Nie tak dawno, a dokładniej w nocy z dnia na 30 kwiecień / 1 maj stało sie coś niezwykłego......
oto ja, Trancer, przeżarty niegdyś frajerstwem do szpiku kości, zdobyłem swój pierwszy numer !!!
działo sie to oczywiście w klubie......
po niezbyt udanym dniu i odkryciu poważnego problemu postanowiłem sie zrelaksować i pójść z kumplem na impreze do jednego z bytomskich klubów....
jak to zwykle na początku bywa, nic szczególnego sie nie działo, ja gadałem z kumplem, różne grupy ludzi siedziały przy stolikach, przy barze itp......
no i w końcu nadszedł moment, kiedy parkiet sie zapełnił, ja z kumplem dokończyłem swoje piwo i idziemy na balety........
jakoś taki fajny humor złapałem, poczułem sie luźno (nie byłem najebany ) no i zacząłem baletować
ogólnie to było zajebiście, po zmysłowym tańcu z trzema laskami zrobiło sie takie kółeczko oczekujacych na mnie lasek
no ale ja dalej podsycałem chetke tych dziewczyn, chwile potańczyłem z jedną, potem podchodziłem do kolejnej itp
no ale nie o tym chciałem opowiedzieć, lecz o tym jak wyciągłem ten pierwszy numer
w końcu zaczałem tańczyć z taka drobniutką blondyneczką, jakieś HB +7....
tańczyłem z nia jakies 2 minuty, było dużo zmysłowego dotyku w różnych miejscach, nawet wziąłem jej ręce i pokierowałem wpierw na swoje biodra, a potem na tyłek
reakcja była pozytywna oczywiście pozytywna
gdy już poczułem że to ten moment, powiedziałem do niej "chodźmy w ustronniejsze miejsce, chcę z tobą porozmawiać" po czym wziąłem ją za rekę i pewnym krokiem wyprowadziłem poza parkiet.......
no i zaczeła sie rozmowa
powiedziałem jej ze jestem pod wrażeniem jej tańca, zażartowałem, że tak cicho i niepozornie wyglada a tak świetnie tanczy
ona oczywiście banan od ucha do ucha, potem jeszcze wkreciłem jakąs kwestie, ja coś powiedziałem, ona coś powiedziała i tak od słowa do słowa przedstawiliśmy się sobie
wtedy spytałem jak się bawi itp. dowiedziałem sie, że jest na 18 nastce u koleżanki (z którą też ostro tańczyłem ;P) i tam takie pierdolenie o szopenie......
zbliżała się północ, ja już musiałem wybywać do domu, wiec wrzuciłem gadke że musze już iść, ze tylko na moment pojde do znajomego i spadam......
banan z jej ust zniknął na moment, ale po chwili wrzuciłem gadke typu, że "chetnie z toba jeszcze kiedyś porozmawiam, że chętnie ja poznam itp"
potem wreczyłem swój telefon żeby mi wpisała swój numer.....
po wpisaniu numeru zapisała sie jako "madzia", powiedziałem ze sie jeszcze zmówimy a na końcu sie z nia pożegnałem, życząc miłej zabawy
ona odeszła cała w skowronkach a ja dumny jak paw pochwaliłem się kumplowi zdobytym numerem
a potem to jeszcze chwila rozmowy i powrót do domu........
dziś jest 4 dzień od poznania dziewczyny i wyciągnięcia numeru, więc tak pod wieczór albo popołudniu zadzwonie do niej umowić się na spotkanie.........
może to nie jest jeszcze żaden wyczyn wyciągnąć numer od laski, i to w dodatku w klubie, ale nie to sie liczy......
liczy sie to, że zrobiłem kolejny krok naprzód, że w końcu realnie wierze w swe możliwości, i że to tylko ode mnie zależy, jak bedą mi sie układać relacje z kobietami
nieważne czy spotkanie nie wypali, nieważne czy to bedzie moja koleżanka czy ktoś więcej.......
ważne jest to, że nieważne co zrobię, to i tak nic nie strace, lecz zyskam
pozdrawiam wszystkich użytkowników i życzę sukcesów
pamiętajmy:
"Fortes fortuna adiuvat" !!
Odpowiedzi
No człowieku motywujesz nie
wt., 2010-05-04 12:14 — BarneyNo człowieku motywujesz nie tylko siebie ale i mnie do podrywu.
Oby tak dalej.
Pozdrawiam!
Do pewnego czasu, czytając,
wt., 2010-05-04 13:08 — AndriyDo pewnego czasu, czytając, widziałem obraz siebie podczas imprezy w klubie z niedzieli na poniedziałek. Też wbiłem na parkiet dopiero jak się zapełnił, też tańcowałem z paroma, TEŻ wyciągnąłem drobną blondyneczkę ;]
Numer w podobnych okolicznościach, jeśli nie rzec, że w identycznych.
Gratuluję i życzę powodzenia dalej ;]
miło sie czyta , aż kipi
wt., 2010-05-04 15:46 — Malbosmiło sie czyta , aż kipi pozytywną energią powodzenia
tak to było forte
śr., 2010-05-05 09:11 — Trancertak to było forte