Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

"Tryb Asasyna", czyli potęga instynktu, drzemiąca w każdym z nas...

Portret użytkownika Trancer

"Strażnik zamachnął się, rozcinając lewy rękaw Ezia i raniąc go. Ezio skrzywił się z bólu, ale tylko na chwilę. jego napastnik, korzystając ze swojej przewagi, wciąż atakował, a Ezio pozwolił mu po raz kolejny rzucić się na siebie. Tym razem jednak cofnął się o krok, podciął mu nogi i w chwili, gdy strażnik upadał, bezlitośnie i z całej siły spuścił ostrze swego miecza na jego szyję, oddzielając głowę od korpusu, zanim ten jeszcze upadł.
Przez jakiś czas Ezio stał w miejscu, drżąc w ciszy, jaka zapadła po walce, i ciężko oddychał. Po raz pierwszy w życiu w życiu zabił... czy aby na pewno ???? poczuł bowiem, że ciąży na nim bagaż o wiele starszego jestestwa, życia, które przez lata obcowało z zadawaniem śmierci.....
....nieznane dotąd odczucie zdawało się świadczyć, że obudziła się w nim jakaś mroczna, głęboko ukryta siła.
"

W tym blogu nie będzie ani jednego słowa o zabijaniu, mordowaniu, ucinaniu łbów itp.
Nawiązując po raz drugi do doświadczeń asasyna Ezia Auditore chciałem poruszyć pewną kwestię, jednocześnie pokazując dość rewolucyjny aspekt moich niektórych przemyśleń.

Jakiś czas temu mój blog o Asasynach zyskał niesłychany rozgłos. Nie sądziłem, że niektórym tak bardzo się spodoba moja konwencja, nie mówiąc już o tym, że niektórym osobom zaszczepię swoje myślenie, które tak naprawdę miałem przez całe swe ciężkie życie, lecz dopiero po przeczytaniu książki Bowdena znalazłem jedno krótkie zdanie, które je w pełni wyrazi.
Wielokrotnie podkreślałem w komentarzach do blogów, forum, itp. wartość sentencji: "NIC NIE JEST PRAWDĄ, WSZYSTKO JEST DOZWOLONE", niebędąca wcale wymysłem twórców pewnej gry PC, lecz autentycznym mottem zakonu Asasynów, powstałego gdzieś w okresie wypraw krzyżowych (info sprawdzone).
Dziś skupię się na pewnym ważnym aspekcie, pewnej sile, która drzemie w każdym z nas.

INSTYNKT.
Dla większości kojarzy się pewnie z ślepą, zwierzęcą siłą, która bez wątpienia kierowała poczynaniami naszych praprzodków, czy też pozostałością pierwotnej podświadomości, gdy człowiek był bardziej małpą/zwierzęciem, aniżeli istotą rozumną...
Inni powiedzą, że to nie ślepa siła, lecz wyuczone, zakodowane w naszej świadomości zachowania, które wychodzą nam bez żadnego myślenia, które mamy "we krwi".....
w każdym z tych opisów instynktu znajdzie się zapewne ziarno prawdy.
Jak ma się to do uwodzenia ????
Bardzo dużo.
Od jakiegoś czasu zaczytuje się w "Instynkcie Uwodziciela" napisanego przez pewnego uwodziciela - Stilla.
Nie będę wam streszczał jego "dorobku myślowego" bo nie temu ma służyć mój wpis....
Poza tym, że polecam wam wszystkim zapoznać się z jego poglądami na uwodzenie, powiem wam tylko jedno zdanie o jego stylu.....
KIERUJ się swym instynktem, wyłącz myślenie i zaufaj sobie.

Poczułem się jak Ezio. Coś we mnie drgnęło, nagle znalazłem odpowiedź na to, dlaczego raz odnosiłem duży sukces w podrywie, a raz nie....
Nie myślałem o tym, jakimś cudnym sposobem wyłączyłem myślenie, nie skupiałem się na Templariuszach (czy tam swoich rywalach) na shit testach, na niczym innym....
Czułem jak moja wewnętrzna siła kierowała moimi poczynaniami, przynosząc mi niesamowity relaks i podniecenie, wpadałem w trans, który nie chciałem przerywać....
Wszystko było takie naturalne...
Ten taniec, ten pocałunek, te jeżdżenie rękami po rozpalonym ciele kobiety, to czerpanie przyjemności z naszej bliskości......
Było to niesamowite, to poczucie, że robisz to w zgodzie ze samym sobą.....
Jednakże kiedy ten stan mi przechodził, to zaczynało się wszystko pieprzyć....
Przez opadnięcie stanu i blokadę rozumową nie dałem w wakacje orgazmu pewnej blondyneczce (o której pisałem zresztą) relacja z pewną dziewczyną stała się jałowa, w efekcie czego pozwoliła sobie na przekroczenie pewnych granic, z kolei mój słynny błyskawiczny direct poszedł się jebać na madagaskar przez rozumowe rozegranie sytuacji....
Ja tu mogę jeszcze sporo tego wymienić, lecz nie mam na to czasu.
jak więc widać, nikt nie rodzi się uwodzicielem, nikt nie rodzi się atrakcyjny dla kobiet...

