Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

"Przyjemne z pożytecznym, to sukces odwieczny..."

Portret użytkownika smash

Z przyjaciółmi wybrałem się do klubu, lecz tego weekendu niestety byłem spłukany. Jednak na kumpli można liczyć. Więc zgodziłem się być w ramach rekompensaty, jako kierowca bombowca. Nic nie stawało na przeszkodzie, by pogodzić całą sytuację i po raz kolejny udowodnić, że wcale nie trzeba pić lub dużo pić, by się zajebiscie bawić. Tak więc wziąłem auto, zalaliśmy, nagrzalismy, dobra nuta, energetyk (zwykły tiger) i cała noc przed nami...

Wiadomo, do klubu WARTO UBRAĆ coś stosownego, niecodziennego i zadbać o wizerunek. "Jak cię widzą, tak cię piszą". Nie ja to wymyśliłem rzecz jasna, ale kobiety reagują w ten sposób. Nie mówię, że trzeba posiadać niewiadomo jakiej znanej marki ciuchy, czy biżuterię. To kwestia zaskoczenia, zwrócenia uwagi i dania do ZROZUMIENIA, że jest się pożądnym, dbającym o higienę, pewnym swego facetem. Eleganckie białe spodnie z paskiem koniecznie. Dla kontrastu np. czarna, rozpinana na guziczki [potem się przydaje] wyprasowana, dopasowana do sylwetki tak, by nie wisiała, ani nie była za krótka itp itd koszula. Uwielbiam dopasowane koraliki na szyję, na skórzanym pasku zegarek, bransoletkę. Ciekawy sygnet, pierścień, by mieć np. możliwość oczarowania jej odpowiednią gadką, na tematy dlaczego ten, dlaczego na tym palcu i stosować przy tym KINO . Zadbać warto o dobry zapach, włosy, umyć zęby, jajka, zmienić skarpetki, ja uwielbiam białe. Nie zapominać o uśmiechu, zabezpieczeń i gumach do żucia Smile

ps - Piszę takie proste rzeczy, ale ja sobie nie wyobrażam inaczej. Nie bez powodu dodaje to pewności i wartości siebie.

Zajechalismy na miejsce. Wszedłem z towarzyszami do środka obczaić, czy warto tutaj zostawać i od razu przywitały nas dziewczyny (kręciły się całą imprezę między nami, ale jakoś nie pociągały naszej grupy). Tak więc nie zapominając, o pozytywnym podejściu, UŚMIECHU zapłaciliśmy za wjazd i wio do środka...

Dawno nie byłem w tym klubie. wystrój się zmienił, lecz wrażenie dobre. Od razu podbiliśmy do przeuroczej barmanki, gdzie czekały na nas, z najlepszym widokiem na parkiet miejsca... no i drinki. Wiem, miałem nie pić, ale to był początek imprezy i skusiłem się, na tego jedynego. Usiadłem, popatrzyłem na bawiących się ludzi i pomyśłałem, czy nie lepiej było jechać kilkadziesiąt km. i to blizej domu, do klubu, gdzie ostatnio poznałem zajebistą brunetkę. W sumie byłem z nią ustawiony... Lecz drinki się skończyły, dobra fotka na początek i nie minęło 10-15 min od wejścia, jak wylądowaliśmy na parkiecie w samym centrum. Nie bez powodu, bo już upatrzyłem sobię potencjalne targety.

Kumpel wychaczył od razu pewną panią i po kilku minutach nastąpiła izolacja jej. Wyszli pewnie skonsulltować parę spraw, hehe. Mnie tam jakoś ona nie pociągała, wyżej stawiam poprzeczkę i szczerze zaintrygowała mnie decyzja ziomka. Ale luz i pozytyw jest ok Wink Tak więc odwróciłem się i już byłem pomiędzy dwoma paniami. Zależało mi na pewnej słodkiej, blond-istocie. No ale koleżankę mogę wkręcić w grę, co mi ułatwiło wiele. Z chwili na chwilę było co raz lepiej i bliżej. Po niedługim czasie pochyliłem się nieco, ona się zbliżyła i gdy poczułem odpowiednią BLISKOŚĆ, ona poczuła mój wydech w okolicach szyji, ramion, piersi...[gęsia] Powiedziałem jej, że jestem spragniony...[EC], idę po colę i jakby co jestem przy barze. To były pierwsze słowa jakie do niej przemówiłem i jedne z ostatnich Wink Wcale nie trzeba dużo mówić, po prostu trzeba wiedzieć JAK to robić.

