Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Mój pierwszy wpis-moja ostatnia przygoda

To jest mój pierwszy wpis i chciałem się podzielić moją ostatnią przygodą z dziewczyną, bo w sumie nie wiem jak to nazwać.
Poszedłem raz do klubu na 18stke mojej znajomej ze szkoły. Impreza była strasznie zwałowata i w ogóle ale zobaczyłem na parkiecie pewną fajną blondynkę i powiedziałem sobie, że nie mam nic do stracenia więc podejdę do niej. Podszedłem i powiedziałem że mi się podoba i żeby ze mną zatańczyła. Myślałem na początku że dostane zlewkę ale było wręcz odwrotnie. Po paru piosenkach zaproponowałem jej żebyśmy usiedli gdzieś w loży żebyśmy mogli porozmawiać. Okazało się że dziewczyna z Sopotu jest i troszkę ode mnie młodsza. Wymieniliśmy się numerami. Następnego dnia nic nie napisałem do niej, dopiero po 2 dniach to zrobiłem, a że wygrałem z nią mały zakładzik to powiedziałem żeby przyjechała do mnie. Był mały spacerek poznawaliśmy się itp.,itd. Następnego dnia ja pojechałem do niej do Sopotu i przed wyjściem postanowiłem sobie że ją pocałuje ;] tak też się stało. Zaczęliśmy się spotykać, chodzenie za rączkę, całowanie itp. Raz rozmawialiśmy i ja rzuciłem takim tekstem "a co nie jesteśmy razem Tongue ?" no a ona tak już na poważnie "a jesteśmy?". Złapałem wtedy takiego zonka, że mnie zamurowało. Chodziłem z nią na spacery, namiętnie się z nią całowałem i łapałem w paru miejscach ^^ a ona że nie jesteśmy razem.. No nic porozmawiałem z nią i niby już "oficjalnie" byliśmy razem..(w ogóle jak to brzmi). No do czego zmierzam? Zacząłem ją poznawać i tak trochę stwierdziłem, że do siebie nie pasujemy ale olałem to bo bardzo mi się podobała co było właśnie błędem. Ona miała wątpliwości że nigdy nie była w związku z dopiero co poznanym chłopakiem i tak dalej, ja jej mówiłem że rozwieje jej wątpliwości i było dobrze. Po 2 tyg. zadzwoniła że to dla niej za szybko że najpierw woli mnie bliżej poznać więc jej powiedziałem że nie będę rozmawiał o tym przez telefon i żeby przyjechała. Następnego dnia się spotkaliśmy i było bla bla bla na ten temat że to dla niej za szybko itp. ja powiedziałem "ok. rozumiem". Odprowadziłem ją na pociąg i pożegnałem tylko przytulając. Ja tego dnia wstawiłem na NK zdjęcie z koleżanką ze szkoły i mój kumpel dał komentarz że co na to Magda na co ona że szczęścia kumplowi życzę. A ja do niej napisałem że wole młodsze ;D na co ona :
ale Marcin zdajesz sobie sprawę ze my nigdy nie będziemy razem ?. Takiego kwasa złapałem że masakra. I to jeszcze w wigilie było. No ale się nie przejąłem tym zbytnio tylko zastanawia mnie gdzie popełniłem błąd. Być może trochę nazbyt szczegółowo opisałem sytuacje ale po prostu to mój pierwszy wpis Tongue .

Dzięki z góry za wszystkie konstruktywne komentarze : )

Odpowiedzi

wiesz w ktorym momencie

wiesz w ktorym momencie zrobiles blad? "a co nie jesteśmy razem Tongue ?" - w tym. nie pytasz o takie rzeczy. Nie masz watpliwosci. Ty wiesz, co robic. Gracjan mowil cos o etykietach. One sa niepotrzebne. Dziewczyna poczula nacisk, poczula, ze cos musi, Ty jej kazesz a czemu ona ma sluchac dopiero co poznanego chlopaka? czlowiek to istota z natury buntownicza. Ona sama musi chciec.

Kobieta jest zaprogramowana: najpierw poznac chlopka, potem z nim chodzic. Spowodowales, ze o tym zapomniala, bo wzbudziles w niej emocje. Czula ekscytacje i sie nad tym nie zastanawiala. To bylo wyjatkowe, inne. I nagle ja sprowadziles na ziemie. Uruchomiles jej w mozgu uspiony program spoleczny pt: "robisz nie tak, jak powinno byc. nie badz latwa. mamusia tlumaczyla, jak powinno byc. tatus tlumaczyl, telewizja tlumaczyla, panie w przedszkolu tlumaczyly, nauczyciele tlumaczyli, psiapsiólki mowiły, mili koledzy mowili, a Ty co? ZAWIODLAS". I masz efekt: "za szybko sie to dzieje".

Pierdol etykiety. Nie pytaj o takie rzeczy. Badz inny. Etykiety potrzebne sa kobietom. One jak nie wiedza co sie z nimi dzieje to lubia sobie logicznie to tlumaczyc zeby poczuc sie lepiej. I wtedy same sobie mowia: "no jasne! jestesmy razem". Nam to niepotrzebne. My wzbudzamy emocje i mamy nad tym kontrole. One szaleja i nie wiedza jak to sie dzieje. Nie sprowadzaj ich na ziemie.

To co bylo potem na nk to proba obrony. Kazda zrobi Ci zla opinie w calym miescie i sie wytlumaczy: "ja sie tylko bronie". Niepotrzebnie jej wyslales wiadomosc. Olej ja calkowicie. Zadnych komentarzy na nk skierowanych do niej, zadnych wiadomosci. Ona poczuje strate i sama dojdzie do informacji. Nie wytrzyma i sie odezwie.

Powodzenia.

No to pytanie "a co nie

No to pytanie "a co nie jesteśmy razem" wynikło bardziej z takiego dowcipu, z beki, Ale dzięki za komentarze Smile