Pięknie sobie świeci słoneczko, układa się Tobie ze wspaniałą kobietą, wyjechałeś właśnie nową furką z salonu, w rodzinie wszyscy zdrowi, masz pasję, pracę którą kochasz i odczuwasz ją tylko dlatego, że zapycha portfel - aż nie chce się zamknąć i dziwnie się odznacza w kieszeni... Jesteś szczęśliwy, beztroski i... I nie jesteś czujny. Na takiej właśnie sielaneczce JA czuję się źle, niepewnie, nieswojo. JA wiem, że ten Eden, im dłużej trwa, tym szybszymi krokami zbliża się Bozia żeby kopnąć mnie w dupsko tak mocno, że znajdę się poza Tygrysem i Eufratem lądując na peryferiach Kambodży.
Wszystko się spierdoliło. Straciłeś robotę, upadła firma, okazało się że Matka jest nieuleczalnie chora, Twoja miłość w tym czasie robiła loda innemu, i to na domiar złego ten inny to Twój najlepszy przyjaciel. Przy tym, to że skasowałeś nowego merca, a właściciel mieszkania wręczył Tobie nakaz eksmisji wydaje się błache jak problemy ludzi na forum, typu "dlaczego mi nie odpisała na gg". Czujesz się zaszczuty, zmasakrowany, skopany przez chordę skinów, wystukany analnie przez stado murzyńskich niewolników? Ja? NIE, Ja nie.
Dlaczego? Ponieważ życie nauczyło mnie, że układa się jak taka sinusoida. Nigdy z matmy super dobry nie byłem, ale zauważyłem to bardzo wcześnie. Dlatego właśnie, kiedy wszystko jest ładnie, pięknie - moja czujność się wzmaga i myślę co może się za chwilę spierdolić - z której strony może paść cios. BA! Myślę nawet jak ten cios zablokować. I dlatego właśnie, kiedy zacząłem pisać ten blog - chociaż pierdolnął mnie dziś piorun z niby-jasnego nieba - czekałem sobie spokojnie aż zacznie działać wcześniej zamontowany piorunochron. Taaaa, zamiast sobie opalać się na Jamajce kiedy było sielankowo, ja się kurwa pociłem na dachu zakładając piorunochron. Nie byłem pewien z której strony uderzy, ale jednak. Nie siedzę teraz i nie płaczę w poduszkę, tylko myślę: "heh, no, lipa, dobrze że to przewidziałem".
Pamiętaj, że autostrada może się skończyć i wpaść w polną dróżkę. Lepiej wtedy jechać Range Roverem. I niezależne, czy przyrównasz to sobie do kariery, rodziny, szkoły czy związku. Więc bardzo mnie to cieszy, że tyle rzeczy na raz mi się posypało. Oczekiwałem tego, więc wiem jak to naprawić, i wiem że wykres znów będzie u góry.
Odpowiedzi
brawa dla tego pana!!!!!!
wt., 2010-05-25 21:44 — czarny1284brawa dla tego pana!!!!!! wezmę sobie to do serca.....
eee nie zgadzam się tak
wt., 2010-05-25 22:35 — Mi88-21eee nie zgadzam się tak jeśli jest wszystko zajebiście i myślisz w ten sposób czyli, że zaraz wszystko się spieprzy to tak właśnie będzie spieprzy się bo ludzie doszukują się dziury w całym.
Mi to jak z tą pracą,
wt., 2010-05-25 22:49 — KRZEMEKMi to jak z tą pracą, znalazłeś? Bo ja Ci powiem że jak jest hujowo na maxa to to zwiastować może tylko poprawę. O to mi chodzi. Chyba że Cie tramwaj tam pierdolnie czy coś hehe.
No i wiesz, chodzi też nie o to żeby myśleć że zaraz będzie zjebanie, tylko brać to do bani i być na to psychicznie przygotowanym. A nie się obudzić z ręką w nocniku!
Eeee praca to zły przykład
śr., 2010-05-26 05:49 — Mi88-21Eeee praca to zły przykład bardziej mam na myśli coś złego czego zawsze się doszukujemy tak jak Ty tutaj, jest dobrze będzie źle, uważam bo jest za dobrze, spieprzyło się ale uważałem.
Sprawa jest prosta jest dobrze może być lepiej wszystko zależy ode mnie.
A pracować widocznie mi się dostatecznie nie chce, przynajmniej póki sobie radzę
fart się kończy, nie ma tak
śr., 2010-05-26 06:04 — KRZEMEKfart się kończy, nie ma tak że każde rozdanie dostajesz AA alko AK i zgarniasz pulę. I nie zgadzam się że wszystko zależy od Ciebie. Jest mnóstwo czynników na które nie masz wpływu. Co do pracy to dasz radę, zawsze można biegać po dzielni if U know what I mean.
sure thing....
śr., 2010-05-26 06:53 — knokkelmann1sure thing....
ależ my się tu wszyscy
śr., 2010-05-26 11:41 — Mi88-21ależ my się tu wszyscy rozumiemy póki co jeszcze nie sięgam po te rezerwy hehe
Jest mnóstwo czynników na które nie masz wpływu - i tutaj 2 część Twojego bloga z którą się zgadzam, nie można dać się zaskoczyć
prawo przyciągania...
wt., 2010-05-25 22:37 — Guestprawo przyciągania...
