Skasuj ją chłopie ze swojego życia, bo ona zamiast towarzyszką, jest jak pistolet przy skroni i właśnie ma zamiar pociągnąć za spust...
Ja bym się spotkał i powiedział, że to nie jest to, że nie spełnia Twoich oczekiwań i nie możecie być dalej razem, a potem powiedziałbym "cześć" i odszedł bez słowa. Nie zwracając uwagi na to, że ona chce dalej rozmawiać.
Niech ma młyn w tej swojej główce "księżniczka" jedna.
Zasłużyła sobie na to.
Żyje się tylko raz...większość ludzi nawet tego nie robi...
no i sie mylisz Ja zaczalem rozmowe, powiedzialem "wyglada ze to juz koniec naszego zwiazku", ona potwierdzila (byla troche nerwowa, zreszta ja tez ale to silniejsze ode mnie)...rozstalismy sie z klasa. Pocalowalem ja w reke, ona podziekowala za te 3 lata i przprosila ze nie zawsze byla w porzadku. Nie wiem co z tym zabojadem ale moim zdaniem nic z tego nie wyszlo. Jedziemy jutro na to wesele, powiedziala ze ma nadzieje ze bedziemy sie zachowywac normalnie. Widac ze tez chciala zerwac ale mysle ze zrobilem dobre wrazenie (zachowalem sie jak dzentelmen i bylem pogodzony). Nic nie gadalem ze wiem o zabojadzie. Coz, czuje cholerna pustke ale takie zycie.
''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."
miron1, nie chce być uszczypliwy i złośliwy ale... haha
czy całując ją w rękę nie pomyślałeś i wyobraziłeś sobie że właśnie tą ręką tarmosiła żabojadowi?
Odnośnie wesela to boje się że będziecie się oboje zachowywać nienaturalnie, uważaj z % żeby nie odwalić czegoś z czego później ona będzie się długo śmiała
Według najlepszego scenariusza jeszcze ją tam przelecisz na tzw. "pożegnanie" po czym dostaniesz tygodniową zlewkę i zaserwujesz nam kolejny odcinek "tożsamości mirona" - "sex i taniec przy białym misiu z byłą - czy to coś znaczy" ?
jedna rada: nie przesadź z % i miej świadomość istnienia leona zawodowca z paryża.
Cause it's me, you, you, me, me, you all night
Have it
Your Way
Forplay
Before I feed you appetite
Tu nie chodzi tylko o autora wątku ale i wszystkich facetów. Każdy kto się tu loguje powinien brać stąd wnioski i próbować coś zmieniać na lepsze. Miron jest kolejnym który robi to źle. Kobiety są coraz bardziej rozpieszczone i pewne siebie.. przez takich facetów i trzeba to zastopować.
...
Miałem sen, że pewnego dnia to kobiety będą musiały zakładać temat na własnej stronie - jak wrócić do byłego.
Miałem sen, iż będzie taki dzień że to kobiety będą się bać wiedząc że mogą nas stracić.
Miałem sen, że któregoś dnia moja kobieta, ugotuje mi obiad i przyniesie mi piwko po udanym seksie .. no i zrobi to z uśmiechem ;D
Damy rade hehe, skoro mamy czarnego prezydenta w Stanach to i to się spełni
Herteziusz - " Kobiety są coraz bardziej rozpieszczone i pewne siebie.. przez takich facetów i trzeba to zastopować. "
Kolego masz racje, tylko pamiętaj, że czas działa na Naszą korzyść - a ich zegar biologiczny tyka nieubłaganie. Wygląd faceta w okresie 25-35 lat przy w miarę zdrowym odżywaniu i jakimkolwiek ruchu/sporcie praktycznie się nie zmienia (hehe może siwy włos ), a i Nasze doświadczenia zawodowe jak i te na polu towarzyskim definitywnie wzrastają (na prawdę - przy odrobinie chęci)
Laski najczęściej opowiadają swoje problemy face to face na babskich spotkankach ale myślę, że JUŻ zakładają takie tematy (może nie stricte co do "byłego") ale o własnych kompleksach w stylu "mam wszystko, kariera, zawód i mi źle", braku dziecka, samotności i kryzysu przed 30 - gdzie de facto my się dopiero rozkręcamy - czasy się zmieniły.
My zawsze będziemy w dobrej cenie. Wystarczy tylko trochę chęci by poprawić każdą ze swych cech/sfer życia chociażby przez okres 1/2 roku o 5 % co w przeliczeniu na długofalowy proces lat przyjmijmy 5 da widoczne i wymierne efekty
ale... KAŻDY MUSI PRZEŻYĆ SWOJE I ODCZUĆ NA WŁASNEJ SKÓRZE jeśli Miron i inni to zrozumieją - już wygrali!
Cause it's me, you, you, me, me, you all night
Have it
Your Way
Forplay
Before I feed you appetite
''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."
Heh puściła się z bambusem, a ten ją w rękę całuje. Gdzie ci faceci......
''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."
