Chciałem Wam Warszawiakom i przyjezdnym wskazać dwa super miejsca na podryw nazwijmy go kinowy.

Pierwsze miejsce to Kinoteka znajdująca się w Pałacu Kultury I Nauki od strony al. Ujazdowskich.
Przed Kinoteką jest mały ogródek piwny w którym można kupić też kawę lub wodę.
Ja zazwyczaj zamawiam kawę z ekspresu w małej stylowej filiżance siadam z brzegu tj. ogródek piwny rozciąga się po obu stronach wejścia do kina i obcinam. Do Kinoteki przychodzi masę super lasek samotnych lub z przyjaciółką.
Przyjąłem takie założenie, że jeśli laska przychodzi w tygodniu sama do kina to nie ma faceta i nigdy się jeszcze nie naciąłem to znaczy laski rzucały w powietrze w 3 osobie negi że niby kogoś mają ale potem podejmowały korespondencję e-mailowa i spotkania.
A więc siedzę i kulturalnie pociągam kawkę i obczajam laskę. Widzę obiekt wchodzę za nią do kina i zarzucam otwieracz:

Czy mogła byś mi doradzić jakiś fajny film?
A potem:
A Ty na co się wybierasz?

Drugim miejscem podrywu jest poniedziałkowe kino Luna gdzie bilet tego dnia kosztuje 5 zł i też przychodzi od pyty dobrego towaru.

W obu kinach jest kilka projekcji w tym samym momencie a wiec po to drugie pytanie.

Potem jeszcze dodaje, ale po tym jak się laska wygada i wypowie na wszystkie możliwe filmy:

Czy mógł bym kupić bilet na WOLNE (tutaj akcent) miejsce koło Ciebie?

Nigdy jeszcze nie usłyszałem NIE.

Na zakończenie dodam, że te ciche kinowe intelektualistki w łóżku przebijają plastikowe cizie z dyskoteki czy centrów handlowych.