KAŻDY Z NAS JEST UWODZICIELEM, TO NASZA NATURA.

W sumie to mamy też odpowiedź na pytanie, dlaczego raz na ruski rok takim niby nieatrakcyjnym facetom zdarza się uwieść tak piękną i wspaniałą kobietę, że my z powodu zazdrości mamy ochotę wpaść pod pociąg...
Poprostu w pewnych wyjątkowych okolicznościach udało im się wyłączyć myślenie, włączyć "tryb asasyna" i uwieść piękną kobietę.
Na pysk padają te wszystkie rutyny, techniki.
Potęga instynktu jest nie do przebicia.
Nic co jest zgodne z nami samymi, nie może być gorsze od cudownych tekstów na podryw.
Tu też ujawnia się potęga szczerości i okazania swych intencji.
Łatwiej uwiedziemy kobietę, która nam się podoba, pociąga nas, aniżeli taką, którą dla treningu spróbujemy ostro zerżnąć, bo jest najlepszą niunią w okolicy.

UWODZIMY DLA SIEBIE, nie dla kogoś, nie po to, aby dopompować swoje ego.

Napomknąłem o czymś takim jak "tryb asasyna".
Czym on jest ???
Dla mnie to właśnie ten stan, kiedy myślenie się nam wyłącza, podejmujemy jakieś działanie bez zastanowienia....
Gdy pociąga nas jakaś kobieta, podoba się nam, to instynkt automatycznie nami kieruje, żeby poczuć bliskość tej kobiety, poczuć jej aurę, energię, poczuć te napięcie, jakie nam towarzyszy w jej obecności.
Znakomita większość z was miała zapewne coś takiego.
Możliwe że do teraz niektórzy się główkują, dlaczego z tą mi tak fajnie poszło, a z tą nie....
Ja wiem dlaczego.
Instynkt, ten asasyn co w was siedzi pokierował wami tak, że poszło wam jak po maśle...
Kobieta ta was pociągała, instynkt uznał, że ona jest kimś kto dostarczy ci palety cudownych przeżyć.
Asasyn bez namysłu podjął działania mające na celu was doprowadzić do celu, czyli do obcowania z tą kobietą.
To oczywiście działa w drugą stronę.
Stan, w jakim jesteście niemalże od razu przeskakuje na kobietę.
Wyczuwa ona, ze koleś jest spójny ze sobą, nie może się oprzeć temu uczuciu, tej energii jaka promieniuje od niego.

Ulega mu.

Wpada w rozkosz.

Wszystkie jej opory nagle znikają.

Wpadamy w trans, nic innego się nie liczy.

Jesteśmy tylko my, i nasze pragnienie bycia blisko siebie.

Pewnie teraz każdy z was powie, że to niemożliwe, że to trzeba nie wiadomo czego, aby włączyć ten dziwaczny "tryb asasyna" i w kilka minut rozpalić kobietę..
Ba, jeszcze ktoś powie, że trafiłem na łatwą i puszczalską, co każdemu się oddaje.
NIC bardziej mylnego.

Nawet nie wiecie, jak łatwo wprowadzić się w taki stan.
Może nie od razu podejdziecie do jakieś ładnej kobiety, instynktownie ją poderwiecie itp. ale napewno będziecie chodzili z uśmiechem na twarzy przez cały dzień.
Przez cały dzień ciepła aura będzie bić od was, wszystko będzie wam zdawać się przyjemne, nawet bez namysłu odezwiecie się do kogoś obcego na ulicy, rzucicie niepostrzeżenie komplement itp.
Nawet nie wiecie, jak bardzo pozytywnie będą was postrzegać inni Smile
Jak się wprowadzam w taki stan ???
To proste....

Gdy rano wstaję, udaję się w zaciszne miejsce, zamykam oczy, i robię wdechy i wydechy.
Oprócz tego myślę w ten sposób:

Wyobrażam sobie, jak robię wdech, jak powietrze napełnia me płuca...
Wyobrażam sobie, jak robię wydech, czuję jak powietrze opuszcza moje płuca, czuję, jak moje ciało, od płuc do reszty członków, wypełnia przyjemność....

I robię tak kilka razy....

WDECH, WYDECH i rozpływająca się PRZYJEMNOŚĆ...
Myślę o tym intensywnie, wyobrażam to sobie, skupiam się tylko na tym....
Wpadam w swoisty stan spokoju i przyjemności....

Brzmi to trochę jak medytacja Zen, ale skuteczność tego jest wypróbowana.
Gdy czuję ten stan, głębokość tego stanu, mówię sam do siebie, do swego głębokiego wnętrza, z przekonaniem i zdecydowaniem:

INTUICJO, PROWADŹ MNIE.....
WIEM, ŻE WSZYSTKO CO ZROBISZ, BĘDZIE W ZGODZIE ZE MNĄ SAMYM.....

