Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Sierpień, Wrzesień, Październik, Listopad.

Portret użytkownika Peekaboo

To było na początku sierpnia. Skończyłem oglądać Breaking Bad, postać Waltera White dała mi takiego kopa do dalszych zmian, że paliła się we mnie energia. Byłem zły ale w pozytywnym sensie. Od tamtej chwili wskoczyłem na inne obroty i zrobiłem kilka kolejnych wielkich kroków naprzód.

SIERPIEŃ

https://www.youtube.com/watch?v=...

What I came to realize is that fear, that’s the worst of it. That’s the real enemy. So, get up, get out in the real world and you kick that bastard as hard you can right in the teeth.

Wkurwiłem się na siebie. Rozpierała mnie energia. Wracałem sam w letni wieczór z siłowni. Zauważyłem blondynkę przede mną. Nie pamiętałem kiedy ostatni raz odezwałem się do obcej dziewuchy na ulicy. Pomyślałem sobie wtedy o tym cytacie a dodatkowo w głowie miałem Tylera z RSD "jeśli chcesz coś zrobić, zamknij się i to zrób", przyspieszyłem i mimo podwyższonej akcji serca obróciłem się do niej, uśmiechnąłem i powiedziałem, że ma fajną fryzurę - była kompletnie zaskoczona, uśmiechnęła się i powiedziała "dziękuję" a ja poszedłem z uśmiechem dalej.

Poznaliśmy się przez internet. Zaprosiła mnie od razu na noc. Wymiana wiadomości na FB/SMS-ów jasno wskazywała o co nam chodzi. Załatwiłem sobie transport. Były jeszcze wakacje ale akurat tego dnia nie było za pięknie. Najlepsze było to, że nie pamiętam kiedy ostatni raz spotkałem się z jakąś panną. Moje życie na tym podłożu kulało totalnie. Przyszła, poszliśmy na ławkę, posiedzieliśmy, pogadaliśmy - tak jakbyśmy się znali od wieków. Potem poszliśmy na przystanek, kupiła mi bilet bo zapomniałem portfela. Jadąc do niej utrzymywaliśmy niesamowity kontakt wzrokowy. Wyszliśmy trzymając się za rękę a chwilę później wylądowaliśmy w łóżku i robiliśmy do kilka razy póki nie nastał ranek i nie musiałem wracać. Dałem jej buziaka i to był ostatni raz kiedy się widzieliśmy. Zacząłem z grubej rury i sam nie spodziewałem się, że będzie tak dobrze tym bardziej, że ciężko było mi znaleźć sytuację kiedy całowałem się wcześniej z kobietą - a wtedy miałem już przecież skończone 19 lat.

Tak minęła końcówka wakacji, która napawała mnie ogromnym optymizmem co do kolejnych dni na płaszczyźnie relacji damsko-męskich, które przecież jeszcze kilka dni wstecz praktycznie nie istniały.

W sierpniu poznałem w sumie jakieś 2 kobiety.

WRZESIEŃ

Pewność siebie i wiara po takiej akcji znacznie wskoczyła. W połowie września byłem z kumplem na mieście to był pierwszy dzień kiedy nie poszliśmy do szkoły. Zauważyłem całkiem fajną blondynkę w bluzie o długich włosach, które najbardziej rzuciły mi się w oczy. Podszedłem do niej i powiedziałem cześć, potem wplotłem do rozmowy coś o włosach a po 30 minutach rozmowy przypomniałem sobie, że kumpel czeka na ławce. Podała mi FB gdyż stwierdziła, że nie podaje nikomu numeru. Napisałem do niej potem z chęcią ustawienia na spotkanie. Wyszło na to, że nie ma czasu prawie przez cały tydzień jedynie w piątek ale to jeszcze "może" będzie miała czas. Wtedy w piątek miałem już zarezerwowany i napisałem, że może kiedy indziej. Odezwałem się za kilka dni czy ma czas w następnym tygodniu - cały zajęty. Odpuściłem i więcej z nią nie pisałem.

