Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

"Wstał z popiołów niczym feniks i otrzepał się". Spełnię marzenia.

Portret użytkownika Simple Man

Cześć, Przyjacielu. Chcę Ci coś przekazać. W danej chwili odpoczywam. Myślę...

Nachodzą mnie dziwne myśli... Wczoraj poszedłem do centrum. Bardzo duży ruch. Tyle osób w okół. Co oni tam robią? Po co? Ilu z nich umie żyć? Wiem, że gdybym tak każdego z nich zapytał o jakieś rady dotyczące życia... Uzbierałoby się wiele tego. Heh... Sam nie wiem z jakiego powodu tam poszedłem... Po prostu. Odradzam się...

Zapytasz "jak to się odradzasz?". Wiesz... Dwa lata temu byłem wolny. Jak ptak. Jak umiłowana przeze mnie jaskółka. Miałem wolny umysł. Czysty umysł... W jakiś czas później wszystko się zaczęło psuć. Coś opanowało mój umysł. Z czasem stawałem się taki... ciężki. Wszystko mnie przygniatało, wszystko mi przeszkadzało, chciałem się wszystkiego pozbyć i odlecieć. Jak jaskółka. Zaczynały pojawiać się problemy. Spadłem w dół...

Zawsze służyłem pomocą. Pod względem psychicznym dawałem radę człowiekowi dorosłemu. Rozumiałem więcej niż niektórzy. Była to moja... tajna broń. Coś się we mnie wypaliło. Powoli przestawałem dawać radę. Możliwe, że tego nie rozumiesz... Po prostu nie umiałem już pomagać. Ktoś miał problem, leciał z nim do mnie i dawałem mu złe rady.

Nie rozumiałem jego przekazu. Strzelałem na ślepo...
Tak więc... Spadłem z błękitnego nieba na ziemię. Spadałem z wielką szybkością. Nie wiedzieć dlaczego... Ziemia się rozstąpiła, tworząc ogromy rów. Wpadłem tam. Spadałem bardzo długo... W końcu uderzyłem o glebę. Myślałem, że jestem w piekle. Bo tak to już jest, kiedy człowiek jest samotny, przygnębiony i ma wiele kłopotów.

Smutek

Żal

Nienawiść

Samotność

Odosobnienie

Ból

Zazdrość

Ślepota

I w końcu...

Płacz.

Płacz, który oczyszcza umysł, oczyszcza serce i duszę. Przyznaj, że płacz... Powoduje coś dziwnego. Powoduje, że stajesz się lekki, że nic nie czujesz. Że myślisz o czymś, lecz... masz pustkę w głowie. Płacz pomaga. Naprawdę pomaga.

Zadawałem sobie pytania. Odpowiadałem na nie. Czasami
trzeba zapłakać. Wyciągnąć te brudy z siebie. Warto...

Stałem się lekki... Zacząłem unosić się w powietrzu. Jak? Nie wiem.

Uznałem, że chcę odzyskać dawny blask. Dawną świetność. Więc nie będę zatrzymywał się po drodze, skoro coś podnosi mnie do góry, coś ciągle mnie podciąga.

Nie zatrzymywałem się. Z dnia na dzień była poprawa. Stałem się żywy. Rozumiecie... Wzruszyłem się na zapach chleba...

To głupie. Ale tak jakby... pierwszy raz go poczułem. Chleb mam codziennie pod dostatkiem. Lecz... Zapach... Piękny, głęboki. Nie istotne. Oddychałem pełną piersią. Głęboko.

Z dnia na dzień stawałem się silniejszy. W końcu z tego rowu wyleciałem. Znów stanąłem na ziemi. Tak jak każdy. Ale ja chcę być ponad wszystkimi. Ponad tymi, którzy nie widzą sensu życia, którzy życie traktują jak codzienność...

Tak więc znów chcę latać. Razem z orłami, jastrzębiami i... Jaskółkami. Bardzo chcę... Wiele razy próbowałem. Do dziś próbuję. I wiesz co? Uda mi się to.

W skrócie...

Przez ostanie... dwa lata... przechodziłem coś złego. Byłem jak samolot. Leciałem... Nagle wleciałem w trójkąt bermudzki. Radio wysiadło. Zero łączności... Nie wiedziałem co się dzieje, naprawdę nie wiedziałem co jest. Latałem w tym samym miejscu. Długo. Udało mi się wylecieć z sideł trójkąta bermudzkiego... Brakło paliwa. Lądowanie awaryjne na wodzie... Po kilku miesiącach dopłynąłem dzięki falom do jakiejś wyspy. Teraz wznieść się tylko w niebo.

