Spotykam sie z fajna laska. Lubie ja bardzo, w kazdym calu. Jest nam razem w sumie dobrze, z malymi burzami jak w kazdym zwiazku. Tylko jest male "ale":( Ostatnio dostalem od niej smsa ze jestem jej bardzo bliski i czuje cos wiecej i ze jestem w jej skrytym miejscu... Mysle, ze dziewczyna sie zakochuje. Ok pasi mi to tylko ja jeszcze tego nie czuje jak Ona. I co tu zrobic jak mi powie ze mnie kocha?? Jak jej to powiedziec zeby jej nie zranic i nie odepchnac. Bo czuje cos do niej ale to jeszcze nie to na co ona sie zbiera zeby mi to w koncu powiedziec. dzieks za kazdy pomysl pozdro.
To dobrze, że powie pierwsza
ndz., 2009-10-11 13:17 — SeekerTo dobrze, że powie pierwsza kocham będziesz wiedział, że kieruje się emocjami co oznacza Twoją "przewagę". Myślę, że szczerość będzie dobra, po prostu szanuj jej uczucie, spokojnie bez nerwów porozmawiasz jak Ci wyzna miłość. Wydaję mi się, że kobieta to uszanuje. Ale jedno i najważniejsze to nie możesz skłamać czy jakiś bajer, to nie wchodzi w grę moim zdaniem
Powiedz jej , że ją kochasz
ndz., 2009-10-11 13:24 — E3Powiedz jej , że ją kochasz jak np : pobierzecie się , uśmiech , buzi w policzek i idziecie dalej:)
Podryw to podryw i ma swoje
ndz., 2009-10-11 13:28 — frozenKAIPodryw to podryw i ma swoje prawa...
jednak w takiej sytuacji zgadzam sie z Seekerem! Bądź z nią szczery i szanuj jej uczucie. Mówisz że coś do niej czujesz ale jeszcze nie to co ona chce Ci powiedzieć... pamiętaj ze sam fakt ze ona wyzna Ci miłość nie jest dla Ciebie zobowiązaniem! Wszak nie zmusisz się do kochania ... jak mawiają: miłość jest jak sraczka - przychodzi z nienacka! Więc może i Twój czas w tym związku nadejdzie...
Na razie jednak możesz powiedzieć jej przecież co do niej czujesz i w tym co powiesz niekoniecznie musi się znaleźć słowo "kocham"
Możesz jej przecież spokojnie powiedzieć że jest dla Ciebie ważna, że chcesz z nią być ale nie jesteś pewien czy możesz mówić o sobie "że kochasz"(jeśli to prawda oczywiście - z opisu wnoszę że tak) i ona powinna to uszanować.
Tak jak Ty sam tak i ona Ciebie nie zmusi do miłości...
Pozdrawiam