Witam! Czytam stronkę od października, dzięki niej znalazłem w końcu dziewczynę z którą jestem od początku grudnia. Dzięki radom moja mówi, że jestem inny, twardy facet, nie to co te cipasy (jak to określiła) z którymi się zadawała. Wczoraj była u mnie, pograliśmy w pokera rozbieranego tak jak się umówiliśmy. Sex uprawialiśmy już kilka razy, więc wczoraj jako facet chciałem zainicjować kolejny "seans". Spotkałem się jednak z oporem. Pytam się, dlaczego dzisiaj taka obojętność, na co ona odpowiada, że mnie tylko jedno w głowie. Odpowiedziałem, że oczywiście, jestem facetem i myślę o tym 13 razy na dzień - i to jak mam zły humor- także i w tym momencie, a Tobie też to pewnie w głowie siedzi. Potwierdziła. Potem próbuję jeszcze raz, ona mówi, żebym jej masaż zrobił, więc OK. Rozebrała się, więc znowu działam w "tym" kierunku, znowu olewka z jej strony, więc ja też olewka - prosić się nie będę. Leżeliśmy chyba z 15 minut i doszło do rozmowy. Ona sfrustrowana, że do niczego nie doszło, chociaż chciała. Zatkało mnie. Dowiedziałem się, że nie zastosowałem się do twierdzenia użytkownika z tego forum jakie często powtarzam, że "kobieta jest jak cień itd". bo goniłem za nią tego wieczora - chociaż wiem, że tak nie było, ale nie chciało mi się już tego tłumaczyć, bo już byłem wkurzony. Powiedziałem, że pierwszy krok zawszę zrobię, ale prosić się nie będę, bo do tanga trzeba dwojga. Pytam się, czy mnie testowała (wie, że tego nienawidzę), mówi, że nie, chociaż ja tam swoje wiem. Na co ja jej, że przez jej głupawe gierki tylko straciliśmy czas i przyjemności. I w ogóle domyślam się, że to wszystko było specjalnie zrobione i ukartowane. Wstrętna, bezczelna gra. I pytanie: jak ukrócić takie zachowanie? Dodam, że już musiałem raz postawić sprawę na ostrzu noża po wycieczce. Zachowała się na niej tak, że w rozmowie powiedziałem, że jeżeli dalej tak to będzie wyglądać, to będę się musiał zastanowić nad sensem naszej dalszej znajomości. Wtedy świeczki w oczach i powiedziała, że będzie się starać. Trochę się już zaangażowałem i chyba stąd te problemy - człowiek już czasami nie myśli racjonalnie, dlatego proszę o chłodną, trzeźwą opinię. Pozdrawiam
na pewno nie dyskutować z nią na te tematy
Kawałek mięsa a jaką ma moc!
otóz to. nie tłumacz (sie) jej, ze to tylko tak wygladalo ze nie zrobiles tego na co miales ochote, a tak naprawde byles twardy jak obrońca w futbolu amerykanskim . Widzisz ze ona jest laską ktora chce byc rzadzana, ktorej zdanie musi byc olewane, wiec sie nie przejmuj swoim wewnetrznym glosem "chce dla niej dobrze", bo dla niej dobre, jest wlasnie to co Ty chcesz i do czego bez zastanawiania sie powiniens dazyc.
Rozumiem Cię kmail co napisałeś. Jasne, tłumaczyć się nie zamierzałem. "...i do czego bez zastanowienia powinieneś dążyć" - oczywiście, że dążę, tylko jak skoro ona po raz któryś daje sygnał: "NIE" a potem wielkie rozczarowanie? Gwałcić jej przecież nie będę. Olałem więc sprawę jak na stronce pisało, co ją trochę zastanowiło, ale rezultat był inny niż w poradach. Chodzi mi, jak pokazać, że takie coś mnie wkurza i nie toleruję zabaw typu: chcę, ale powiem mu inaczej i zobaczymy co zrobi. Porozmawiać? Chyba nie. Działać- tak - tylko jak zachować się następnym razem gdy się to powtórzy?
Nie mam ochoty nic napisać, więc tego nie zrobię
Nie próbuj jej nic logicznie wyjaśnić, działaj na jej emocje a będzie o wiele łatwiej.
-zrób mi masaż
-tak kochanie ... no nie bardzo
-zrób mi masaż
-zaraz po tym jak.... (i wymieniasz co byś tam chciał)
W każdej grze są zwycięstwa i porażki - to naturalna cecha rywalizacji. Jeśli chcesz grać i wygrywać musisz się liczyć z tym, że czasami poniesiesz porażkę. Jedyny sposób na uniknięcie porażek to przestać grać, ale wtedy też nigdy nie odniesiesz zwycięstw
"-zrób mi masaż
-tak kochanie ... no nie bardzo
-zrób mi masaż
-zaraz po tym jak.... (i wymieniasz co byś tam chciał)"
Dokladnie o to chodzi:) To Ty jestes facetem i masz jaja. Ty rzadzisz. Twoje zdanie jest najwazniejsze. Nie boj sie ryzykowac. Kto nie ryzykuje, nic nie ma. Jak widzisz, to tylko gra. Ona tak naprawde chciala, bys sie jej nie sluchaj. Bys sie z nia kochal. Nastepnym razem tak zrob. Mysl o sobie. Badz takim facetem, jakim Cie poznala, tzn: "twardy facet, nie to co te cipasy (jak to określiła) z którymi się zadawała."
One kiedy mowia "nie" zazwyczaj maja na mysli "tak". Tylko robia tak by sie z nami bawic, sprawdzic nas i nasze reakcje. To tylko jedna przegrana bitwa. Wygrana wojna nadal jest w Twoim zasiegu. Tylko badz konsekwenty. Jak pozales, ze jestes twardym facetem to badz nim do konca. Takiego Cie ona pokochala:)
Pozdrawiam i nie boj sie ryzykowac. Idz na przod:)
"chcę, ale powiem mu inaczej.." laski tak czesto mają, dzieki temu jest ciekawiej. Gdyby mowila ciagle: 'tak pocałuj mnie teraz" to a) straciłyby te kontakty piekno tajemniczosci b) nudziłbys sie bardziej niż na mecz polskiej ekstraklasy.
odmawiajac sprwadza Cie, czy jestes na tyle pewny, ze wiesz czego chcesz i czego ona chce i to zrobisz. czy tez odpusicisz i poczekasz grzecznie az ona Cie do tego zacheci.
Sprobuj. jeden krok w tył dwa w przod to doskonala metoda
Dzięki za rady wszystkim. Dzisiaj się widzę z nią i podziałam tak jak napisaliście, ale nie tylko dzisiaj. Zobaczymy efekty Pozdro
Nie mam ochoty nic napisać, więc tego nie zrobię