Zrobilismy przerwę. Oni pili driny, ja colę i też zajebiście. Bo patrzę na lewo, a tam słodka blondyneczka HB8 lekko z plusem. Dokładnie ta, z która miałem okazję nieco poszaleć na parkiecie. Hah tyle, że prawie w objęciach. Chyba swojego księcia, ale raczej obstawiałem na jej adoratora-znajomego, z ktorym wpadła się pobawić, ale niestety widocznie nie sprostał jej oczekiwaniom, więc dziewczyna miała prawo zabawić się. To czyste prawo. Tak to już jest z laskami, jak nie TY to ktos inny prędzej, czy później.

Skąd mogę wiedzieć to i owo? Wystrarczył mi jej ciągły wzrok w moją stronę. Wyraziło to więcej, niż setki słów, jakby chciała mnie na deser zjeść. Taką bitą śmietankę ubić i wisienkę na końcu tymi wargami pojmać, hehe. Musiałbym na prawdę mieć Autyzm, albo Zespół Aspergera, by tego nie wyczaić. Koleś wiedział co jest pięć, bo się okazało obserwował co nieco. Lecz dużo nie widział i mam nadzieję, że pomyśłał co zrobił nie tak, że to nie on był na moim miejscu. Ja bym to przyjął na jego miejscu, jako MOBILIZACJĘ. Za każdym razem gdzie bym nie był na parkiecie, miałem ją koło siebie. Okazało się, że miała kolczyk w języku. Nigdy nie popierałem tego, ale była już którąś dziewczyną z kolei, której to pasowało Wink Cud i miód lecz to nie koniec atrakcji... Nagle jebs z jednej strony i z drugiej strony to samo...bach.

Po jednej stronie urocza brunetka i jej nieco mniej urodziwa koleżanka. A po drugiej w oddali, również brunetka maksymalna. Ale za brunetkę maksymalną zabrał się mój kolejny kumpel. Z tego co wyczaiłem, jakaś taka nie dostępona była i nieco trudna. Mnie bardziej jednak interesował duet brunetka-blondynka. Tak więc zbliżyłem się przechodząc obok i stosując EC, nieco kina [przecież ciasno było ;)] i uśmiech. Ale najpierw moim celem był kierunek bar, bo już w oddali widziałem kumpli machających i czekających za mną.

Tym razem podeszliśmy wszyscy, z innej strony lady. Skusiłem się na frugo zielone. I od tego zaczął się flirt z barmanką, na tematy czemu zielone najlepsze i jej pozytywnego podejscia do pracy. Jak ja pokochałem jej tyłek, który był taki, jak przy Ferrari 458 Italia mmm... pycha i buźkę... za każdym razem kiedy musiała, lub chciała się schylić np. po kostki lodu [jedną, albo jeszcze jedną, ok niech będzie trzecia kostka], spoglądałem i podziwiałem jej ciało, niczym piękne linie nadwozia stworzone przez design'erów z Włoch. A taka luźna, wporzo dupa z niej się okazało.

Po czasie wróciłem w okolice mojego targetu. Najlepsze w tym wszystkim podczas imprezy było to, że czułem się komfortowo i miałem WOLNY umysł. Jebała mnie codzienność, bezrobocie, podatki, cena paliwa, tusk i inne %$@#! gady. Zamykałem często oczy, tańczyłem w rytm głosu serca i dźwięków, które pieściły moje uszy. Wywijałem tyłkiem, brzuchem, rękoma, nogami, penisem, głową. Cieszyłem mordę i wyjebane miałem, czy komuś to się spodoba. Bardzo często podchodziłem blisko upatrzonego "duetu". Dawałem jej i PRZESTRZEŃ, przeciez nie będę biegał non stoper za nią, jak zombie w Resident Evil- spragniony ludzkiego mięsa.W grę wszedł Indirect. Był co prawda obecny kontak wzrokowy, czy zagrywki, ale z umiarem i bez słów. Były sytuację, że sama sie zbliżała. ZAOBSERWOWAŁEM pewną istotną rzecz. Było kilku nachalnych kolesi, którym być może i wydawało się im, że są fajni. Lecz nie działali w odpowiedni sposób. Mój cel był rozschwytywany, ale w momentach kiedy zakłócał ktoś jej strefę intymną, natychmiast zbliżała się w moją stronę bardzo blisko, by po prostu dać do zrozumienia innym samcom pewne jej wybory. I tu zapaliła się zielona lampka, by działać.

