Oglądając telewizję, czytając o konfliktach, zacząłem się zastanawiać, dokąd zmierzamy jako ludzie ?
Piszemy o rozwoju, ale tak naprawdę, co to oznacza dla nas, lepsze auto, skok ze spadochronem, awans w pracy, co nam po tym skoro nasza cywilizacja zmierza ku zagładzie, zegar tyka i tylko kwestią czasu jest zmierzch i koniec.

Ostatnio sporo młodzianów mnie pytało jak opanować nerwy na pierwszym spotkaniu, nie jest to proste przy dłuższej przerwie, czy przy bardzo urodziwej podobnej do anioła niewieście, z zasady błyskotliwej.

Ostatnio odpoczywając na brzegu jeziora, z nowo nabytymi słuchawkami sennheisera (polecam, jest moc) słuchając jednego z bardziej ulubionych kawałków muzyki filmowej (nawet dodałem), w której ostatnio się zatracam, tak sobie pomyślałem …
Kiedyś, kilka lat temu, byłem mrówką, kup nowe auto, kup nowe ciuchy, więcej, więcej, zarabiaj, wydawaj !

Z racji, że obserwuję znaczny wysyp nowych tematów, postanowiłem pomóc nowym w odpowiednim budowaniu tematów,aby nie ranili siebie i co ważniejsze nas, czytających z zaciekawieniem

1.Wyszukiwarka

Po obserwacji dużej ilości tematów związanych ze związkami, postanowiłem (ponownie ?) dodać kilka słów do tej kwestii.
Z racji, że czasy ulegają zmianie, jak i niestety zachowania ludzi, uważam, że podejście do związków powinno również ulec zmianie.

Oglądałem film „Poradnik pozytywnego myślenia” z Bradley Cooperem i zjawiskową dla mnie Jennifer Lawrence ... ale nie o niej chcę pisać.
Film opowiada o zdradzonym facecie, o jego cierpieniu, o tym jak poświęcając się jednej kobiecie zatracił siebie i wylądował w psychiatryku, wraca, mieszka z rodzicami i próbuje poukładać swoje życie.

Zachęcony spektakularnym sukcesem moich blogów ...
Nie no żart.
Zauważyłem pewna sprzeczność na forum.
Niechęć do kobiet.
Nie rozumiem, doradzamy w podrywie, uwodzimy kobiety, niby nie krzywdzimy, więc skąd ta niechęć ?
Nie rozumiem tego, kobiety to fajne istoty.
Jak można podrywać uwodzić nie kochając nie fascynując się nimi ?
Przecież na wejście takie porady są huja warte.