Cześć jestem Dexter, ta historia tak naprawdę miała miejsce, jest długa ale to owoc mojej pracy bo kiedyś byłem taki jak pan B - o co kaman? Czytajcie dalej. Wyobraźcie sobie teraz następującą sytuację - będę chciał przedstawić wam to jak działają na kobiety dwa kompletnie różne zachowania - tak wiem, wiecie o tym ale to ciekawa historia a gdyby nie praca nad sobą nic by się nie zdarzyło.
Tak więc wyobraźcie sobie, że jest grupa przyjaciół składająca się niewiem... z 7 osób. Są to 4 przyjaciółki i 3 gości. Jedna z tych czterech jest naprawdę ładna i inteligentna - niech to będzie "A". Natomiast pozostałe to jej średniawe przyjaciółki i one są tu akurat najmniej ważne - po prostu wystarczy wyrobić sobie dobra opinię. Natomiast mamy tych trzech gości, jeden to kompletny nerd (jest on tutaj tylko stażystą więc zostawmy go) - jest kumplem miłego gościa, który nie ma pojęcia o życiu, nie ma pasji ale świetnie się uczy i jest to wyznacznikiem jego wartości - niech to będzie "B". Jest też trzeci gościu, ma swoje życie, podąża swoją drogą i w pewnym sensie jest samowystarczalny - tylko w pewnym sensie. Kocha piłkę nożną - trenuje, codziennie biega, ćwiczy na siłowni i ma kilka grup znajomych z, którymi spędza czas w wolnej chwili. Nie jest prymusem w nauce. Powiedzmy, że to będzie "D". Dobra nakreślona jest już cała historia.
A - Liderka wśród przyjaciółek, inteligentna, kontaktowa, dobra z charakteru i piękna.
B - Szkolny prymus, miły, bez życia towarzyskiego prócz tej paczki, bez zainteresowań, wpojone schematy od dziecka.
D - Mnóstwo pasji, niezależny, świadomy swojej wartości. Ciągle poznaje nowe kobiety, zna się na tych tematach a sam wiele już przeszedł i jest odporny na porażki gdyż kiedyś jego opis wyglądał tak jak pana B ale poświęcił wiele by to zmienić.
Ale to dopiero początek. Dodajmy do tego, że B jest odurzony w A. Natomiast D ma świadomość tego, że podoba mu się A i tego, że B jest w niej odurzony.
SPOTKANIE 1.
MIASTO, ZIMA
WIECZÓR, 20:00
Grupa spotyka się w ustalonym wcześniej miejscu. I spacerują sobie. B jak zwykle ciągle rozmawia z A mimo, że nie interesuje jej do końca to co on mówi - przez to grupa rozkłada się na chwilę - jest B i A, przed nimi idzie D i wszystkie przyjaciółki łącznie z tym nerdem. D prowadzi rozmowę, one śmieją się z jego żartów, same coś tam dogadują natomiast B ciągle zagaduje A do tego stara się jej ukraść rękawiczki w ramach "podrywu". Wreszcie A na siłę stara się wejść w temat grupy przed nią oczywiście zaraz za nią pan B. I tak sobie rozmawiają D jest duszą towarzystwa ale wysłuchuje tego co wszystkie panny mają do powiedzenia i nie papla ciągle natomiast B cały czas próbuje coś dogadywać ale nie wychodzi to pięknie. Nagle D mówi, że niestety musi powoli iść bo ma jeszcze dzisiaj bieganie w planie i czas go goni. Żegna się ze wszystkimi a B w głębi duszy jest zachwycony (wygrałem! jest, odchodzi mam do niej czystą drogę!). W tej chwili w naszej damie A pojawiają się prawdopodobnie następujące myśli (fajnie to pociągające, że o siebie dba). Ponadto widać tutaj coś w stylu "By zdobyć kobietę musisz być gotów ją stracić". Still ciągle powtarzał D - "Graj by wygrać a nie graj by nie przegrać".
D: No to udanego spaceru, miło się rozmawiało. Cześć.
SPOTKANIE 2.
INICJACJA
SMS od A: Cześć dzisiaj wybieramy się na spacer, będzie fajnie jak przyjdziesz.
Telefon od D: Dzięki za propozycję ale mam dzisiaj ważną sprawę i nie mogę tego odłożyć. Spotkamy się następnym razem ok?
