przesadnej czułości, jak raz zauważy, że ma nad tobą władzę, to przegrałeś, Grucha. Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

Tylko że w tym przypadku to Twoja była założyła chomąto Tobie. Powinieneś więc teraz zdjąć to chomąto i pierdolnąć jej tym w ryj mówiąc na odchodne "POCAŁUJ MNIE W DUPE JAK GÓWNO ..." itd w stylu karamby.

Pozdrawiam i życze powodzenia