Błąd nr 1: Osiagnąłeś cel jaki sobie założyłeś i spocząłeś na laurach
Bład nr 2: Zazdrość - tekst o piciu kawy i seksie to dla mnie mistrzost świata
Bład nr 3: Nie zakończyłeś tego wtedy kiedy czułeś,że coś jest nie tak, później sie przyzwyczaileś
Bład nr 4: Pytasz jak żyć, to nie nasze życie. Spierdolileś to i naprawisz je sam
CZYTANIE I BIEGANIE
Przyczyna syfu w Twoim życiu, drogi kolego, jesteś Ty sam, a nie to, co Cię otacza. Choć to wszystko znajduje się w ruchu pozostaje niezmienne...
A czego oczekujesz, jaki masz plan, do czego chcesz dążyć?
Chcesz do niej wrócić czy definitywnie to skonczyć?
Musisz określić swoje cele i wiedzieć czego od siebie oczekujesz, to moim zdaniem była najwazniejsza rzecz by nie żyć w próżni nie wiedzac co robic i co najgosze czego się chce.
Dokonasz wyboru i będzie to wybór właściwy bo bedzie twój i bedzie dotyczył Twojego życia.
Co do spraw technicznych to masz wiedzę (jak sądze) a jeśli jej nie masz to znajdziesz tu odpowiednie materiały.
Tak podsumowując to ból jest chyba najsilniejszym budulcem i można naprawde dokonać niesamowitych przemian na lepsze. Nie koniecznie jeżeli chodzi jedynie o sprawy damsko męski.
HAVE FUN!
_Alvaro_
Prowadzę stronę z historiami nieudanych randek. Ciekawy opowieści? A może sam chciałbyś się czymś podzielić? Zapraszam - http://NieudanaRandka.pl/
Jeśli chcesz wyjść z jajami z tej sytuacji, to olej to. Przecież sama Ci daje znaki, żebyś to miał w dupie, wiec miej. Jak kochała odezwie się jeszcze, a potem będziesz musiał zadecydować co robić.
Najważniejsze jest to, żebyś uczył się na błędach. Miałeś lekcje, wyciągnij wnioski.
Kocham ją i mimo, iż jeszcze rano się widzieliśmy - już za nią tęsknie.
Z drugiej strony wiem, że niczego nie mogę zmienić i na pewno nie mogę się odezwać.
Usunęła nasze zdjęcia wspólne z nk. Tak wiem, bzdura, ale bolesna. Boli jak sam skurwysyn. Byłeś kochany najbardziej na świecie, a teraz ten ktoś wyrzuca Ciebie ze swojego życia. Zaczynasz myśleć - czemu tej miłości nie wykorzystałeś, nie utrzymałeś.
Pewnie płakała kiedy je usuwała. Pewnie płacze i teraz tylko że chuj z tego. Naprawdę byliśmy, jesteśmy, bardzo mocno związani ze sobą emocjonalnie.
Za dużo było jednak nieporozumień, kłótni, popsuło się.
Przeżyłem tooo samo. I teraz wychodzę z takich założeń " Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" i " Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" Trzymam się tego za wszelką cenę. Po prostu jakiś etap w życiu się skończył, a zaczyna się kolejny. Trzeba żyć dalej, zacznij uprawiać jakiś sport poimprezuj trochę, znajdź jakieś hobby, oddaj się pracy. Przytoczę słowa pewnej wszechwiedzącej małpy "Trzeba widzieć coś poza tym co widać"
Odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz z nią być czy nie... Jeśli tak no to powiedz co ci się nie podobało i tak jak jest napisane po lewej stronie dłuższy chłodniik i tyle. A jak nie, no to chyba nie powinieneś jakoś specjalnie się angażować.
A dlaczego nikt z Panów wyżej nie poruszył jednej 'rzeczy'?!..
"ja 27 lat, ona 20"
Uwaga, jeden wielki cytat-
"Lamenty, krzyki, tłumaczenia
że ona sobie odbierze życie, nałykała się jakichś tabletek.
rozstawaliśmy się we łzach
powiedziała mi, jak bardzo cierpiała przez te dwa dni, jak szalała z bólu, jak płakała.
Ona cały czas beczała w słuchawce
Ona cały wieczór błagała, nalegała, pytała chyba tysiąc razy z łzami w oczach, rycząc z cierpienia.
W końcu zaczęła znowu świrować (kiedyś się leczyła z depresji pół roku)
[zacząłem się bać,] że sobie coś zrobi jak pojadę, jasno dawała takie sygnały
Wszystko w szlochach, błaganiach itd."
Powyżej masz wskazówkę (nota bene) w swoich własnych słowach, czy chcesz to ciągnąć/kontynuować/reaktywować, jakkolwiek to nazwał. Wybór należy do Ciebie.
Aaaa, i jeszcze jedno ode mnie- cały ten mój/Twój zajebisty cytat- w słowach, zachowaniu mocno 20-to paro letniej- może, może.. W ustach 20 letniej dziewczyny to nie brzmi dobrze (w sensie prawdziwie). Sory.
PS1
Teksty, no i zachowanie, to o tabletkach, mówieniu, że 'coś sobie zrobię' naprawdę nie są fajne..
PS2
Wybacz, że nie wypowiadam się w stylu 'musisz sam zadecydować, czy to było naprawdę TO, czy to była Ta Jedyna, Miłość Twojego Życia, czy nie'.
