Dawno tu nic nie pisałem, więc warto coś skrobnąć, żeby kiedyś w razie czego nie musieć znów błądzić.
Moje wpisy w blogu są wyznacznikami czasu i oczywiście służą głównie mnie dlatego proszę nie czepiać się treści.

Tak więc kilka miesięcy nic nie pisałem... a to znaczy, że wiele zmieniło się w moim życiu. Przede wszystkim jestem już na dobrym torze i uczucie, że zachowuję się czasami nienaturalnie odeszło w niepamięć. Zbudowałem solidne podstawy do bycia prawdziwym mężczyzną i chociaż często czuję się wśród kobiet jak gorący towar na promocji w MediaMarkt, to nadal pracuję nad sobą i wątpię żebym kiedykolwiek mógł spocząć na laurach.

Co mi dała ta strona i zajmowanie się tematyką uwodzenia?
Przede wszystkim umiejętność mówienia "nie" i dbanie o własne szczęście. Wcześniej miałem z tym problemy, a prawdopodobną przyczyną tego było wychowywanie głównie przez matkę... Jednym słowem, byłem za miękki. Teraz wiem czego chcę, a jak czegoś nie chcę lub coś mi się nie podoba to otwarcie to mówię.
Z kobietami jestem konkretny (dzięki Gracjan) i cholernie bezpośredni Moja pewność siebie wzrosła o jakieś 1000% i naprawdę bardzo ciężko sprawić bym poczuł się niepewnie. Lubię zadawać trudne pytania, szczególnie dotyczące seksu i muszę przyznać, że kobiety bardzo chętnie się na ten temat wypowiadają, nawet te nowo poznane.

Konsekwencja. Bardzo ważna sprawa, jak coś robisz to rób to najlepiej jak umiesz i zawsze kiedy masz możliwość. Tak więc uwodzenie to nie temat na dzień wolny, tylko codzienna ciężka praca nad sobą. Uwodzę w sklepie, na ulicy, w pracy itp. itd. ale przynosi to duże efekty. Ostatnio na pewnej imprezie dziewczyna po kilku rzuconych mi shit testach, powiedziała "Czy ty na wszystko masz odpowiedź? Nie mogę Cię na niczym zagiąć..." Bardzo poprawiło mi to nastrój, bo była to jedna z "księżniczek", które lubią być w centrum uwagi. Następnego dnia sama szukała ze mną kontaktu, bo ja nie wysiliłem się nawet by zapytać ją o imię i numer tel Była blondynką, a ja wolę brunetki.

Dążenie do celów. W jednym z moich blogów opisywałem kobiety, którymi jestem zainteresowany. Do tego grona doszło kilka nowych obiektów, ale to akurat nie jest ważne. Założyłem sobie, że rozkocham w sobie moją byłą HB10. Rzuciłem ją kiedyś i cholernie z tego powodu się cieszę Wyobrażałem sobie ostatnio jakbym spierdolił ten związek, gdybym z nią był dłużej i nie trafił na tą stronę Aż ciarki przechodzą po plecach... Ale dlaczego chcę do niej wrócić? Bo nie spotkałem jeszcze drugiej tak seksownej, pewnej siebie i zmysłowej kobiety (cholera ona ma głos prawie identyczny jak Anna Przybylska!). Jest jak na razie bezkonkurencyjna, a spotykam się z 4 dziewczynami i ciągle zawieram nowe znajomości Jak wszystko pójdzie po mojej myśli to niedługo będziemy parą, oczywiście na moich warunkach... Ma jeszcze jedną bardzo ważną zaletę... Walczy o swojego faceta... i musi he he, bo powodzenie mam ostatnio duże (nie chwalę się, po prostu stwierdzam fakty).

Dobra na razie koniec, bo robi się z tego tasiemiec.

Jeszcze tylko...

Wskazówki i rady na przyszłość:

Emocje zostaw do łóżka.

Bądź cyniczny, czasami arogancki i chamski, a pewna siebie kobieta, nie odpuści dopóki Cię nie rozgryzie (jak jesteś dobry, to w życiu nie rozgryzie, a Ty masz kolejną wielbicielkę na długi czas)

Kochaj kobiety za to jakie są, a nie za to jak wyglądają (wygląd służy tylko do preselekcji )

Wymagaj, wymagaj i jeszcze raz wymagaj od kobiet dużo, bo tylko w ten sposób sprawisz, że będą przy Tobie rozkwitać.