To, co napisal Fan. Problem masz ze soba, a nie z nia. Sam siebie nie szanujesz i czujesz sie gorszy. Nie ma mozliwosci, zeby zalezalo Ci na szacunku kogokolwiek, jesli bys sam siebie odpowiednio szanowal. Spodobal jej sie koles i tyle. Interpretuje tylko ego, ktore zaraz dorobi historie, ze jestes gorszy, niewartosciowy, nieatrakcyjny albo, ze ona jest zla, bezduszna, zwykla szmata. Pozniej przyjda generalizacje i masa innych slodziutkich niespodzianek ego. Rady ode mnie:
1. ten zwiazk juz nie istnieje
2. wybacz jej, po prostu jej wybacz. postapila, jak postapila, ale chcac sie odegrac nic dobrego nie zrobisz dla siebie samego.
3. popracuj nad soba, zacznij szanowac samego siebie i lubic samego siebie.
4. nie walcz z emocjami (!!!). Chcesz o niej pomyslec, to kurwa mysl i czuj sie zle. Poczuj sie najgorzej jak potrafisz, bo pierdolona czescia czlowieczenstwa jest tez cierpiec i czuc negatywne emocje. Jak sie bedziesz atakowal za to, ze o niej myslisz, to sie bedziesz tez bronil i zgadnij kto przegra? wlasnie Ty. Poradzilem sobie po ponad 2 letnim zwiazku wtedy, kiedy przestalem sie bac czuc zle, cierpiec, smucic wkurwiac, wspominac byla. Jak bedziesz wypieral te emocje, to sie nigdy skonczy, jesli natomiast zaczniesz je akceptowac, to zaczna przelatywac przez Twoja glowa jak powietrze.
Bedzie dobrze, ale wez pierdolona odpowiedzialnosc, bo na razie to za Twoje cierpienie winni sa wszyscy oprocz Ciebie (ona, ludzie, ktorzy, o boze tylko nie to, nie beda Cie szanowac itd).
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Skasuj ją chłopie ze swojego życia, bo ona zamiast towarzyszką, jest jak pistolet przy skroni i właśnie ma zamiar pociągnąć za spust...
Ja bym się spotkał i powiedział, że to nie jest to, że nie spełnia Twoich oczekiwań i nie możecie być dalej razem, a potem powiedziałbym "cześć" i odszedł bez słowa. Nie zwracając uwagi na to, że ona chce dalej rozmawiać.
Niech ma młyn w tej swojej główce "księżniczka" jedna.
Zasłużyła sobie na to.
Żyje się tylko raz...większość ludzi nawet tego nie robi...
no i sie mylisz Ja zaczalem rozmowe, powiedzialem "wyglada ze to juz koniec naszego zwiazku", ona potwierdzila (byla troche nerwowa, zreszta ja tez ale to silniejsze ode mnie)...rozstalismy sie z klasa. Pocalowalem ja w reke, ona podziekowala za te 3 lata i przprosila ze nie zawsze byla w porzadku. Nie wiem co z tym zabojadem ale moim zdaniem nic z tego nie wyszlo. Jedziemy jutro na to wesele, powiedziala ze ma nadzieje ze bedziemy sie zachowywac normalnie. Widac ze tez chciala zerwac ale mysle ze zrobilem dobre wrazenie (zachowalem sie jak dzentelmen i bylem pogodzony). Nic nie gadalem ze wiem o zabojadzie. Coz, czuje cholerna pustke ale takie zycie.
Taa nic nie wyszło z żabojadem:D
''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."
miron1, nie chce być uszczypliwy i złośliwy ale... haha
czy całując ją w rękę nie pomyślałeś i wyobraziłeś sobie że właśnie tą ręką tarmosiła żabojadowi?
Odnośnie wesela to boje się że będziecie się oboje zachowywać nienaturalnie, uważaj z % żeby nie odwalić czegoś z czego później ona będzie się długo śmiała
Lepiej by było vice versa, czego Ci życzę
Ciężka praca. Indywidualne zasady. Nieustający rozwój.
Przecież napisał że to ona dziękowała a nie on...
Według najlepszego scenariusza jeszcze ją tam przelecisz na tzw. "pożegnanie" po czym dostaniesz tygodniową zlewkę i zaserwujesz nam kolejny odcinek "tożsamości mirona" - "sex i taniec przy białym misiu z byłą - czy to coś znaczy" ?
jedna rada: nie przesadź z % i miej świadomość istnienia leona zawodowca z paryża.
Cause it's me, you, you, me, me, you all night
Have it
Your Way
Forplay
Before I feed you appetite
Tu nie chodzi tylko o autora wątku ale i wszystkich facetów. Każdy kto się tu loguje powinien brać stąd wnioski i próbować coś zmieniać na lepsze. Miron jest kolejnym który robi to źle. Kobiety są coraz bardziej rozpieszczone i pewne siebie.. przez takich facetów i trzeba to zastopować.
...
