Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Od nowa, by było lepiej.

Portret użytkownika canis lupus

Po ostatnich moich porażkach,  a własciwie jednej o której już pisałem postanowiłem od nowa poleciec z pewnymi tematami. Skąd taka decyzja? Ano stąd ponieważ jak to czasem bywa, męskie ego podupada po akcjach niemiłych z kobietami. Ja natomiast postanowiłem popracowac na nowo z openerami i negami. Folguję do woli mając w dupie co i jak z tego wyjdzie( w sensie czy uda się wyrwac czy nie). Dlaczego? Dlatego, bo tym ostatnim niemiłym zdażeniu, starciłem to ,,coś'' co pozwalało mi byc naturalnym w rozpoczynaniu rozmowy. Dopiero kiedy się pozbierałem w całośc, zobaczyłem, że od tamtej pory kiedy znajomośc z tamtą dziewczyną uległa zagładzie - ja nie rozmawiałem z kobietami na poziomie facet-kobieta lecz kolega-koleżanka lub znajomy-znajoma. Generalnie nie ma nic w tym złego ani trochę. Ja jednak pragnę poznac dziewczynę, która jest normalną polką z dobrej ( i nie koniecznie bogatej) rodziny.
 
Mój ideał? Kobieta, która wie czego chce. Nasuwa się pytanie: Dlaczego więc cwiczę podryw, skoro kumata kobieta sama by mnie wyczaiła. Odpowiedź jest prosta, mianowicie; żeby taką poznac, trzeba przeniknąc do świata kobiet niespostrzeżenie. A do tego celu, trzeba miec jakieś umiejętności. Więc opener jako pierwszy aby poznawac nowe dziewczyny a negi by je zaintrygowac. Negi trenuję na moim najbliższym otoczeniu czyli na koleżankach i znajomych dziewczynach. Efekty są momentami zaskakujące. Podam taki przykład: znam dziewczynę, do której podbijałem jakiś czas temu ale po długiej i szczerej rozmowie z nią razem doszliśmy do wniosku, że lepiej pozostac na przyjaźni. I była to dobra decyzja. Jedyny problem polegał na tym, że po rozmowie w 3/5 odcieła się ode mnie. Przed rozmową zawsze przytulas na dzień dobry i do widzenia. A po rozmowie ani be ani me ani esemesa. I tak to trwało ok 1,5 roku. I juz wczesniej zanim trafiłem na tę stronę, zacząłem tą dziewczynę już nie cukrowac, lecz czasem pojechac sobie po niej jakimś udeżającym żartem w jej stronę. Początkowo, to w ogóle mnie zaczęła olewac. No więc co by nie spierdolic na cacy odpuściłem i traktowałem jak powietrze, czasem mówiąc ,,cześc". Teraz już jest ok, jednak droga była to  tego stanu by powrócic długa. Negi-żarty-chłodnik i inne kombinacje oraz zacząłem mówic do niej po imieniu, a nie jak zawsze po ksywce. i to było chyba sadno przerwania kęgu ciszy. I tu taki wniosek : Nawet jak dziewczyna ma fajną ksywkę, używajny jej imienia.
 
Dla udowodnienia racji wniosku powiem tak: napewno macie Panowie tak, że gdy koledzy mówiąc do Was używając pseudo nie odczuwacie tego ciepła i poruszenie jak po tym, że gdy wracacie do domu to po tysiącach razach słyszanej  swojej ksywy usłyszycie własne imę z ust rodzica. Wiecie co to jest? Poczucie bycia traktowanym takim jakimi jesteśmy. I właśnie dlatego należy mówic do ludzi po imieniu, bo to działa jak taran ma mór którym dana osoba otacza się przed byciem innym niż jest.


A openery? Banał jeśli idzie o trening:D to podchodzę do dziewczyn typu HB5 HB7 i zagaduję o dupie maryni. Byle był usmiech na twarzy i zero sztuczności. Ja będąc na spacrze w ubiegłą niedzielę zostałem zaczepiony przez dwie laski - pytały czy mam ognia. Na szczęście miałem. Kiedy odpalałem im fajki zacząłem negowac na temat palenia itd. Jakoś nie widziałem żeby miały z tego powodu jakiś problem. Pogadałem zaproponowałem spacer nawet. Spacer nie wyszedł  i nie dlatego, że nie chciały tylko kiedy tam przyszedłem to one rozmawiały ze sobą i chciały dokonczyc. Poszedłem sam. Ale! najważniejsze to czasem zacząc od nowa, by byc mocniejszym:)

                                                                               Pozdrawiam

Odpowiedzi

Portret użytkownika Dit

Wielki plus za to, że wiesz

Wielki plus za to, że wiesz czego chcesz, i nie jest to bezcelowe podrywanie by pochwalić się przed innymi Wink.

Masz rację z mówieniem po imieniu, podpisuję się pod tym obiema rękami.

Portret użytkownika Euro

Ja również. Żadnych ksywek,

Ja również. Żadnych ksywek, żadnych zdrobnień.

najważniejsze to czasem

najważniejsze to czasem zacząc od nowa, by byc mocniejszym

No raczej! Inna sprawa, że tak naprawdę każdy incydent; każde podejście to zaczęcie na nowo, i to jest w tej grze najlepsze.

Portret użytkownika mor

wytrwałości życzę

wytrwałości życzę Wink

Portret użytkownika canis lupus

Podziękował

Podziękował Smile

Portret użytkownika canis lupus

Dopowiem może tyle: całkowite

Dopowiem może tyle: całkowite zrezygnowanie ze zdrobnień jest trochę sztywne. Ja używam czasem  ksywy wtedy, gdy laska mi zajdzie za skórę. Jednak tylko i tylko wtedy jest to dobre. Natomiast, kiedy już jej fochy przejdą powracam do jej imienia. Kobieta to widzi lepiej niż nam się wydaje choc nam o tym nie powie. Ja widzę to ich zachowaniu niewerbalnym.