"Coś się kończy, coś zaczyna"
To jest krótka historia o moim ostatnim związku i jakie wyciągnąłem z tego wnioski
podryw
Swoją sercołamaczkę poznałem 3 lata temu w knajpie. Ja i kilku moich kumpli graliśmy sobie w bilarda, nic szczególnego z jednym wyjątkiem, że ja szukałem "łupów" obserwując przy okazji teren wokół mnie. Obok Naszego stołu siedziały sobie dziewczyn w ilości 4 spytałem czy chciałyby się nauczyć grać w bilarda z "miszczami" (wszystko na luzie zero nerwów i spięcia - myśl przewodnia którą wtedy się kierowałem a której wówczas jeszcze nie znałem brzmiała :"inne też mają" ja i tak jestem SIMPLY THE BEST).