Te słowa wypowiedziane w opisany wyżej sposób sprawiają, że po mym ciele, od głowy do reszty członków przepływa taka fala dreszczy.
Czuję jakby ktoś przejmował moje ciało i zaczął nim kierować.

Cudowności takiego stanu nie da się opisać.
Pełen luz, pełna przyjemność, wszystko traci znaczenie.
Moje problemy, stres, napięcie, wszystko co negatywnie na mnie działa.

Myślę że to jest właśnie sekret najlepszych uwodzicieli.
Znaleźli swój własny sposób na to, aby wprowadzać się w taki potężny, pozytywny stan.
Ich działaniami kieruje rozbudzony instynkt.
Nie żadne tam wyuczone techniki i rutyny, które po wielokrotnym używaniu wchodzą w krew, lecz poprostu INSTYNKT.
ASASYN
, który nimi tak kieruje, że w kilka minut mogą z powodzeniem uwieść kobietę.
Skoro uwodzenie mamy w naturze, to czemu niektórzy ciągle mają problemy ????

Problem tkwi w nich samych.
Bardzo złym i powszechnym poglądem jest czucie strachu przed podejściem, który należy przełamać.
Jaki to ma sens, skoro my tak naprawdę czujemy nie strach, lecz napięcie i podniecenie, wynikające z obecności pięknej kobiety.
Ona w naturalny, podświadomy sposób nas pociąga, więc czemu mamy walczyć z tym uczuciem, które tak naprawdę jest tylko źle pojmowane ????
Widać, że logiki w tym nie ma Wink
Jak mamy zgrywać sztucznych pajaców, to proszę bardzo.
Kobieta to i tak wyczuje i nas oleje.
Dopóki nie będziecie odczuwać przyjemności z samego faktu rozmowy, obecności kobiety to wy nigdy nie uwiedziecie żadnej kobiety.
Zresztą skoro asasyn nas kieruje do przyjemności, to po cholerę ma robić coś, co dla nas jest złe i nieprzyjemne ?
Odpowiedź się sama nasuwa Wink

Przyjemność jest tym, co nas WYZWALA.
Sama zmiana postrzegania tego uczucia, jakie każdemu z nas towarzyszyło nieraz sprawi, że od razu poczujemy niesamowite zmiany.
Staniemy się bardziej otwarci, chętni do rozmowy, nagle zaczniemy z każdym znajdować wspólny język.
Człowiek to istota społeczna, stworzona do tego, aby nawiązywać relację z innymi ludźmi.
To zupełnie naturalne, że nawiązujemy z różnych powodów relacje z innymi.
Dlaczego mamy traktować to jako coś anormalnego ??
Cóż, pokutuje tu następna durna iluzja:
ZAGADYWANIE DO INNYCH BEZ POTRZEBY JEST DZIWNE.
Co pociąga za sobą te przekonanie, nie muszę chyba opisywać.

Warto też sobie odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę nas pociąga w kobiecie:
Fajne piersi, cudny tyłek, pełne usta ?
Czy napewno ???
Tu też odpowiem przecząco. Wink

Nas pociąga jej SEKSUALNOŚĆ.

Czym ona jest ????
To właśnie ta energia, która sprawia, że czujemy podniecenie w jej obecności.
Dziewczyna nie musi być wcale super modelką, nie musi mieć super cudnego ciała, które każdy inny chce posiąść.
Wystarczy że ma tą energię, która przykuwa uwagę naszego asasyna i przyciąga go jak magnes.
Zresztą jak myślicie, kiedy kobieta czuje się najlepiej ??
Kiedy facet jej powie, że ma sexi tyłek ????

NIE.

Czuje się najlepiej wtedy, gdy widzi faceta, który ją POŻĄDA, widzi jego szczerą intencję i chęć przeżycia niezwykłych chwil.

Bowiem dla kobiety najważniejszy jesteś TY i TO, co wniesiesz do waszej relacji.
Uwodzenie ma sens tylko wtedy, gdy jest wspólne.

Gdy stara się tylko jedna strona, a druga nie daje w zamian żadnych emocji, to wtedy całe uwodzenie sprowadza się do zwykłego lizodupstwa.

"Techniki uwodzenia to tak naprawdę nowoczesne sposoby na podlizywanie się kobiecie"

To zdanie Stilla kładzie kres powszechnym przekonaniom o skuteczności różnych technik, które "zmiękczą" na pierwszy rzut oka niedostępną kobietę i wzbudzą w niej zainteresowanie.

I JA w pełni je popieram.