Kolejny raz byłem z kumplem na mieście, było jeszcze ciepło ale i późno. Podeszliśmy do dwóch dziewczyn, były całkiem spoko. Nie pamiętam już nawet co powiedzieliśmy ale wiem, że wziąłem wtedy dwa numery - z żadnego też nie przyszedł SMS zwrotny Smile

Pewnego późnego wrześniowego wieczora byłem z dwoma kumplami na mieście, sporo osób, sporo klubów. Zauważyłem cudowną rudą dziewczynę (znałem ją z widzenia już z FB), zostawiłem więc kumpli i pobiegłem za nią. Powiedziałem coś o jej stylu. Rozmawialiśmy dosyć długo, poszliśmy na przystanek gdyż czekała na swoją koleżankę - wtedy wiedziałem też, że za jakieś kilka minut przyjdzie kolejna seks bomba i będzie mętlik (znałem jej koleżankę również z widzenia z FB). Więc przedtem zapytałem o numer - ale po chwili namysłu stwierdziła, że mi go nie da - przyszła jej koleżanka, która mi się przedstawiła - normalnie żałowałem wtedy, że nie mogę wykasować pamięci tej rudej i zacząć w tym momencie bajerować tej cudownej blondyny, która co więcej była bardzo sympatyczna i empatyczna :c. Przytuliliśmy się na pożegnanie i poszły sobie.

Innego razu pewna panna z koleżanką (całkiem spoko) sama mnie otworzyła, po chwili rozmowy podała mi numer. Akurat potem miałem anginę ropną i nie mogłem funkcjonować więc nie mogliśmy się spotkać. Gdy wyzdrowiałem napisałem, że już jestem zdrów i możemy się zgadać - bez odzewu. Na drugi dzień była już w związku z jakimś typem na FB. Olałem sprawę. Odezwała się ostatnio poprzez SMS (ciągle będąc w związku) - odprawiłem ją z kwitkiem.

Tak minął wrzesień. Przez ten miesiąc poznałem jakieś 10 nowych kobiet.

PAŹDZIERNIK

W październiku nastąpił mały regres. Mimo, że działałem sporo w "real life" to miałem jeszcze konto na jednym portalu i tam poznałem też dziewczynę z mojego miasta. Chwilę popisaliśmy i ustawiliśmy się na spotkanie. Było ok. Nie była jednak jakąś nad wyraz pewną siebie osobą, trochę nieśmiała i w sumie miałem mieszane uczucia (żeby było jasne nie szukałem wtedy jak i obecnie nie szukam związku). Potem popisaliśmy jeszcze kilka razy w październiku, mieliśmy się spotkać jeszcze raz ale było mało czasu. Dwa razy przez przypadek trafiliśmy na siebie na mieście - od razu uśmiechnięta, przytula mnie.

Pojechaliśmy znowu z kumplami na miasto, wieczór, październik, zimno. Przed jednym klubem jedna panna, która była na papierosie śmiała się z naszych żartów. Rozpocząłem z nią konwersację, o fajkach, o kolorze jej paznokci, o Mickiewiczu - sądziła, że jest zajebisty, o prawo jazdy, studiach itd. Po 5 minutach staliśmy już objęci razem przed klubem i dyktowała mi numer, który praktycznie sama mi wcisnęła. Potem poszliśmy z nią i jej koleżanką na ławkę a na pożegnanie pocałowałem ją.

Ostatniego października w Halloween wybraliśmy się z kumplami porobić tzw. "Pranki" przy czym było sporo zabawy - https://www.youtube.com/watch?v=...

I tak w sumie na relacjach z kobitami minął mi październik, złapałem potem kontuzję, nie mogłem za dużo chodzić i tak troszeczkę zaczęło to wszystko zmierzać ku upadkowi Smile Tamtego miesiąca poznałem jakieś 3 panny.

LISTOPAD

https://www.youtube.com/watch?v=...

Przyszedł wreszcie listopadowy deszcz i miesiąc, który namieszał mi najbardziej.