A: Nie no spoko, nie ma sprawy, miłego wieczoru, cześć.
Jak na spotkaniu? Wyobraźmy to sobie: B znowu jest zachwycony, że nie ma jego wroga D i ma czystą drogę do serca A. Na koniec nawet zostaje z nią sam na sam i odprowadza ją do domu podrywając na kradzież czapki. Żegna się z nią podając jej dłoń! Ależ postęp, kinematyzacja panowie! Czyżby dał radę? Cześć. Cześć. I tyle ich widzieli.
W tym samym czasie D jest na kręglach z paczką jego najlepszych przyjaciół i dowiaduje się od kumpla, że B jest tak zadurzony iż mówił mu, że jest w stanie "najebać" D żeby zostawił mu dziewczynę. Teraz D gra kompletnie bez oporów bo wie jak na straconej pozycji jest B. W między czasie B ciągle pisze do A gdy tylko pojawi się na gadu, smsuje z nią i ciągle jej słodzi i pisze coś w stylu blablablablablablabla.
SPOTKANIE 2
MIASTO, ZIMA
WIECZÓR, 20:00
Grupa znowu idzie na spacer, A wyraźnie trzyma się koło D, rozmawia z nim, śmieje się, dotyka go czasami gdy powie coś zabawnego pan B idzie za plecami razem ze swoim koleżką, który nigdy nic nie mówi. Wreszcie buch, B kradnie czapkę A - by ta odczepiła się od D. Natomiast on sam przechodzi do koleżanek i rozmawia z nimi. "A" po chwili wraca i przyłącza się do rozmowy. B ciągle idzie z tyłu i nic nie mówi. Wreszcie D musi iść na trening i żegna się z ekipą, wszyscy prócz B są zasmuceni, że ten już musi iść. To jeszcze bardziej potęguje myślenie A bo ma swoje życie, nie podlizuje jej się i jest niezależny ma swoją ścieżkę i to ją bardzo nakręca jednak nie rozmawia z nim tak dużo jak z B i to ją trochę dziwi, nie traktuje jej jak jakiejś innej tylko tak samo jak każdą przyjaciółkę z paczki natomiast B wręcz przeciwnie ustawił ją na piedestale grupy. Intrygujące.
SPOTKANIE 3
INICJACJA
SMS od przyjaciółki A: Cześć. Dziś wieczór. Z nami. Miasto?
SMS od D: Niestety dzisiaj mnie nie będzie dam znać następnym razem.
W tym czasie na spotkaniu pan B częstuje tylko A żelkami i słodzi jej tak, że aż smutno.
Po powrocie do domu ciągle z nią pisze na gadu, blablablablablablablabla - i tak mniej więcej w skrócie to wygląda. W między czasie A dostaje SMS'a.
D: Jak będziecie następnym razem się gdzieś wybierać to daj znać
A: Pewnie a co u ciebie? Jak tam dzisiaj minął dzień?
D: Dzięki miło, wszystko ok. Lece spać zmęczony jestem cześć
A: Dobranoc
A myśli dlaczego konwersacja jest taka, krótka przecież z B pisze cały czas a tutaj... Intrygujące.
SPOTKANIE 4
MIASTO, ZIMA
WIECZÓR, 20:00
Cała paczka się spotyka, jest jak zwykle ale w pewnym momencie D wykorzystując rozmowę zaczyna bitwę na śnieżki wszyscy świetnie się bawią a on pod dobrym pretekstem może trochę oswoić A ze swym dotykiem co wychodzi świetnie podczas zabawy. Jedynie B i jego kumpel są wkurwieni bo stoją i nic nie robią. Pod koniec wszyscy odprowadzają się do domu no i zostaje tym razem D oraz B i A. Są już pod domem A, pierwszy żegna się oczywiście B jakby inaczej to on jest jej bliższy, poświęca jej więcej czasu podaje jej dłoń i odchodzi natomiast D podchodzi za nim i w pewnym momencie zatrzymuje się i uśmiecha do A patrząc w jej stronę z przymrużeniem oka ona też się uśmiecha i D przytula ją na pożegnanie. W tym czasie B ma ochotę zabić D i pociąć go na kawałki jednak ten okazuje mu dobre intencje i odprowadza go rozmawiając z nim jak facet z facetem - dlatego B uznaje, że D nie jest jego wrogiem, pogadał z nim, nie miał do niego żalu o nic jest nie szkodliwy.