Na koniec napomnę o paru ważnych rzeczach.
W tym całym kierowaniu się instynktem pomocne są też dwa założenia.
KOBIETA, DO KTÓREJ PODCHODZIMY, JEST NAMI ZAINTERESOWANA,
oraz:
BĘDĄC PRZY KOBIECIE, Z KTÓRĄ ROZMAWIAMY, CZUJEMY SIĘ TAK, JAKBYŚMY SIĘ ZNALI DO DAWNA.
To dodatkowo może wzmocnić nasze pozytywne nastawienie i skontrować wasz rozum, który może wam popsuć efekt.
Bo czy nie czujemy się wspaniale, gdy kobieta, która nas interesuje, jest nami również zainteresowana ???
Czy nie czujemy większego luzu podchodząc do kobiety ze świadomości, ze ją znamy od dawna ????

Zapewne nie zaprzeczycie Wink

Nawet kiedy to jest urojone założenie, to i tak będziecie czuli się dobrze, i wszystko lepiej wam wyjdzie.
To tak jakbyście założyli, że wygracie mecz, bo jesteście dobrymi piłkarzami, albo że nagracie dobrą płytę, bo kochacie muzykę.

Tak więc panowie, pamiętajcie:

PRZYJEMNOŚĆ JEST TYM, CO NAS WYZWALA, CO DAJE POCZUCIE WOLNOŚCI.

Tajemnicza, ukryta w nas siła czeka na to, aż jej pozwolimy kierować.
Widzicie co Ezio zrobił z łbem strażnika ????
To sobie wyobraźcie, co zrobicie, jak znajdziecie się w pobliżu kobiety, która was pociąga Wink

Saluto Fratelis
Trancer....

PS: korzystając z okazji, pozdrawiam:
Karasia, Ashkaela, Antosia, Drwala i resztę chłopaków z czata, oraz naturalnie Admina, wszystkich modów i całą społeczność podrywaj.org....
Niech asasyn będzie z wami !!! Wink

Odpowiedzi

Portret użytkownika saverius

"W tym blogu nie będzie ani

"W tym blogu nie będzie ani jednego słowa o zabijaniu, mordowaniu, ucinaniu łbów itp."

Szkoda, bo się napaliłem ;/

No i musiałem myśleć przy czytaniu tego bloga. Nieźle, nieźle, tylko formatowanie trochę słabe, ale ogólnie na plus.

Portret użytkownika Trancer

Jutro może jakoś lepiej

Jutro może jakoś lepiej poedytuje..
dziś mi się nie chce Tongue

Portret użytkownika Ashkael

Napisałeś to, co opisałeś

Napisałeś to, co opisałeś dawno, więc nie jestem tym zaskoczony Tongue Ale blog dobry i to się liczy.

Portret użytkownika agm88

Po ostatniej kontemplacji nad

Po ostatniej kontemplacji nad jeziorkiem doszedłem do podobnych wniosków. Wpis przyda się na głównej Smile

"W tym całym kierowaniu się

"W tym całym kierowaniu się instynktem pomocne są też dwa założenia....
KOBIETA, DO KTÓREJ PODCHODZIMY, JEST NAMI ZAINTERESOWANA,"

A co jeśli kobieta, do której podchodzimy nie jest nami zainteresowana i będzie próbowała nas spławić? Jestem ciekawy co byś wtedy zrobił bez używanie technik, bo : "Techniki uwodzenia to tak naprawdę nowoczesne sposoby na podlizywanie się kobiecie".

Portret użytkownika Trancer

Wpierw to odp sobie na

Wpierw to odp sobie na pytanie, czy ona faktycznie cię pociąga, czy chcesz tylko podejść do niej dla treningu, bo to np. najlepsza laska w szkole.
Jak pokażesz dziewczynie swoje intencje, to używanie technik staje się zbędne....
I nie chodzi mi tu o bezpośrednią gadkę w stylu "jak bardzo mnie podniecasz" (na to przyjdzie czas), tylko swoją subkomunikacją to pokazujesz.
I to jest właśnie atrakcyjne.
Każdy z weteranów ci potwierdzi, że na dłuższą metę lepsze jest okazanie intencji, zamiast stosowanie tekstów.
a co do spławienia.
jak nie będziesz w jej typie, to i tak cię spławi.
po co więc sztucznie przedłużać ten "podryw" jakimiś rutynami, jak po skończonej rozmowie i tak utnie z tobą kontakt.

Zresztą w erze, gdzie różne metody na podryw, rutyny stają się powszechnie znane, o twej sile będzie świadczyć subkomunikacja, a nie ilość opanowanych technik...
Adept (znany trener uwodzenia) na swym blogu o tym wspomniał.