Najpierw poznałem - tym razem poprzez jakiś portal, laskę z mojego miasta, pisało się z nią tak topornie, że musiała być chyba nieźle pi@#@olnięta - ratowało ją to, że wysyłała mi prawie nagie zdjęcia i to sama od siebie. Jak potem do niej zadzwoniłem to dałem sobie spokój - stwierdziłem, że po prostu nie ogarnia.

Byliśmy przed Multikinem. Ja, dwaj kumple i jacyś goście, którym podobała się jedna z tamtejszych pracowniczek więc jakoś tak nawiązaliśmy z nimi rozmowę. Wyciągnąłem telefon, włączyłem tapetę "Zachowaj spokój i wpisz mi swój numer", którą sam sobie zmajstrowałem, podszedłem do niej i pokazałem jej ekran bez słowa - nie dała mi numeru.

Chwilę potem siedzieliśmy na ławce przed sieciówką. Przeszła ładna dziewczyna więc rzuciłem coś z uśmiechem - odwzajemniła uśmiech i weszła do sklepu. Odpaliłem tapetę i czekałem aż wyjdzie - w między czasie kumpel rzuca na mnie excusy "przecież ona jest od Ciebie wyższa" - wychodzi, uśmiecha się więc podbijam i pokazuję jej ekran smartfona, zaczyna się śmiać i mówi, że jestem oryginalny. Nie podała mi ostatecznie numery ale chwilę pogadaliśmy.

Później poznałem bardzo ciekawą osobę. Czasami relacja po prostu zaskoczy i wiecie, że jest ciekawie. Panna była naprawdę niezła a ja kontrolowałem sytuację. Pisała mi setki SMS-ów dziennie, rozmawialiśmy po kilka godzin i wiedziałem wtedy, że jest coś na rzeczy. Wreszcie ustawiliśmy się na spotkanie. Nie była z rodziny tych grzecznych dziewczynek, wręcz przeciwnie, była pewna siebie, niegrzeczna - i wtedy na tym spotkaniu straciłem tę kontrolę, którą miałem i dzięki, której ona tak mnie pożądała. Mimo, że całowaliśmy się na ławce kilka razy wiedziałem, że schrzaniłem i przegrałem. Potem prawie przestała odpisywać na SMS-y więc żeby nie pogrążyć totalnie swojej osoby poleciałem ostatnim, bardzo szczerym i dosyć odważnym SMS-em dotyczącym jej osoby. Odpisała mi później ale ja dałem temu już wcześniej spokój. Zająłem się innymi i życiem. Pierwsze 2 dni czułem totalną pustkę i byłem rozjechany emocjonalnie ale przez te dni zająłem się kompletnie tym co będę miał zawsze - pasjami. Poszedłem na siłkę, pobiegałem, pograłem w piłkę i szybko mi przeszło. Zrozumiałem, że za bardzo się w nią wkręciłem i poległem na szczęście nie upadłem totalnie na koniec dzięki czemu zamknąłem sobie tej furtki na zawsze.

Tego listopadowego wieczora byłem tradycyjnie z dwoma kumplami, którzy niezbyt ogarniają te tematy na mieście. Zauważyłem śliczną brunetkę, która uśmiechała się do mnie w centrum handlowym. Potem gdy staliśmy przed McDonaldem zauważyłem, że jest w środku z koleżanką. Powiedziałem, że zaraz zagadam do panny - kolega jak zwykle włączył swoje excusy i chciał przerzucić je na mnie mówiąc coś w stylu "pewnie czekają na chłopaków" (dlatego wniosek - jak nie macie ogarniętych ludzi to jeździjcie na miasto sami, wyjdziecie na tym o wiele lepiej) ale ja już wtedy mówię "cześć, masz zajebisty uśmiech, zobaczyłem Cię w centrum i musiałem Ci to powiedzieć" - reakcja świetna, poszliśmy usiąść na ławkę (ja, koleżanka i ona). Pogawędziliśmy, poczęstowała mnie frytkami po 20 minutach zapytałem o jakiś kontakt do niej - "wiesz będzie problem bo ja mam chłopaka" - dodała, że świetny chłopak ze mnie no ale nie może. Powiedziałem tylko, ze zawsze warto spróbować, żeby potem nie żałować i odszedłem żegnając się z nimi.

