Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

O tym jak wracają... Historia

Witam. Chciałem tu przytoczyć moją historię sprzed ponad półtora roku, o tym jak to dziewczyny potrafią wracać po zerwaniu, a także przedstawić choćby w małej części jak działa ich psychika, emocje itp. ich jakże chore jazdy:)

Tak więc byłem z nią ponad 2lata, pewien koleś przystawiał się do niej itd. więc trochę problemów było. Zacznę od momentu przed zerwaniem, pod koniec grudnia miałem wesele na które poszliśmy razem, w skrócie udało się nam świetnie, była zachwycona. Kilka dni potem miała półmetek, też nam wyszedł fajnie, następne kilka dni i kochaliśmy się, też wszystko cycuś cacuś Tongue A po 2 dniach ona chce zrywać, bo z tym typem się spotkała wcześniej za moimi plecami kilka razy, nic tam się nie wydarzyło, ale po prostu nie powiedziała mi itd. do tego umyślane, że nie uda nam się, będzie źle itd (dosyć często mieliśmy problemy, kłóciliśmy się) Wtedy jeszcze nie znałem sposobu na ich powrót, więc się frajerzyłem, ale ok zerwane, nie jesteśmy razem.
Mijały tygodnie, ja jako warzywko bonduelle wegetowałem sobie, ale nie odzywałem się za bardzo do niej, ten typ za to podbijał, chciał bardzo być z nią, ale ona nie, traktowała go aby jako kumpla. Za to jeszcze inny zaczął podbijać, nawet spotkała się z nim u koleżanki bo pojechała do niej. Coś tam ją pocałował, ale nic więcej. Oburzyłem się i nawrzucałem jej, popisaliśmy trochę sms w tym ja ją zwyzywałem od najgorszych, ona że nie chce abym się odzywał do niej skoro mam jej jazdy robić itd.
Przyszedł luty, walentynki, nie przeszło mi więc się postarałem i przygotowałem dla niej specjalną walentynkę, kupiłem taką ogromną dosłownie, w środku powklejałem nasze zdjęcia, popodpisywałem, do tego jakieś wiersze i bajery takie, no przyznam się full bajer to wyszło;) Wysłałem jej pocztą, i tu zaczyna się coraz ciekawiej, obserwowałem jej statusy na gg i po tym jak dostała walentynkę ustawiła na chwile status: 562426 243. Co oznaczało Kocham Cię, zapisane w sposób jakiemu odpowiadają cyfry z klawiatury telefonu kom.. To taki kod co sobie wymyśliliśmy i znaliśmy tylko my. Tak więc napisałem do niej co to ma znaczyć, że widziałem to itd. wykręcała się, że ojjj nic itd. no ok. jakoś potem spotkaliśmy się, ale zdania nie zmieniła, mówiła, że to koniec na dobre itd. nigdy nie będziemy już razem.
Mijały znów tygodnie, skumplowałem się z jej koleżanką z klasy, wiecie jak to w takich sytuacjach jest, człowiek próbuje jej towarzystwo sobie zagrabić. Trochę gadalismy, spotkaliśmy się czasem i w końcu wyszło jakoś, że zaczeliśmy ze sobą chodzić hehe:) Byliśmy ze sobą już ze dwa tygodnie i pewnego dnia przyszedłem do niej do szkoły tak pogadać. Ok czas dalej leciał, minął tydzień i patrzę a u mojej byłej dziwne statusy na gg. Smutne itd. ustawiane pode mnie, nawet specjalnie tak ustawiony, że na basen idzie, a że jest to obok mnie to poszedłem. Jak już wyszła z basenu spytała czemu przyszedłem, odpowiedziałem, że tak sobie po prostu, przecież mogę. Gdy się zebrała zaproponowała, żebym z nią przeszedł się, no ok powiedziałem że może być. Przeszliśmy się tak, widziałem już jak się zachowywała, szczęśliwa itd. Siedliśmy na ławce i w końcu wyszło na jaw... że po tym jak mnie widziała z okna w szkole jak idę i do tej jej koleżanki to ją tak to tknęło, że ten następny tydzień płakała ciągle po nocach, prawie nie spała, nie jadła no nie mogła znieść tego. By mnie odzyskać przygotowywała najpierw listy by mi wysłać przekonujące, przypominające o chwilach spędzonych razem itd. następnie miała mi wysłać obraz który sama namalowała, my na nim ,takie szmery bajery, a gdyby jeszcze to nie zadziałało to miała mnie wyciągnąć z domu i zaciągnąć do urzędu by wziąć ze mną ślub cywilny... Mało tego, podczas tej rozmowy powiedziałem jej, że przespałem się z tą jej koleżanką (było to wymyślone by się przekonać czy naprawdę kocha itd.), wprawdzie płakała itd. ale zdania nie zmieniła, chciała żebym wrócił, chciała się kochać, tuliła mnie, całowała no creazy ją opanowało;) Wprawdzie popełniłem znów błąd i od razu wróciłem do niej, ale nie o tym mowa w tej historii.

Tak więc tym o to sposobem nie świadomie potwierdziła się na moim przypadku ta rada by pokazywać byłej, że człowiek sobie radzi, a co najważniejsze pokazać się z inną. I choć zwyzywałem ją wcześniej, odzywałem się czasem i wiedziała, że zawsze może do mnie wrócić bo czekałem i nic nie robiłem ze sobą, to dopiero gdy uświadomiła sobie, że może mnie stracić na dobre i zobaczyła to na oczy to ją ruszyło ogromnie.
Jej zdanie z tego, że już nigdy nie będziemy razem itd. zmieniło się w chęć wzięcia ślubu...
Co do całej psychiki kobiet, ich zachowań i emocji wnioski już wyciągnijcie sami...
Smile

Odpowiedzi

Portret użytkownika knokkelmann1

gratulacje... twardy chłop z

gratulacje... twardy chłop z Ciebie.

Portret użytkownika salub

fajny wpis, pozdro

fajny wpis, pozdro

Portret użytkownika rafciuuu

Konkret blog:) pozdro, a tak

Konkret blog:) pozdro, a tak na marginesie, jesteś dalej z tą laską?

Byłem, znów zerwała i to nie

Byłem, znów zerwała i to nie dawno, ten sam motyw, niby kocha, zazdrosna itd. ale umyślała sobie że nie uda nam się i że będzie źle za jakiś czas... Tylko, że tym razem już mi to wisi, sporo się zmieniłem i nauczyłem, a wiem, że i tak wróci, a co wtedy czas pokaże, w każdym razie nie wrócę do niej o tak o, zająłem się sobą i opcji (tzn. dziewczyn) mi nie brakuje.

Portret użytkownika knokkelmann1

ok a co mi po

ok a co mi po lizaku?

dokładnie....

ehh.... i zastanawiam sie jak

ehh.... i zastanawiam sie jak tu dyskretnie działać bo na każdym kroku widzę ze jej zależy zazdrosna o wszystko płci żeńskiej przy mnie traci kontrole i zachowuje sie jakbysmy byli razem itp ale nażucając sie spieprze sprawe...