zaczęło się tak że na 4 roku studiów poznałem fajną laskę, średniego
wzrostu brunetka o przemiłej twarzy! po prostu pewnego razu odwróciłem
się i zobaczyłem że siedzi w ławce za mną. Nie czekając ani chwili
zagadałem, przedstawiłem się i zaczęliśmy rozmowę. Ponieważ tak się
złożyło że usiadłem w otoczeniu pięciu pań zacząłem zabawiać rozmową,
żartami i tak dalej. Cały czas jednak dawałem jej do zrozumienia że to
ona mnie interesuje. Pogadaliśmy trochę i dowiedziałem się że mieszka w
mojej okolicy(studiowaliśmy blisko 100 km od miejsca zamieszkania). No
to ja w swoim stylu coraz bardziej pikantne żarty i widzę że dziewczyna
patrzy na mnie filuternie, bawi się włosami i wyraźnie jest
zainteresowana.
I tak zeszło nam parę weekendów w szkole, parę
spacerów zamiast wykładów:-), schodziło też pół dnia w pracy na
służbowym telefonie(cud że szef się nie spostrzegł...) aż w końcu
umówiliśmy się na randkę i to z mojej inicjatywy(o zgrozo - pokazałem
że to mnie bardziej zależy...). Wspomnę jeszcze że ona była 4 lata
starsza ode mnie i przyznać muszę, że to dodatkowo działało na mnie jak
świeczka na ćmę!!!
Dzień wcześniej przed umówionym spotkaniem zadzwoniłem żeby się upewnić i ona mówi tak:
- słuchaj, nie będzie ci przeszkadzać jak przyjdzie moja siostra i kuzynka?
ja na to:
-chętnie poznam twoją kuzynkę i siostrę!
- to do zobaczenia!
no
i przychodzę pod umówiony bar i czekam. Za chwilę ona wychodzi i
zaprasza mnie do środka. Wchodzę i widzę, że siedzi już "trójca" i
wszystkie patrzą na mnie badawczo... Usiadłem i - was nie będę
oszukiwał - nerwy zaczęły mnie zjadać! Z gadką trzymałem rezon ale
dłonie mi się trzęsły, myślę sobie "pewnie macie ze mnie niezły ubaw"
ale zacząłem zabawiać panie rozmową i szło mi dobrze, bynajmniej nie
dałem się zbić z tropu. Ogólnie to nawet mi się podobało to całe
spotkanie:-) przyjemny dreszczyk emocji był...
zrobiło się późno
więc zaczęliśmy się rozchodzić i tak się złożyło że oboje poszliśmy w
moim kierunku.Rozmawialiśmy już bardziej intymnie, o różnych sprawach
chociaż odniosłem wrażenie że bardziej nam obojgu zależy żeby słuchać
głosu drugiej osoby niż mówić o czymś konkretnym. i tak doszliśmy do
granicy miasta w miejscu gdzie było ostatnie skrzyżowanie prowadzące ja
jej ulice. więc mówię :''Nie pozwolę Ci chodzić samej po nocy!
odprowadzę Cię pod dom!" Ona na to:''przecież ja ciebie właśnie
odprowadziłam!" ...i rzeczywiście! Zdałem sobie sprawę że nadłożyła
sporo drogi - dobre 2 kilometry! Stałem chwilę nie wiedząc co dalej za
bardzo. Ona podeszła baaardzo blisko poprawiła mi kołnierz koszuli...
przyznam szczerze, że trochę mnie to zaskoczyło, chociaż nie dałem
poznać i nie rezygnując napierałem dalej: "dziękuje Ci że mnie
odprowadziłaś. Teraz ja Ci się zrewanżuję!" nie opierała się dłużej i
skręciliśmy w stronę jej domu. Już wtedy szła ze mną pod rękę.
Zaczęliśmy rozmawiać o pięknych górskich widokach i ja w pewnej chwili
spojrzałem w niebo(było czyste) i powiedziałem, że lubię patrzeć na
gwiazdy, po czym spojrzałem jej w twarz - płonęła z zachwytu!
Doszliśmy
pod jej dom, atmosfera znowu zgęstniała, a ja do dziś zadaję sobie
pytanie dlaczego po raz trzeci tamtego wieczora nie próbowałem jej
pocałować???!!! no ale pożegnaliśmy się i każde w swoją stronę.