Tego samego wieczora podszedłem jeszcze multum razy. Spotkałem ekipę dawnych kolegów, też się wkręcili i tak jakoś prawo rozpędu zaprowadziło nas przed klub KC na rynku w Rybniku. Kumpel podbił do jednej panny, ja po chwili do jej koleżanek na ławce. Jedna była uroczą blondynką a druga po prostu była brzydka więc zająłem się tą pierwszą. Fajnie się rozmawiało, był dobry dotyk, usiadłem blisko niej, przed nami była świecąca fontanna więc poszła jakaś romantyczna bajera, wszyscy się śmialiśmy, potem kazała mi zamoczyć (nie, nie to co myślicie Laughing out loud) rękę w fontannie razem z nią, była zimna woda, ogrzałem jej dłoń ale miały już autobus a był to ostatni bus gdyż było późno - nie wziąłem tym razem numeru, nie zapytałem nawet o jakikolwiek kontakt po prostu odprowadziłem ją wzrokiem i tyle.

Tamtego dnia akcja trwała dalej, bawiliśmy się po prostu wszystkim a dwie blondyny otwierałem trzy razy tego samego dnia - za trzecim nie mogły wytrzymać ze śmiechu. Tym razem nie chciałem żadnych numerów, żadnych kontaktów. Jedynie rozmawiałem, czułem jak piękna jest dana chwila.

Pamiętacie tą pannę, którą poznałem przed klubem w październiku, która śmiała się z naszych żartów? Napisałem do niej, popisaliśmy chwilę i zaprosiłem ją w następny czwartek do mnie - wolna chata, dobre wino - miała jeszcze dać znać. Nie dała.

A pamiętacie tę pannę z, którą byłem się spotkać ale tą pierwszą, nieśmiałą i grzeczną? Ustawiliśmy się drugi raz. Tym razem ławka w centrum po lekcjach. Już po 10 minutach wiedziałem, że jest to nasze ostatnie spotkanie i to nie dlatego, że schrzaniłem coś znowu. Po prostu ona mi nie pasowała. Pierwszy raz zrobiłem świadomą selekcję. Może i wygląda nieźle - naciągana 7/10 ale jest nudna. Oglądanie zadań z matematyki na spotkaniu mnie nie kręci. Poleciałem więc na koniec tematem o wibratorach, pożegnałem się buziakiem i wiedziałem, że już do niej nie napiszę.

Tydzień temu. Znowu miasto, znowu fajna ekipa. Stoimy przed klubami, rozmawiamy, zauważamy dwie ładne panienki przed McDonaldem, liczymy sobie do trzech, podchodzimy z kumplem i mówię "cześć, chcieliśmy sobie z wami przybić piątki" - reakcja znowu świetna, znowu rozmawiamy, może i rutynowo, ale jest śmiesznie, dają nam numery czy tam facebooki w celu późniejszego spotkania.

Potem podchodzimy w zamkniętym już centrum handlowym do dwóch panienek, które jak się okazuje są po 4 piwach i są wesołe. Jedna jest cudowna, druga, która trochę bardziej ogarnia też jest spoko. Schodzimy z pierwszego piętra na dół - ja idę już z moim targetem za rączkę (wcześniej powiedziałem coś o paznokciach czy tam jej ręce i już mi ręki nie puściła Laughing out loud) kumple czekający na dole w centrum mają szczeny na dole a my idziemy sobie z koleżankami do McDonalda (cóż ten McD tyle się pojawia w tych opowieściach). Gdy czekamy aż wrócą z WC kumpel pyta jak ma złapać swój target za rękę. Wychodzimy podchodzi 10 typów, okazuje się, że znajomi naszych targetów - wtedy laski o nas zapominają i zostajemy na lodzie Wink Życie.