Już miałem działać, ale jakimś trafem spojżałem przed siebie i widziałem, jak centralnie mierzy mnie pewna laska. Takia chwilowa wymiana wzroku i uśmiechu na całego. Przeznaczenie? Chuja, gdyby to była prawda to wiedziałbym w ciągu chwili, że to ta jedyna. Odwróciłem łeb, zamknąłem oczy. Cały czas tańczę i poczułem jak ktoś, za mną przechodzi i zaczyna marać od tyłu. Normalnie, legalnie chwyciła mnie za pośladki, objęła od tyłu. Tak, to ta laska z którą dopiero co zamieniłem kilka uśmiechów i 6-7 sekundowe spojżenie. Była z przodu ok 5 metrów max. A tu nagle postanowiła, ze mną konie kraść. Zaczął się seksowny pokaz tańca klubowego połączonego z rumbą. Nawet koło sie zrobiło, a my razem w nim. Moje ręce, jak i jej szalały po całym ciele. W pewnym momencie pokierowałem dłonią po jej klatce piersiowej, co ja pierdole... po prostu po piersiach Laughing out loud i powiedziałem, że ma ciekawy napis na bluzce. Był coś w stylu,że jest niegrzeczna. Był moment, że chciała się całować. Czuć było seksem w powietrzu i po prostu miałem możliwość w razie wu auto. I tu ała, bo oczywisćcie całość obserwowała ukradkiem brunetka z "duetu". Zbliżyła się bardzo blisko nas. W sumie miałem wolny wybór: bankowy seks, z raczej nie ukrywajmy łatwą zdobyczą, albo zainicjować pewną grę.

Bardziej mnie jednak pociągała dziewczyna z "duetu" niż, łatwa zdobycz. Mało tego WARTO myśleć. To serio nie boli. Zobaczcie, nie obchodzi mnie, że widziała mnie z inną. Zareagowała zazdrością i podeszła blizej, ale przecież nie chwyci mnie za ręke, ze słowami: On jest mój... i w kombinacji z backfistem, da jej w ryj. To była minuta, w której podjąłem decyzję przemyślaną. Niewinnie odsunąłem się od łatwej zdobyczy, uśmiechnąłem się i odwróciłem w drugą stronę, w kierunku duetu. Stanąłem, wyciągłem pewnie i otwarcie rękę w przód. Zapytałem pozytywnym i stanowczym akcentem, czy zatańczy... Wiem RYZYKOWAŁEM, bo mogła mnie zlać, ale ja byłem wiele rzeczy pewien. Poza tym gdybym nie spróbował, to nie dowiedzieli byście się co dalej Laughing out loud. Chwila kontaktu wzrokowego i zgodziła się. Byłem zadowolony z jej decyzji i ma plusa. Jak serio mnie laska pociąga, umiem zdziałać cuda. Ten taniec połączony z rozmową, z nią śmiało mógłby konkurować w Tańcu z Gwiazdami. Scena jak z filmu, zawsze chcialem być reżyserem i aktorem. Zrobiło się raz kolejny koło. W trakcie tańca, gdzieś na początku szepnąłem do niej, że dzięki za poratowanie i że nie jestem taki łatwy. Odpowiedziała, że ona też nie jest. Teraz wiecie dlaczego nie dałem się calować tamtej, ani nie poszedłem z nią gdzieś na osobność. Wzbudziłem dzięki tej grze zaufanie brunetki z "duetu" i nie bez byle powodu. Przyjemne z pożytecznym, bo wcale mnie tamta nie kręciła i szanuję się na tyle, że nie zaliczam pierwszej lepszej która proponuje. Piszę "duet" a nie wspominam wiele, o jej koleżance. Widziałem dużo wcześniej też, że to jej koleżanka pierwsza sie mną zainteresowała i po prostu, moja wybranka noo..bylo jej nieco pewnie głupio, że tak wyszło. Nie mój problem. Moją partnerkę całowałem kilka razy w czasie tańca, byłem czuły, namiętny i odwzajemniłem jej całosć Wink Byłem zadowolony, że zagrała główną rolę w tym odcinku. Mamy kontakt ze sobą i na pewno jeszcze nie raz, z nią spotkam się.

Na sam koniec, specjalnie dla naszej paczki leciała zajebista muzyka House. Nieco Tech- i Minimalu. Dołączyłą do nas barmanka, o ktorej wspominałem wcześniej i zajebiscie się to zakończyło. Ostatni wyszedłem z lokalu. Tak więc, kierunek ulubiona miejscówka na posiłki,czynna 24h, która zawsze po drodze ^^,

Do następnego Smile

Odpowiedzi

Świetny tekst! Widać

Świetny tekst! Widać kapitalne podejście Laughing out loud

"Skąd mogę wiedzieć to i owo? Wystrarczył mi jej ciągły wzrok w moją stronę. "

TAK ! Odnośnie laski stojącej z kolesiem!