Bo życie jest jak niebo
śr., 2010-05-26 00:04 — AdminBo życie jest jak niebo panowie.... błękitne, piękne... ze słońcem, które wprawia Cię w tym momencie w świetny nastrój...
Ale czasem przychodzą chmury i pada... wydaje się, że padać nie przestanie. I Ty wtedy nie widzisz tego, że to słońce i błękit nieba tak naprawdę nie zginął bo za tymi chmurami ciągle niezmiennie istnieje.
Ważne by mieć świadomość tego, że to słońce prędzej czy później ujrzysz
Poza tym nie docenialibyśmy tak słońca gdyby nie fakt, że przez kilka dni lało.
PS. Czy o pogodzie można gadać ciekawie ?
Można jeśli są to
śr., 2010-05-26 07:53 — kusmi19Można jeśli są to inteligentne wywody:)
He he wszyscy naczytaliście
śr., 2010-05-26 08:21 — BergHe he wszyscy naczytaliście się przepowiedni starego Żyda?
No ale fakt faktem - miał obrzezaniec rację!
Dobrze, że o tym napisałeś. Nie wszyscy mieli okazję usłyszeć to objawienie
Ja tam wolę opalać się na
śr., 2010-05-26 09:29 — NeofitaJa tam wolę opalać się na Jamajce niż konstruować piorunochrony. Ochronę zbudowałem sobie wewnętrzną i zewnętrzne czynniki nie mają prawa jej naruszyć... Czego nie można powiedzieć o piorunochronie, który pewnego słonecznego dnia możesz znaleźć na złomie, a kilka ulic dalej spotykasz meneli pijących wiśnię za Twoje zdrowie.
Jeśli lepiej być nie może to
śr., 2010-05-26 13:16 — rafciuuuJeśli lepiej być nie może to może być tylko gorzej.
Jeśli gorzej być nie może to może być tylko lepiej.
Przezorność popłaca. Zawsze warto mieć asekurację (i nie chodzi tylko o kobiety).
"Popełniaj błędy i naprawiaj je.
Gdy dotkniesz dna odbijaj się"
a co to kurwa złote myśli ?
śr., 2010-05-26 13:24 — Mi88-21a co to kurwa złote myśli ?
Tak mnie natchnęło:P
śr., 2010-05-26 14:07 — rafciuuuTak mnie natchnęło:P
Nie zgodzę się. Raz - trzeba
śr., 2010-05-26 15:20 — EuroNie zgodzę się. Raz - trzeba zbudować (tu prezentuję podejście Neofity) tą wewnętrzną twierdzę, jej nie powinno nic w gruzy obrócić bo wtedy była by dopiero checa... A jak jest dobrze, robić tak, by było jeszcze lepiej, a nie patrzeć co tu spieprzyć się może.
jak zarabiasz tyle co w nicku
śr., 2010-05-26 15:49 — KRZEMEKjak zarabiasz tyle co w nicku to raczej nie działa
A czy to nie ma przypadkiem związku z tą siłą wewnętrzną, że byłem przygotowany na lipe? Że wczoraj mi się wiele rzeczy spierdoliło, ale ponieważ byłem na nie przygotowany to chodziłem sobie dziś uśmiechnięty? Nawet podbiłem do fajnej kobitki w kwiaciarni hehe ale to historyjka nie na to miejsce. Pozdro.
Nawet tyle nie zarabiam.
śr., 2010-05-26 16:00 — EuroNawet tyle nie zarabiam. Płacą mi w złotówkach
Wiele lat nie mam (relatywnie), ale życie mi dało w kość od najmłodszych lat, stąd dla mnie jest najważniejsze jak jestem silny 'wewnętrznie'. Może chodzi Nam o to samo? Nie ma dołka z którego nie można wyjść. Ludzie, okoliczności mogą zabrać Ci wszystko, ostatnie ubranie, ale nigdy nie zniszczą tego kim jesteś. Zaś tym 'piorunochronem' jestem sam dla siebie To daje dużo pewności. pozdrawiam.
zgadzamy się i mówimy o tym
śr., 2010-05-26 16:08 — KRZEMEKzgadzamy się i mówimy o tym samym. ten piorunochron był stawiany we mnie, oczywiście że nie właziłem na dach hehe
Nie zrozumiałem tego
śr., 2010-05-26 16:12 — EuroNie zrozumiałem tego dosłownie, aż tak źle ze mną nie jest Zrozumiałem, że chodzi Ci bardziej o podjęte kroki w świecie materialnym, że tak ujmę.
Taka stoicka filozofia życia,
śr., 2010-05-26 16:20 — szustiTaka stoicka filozofia życia, nie cieszmy się za bardzo z sukcesów, ani nie przejmujmy się zbytnio porażkami ;]
Kwestia tego czy pozwolisz
czw., 2010-05-27 10:46 — DejwidKwestia tego czy pozwolisz siebie zdołować tym rzeczom co się na Ciebie pospierdalały.
Ty zakładasz zbroje i już przygotowujesz się na obrone. Ja tam biorę wszystko na klate bez przygotowania i nie przejmując się tym szukam wyjścia z sytuacji.
Ale to też takie pieprzenie nie jestem jeszcze taki stary jak Ty, więc w kwestii roboty nie mogę się wypowiedzieć, jednak ostry życiowy zakręt miałem. ;p
konkretne. trafia.
wt., 2010-11-23 16:34 — skautkonkretne. trafia.