Po
tym spotkaniu zacząłem z nią na całego flirtować. Wprawdzie nie dałem
już rady doprowadzić do sytuacji żeby znowu się do niej zbliżyć na
odległość pocałunku ale szło nieźle...
Raz nawet jak siedziałem u niej na herbatce miałem okazję spróbować jej kuchni! smakowało mi jak rzadko! ma talent dziewczyna!
pewnego
razu wybraliśmy się we trójkę(ja, ona i nasza wspólna koleżanka) na
obiad do knajpy. Idziemy przez miasto, atmosfera miła i nagle jej
dzwoni telefon. Ręką dała nam znak żebyśmy poczekali i odeszła na bok.
No to siedzimy tak a jej rozmowa się przeciąga... w mojej głowie
zapaliło się małe żółte światełko... Kiedy w końcu skończyła podeszła
do nas i jakby nigdy nic gadamy dalej. kiedy tylko nadarzyła się okazja
odciągnąłem naszą kumpele na bok o mówię:
-słuchaj! nie będę kręcił! wiesz że mi na niej zależy! powiedz czy wiesz coś o tym że ona jest już z kimś związana?
ona na to
-no coś tam kiedyś mówiła, że kogoś ma ale on podobno siedzi w UK i rzadko się widują ...
ja mówię:
- pomożesz mi?
-postaram się.
Podchodzimy razem do niej i ta kumpela zrobiła coś co mnie kompletnie zaskoczyło!!! Spytała ją prosto z mostu:
-to kiedy się ze swoim misiem spotykasz?
laska
zaczęła coś mętnie kręcić, nie patrzyła na mnie i chyba próbowała się
wymigać z tej kwestii a ta ją ciągnie za język:-) następne pytanie!:
-to chyba trudno taki związek na odległość utrzymać?
i
znowu brak konkretnej odpowiedzi... no że się spotykają tam raz na pół
roku i różnie to bywa....generalnie nie jestem w stanie dokładnie
powtórzyć tego co powiedziała.
nie da się ukryć że trochę
zawiedziony byłem ale postanowiłem być twardym człowiekiem z gór:-) i
przestać okazywać jej tyle zainteresowania. myślę sobie że ja już
pokazałem, że ona mnie interesuje. Jeśli z jej strony jest to samo to
teraz właśnie jest czas że powinna to pokazać!!!
Ale nie było nic.
Więc myślę sobie "jak ty kobieto na 2 fronty lubisz jechać to ja tym
drugim nie będę!" i tak zostaliśmy. ja już nie próbowałem więcej a i
jej nie zależało.
Aspektem końcowym tej historii była krótka rozmowa z naszą wspólną koleżanką (tą co dla mnie wywiad przeprowadziła:-) )
zapytała
mnie jak tam z nia dalej się układa, ja mówię że się nie układa bo
poczułem się jak "ten drugi" o czym dowiedziałem się przypadkiem i że
takiej roli odgrywał nie będę! dziewczyna była co najmniej zaskoczona
(bodaj negatywnie) taką moją postawą... nie wykluczałem też że
rozmawiały ze sobą o tej sytuacji...
Parę błędów popełniłem przy
tej znajomości a najbardziej boli mnie to że z własnej woli odmówiłem
sobie przyjemności pocałowania ładnej dziewczyny:-)))
ale dziś jak napisałem w tytule, śmieję się z tego, a ile zdobyłem doświadczenia tyle mojego!!!
pozdrawiam wszystkich którzy przeczytali:-)
frozenKAI
Odpowiedzi
w moim wypadku to ja bylem
wt., 2009-06-09 10:45 — kriz87w moim wypadku to ja bylem tym w UK, ale laska nie odmowila temu drugiemu.
fajnie byc rogaczem
mnie osobiście się wydaje że
wt., 2009-06-09 10:52 — frozenKAImnie osobiście się wydaje że jak kobieta chce doprawić rogi to doprawi choćby właśnie wstała z twojego łóżka...
Nie no przecież kiedy
sob., 2009-06-13 17:17 — AnchelNie no przecież kiedy odprowadziła Cie pod dom i poprawiała koszule to czekała na propozycję zaproszenia jej do siebie i mogłeś to domknąć seksem a nie tylko pocałunkiem - ucz się na błędach
dawno temu to było... zostało
wt., 2009-06-23 05:48 — frozenKAIdawno temu to było... zostało mi się tylko śmiać;-) wtedy byłem innym człowiekiem i dziś inaczej bym to rozegrał! dzięki za radę!!!!