W słowie wstępu chciałem podziękować wszystkim Twórcą tego bloga wiedza która uzyskałem z niego jest sposobem życia, przyczyna zmian.

Wszystkie moje zmiany zaczęły się w połowie gimnazjum, kiedy doszedłem do wniosku ze moje życie jest w pełni szare, przyziemne. W momencie gdy zdałem sobie z tego sprawę zaczołem wszystko zmieniać, zapisałem się na zajęcia teatralne, poznałem dużo ludzi. W wakacje zaczęło się jeszcze z dziewczynami niestety wszystkie ładniejsze, mnie lubiły…… teraz już wiem ze po prostu byłem zazwyczaj za bardzo nieśmiały, żyłem rożnymi bezsensownymi mitami. Nazbyt się nie przejołem w następnej klasie dalej nad sobą pracowałem, ale jednak wtedy również bez żadnych większych sukcesów jako podrywacz, będąc szczerym wtedy to mnie chyba bardziej ruszało to ze se z kumplami poodpierdalam, przyniosło to takie ważne rzeczy jak pewność siebie, spokoj (troche trzeba było się tłumaczyć przed rodzicami dyrektorem itp), i co najważniejsze motto życiowe ze podstawa to zabawa.

Potem przyszło liceum dostałem się niby do dobrego liceum choć dużo tu zamułow i kujonków, ale najlepsze było to ze miałem jedna z gorszych średnich i wynik z testu gimnazjalnego drugi w klasie. Jednak najlepsze przyszło w 1szym dniu jak poznałem klasę, laska taka ze 1szy raz zapomniałem zupełnie języka w gębie. Ponieważ jednak byłem dość lajtowy to szybko cos wymyśliłem i wyciagnolem ja na browca po rozpoczęciu. W zasadzie znajomość kwitła chodziłem z nią na kupe imprez, ale cos było nie tak bo byłem tylko kumplem. Trochę się pomęczyłem z tym faktem ona znalazła innego. Postanowiłem zasięgnąć wiedzy najpierw psychologii trochę ale odechciało mi się bo po co pisać jakimiś pojebanymi słowami skoro można pisać po polsku tak żebym zrozumiał. Wtedy wpadłem na stronę z wiedza psychologiczna(po polsku) troszkę tam pobuszowałem ale cały czas nie wiedziałem jaki to ma związek z laskami, poszedłem dalej w końcu znalazłem tą stronę. 

Wtedy się zaczęło, podrywałem i cały czas czytałem. Nic wielkiego nie osiagnołem poza tym ze się wyrobiłem ze byłem jeszcze bardziej wylajtowany i co najważniejsze nie byłem na posyłki . byłem sobą ale bardziej obytym. W skrócie cos wiedziałem ale jeszcze byłem cienias. Na wakacje (te wakacje 2009) Szlo mi już całkiem zajebiaszczo wyrywałem fajne laski. Ponieważ w kilka miejsc pojechałem głownie dzięki znajomościom to na działkę to do kumpla itp. miałem dość spore pole do popisu. Opisze dokładniej kilka sytuacji w późniejszym czasie. Jednak najlepsza akcja była na sportowym gdzie taki przeciętny(żeby nie poniżej) sportowiec wyrywał i to całkiem nieźle, Az wreszcie znalazłem taka zajebista, powiedzmy ze Anie. Rozpisze się o niej później. W każdym razie teraz z nią jestem i wczoraj usłyszałem: nie wiem jak to robisz caly czas nie wiem co się z mną dzieje, sama nie panuje nad sobą, tak jak ty byś miał kontrole. Po takim zdaniu czuje się władca. 

Jak dla mnie głównym motorem zmian była chęć stania się kimś i praca nad tym, nie można sobie tylko marzyc, trzeba wyjść z norki i się zabawić. A jak od dawna wiadomo przez zabawę najlepiej się człowiek uczy.

Nie chce zostać źle zrozumiany jeszcze musze się w chuj dużo nauczyć, jednak najtrudniejsze mam już za sobą.