KILKA DNI PRZED ŚWIĘTAMI
D na chwilę zniknął z życia tych friendsów bo miał tam swoje sprawy i innych znajomych, których dawno nie widział.
Nagle w najmniej spodziewanym momencie. D dzwoni do A.
D: Cześć. Co tam słychać? Słuchaj może wyskoczymy na spacer tylko we dwoje... jest strasznie zimno a ogrzewanie mi nie działa.
A: Haha jak fajnie, że dzwonisz, zaskoczyłeś mnie ale, że jak teraz? I jakie ogrzewanie o co chodzi?
D: No możemy nawet teraz. Zimno dlatego chcę gdzieś się ogrzać.
A: iii na dworze niby ma być cieplej?
D: No jak będziesz to może...
A: Hah dobra to jak o której, gdzie i kiedy?
D: Za godzinę będę pod twoim blokiem.
A: Ok.
Na powitanie cmok w policzek kompletnie się tego nie spodziewał pan D. No i zaczyna się wycieczka. Tak naprawdę D nie do końca wiedział gdzie idzie ale spokojnie improwizacja. A dopytuje się gdzie ten spacer ma ich zaprowadzić. Sypie śniegiem, jest świetna świąteczna atmosfera. D idzie w takie miejsce gdzie w tym mieście rzadko ktokolwiek chodzi, są w lesie i nagle D mówi, że chyba się zgubił i niewie co dalej, pewnie tu umrzemy albo zjedzą nas misie polarne. A już lekko poddenerwowana ale D podkręca atmosferę - widziałaś tam! To było potężne. A jest już wprawiona w stan szoku bo spotkanie zaczyna być coraz większą przygodą. Po jakimś czasie D wyprowadza ją wreszcie z lasu i informuje, że to był żart o czym A w pewnym sensie się domyślała ale i tak było to niesamowite. D zaprasza A na gorącą czekoladę do kawiarni bo jest bardzo zimno, piją, rozmawiają. Wreszcie gdy ją odprowadza zatrzymują się. Nagle D mówi "oo... czekaj! nie ruszaj się" i przypatruje się A jakby miała coś na twarzy A: "co się dzieje?" D: "matko co to jest?" A: "no nie strasz mnie proszę Cię". D przybliża się i bum KISSING.
Finał tego był taki, że D is in a relationship with A. Natomiast pan B musiał wyciągnąć wnioski na przyszłość. Zabieranie czapki to jedno, uciekanie przed niedźwiedziami w lesie to drugie
D. Jak Dexter.
Odpowiedzi
Niezła historia,widać że masz
wt., 2012-12-04 18:26 — AsertywnyNiezła historia,widać że masz lekkie pióro.Każdy z nas był kiedyś brzydkim kaczątkiem.Ja czekam na ciąg dalszy,bo happy end mnie jakoś nie ucieszył ; D A może to Pan B jest królewiczem na białym rumaku a pani A go po prostu nie docenia !? Suka.
Pozdrawiam Asertywny
Oczywiście historia miała
wt., 2012-12-04 23:12 — MrDexterOczywiście historia miała ciąg dalszy myślę, że za jakiś czas napiszę jak to było dalej.
Dzięki za opinię i również pozdrawiam
Jestem pewny, że można.
wt., 2012-12-04 23:09 — MrDexterJestem pewny, że można. Trzeba jedynie wytrwać w pracy nad sobą i poszerzać swoje doświadczenia. Wystarczy chcieć.
Naprawde bardzo fajny blog,
wt., 2012-12-04 21:45 — KrUlik99Naprawde bardzo fajny blog, który wciąga i przyjemnie sie go czyta. Wiadomo, że wszyscy bylismy kiedyś B ponieważ przyszlismy tu by cos ze sobą zmienić.
Pozdro Krulik xD
Dzięki za opinię, ciesze się,
wt., 2012-12-04 23:14 — MrDexterDzięki za opinię, ciesze się, że wciąga bo nie piszę często takich tekstów. Dokładnie kiedyś wszyscy byliśmy panem B ale po kilku kopach w mordę możliwe, że od pana D albo pani A wzięliśmy się do roboty na tym to polega.
Pozdrawiam również
no ciekawa historia i morał
czw., 2012-12-06 23:40 — Jayno ciekawa historia i morał nawet można w wyciągnąć hehe.. czekam na ciąg dalszy ;P