Portret użytkownika Slawq

Czytając twój wpis

Czytając twój wpis przypomniał mi się przełomowy film Grega Bradena - The Science of Miracles (Nauka Cudów).
Napisałeś o sile instynktu, o spójności w działaniu i emocjach którymi się kierujemy. Zastanawiało mnie jakiś czas temu, jakim cudem niektórym idze o niebo lepiej podryw kiedy im "staje" Smile
Zrozumiałem to po obejrzeniu filmu - posunąłem się dalej - zaryzykowałem wypróbowania naturalnych sił drzęmiących w nas samych...
Jaki był efekt? Wyobrażałem sobie namiętny i gorący seks z pewna laską hb7 która była na imprezie i tańczyła sama. W tłumie tańczących w pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały i tak z kilka razy Smile Nie odpuszczałem fantazjom, aż w końcu zagadałem do niej, nie czułem się w żaden sposób skrępowany sytuacją, hb7 również Tongue
Film ukazuje oraz wyjaśnia w prosty sposób jak nasze myśli potrafią przenikać i oddziaływać na ludzi w naszym otoczeniu.
Ciekawostką również jest "efekt setnej małpy" wspomnianą przez Grega Bradena w tym filmie

Gorąco polecam w celu poszerzenia horyzontów Smile

Świetny wpis i jak najbardziej przemyślany Trancer!

p.s. film "The Secret" moim skromnym zdaniem się umywa...

Portret użytkownika Hedoniz

Coś z tym instynktem jest,

Coś z tym instynktem jest, kojarzę z autopsji takie sytuacje ale miej włączony tryb Asasyna przez cały związek Smile

Mnie sie wpis bardzo podoba.

Mnie sie wpis bardzo podoba. I tu w komentarzu chciałem poruszyć kilka kwestii.

1. Ciekawa struktura wpisu, nie wiem czy zamierzona, pewnie instynktowna, ale.. Od momentu opisania medytacji aż do końca wpis nabrał kompletnie nowych barw. Zaczał byc genialny. Chyba załapałem juz dokładniej co masz na myśli z medytacją i sam zacznę to wprowadzać w życie.

2. Uważam Twoje założenia "przy [podejściu" za jak najbardziej właściwe i sensowne. To daje nam poczucie całkowitego komfortu, który sie udziela drugiej osobie, a komfort uważam za jeden z najważniejszych (jeśli nie najważniejszy) aspekt uwodzenia. Komfort = otwartość, a co za tym idzie - otwartosc na seks Wink
I tu odpowiadam na pytanie Borka - jeśli nie jest nami zainteresowana, to możemy jej zyczyc miłęgo dnia i pójśc dalej. Jest setki dziewcząt, które może okażą sie bardziej otwarte, przyjaxnie nastawione.

3. Z tym, że pociaga nas kobieca seksualność też się zgodzę, bo najseksowniejsze są dziewczyny o urodzie typu: "dziewczyna z sąsiedztwa", aniżeli wielkocyce i wielkodupne tapeciary. Nas pociaga na naturalnośc, nie sztuczność.

4. Musze przeczytać tę książkę Stilla i obejrzec ten film "Nauka cudów". Wink

Główna i ulubione.
Poza tym własnie trochę popraw formatowanie i czytelność, to wpis zdecydowanie zyska na łatwości odbioru.

Pozdrawiam
Drwal

Portret użytkownika Falcon

wszystko fajnie ale czy

wszystko fajnie ale czy stosowałeś to w praktyce, a jeżeli tak to z jakim skutkiem?

Portret użytkownika Trancer

Huh, ale będzie pisania Na

Huh, ale będzie pisania Tongue

Na początek powiem ci, że trochę zbyt dosłownie to wszystko pojąłeś....
Ja motyw asasynów użyłem jako luźną metaforę, w żaden sposób nie próbuje uwodzicieli kojarzyć jako spadkobierców tego starodawnego zakonu zabójców....

W sumie to moje porównanie PUA=asasyn bierze się stąd, że my potrafimy przełamać bariery, na jakie nikt inny się nie porwie (asasyni na swój sposób byli cholernie brawurowi, często podejmowali ryzyko)...
My nie bierzemy pod uwagę tego, czy nasz target jest w związku, czy uchodzi za bastion nie do zdobycia itp.
My poprostu robimy swoje, to na co mamy ochotę....

Stąd też moje częste odnoszenie się do motta "nic nie jest prawdą..."
Typowy koleś myśli, że jak ma laskę, to nigdy ona go nie opuści, nikt jej nie odbije.....
My wiemy że to nie jest prawda, że może wszystko się zdarzyć.

To jedna sprawa....
Druga jest taka, że ja ten fragment książki wyrwałem tak naprawdę z kontekstu....
Ja kompletnie pominąłem te planowanie akcji zabójstw, wogóle całą tą fasadę historyczną, jaką tu chcesz wplatać..
Ezio poprostu nagle zrobił coś, czego wogóle nie kontrolował, wyszło jakby z niego....
Jak to miało się do planowania, jakie tu wplatasz ???
Przy tych definicjach instynktu wyraźnie zaznaczyłem, że to są powszechne poglądy na instynkt...

Ja swoje największe sukcesy w podrywie właśnie czemuś takiemu zawdzięczam...
nagle się znalazłem w pobliżu laski, zaczęła się interakcja, ona się rozwijała itp.
Taka tajemnicza siła sprawiła, że uwodzenie samo szło, nie myślałem (bynajmniej do pewnego momentu) o żadnym odpalaniu rutyn itp.

