Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Na początek...

Witam wszystkich bardzo serdecznie!

Stronę przeglądam od dwóch tygodni. Jak większość (ta reguła często się sprawdza) trafiłem tutaj jako desperat, którego po czterech latach związku zostawiła dziewczyna. Dzięki tej stronie zrozumiałem, że kluczem do sukcesu nie jest powrót do niej, lecz rozpoczęcie normalnego życia, takiego, jakie prowadziłem jako szesnastolatek.
Nie będę pisał o związku, aby nie zanudzać innych użytkowników. Powiem tylko tyle, że jak każdy zakochany ślepiec wierzyłem, że to ta jedyna. Były rozstania, powroty i znów to samo. Byłem (wierzę, że nie będę) frajerem jakich mało. Nie słuchałem nikogo kto dobrze mi radził, szczególnie ojca, który na tym polu ma ogromne doświadczenie. I skończyło się, tym razem definitywnie.
W moim pierwszym wpisie chciałem podziękować Gracjanowi. Przez cztery lata żyłem w przekonaniu, że kobiety kochają oddanych mężczyzn. Mężczyzn, którzy zawsze kierują się sercem i każdą decyzję uzależniają od jego porywu. Był to błąd, teraz już wiem, że im więcej dajesz nieodpowiedniej osobie tym więcej sam tracisz. Gracjan jako twórca i wielu użytkowników tej strony otworzyli mi oczy na kilka spraw i za to Panowie serdeczne dzięki.
Moja dziewczyna zerwała ze mną dwa miesiące temu. Początkowo było bardzo ciężko, jednak dopiero dwa tygodnie temu zacząłem starać się coś robić. Czteroletni związek "zamknął" mnie na inne dziewczyny, bo muszę Wam powiedzieć że jako gimnazjalista na każdym polu triumfowałem. Kabareciarz, imprezowicz, jednocześnie cwany i romantyczny, delikatny i twardy. A teraz jestem "needy" jak to się mówi. Moim celem jest powrót do dawnego życia, może nie do końca, bo wtedy byłem dzieckiem, ale częściowo. Znów chcę być otwarty na ludzi (nie tylko kobiety, chociaż w głównym stopniu tak) i radosny. Wstyd się przyznać, ale po tym nieudanym związku miałem trudność nawiązać ZWYKŁĄ rozmowę z kobietą na uniwersytecie. Nie potrafiłem do niej podejść i czaiłem się jak dzieciak. Ja, dwudziestoletni facet, który powinien poznawać dziewczęta codziennie. Tyle żalów.

Od dwóch tygodni otwieram się na ludzi i przyznam, że wracam do formy. Szczęście, że w trakcie przerw w związku miałem kilka kobiet, bo pewnie nie wiedziałbym jak teraz rozmawiać. Teraz wiem jedno, że chcę się zmienić. Nie chodzi tu tylko o pieprzenie jak największej liczby dziewczyn.
Nie chodzi o to żeby je krzywdzić. Nie jestem dupkiem, który w ten sposób chce się zemścić na tamtej. Chcę tym dziewczynom dać przyjemność jakiej nigdy nie zaznały, bo wiem że to potrafie. Życzcie mi powodzenia, bo po 4 latach wracam do akcji.

P.S. Wszystkim użytkownikom polecam film "Don Juan de Marco" z Johnym Deppem i Marlonem Brando. Gracjan oglądał, już zdążyłem się zorientować:)

Pozdrawiam!
Junior

Odpowiedzi

Portret użytkownika salub

powodzenia na nowej drodze

powodzenia na nowej drodze zycia! Laughing out loud

Zgadza się, właśnie to jest

Zgadza się, właśnie to jest magiczne. Gdy jesteś w toksycznym związku całym światem jest kobieta, nie dostrzegasz innych. Mężczyzn, którzy spotykają się z wieloma dziewczętami nazywasz frajerami. Stopniowo tracisz swoje pasje, a nawet jeśli je masz, to brakuje Ci czasu aby się w nich realizować. Wpadasz w błędne koło, które napędza ona. Jeśli na dodatek wie jak to wykorzystać, to jest już po Tobie. Na nic tłumaczenie, że Ją znasz i nie zrobi Ci krzywdy, że możesz się otworzyć. Choćby kobieta była najwspanialsza, prędzej czy później to wykorzysta. Jeśli jest zła, zrobi to świadomie. Jeśli dobra, nieświadomie. Ale zrobi.

Masz rację, gdy wychodzisz z tego koła można inaczej oddychać.
I nic tak nie cieszy jak myśl, ile jeszcze kobiet i świetnych chwil jest przed Tobą.

Pozdro