Wspaniałym był, potrafił wiele ciepła dać
Nagle runął w dół, nie dawał z siebie nic
Teraz wolny składa siebie, choć niewiele ma
Wiara w lepsze JA pozwala w walce trwać

Choć pokonał wielką burzę, z życiem budzi się
Narodzony znów przed siebie pragnie biec
On patrzył w moje oczy i w milczeniu mówił mi
Że przez piekło szedł, nie, nie wróci tam

Tak bywa, że człowiek słabym staje się
Ale coś w nim jest, co odnajdzie się
Choć mu ciężko stawiać kroki w nowy, lepszy dzień
Gna na przekór tym, co pili jego krew

Wstał z popiołów niczym feniks i otrzepał się
Tulił w skrzydłach tych, co zbłądzili gdzieś
Cierpliwie czekał na tych, co pragną tak jak on
Wartość życia znać, dać to co jest w nas

Oni skrzydła rozłożyli
Lecą w lepsze dni
Los im rozdał nowe drogi
Odrodzeni wstali i nie, nie cofną się

Cree - Wojownik Światła
http://www.youtube.com/watch?v=Z...

To na tyle dziś. Blog nie wnosi za wiele. Ale opisuje to, co się ze mną działo. Teraz musisz wiedzieć, że... Wstanę z popiołów niczym feniks.

Życzcie mi powodzenia w dalszej walce o wolność. Chcę latać znów. Trzeba robić to, czego się chce. Trzeba walczyć o marzenia, więc WALCZCIE... Nie bójcie się, warto.

Trzymaj się, Przyjacielu.

Odpowiedzi

Portret użytkownika OrDieTryin

"Zapytasz "jak to się

"Zapytasz "jak to się odradzasz?". Wiesz... Rok temu byłem wolny. Jak ptak. Jak umiłowana przeze mnie jaskółka. Miałem wolny umysł. Czysty umysł... W jakiś czas później wszystko się zaczęło psuć. Coś opanowało mój umysł. Z czasem stawałem się taki... ciężki. Wszystko mnie przygniatało, wszystko mi przeszkadzało, chciałem się wszystkiego pozbyć i odlecieć. Jak jaskółka. Zaczynały pojawiać się problemy. Spadłem w dół..."

Ten akapit jest genialny. Być może tylko dla mnie, dlatego, że jest tożsamy z tym co czułem. Doskonały opis.

Walcz. Trzymaj się, Przyjacielu.

trzeba sie trzymac walczyc i

trzeba sie trzymac walczyc i dozyc do swoich celow
sam tez nie trzymam sie najlepiej psychicznie ale wiem ze po kazdej burzy przyjdzie slonce

trzeba wierzyc to duzo daje. ja wiersze

3mam za ciebie kciki.

Portret użytkownika Simple Man

Mama nie żyje od pięciu

Mama nie żyje od pięciu lat.

Mimo 15 lat mam wiele złych wspomnień. Problemy ze szkołą, wiarą, agresją, nie udawało mi się nic, rozmowa z dziewczynami nie wychodziła, przyjaciele się poodwracali, Ojciec stracił pracę (Po dwóch tygodniach dostał nową w tym samym miejscu. Wiesz... Te dwa tygodnie trwały w nieskończoność. Codziennie mnie to męczyło.), nie dogadywałem się ze znajomymi. Rodzina też miała mnie w dupie, oprócz brata ciotecznego, wujka, siostry i ojca. To tak w skrócie moje ostatnie dwa lata życia.

Portret użytkownika Simple Man

Być może powiecie "Nie

Być może powiecie "Nie powinieneś tyle osobie opowiadać w internecie". Ale ja muszę. Bo wg. mnie zrozumiecie choć trochę tego, co chcę przekazać.

Portret użytkownika wisman

Mam kumpla w bardzo podobnej

Mam kumpla w bardzo podobnej sytuacji jak Twoja. Nie wiem co czujesz i nawet nie potrafię sobie wyobrazić, ale patrząc swego czasu na tego znajomego wiem, że musi Ci być koszmarnie ciężko. Mój kumpel upadł i do dzisiaj nie może się pozbierać, widać, że leży mu to wszystko głęboko w psychice i nie daje spokoju. Trzymaj się bracie i pamiętaj, że z im niższego pułapu zaczynasz, tym wyżej możesz zajść.
pozdrawiam

Portret użytkownika Simple Man

Jest koszmarnie ciężko.

Jest koszmarnie ciężko. Codziennie istnieje taka możliwość, że ZAPOMNĘ iść do góry i spadnę w dół. To naprawdę męczące. Póki co nie poddaję się. Jutro (tzn. dzisiaj już) idę na miasto. Potem na lodowisko. I na pizze. I na lodowisko. I na pizze. I na miasto. Wszystko funduje mi mój przyjaciel, który ciągle mnie wspiera. Po tych dwóch latach odezwał się do mnie. Bo dwa lata temu zerwał kontakt. On jest tym punktem odniesienia. Od kiedy wrócił, postanowiłem się zmienić. Dam radę.