Co do przełamania....
wyraźnie pisałem, że to nie ma sensu, bo ty nie czujesz strachu przed podejściem, tylko podniecenie....
To bierze się z twego błednego założenia, że TY czujesz strach, a nie coś przyjemnego...
I dopóki tego się nie pojmie, to możesz podchodzić 100x na dzień i nic nie osiągniesz.....

Wyraźnie też pisałem o tym, że uwodzenie mamy wpisane w naturę (tzn. że takie mamy założenie)
A skoro mamy taką naturę, to po co mamy myśleć nad jakimś negowaniem, skoro nie myśląc, możemy zacząć się droczyć z kobietą (bo zwykle negowanie do tego się sprowadza) ???
Miałem tak niejednokrotnie, nawet dziś w pracy droczyłem się z klientkami.
I co, musiało to być przemyślane ???
NIE, samo z siebie wyszło....

Co do zdania stilla, które przytoczyłem.
Żadna technika nie da ci sukcesu z kobietą, której się kompletnie nie podobasz..
Jako weteran powinieneś chyba widzieć, że odrzucenie to nieodłaczny element uwodzenia...
Nad czym chcesz się tu rozwodzić ???
Czy wogóle jest sens tracić czas na kobietę, której od samego początku się nie podobasz ???
To pytanie jest retoryczne Wink

wogóle czy to całe zbudowanie komfortu, droczenie, raport itp musi być przemyślane, tzn, zrobiłem to, teraz kolej na to ???
NIE...
Patrz na zdanie "uwodzenie jest w naszej naturze"...
Jak przestaniesz nad tym myśleć w jaki etap pójść, to instynktownie samo z siebie wszystko wyjdzie...

""""Powiedziałbyś mi "Podejdziesz do 30 kobiet, przełamiesz się i Twoje życie nigdy nie będzie już takie samo" Nie, to nie działa w ten sposób. Kwestia osobowości. Pewnie ani Ty, Trancer, ani 95% tu obecnych tego nie zrozumiecie, bo jak można zrozumieć i uwierzyć w coś, czego się nigdy nie doświadczyło?""""

Czy musisz podejść 30 razy do kobiet, aby odczuć przyjemność z samego faktu rozmowy z nimi ????
Jasne że nie...
Czy musisz zagadywać tylko z bezpośrednim zamiarem podrywu, lub spytania się o drogę, autobus ???
Jasne że nie...
Możesz nawiązać interakcję z kimkolwiek chcesz i kiedy chcesz, bez żadnego celu...
Pisałem o tym sporo w tym wpisie.

Myślę że wyczerpująco wypowiedziałem się na każdą kwestię.
Jak coś jest nie jasne, bez wahania możesz pisać.
Wiadomo, że nie musisz akceptować do końca mej koncepcji, każdemu co innego odpowiada.
Na koniec tylko powtórze to co na początku.
Zbyt dosłownie to wszystko pojąłeś i porównałeś, czasami mam wrzenie, że nie doczytałeś niektórych zdań z mego wpisu.
Może się mylę, ale mam takie wrażenie.
Salut

Portret użytkownika Trancer

""Wiem doskonale o co Ci

""Wiem doskonale o co Ci chodzi z tym całym asasynem, mnie się jednak ta koncepcja nie podoba, o czym już pisałem wcześniej.""

Odniosłem inne wrażenie, ale ok.
Mogłem się mylić, a ty i tak nie musisz akceptować mej koncepcji.

"""Nigdzie nie napisałem, że podchodzę tylko z zamiarem podrywu, a strach rodzi się z presji którą na siebie wywieram."""

Owszem, to prawda.

"""Rozpoczynasz gadkę i zżera Cię stres, serce wali ci jak młot, zaczynasz się pocić głos ci się łamie, jesteś tak zdenerwowany, że nie panujesz nad niczym. Powiedz mi , Trancer czy tak reaguje organizm w chwili podniecenia, czy raczej stanu zagrożenia lub strachu?"""

Według mnie przyczyną takiego odczucia przy kobiecie jest nadanie kobietom zbyt dużej wartości.
W twej świadomości dalej siedzi przekonanie, że kobiety są mitycznymi stworzeniami.
Wiem jak to dla ciebie brzmi, ale też miałem coś takiego:
mówiłem sobie, że kobiety są na równi ze mną, ale ma podświadomość dalej uważała inaczej.
Po sobie wiem, że tak miałem przez to, że za bardzo się skupiałem na tym, aby.... być czujnym na jej ST + zbyt duże (wręcz durne) pragnienie związku.
Pamiętaj, skupiając się zbytnio na tym, aby nie dać się jej ST nakładasz jej podświadomie wyższą wartość..
Przemyśl sobie dokładnie, czy aby napewno dalej nie traktujesz kobiet jako boginie.
Przeanalizuj sobie poprzednie sytuacje, przetraw to, na spokojnie o tym pomyśl.
W stanie spokoju i relaksu najłatwiej jest znaleźć w sobie błędne przekonania.
Zapomniałem w blogu też dodać, że w całym tym trybie asasyna ważne jest także twoje ogólne inner game.
Jeśli będziesz miał jakieś blokujące przekonania, to instynkt na niewiele się zda.
Możesz to poznać, gdy na myśl o ślepej sile, jaka może tobą kierować, czujesz lekki niepokój, niepewność.
Wtedy się zastanów, czy coś ciebie jeszcze nie blokuje.