Super, że zwracasz na to uwagę. Masz wyczucie i to widać w tym blogu. Identyczna sytuacja jest w tańcu, kiedy dziewczyna tańczy z gościem, ale rozgląda się na boki dość wyraźnie i to jest tzw. "ratunku"- najczęściej, kiedy gość jest zbyt nachalny. Wtedy za odbicie jej Ci podziękuje Smile Zrobiłem już tak z trzy razy i jeśli się wyczuje, to naprawdę jest to fajne Smile

Jak odbijasz? Bo jak zrobisz

Jak odbijasz? Bo jak zrobisz to nieumiejętnie to w zęby można dostać. A szuflady nie warto potem zbierać...

raz zrobilem na " HEEEEEJ "

raz zrobilem na " HEEEEEJ " jakbym sie z nia znal
a dwa razy przytrzymalem wzrok i zblizylem sie do niej, ona go opuscila i do mnie Smile

Goście bez żadnego odzewu,

Goście bez żadnego odzewu, bez alfa itp?

Nie bylo czegos takiego...to

Nie bylo czegos takiego...to nie byly ich kobiety wiec moze mialem szczescie Smile Poza tym moja ingerencja byla jedynie w pierwszym przypadku taka wieksza, bo sie do nich zblizylem Smile

Trzeba zapamiętać : >

Trzeba zapamiętać : >

Portret użytkownika smash

W mojej sytuacji np. to sora,

W mojej sytuacji np. to sora, ale chciało mi się śmiać jak widziałem te próby łapania ją za tyłek, tą sztuczność, nachalność... Miałem moment, kiedy pomyślałem, że to ja wkroczę nieco bardziej, by faktycznie raz dwa dać do zrozumienia, że jest np moją partnerką. Ale z drugiej strony po co to Wink Gdybym to uczynił, to na pewno bez słów tylko stanął bym pomiędzy, od boku, uśmiechnął się pewniacko i zgarnął ją do siebie i myślę, że też by podziałało. No ale wtedy scenariusz był by krótszy...

"W sumie miałem wolny wybór:

"W sumie miałem wolny wybór: bankowy seks..."

Hahaha. Przyhamuj stary z tym scenariuszem, bo do seksu to jeszcze kawał drogi myślę był Tongue Suma sumarum i tak seksu nie było, bo z brunetką Ci się nie udało jeśli dobrze w treści się dopatrzyłem. Pewność siebie jak najbardziej, ale w zdrowym tego słowa znaczeniu

EDIT

A propos dyskusji w komentarzach, to wczoraj miałem w klubie sytuację odbijaną, chyba pierwszą taką. Na podwyższenie parkietu weszła pewna atrakcyjna wizualnie dziewczyna wraz z facetem za ręce. Stoją obok mnie i słyszę jak ona mówi do niego "Tańcz ze mną", ona już kręci rytm, a facet trzyma ją za ręce, ale stoi sztywno i się patrzy na nią. Nie myśląc specjalnie, rozerwałem ich, wziąłem ją za ręce i mówię do niego "Pokażę Ci co to znaczy 'tańcz'" i zacząłem z nią wywijać, a z gościem nawet nie wiem co się stało, bo nie zwracałem uwagi Wink

Dobrze opisany blog:) Dobrze

Dobrze opisany blog:) Dobrze że się cenisz i tak trzymaj:) Pozdrawiam i życzę ci zdobycia jakiejś roli aktorskiej w przyszłości:)

Portret użytkownika smash

@ stopro16 - Dziękuję, to

@ stopro16 - Dziękuję, to jedno z wielu zainteresowań. Tyle że, aktorstwo itd.. no nie tyle co nowość w nich, ale jakoś ostatnio pojąłem, ten skill Wink

@ Przemo - Drogi Przemo, w tym przypadku było bliżej do seksu, niż masz palcem do klawisza enter... Kiedyś myślałem nad taką rozkminą... Chciałbym umieć dotykiem-telepatią dawać do zrozumienia wszystko... Niestety i stety, na szczęście istnieje takie coś jak sztuka. Podryw też jest jej odłamem. Ale do rzeczy. Po prostu cieszę się, że istnieje coś takiego jak sztuka, bo nie trzeba z góry dotykać, by dać do zrozumienia sens dzieła Wink Nie mam zamiaru hamować i się ograniczać. Jaki sens jest mieć wąski umysł? Chyba, że to zbyt silne i trwa się świadomie w iluzjach tego bytu, tutaj. Lecz to kwestia wyborów. A suma sumarum seksu nie było z brunetką podkreślam, bo? Taki wybór podjąłem, choć to był 100procent pewniak? Paradoks? Nie to coś innego Wink

Haha a co do tego EDIT'U... No ogólnie zrobiłeś tak i pewnie było zajebiście Wink Takie zajebiste uczucie ryzyka i fascynacji i ciekawości dokąd to zaprowadzi, a wyszło jak powinno Wink No i dlatego własnie nie warto się ograniczać. Pozdrawiam