Miałem sen, że pewnego dnia to kobiety będą musiały zakładać temat na własnej stronie - jak wrócić do byłego.
Miałem sen, iż będzie taki dzień że to kobiety będą się bać wiedząc że mogą nas stracić.
Miałem sen, że któregoś dnia moja kobieta, ugotuje mi obiad i przyniesie mi piwko po udanym seksie .. no i zrobi to z uśmiechem ;D
Damy rade hehe, skoro mamy czarnego prezydenta w Stanach to i to się spełni
Herteziusz - " Kobiety są coraz bardziej rozpieszczone i pewne siebie.. przez takich facetów i trzeba to zastopować. "
Kolego masz racje, tylko pamiętaj, że czas działa na Naszą korzyść - a ich zegar biologiczny tyka nieubłaganie. Wygląd faceta w okresie 25-35 lat przy w miarę zdrowym odżywaniu i jakimkolwiek ruchu/sporcie praktycznie się nie zmienia (hehe może siwy włos ), a i Nasze doświadczenia zawodowe jak i te na polu towarzyskim definitywnie wzrastają (na prawdę - przy odrobinie chęci)
Laski najczęściej opowiadają swoje problemy face to face na babskich spotkankach ale myślę, że JUŻ zakładają takie tematy (może nie stricte co do "byłego") ale o własnych kompleksach w stylu "mam wszystko, kariera, zawód i mi źle", braku dziecka, samotności i kryzysu przed 30 - gdzie de facto my się dopiero rozkręcamy - czasy się zmieniły.
My zawsze będziemy w dobrej cenie. Wystarczy tylko trochę chęci by poprawić każdą ze swych cech/sfer życia chociażby przez okres 1/2 roku o 5 % co w przeliczeniu na długofalowy proces lat przyjmijmy 5 da widoczne i wymierne efekty
ale... KAŻDY MUSI PRZEŻYĆ SWOJE I ODCZUĆ NA WŁASNEJ SKÓRZE jeśli Miron i inni to zrozumieją - już wygrali!
Cause it's me, you, you, me, me, you all night
Have it
Your Way
Forplay
Before I feed you appetite
Sonny podpisuje się pod tym dwoma rękami.
''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."
Pocałowałeś ją w rękę? Chłopie... :/
To ona powinna Ciebie pocałować, ale w d***
Czekamy teraz na relacje z tego co działo się na weselu Drogi autorze tylko szczerość Cię wyzwoli
Ciężka praca. Indywidualne zasady. Nieustający rozwój.
Heh puściła się z bambusem, a ten ją w rękę całuje. Gdzie ci faceci......
''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."
ciekawe jak nasz miron po słynnym weselu
Cause it's me, you, you, me, me, you all night
Have it
Your Way
Forplay
Before I feed you appetite
To, co napisal Fan. Problem masz ze soba, a nie z nia. Sam siebie nie szanujesz i czujesz sie gorszy. Nie ma mozliwosci, zeby zalezalo Ci na szacunku kogokolwiek, jesli bys sam siebie odpowiednio szanowal. Spodobal jej sie koles i tyle. Interpretuje tylko ego, ktore zaraz dorobi historie, ze jestes gorszy, niewartosciowy, nieatrakcyjny albo, ze ona jest zla, bezduszna, zwykla szmata. Pozniej przyjda generalizacje i masa innych slodziutkich niespodzianek ego. Rady ode mnie:
1. ten zwiazk juz nie istnieje
2. wybacz jej, po prostu jej wybacz. postapila, jak postapila, ale chcac sie odegrac nic dobrego nie zrobisz dla siebie samego.
3. popracuj nad soba, zacznij szanowac samego siebie i lubic samego siebie.
4. nie walcz z emocjami (!!!). Chcesz o niej pomyslec, to kurwa mysl i czuj sie zle. Poczuj sie najgorzej jak potrafisz, bo pierdolona czescia czlowieczenstwa jest tez cierpiec i czuc negatywne emocje. Jak sie bedziesz atakowal za to, ze o niej myslisz, to sie bedziesz tez bronil i zgadnij kto przegra? wlasnie Ty. Poradzilem sobie po ponad 2 letnim zwiazku wtedy, kiedy przestalem sie bac czuc zle, cierpiec, smucic wkurwiac, wspominac byla. Jak bedziesz wypieral te emocje, to sie nigdy skonczy, jesli natomiast zaczniesz je akceptowac, to zaczna przelatywac przez Twoja glowa jak powietrze.
Bedzie dobrze, ale wez pierdolona odpowiedzialnosc, bo na razie to za Twoje cierpienie winni sa wszyscy oprocz Ciebie (ona, ludzie, ktorzy, o boze tylko nie to, nie beda Cie szanowac itd).
Do punktu 4. Wydaje mi się, że myślenie o byłej nie polepszy sytuacji. Nawet Gracjan w jednym z artykułów jest tego samego zdania.
Miron jak tam? laska sie odzywa ? Żyjesz?
Ciężka praca. Indywidualne zasady. Nieustający rozwój.