Na koniec odnoszę się do jeszcze jednej rzeczy.

"""Tu w ogóle pisałem o czymś innym i prawdę mówiąc nie wiem o co ci chodzi."""

Pisałeś, że skoro moje motto to "nic nie jest prawdą.." to czemu uważam za prawdę absolutną zdanie stilla o technikach podrywu (tzn. że odnosisz takie wrażenie).

Powiem tyle:
Moje motto można strasznie szeroko zinterpretować.
Na upartego można powiedzieć, że tylko nihiliści wyznają ta zasadę, bo żadna filozofia nie jest prawdą, nie daje na nią odpowiedzi, oraz że skoro wszystko jest dozwolone, to po co mieć jakąkolwiek moralność, skoro ona mnie tylko ogranicza.

Ja to odniosłem tylko i wyłącznie do robienia czegoś, na co nikt inny się nie odważy.
Tam gdzie inni myślą, że to już koniec świata, my wiemy że to nieprawda i że możemy zmienić wszystko.
Tam gdzie inni nam wmawiają, że jesteśmy nic nie warci, my wiemy, że to nieprawda, że wszystko jest dozwolone.

Moje życie obfituje w takie wątki, nie wiesz co to znaczy być regularnie wyniszczanym przez innych, nie wiesz jak to jest gdy wszyscy wokół chcą ci wmówić że ty jesteś nikim.
Ja wiem, że to co oni uważają za prawdę, tak naprawdę nie jest prawdą. Ma przewaga tkwi w tym, że mam świadomość, że wszystko jest dozwolone. Ze nikt nie jest skazany na wieczny niebyt.
Że TYLKO JA zdecyduje o tym, co ze mną się stanie.

Mam nadzieję, że coś ci rozświetli mója odp. na twój komentarz.
Życzę ci dobrej nocy i owocnych wniosków.
Salut.

PS: Miej też świadomość, że ja do takich wniosków nie doszedłem tak z dnia na dzień. To efekt doświadczeń, przemyśleń i spostrzeżeń z dość długiego okresu czasu.
Nie da się wszystkiego zmienić ot tak sobie.
Na to trzeba czasu.

Sorki, przeczytałem prolog i

Sorki, przeczytałem prolog i zrezygnowałem, czyżby za dużo gier komputerowych? Smile
Kiedyś dokończę, obym zmienił zdanie na temat tego artykułu.

Portret użytkownika Ashkael

To akurat było na podstawie

To akurat było na podstawie książki, a nie gry.

Portret użytkownika Trancer

Przeczytałem książkę, której

Przeczytałem książkę, której fragment masz na początku.
Swa drogą bardziej mnie wkręciła od gry...

akurat uważam, ze pozytywne

akurat uważam, ze pozytywne założenia nie wykluczaja pokory.

Pokora = nieobnoszenie się ze swoją pewnościa siebie, kompetencjami, nieprzechwalanie się swoimi sukcesami.

A to o czym pisał Trancer to po prostu pozytywne założenie. Załóż, wmów sobie, ze jestes zajebisty. Wierz w to, a uda się.

Co prawda nie zawsze to działa. niestety sztuczki Jedi nie pomagają mi na zaliczeniach, ale ogólnie to myślę, ze ułatwiaja sprawę, warunkują większy luz przy podchodzeniu do różnych wyzwań oraz dają niezbędna wiarę w sukces, która przekłada się de facto na wiarę w sens wykonywanych czynności i podejmowanych działań.

Pozdro
Drvallo

Edit:
Bo bez wiary w sens swoich działań, to za chiny ludowe nie ma szans na dokonanie czegoś i osiagnięcie swego celu. Brak motywacji, a przez to chęci i siły do działania. Po to są te, ja to nazywam - sztuczki Jedi, zwane afirmacją.

Portret użytkownika Trancer

Drwal już o tym napisał... To

Drwal już o tym napisał...
To że założysz, że laska jest tobą zainteresowana, czy też znasz ja od dawna ma na celu tylko zasabotować twój umysł, dla którego podchodzenie do kobiet obcych jest anormalne..
To bardzo pomaga, i niekoniecznie świadczy o napompowanym ego.
Absolutnie też nie wyeliminuje ryzyka odrzucenia.
Trochę przekręciłeś moje intencje związane z użyciem przykładu o piłkarzach, ale ok.
Nie musisz myśleć jak ja.