Po powrocie do domu piszę do tej panienki, która tamtego dnia dała mi numer - nie dostaję jednak zwrotnego SMS-a Smile

Wczoraj wracam ze szkoły z kumplami. Widzę jakąś blondynę w kapturze - przechodzi i mówię - "ładna kurtka" - reakcja znowu świetna, uśmiecha się, obraca za mną, więc zostawiam kumpli i podbiegam do niej ale okazuje się, że wcale taka ładna nie jest więc po krótkiej pogawędce mówię, że spadam.

Przychodzę do domu - odzywa się do mnie ta panna z którą byłem na dwóch spotkaniach i mówiłem, że już do niej nie napiszę. Jak się jednak okazuje olanie jej działa tak, że sama do mnie pisze.

Listopad był najlepszym miesiącem jeżeli chodzi o poznawanie nowych kobiet. Było ich jakieś 14. Tak wygląda właśnie skrót ostatnich 4 miesięcy mojego życia z kobietami. A jeszcze w sierpniu nigdy się nie całowałem.

Zmieniłem się i to bardzo. Wszyscy mi to mówią. Przez te kilka ostatnich lat zadbałem o swoje pasje, o swój styl, wizerunek, budowałem siebie od nowa. "Kompletny brak pewności siebie i poczucia własnej wartości" - myślę, że to nie są już słowa, które mnie opisują.

A to wszystko i tak prowadzi do sobotniego wieczoru, kiedy pod wpływem złego samopoczucia siedzę, oglądam pornosy i popijam je Dimple Pinch. Ograniczyłem je prawie do zera. Jednak dziś czując lekką frustrację z racji tego, że zamiast być teraz z jakąś panną, robić jej erotyczny masaż przy kominku i pić z nią wino jednocześnie kochając się z nią oraz, że dziś brak mi zadań do wykonania - po prostu mam wszystko gdzieś.

Ale jak leci piosenka Gunsów - "(...)nothin' lasts forever
Even cold November rain"
Wink

Peekaboo.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Jackk

Tak trzymaj Rozwijasz się,

Tak trzymaj Smile
Rozwijasz się, robisz duże postępy, kontynuuj to a na pewno Ci się opłaci Wink

Portret użytkownika Con Sawyer

Bardzo szczere i przyjemne w

Bardzo szczere i przyjemne w czytaniu. Odezwij sie to wyskoczymy kiedys na Kato zagrac w "gre"

Portret użytkownika Peekaboo

Pewnie, będzie okazja kiedyś

Pewnie, będzie okazja kiedyś to lecimy grać

Portret użytkownika Christian

Tak jak czytam to ten twój

Tak jak czytam to ten twój wpis odnoszę wrażenie, że za bardzo nastawiłeś się tylko i wyłącznie na poznawanie kobiet.

Nie wiem czy ktoś inny też odczuł coś takiego. Myślę, że tutaj może być twój problem.
Ważne że działasz i się nie opierdalasz! Za to propsy.

Subiektywne odczucie, nie sugeruj się.

Portret użytkownika Peekaboo

Bardzo możliwe, że masz

Bardzo możliwe, że masz rację. Co prawda miałem czas na swoje pasje, w jednej z nich zdobyłem nawet pierwsze miejsca ale to nie znaczy, że nie ustawiłem sobie kobiet na pierwszym miejscu. Muszę się trochę ogarnąć. Muszę pamiętać, że ja wystarczam, że kobieta jest tylko dodatkiem i bez niej czuję się fantastycznie - tak rzeczywiście było jeszcze we wrześniu ale teraz przyznam trochę poleciałem.

Dzięki

Czytałem fragment i.... "

Czytałem fragment i.... " klub Kc w rybniku"

Witam plajerka z mojego miasta Laughing out loud Jeśli jesteś zainteresowany, chętnie przygarniemy do ekipy na jakies mocniejsze ng : )