Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

O walce słów kilka.

Portret użytkownika howtobepro

Witam.
Forum przeglądam od dłuższego czasu.
Bardzo często pojawiają się pytania w stylu „Mam walczyć?”, „Jest sens walczyć?” , „Jak walczyć żeby ją odzyskać?” W 95% przypadków jak czytam taki wątek to aż nóż rozkłada mi się w kieszeni. Ale od początku.

Wątki na temat walki podzieliłem na dwie kategorie:
1. Walka o dziewczynę w czasie początkowej relacji.
2. Walka o dziewczynę po rozstaniu.

Ktoś mógłby powiedzieć, ale zaraz przecież jest możliwa jeszcze jedna opcja – walka w trakcie związku. Celowo tutaj tego nie umieściłem, bo jak ktoś jest w związku to moim zdaniem powinien wiedzieć, co zrobić żeby naprawić daną relację, bez pytania się o to obcych ludzi. A jak nie wie to tylko współczuję dziewczynie. Bo kto ma znać najlepiej dany problem, daną dziewczynę, jej emocje i uczucia jak nie jej chłopak? MY?

Na początek zastanówmy się nad znaczeniem słowa walka. Pierwsze skojarzenie jakie mi się nasuwa to takie, że żeby walczyć to trzeba mieć przeciwnika, który ma ten sam zamiar bądź cel, czyli walkę.
Jeśli będziecie za kimś gonić w celu uderzenia go, czy to nazwiemy walką? Raczej jakimś gonieniem królika. Myślę, że już łapiecie, że jest to metafora, którą należy odnieść do relacji z kobietami.

Rozważmy teraz kategorię walki o dziewczynę w początkowej relacji. Najłatwiej to będzie zobrazować na przykładzie stanu faktycznego, który pojawia się często na forum. Otóż Jasio wchodzi na forum i zakłada wątek o nazwie „Jak mam walczyć żeby była moja” No i tutaj barwnie opisuje swoją historię:
„Poznałem dziewczynę HB8, jest inteligenta, czuła i w ogóle cud. Wziąłem od niej numer, napisałem do niej sms, no ale jakoś tak dziwnie odpisała (albo nie odpisała w ogóle). No to na drugi dzień znowu jej napisałem smsa też nie odpisała.. Proszę powiedźcie mi jak mam o nią walczyć?? Bardzo mi na niej zależy bo jest taka piękna..”

Tutaj pojawia się od razu moje pytanie: Człowieku o co Ty chcesz walczyć? Wiem, że jak poznałeś ósemkę to zacząłeś myśleć nie tym mózgiem co trzeba, ale opanuj się. Z daleka widać , że dziewczyna nie jest Tobą zainteresowana, więc tutaj żadnej walki nie ma i nie będzie.
Według dużej liczby facetów walka = stereotyp, że za dziewczyną trzeba latać czyt. pieskować. Oczywiście jest to BZDURA!
Więc jak laska nie odbiera telefonów, nie odpisuje na smsy, szuka wymówek żeby się nie spotkać no to dla Was wniosek jest jeden – DAJE SOBIĘ Z NIĄ SPOKÓJ!.

Jak będzie Tobą zainteresowana to na bank wyśle Ci jakiś sygnał, że tak jest! Odbierze telefon, odpisze na wiadomość, umówi się z Tobą czy po prostu w jej głosie, w jej oczach czy zachowaniu będziesz mógł odczytać , że jest coś na rzeczy.
Ja osobiście robię tak, że jak podejdę do dziewczyny, wezmę od niej numer, zadzwonię, umówię się z nią na spotkanie to po tym już wtedy czekam na jej ruch. Chociażby głupią wiadomość w stylu „Miło było się spotkać.” Myślę, że ja swoje już „odwaliłem.” Jeśli ona nadal milczy to daje sobie z nią spokój. Dlaczego? Bo albo nie jest mną zainteresowana albo czeka na to, żebym za nią latał, żeby podniosła swoje ego.
Wiem, że w tytule forum widnieje napis, żeby robić to na co mamy ochotę. Ale trzeba do tego podejść zdrowo rozsądkowo..
A tutaj czytam jakieś historie o milionie telefonów, smsów, wysyłaniu jakiś kwiatów(!) czy czekaniu na nią pod jej pracą czy szkołą.. Normalnie ręce same opadają..

Druga kategoria – walka po rozstaniu.
Jest dużo blogów o tym poświęconych, więc krótko.
Oczywiście tutaj nie ma o co walczyć. Laska Cię zostawiła z własnej, nieprzymuszonej woli. Jakby chciała coś naprawić to by z Tobą nie zerwała, tylko razem, w trakcie związku byście starali się o to, żeby wszystko wróciło na właściwe tory.
Wybrała rozstanie. Dlaczego? Wszystko sprowadza się do jednego – ONA CIĘ NIE CHCE!