Portret użytkownika Bastek

Daje do myślenia.. instynkt

Daje do myślenia.. instynkt faceta i podążanie za nim, powietrze w płucach i radość z jego utrzymywania..
Po prostu NATURAL GAME

ludzie mówią, że instynkt

ludzie mówią, że instynkt zawodzi, tak? to by nas, ludzi, na tej ziemi nie było, to raz.

dwa... opisałeś to czego doświadczam od małego. jeżeli idę za moim nosem, wszystko jakoś się układa, a wystarczy raz, że sam siebie nie posłucham, tylko wybiorę logiczne wyjście z sytuacji, a wszystko się zaczyna sypać jak domek z kart.

to jest problem ten instynkt. ktoś się zapyta "mam dalej czytać tą stronę, czy może mam się oprzeć na mojej intuicji?"
powiem to o czym kochanowski idyllistycznie pisał:
złoty środek.

"Napomknąłem o czymś takim

"Napomknąłem o czymś takim jak "tryb asasyna".
Czym on jest ???
Dla mnie to właśnie ten stan, kiedy myślenie się nam wyłącza, podejmujemy jakieś działanie bez zastanowienia...."

Tylko żeby nam się nie włączyło myślenie chujem, bo wtedy to już kaplica Laughing out loud

Portret użytkownika wdg

Trancer zaczepiles kluczowy

Trancer zaczepiles kluczowy element w uwodzeniu i zachowaniu sie . Ten naturalizm i jest odpowiedzia na to , czemu np. lepiej idzie z piekna kobieta rozmowa i konwersacja (lub elokwentna w moim wypadku) i czemu nic niewychodzi ze srednia lub przecietna dziewczyna . Ta wibracja , poczucie , ze nadajecie sie na jednej fali z kobieta jest cudowna i najefektywniejsza rutyna wszechczasow .

To cos , ten Asasyn on naprawde istnieje .

Od dawna stosuje ten Tryb

Od dawna stosuje ten Tryb Asasyna, tylko go inaczej nazywałem - jakimś skupieniem energii czy coś Wink

świetny opis i w pełni Cię rozumiem

Portret użytkownika skaut

widze tu wiele powiazanie ze

widze tu wiele powiazanie ze Stillem, ktorego spotkalem osobiscie pare dni temu na dyskotece w Polsce. chlopak nie glupi, ale niestety za bardzo leci w komercje, za duzo trzyma z Feniksem i za bardzo mami malolatow by mu podnosili social 'firmy'. zamienilismy pare zdan, po czym on udal sie do swoich targetow, a ja do swoich Wink (na szczescie nie musielismy konkurowac, bo celujemy w calkiem inne przedzialy wiekowe jak i mamy inne cele zwiazane 'poznawaniem' nowych kobiet). (i tak by nie mial szans Wink ).
zreszta co tu o nim gadac... wpisy o 'filozofii' asasynow uwielbiam, ale niestety trzeba dobrej ich interlretacji i umiejetnosci czytania miedzy wierszami, bo dla mlodych facetow bedzie znaczyl on nic wiecej jak:
'podoba mi sie laska, instykt podpowiada mi, ze musze zachowywac sie przy niej bezposrednio i konkretnie, 'byc soba', podchodzimy - czesc, chcialbym sie z Toba kochac...'
-metody i techniki uwodzenia zostaly stworzone by pomagac nam zmieniac swoje zycie, podnosic swoje cechy do najwyzszych poziomow i zauwazyc w sobie swoje wady (niekoniecznie namawiajac nas do przekucia ich w cechy), zrozumienia na czym to wszystko stoi i ulatwienia nam znalezienia prawdziwego 'siebie' (nie mowiac juz o samodoskonaleniu).
piszesz dobre posty, ale jak chcesz 'byc soba' jezeli czuje sie jakbym kolejny raz czytal Stilla i tego co zaszczepil w nim Feniks.
zreszta tym postem juz zalatwiles mu kolejnych klientow heh. to sie o'rety ucieszy.......

Portret użytkownika Trancer

Owszem, wiele koncepcji

Owszem, wiele koncepcji Stilla do mnie trafiło, szczególnie ostatnio.
Ja czytam różne rzeczy z różnych źródeł i biorę to, co dla mnie jest najlepsze.
Ja np. popieram stosowanie NLS, używanie określonych słów w celu wzbudzenia emocji (nie rutyny, tylko odpowiednie słowa), które akurat Still i O'rety mocno krytykuje.
Jak pisałem w poprzednim blogu, my jesteśmy jak tacy asasyni...
przewagę dają nam różne bronie, które skonstruowaliśmy, oraz klucz do kobiecych emocji, nabywany z doświadczeniem...

Cieszę się, że podoba się wielu z was moja koncepcja i filozofia "Asasyna", którą zamierzam z czasem rozwinąć Wink
Salut

kiedyś jak obawiałem się

kiedyś jak obawiałem się podejścia do kobiety zdarzało się ze nie myśląc uderzyłem kilka razy do pięknych lasek (czułem mega przyciąganie i brak stresu) ,a później sam myślałem dlaczego to się stało i to był własnie taki instynkt o którym piszesz