Jakakolwiek „walka” czyni Was tylko bezjajecznym wytworem.
Dlatego jak wielu użytkowników radzi zerwij z nią kontakt, nie męcz, nie katuj, nie błagaj.
Jeszcze raz powtarzam. Nie ma o co walczyć, bo żeby była walka, potrzeba przeciwnika. W przypadku rozstania go nie macie. Gonicie królika, który Wam ucieka, przy okazji mieszając Was z błotem.

Podsumowując. Walczyć możecie ze sobą np. ze swoimi excusami. O prawdziwą i szczerą miłość walczyć nie trzeba, bo ona po prostu jest. Wiadomo, są kryzysy, ale w tym cały sęk, żeby oboje chciało to naprawiać.
Mam nadzieję, że ktoś zanim założy kolejny bezsensowny temat o nazwie „Jak mam o nią walczyć” zda sobie sprawę, że w większości przypadków nie ma o co walczyć.

Pozdrawiam.

Odpowiedzi

Portret użytkownika NiCo

"Ja osobiście robię tak, że

"Ja osobiście robię tak, że jak podejdę do dziewczyny, wezmę od niej numer, zadzwonię, umówię się z nią na spotkanie to po tym już wtedy czekam na jej ruch. Chociażby głupią wiadomość w stylu „Miło było się spotkać.” Myślę, że ja swoje już „odwaliłem.” Jeśli ona nadal milczy to daje sobie z nią spokój. Dlaczego? Bo albo nie jest mną zainteresowana albo czeka na to, żebym za nią latał, żeby podniosła swoje ego."

Ogólnie blog mi się podoba. Jednak to co napisałeś tutaj skreśliłbym z listy jak najszybciej. Albo uwodzenie, albo unoszenie się dumą. Czasami aby taką księżniczkę wywrócić z torów potrzeba nieco więcej czasu. Wiem że każdy chciałby samemu "dostawać kwiaty" po pierwszym spotkaniu, ale jeśli tak się nie dzieje.. trzeba mieć jaja trochę się wystawić, żeby ostatecznie osiągnąć sukces!

Portret użytkownika howtobepro

Dziękuję za opinię,wezmę to

Dziękuję za opinię,wezmę to pod uwagę! Wink

Walka, a uwodzenie to co

Walka, a uwodzenie to co innego.....
"Walka" o której piszą na forum to zrobienie czegokolwiek, aby kobieta, która stwierdziła, że jesteś ciotą zmieniła zdanie.
"Uwodzenia" są to zabiegi mające na celu zdobycie zainteresowania się Tobą przez dziewczynę. Gdy startujesz mniej więcej z neutralnego pułapu Smile

Najważniejsza różnica bierze się z prawdy znanej tutaj praktycznie wszystkim:
Jeśli chcesz zdobyć kobietę, to musisz być gotowy na to żeby ją stracić

Uwodzenia dopuszcza możliwość porażki, a walka NIE.

Przeważnie mniej pewni siebie faceci szukają porad dotyczących "walki" o kobietę, a Ci silniejsi pytają o "uwodzenie" Wink

Portret użytkownika NiCo

Jeśli masz ochotę to czasami

Jeśli masz ochotę to czasami trzeba. Bardzo fajnie jest kiedy idzie z górki, ale co kiedy czasami bywa trudniej? Myślę że na pewnym etapie doskonałą wymówką staje się teoria PUA. Tylko na co bardziej masz ochotę.. na to aby nie urazić swojej dumy, czy pokonać trudności i jednak osiągnąć sukces/zdobyć kobietę?

Załóżmy że trenujesz. Aby osiągnąć w czymkolwiek sukces, potrzeba wysiłku. Zaczynasz się męczyć i czujesz ból, zatrzymujesz się?

Bardzo łatwo jest odpuścić, a PUA poniekąd dostarcza Ci wytłumaczenie całej sytuacji. Tylko jaka jest prawda?

Portret użytkownika Hooner

Proste podejście, otrzepane

Proste podejście, otrzepane ze złudzeń i dorabiania wszelkiej maści ideologii do spraw, o które rzekomo powinno się walczyć. Podoba mi się takie rozumowanie, sam jestem jego zwolennikiem. Kiedy widzę, że dziewczyna po pierwszym spotkaniu nie angażuje się za grosz, całkowicie tracę motywacje i chęci do ciągnięcia tego dalej. "Proszę Cię, nie robisz mi łaski, że się ze mną spotykasz dziewczyno" - takie myśli mi się załączają, a przy okazji wartość kobiety w moich oczach drastycznie spada. Tyle.