Stałem się tzw CIOTĄ. Z tego faceta, który miał wyjebane na wszystko, włącznie z nią, stałem się CIPKĄ. RACJA
Mowiłeś ze jesteś stanowczy ze nie pojdziesz do niej spać mimo że byla juz pozna godzina. Pare czułych słowek, gierka i juz poleciałeś do niej. Na HUJ!!!!
Napisała ci ze to koniec po cholere do niej dzwoniles i mowioles ze przyjedziesz sie pozegnac??
Nie no, pożegnać się chciałem, bo przez smsa to może się gówniażeria rozstawać. W końcu trochę czasu spędziliśmy i chciałem pożegnać się na żywo. Poza tym wiedziałem że jej to będzie nie w nos, a nie widzę powodów by jej ułatwiać taką decyzję. Niech poniesie konsekwencje swoich czynów.
Zostałem, ale twardo rano się zebrałem od razu po przebudzeniu.
Jedyny, możliwy ratunek dla tego związku jest taki: ja znajduje sobie szybko laskę, pukam ją w myśl "jak pukniesz inną to się odkochasz" i zaczynam mieć dystans do mojej byłej. Docelowo wracam do tego, że mam na nią wyjebane. Wtedy dopiero ewentualny powrót do niej - oczywiście jeśli ona o to będzie zabiegać - będzie możliwy i będzie miał jakieś perspektywy. Innej opcji nie ma.
Moim zdaniem ten sms to był ST chciała cie sprawdzić, trzebabyło napisać ok rozumiem i koniec z twojej strony rozmowy. Bedzie chciała to sie odezwie ale wtedy bys jej nie dawała siebie juz w 100% tylko w 0,0001%.A tym sposobem ze zadzwoniłes do niej po tym sms wyszedłes na frajera i tylko uswiadomiłes jej to co myslała o tobie... Zostałem, ale twardo rano się zebrałem od razu po przebudzeniu. nie rozumiem twojego zachowania nie jestes stanowczy jak juz chciales sie polozyc kolo niej to trzebabylo se ja poruchac i wyjsc zarfaz po seksie...
Końcówka mnie rozjebała. No boisz się o swoją przyszłość, bo właśnie tracąc ją tracisz weekendy
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
Kurwa bądź mężczyzna!! wiem łatwo się mówi, bo sam zerwałem z laska a potem się z nią spotkałem i dopiero jak mi napisała, żebym już nie przyjeżdżał bo nic z tego nie będzie tak ponad miesiąc zero kontaktu, wyjebałem ja z życia. A teraz? odzyskałem apetyt, spotykam się ze znajomymi, poznałem fajna dziewczynę,ale jestem innym człowiekem. I uwierz mi niczego nie żałuje. Buduje tylko fortece,aby jej powiedzieć,żeby spierdalała na wypadek jakby się odezwała, a to na 100% kwestia czasu, bo byliśmy 4 lata. Teraz widzę ile ona miała wad i ja będąc frajerem pozwalałem jej robić z mojego życia pierdolona telenowele, uzależniła mnie od siebie, a potem chciała zostać przyjaciółmi. Nie daj się kurwa wmieszać w to gówno, bo samoocena spadnie Ci do zera, a od Ciebie zależy ile będziesz ja odbudowywał.
No coz. Chlopaki dobrze Ci radza. Odinstaluj Ja ze swojego zycia, i czym szybciej to zrobisz, tym szybciej wrocisz do ladu. Wyjeb nasze klasy, facebooki, nr telefonu i zacznij zyc dbajac o wlasna dupe, nie Jej. Na Jej dupe miales swoj czas a jak sie skonczylo, wiesz dobrze. Niezaleznoe od tego czy chcesz zeby do Ciebie wrocila, czy nie masz Ja OLAC. Jak ochloniesz, zobaczysz Ja z nieco innej strony. Powodzenia, pozdr.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
Nie, zaczela mi pierdolic, ze potrzebuje czasu, ze zostanmy przyjaciolmi, ze mnie juz nie kocha. Powiedzialem, ze przyjaciolmi nie zostaniemi, bo nie wierze w taka przyjazn i ze to juz koniec, ze nie chce sie z nia spotykac, bo albo sie kogos kocha, albo nie. Sprawa jasna. Wyjebalem FB, na gg juz nie siedze, bo w zasadzie tylko z nia pisalem, telefony pousuwalem. Na poczatku jak pilem z kolegami oddawalem telefon, ale teraz na tyle sie kontroluje, ze nie mysle o niej( po czesci, ze poznalem nowa laseczke:). Tobie tez tak radze.
Kurwa, właśnie dostałem smsa od niej: "Jak się czujesz...?"
Po co kończyłaś związek jak teraz się pytasz co u mnie. Pomyślałem nad tym, by tak odpisać: "Podjęłaś decyzję i uszanuj to, że nie jestem już Twoim facetem."
Dokładnie nie pisz nic.(Każde zainteresowanie jest zainteresowaniem, nawet te negatywne!!) Poogladaj czasem "zaklinacz psow". Tam tez, zeby miec dobrze wyszkolonego psa, to musisz byc stanowczy i konsekwentny. Pewnie moze to urazic kobiety, ze porownalem je to psow, ale taka jest prawda. A wiem z doswiadczenia. Po rozstaniu kupilem sobie szczeniaka - suke, juz od dawna mialem to zrobic, a teraz jeszcze mam duzo czasu by sie ja zajac to decyzna padla:). I wiesz zauwazylem, ze ona spierdala przede mna jak ja gonie?, albo jak sie obracam, czy czuje sie niepewnie?. A jak ide stanowczo do przodu nie obracajac sie ona spaceruje koło mojej nogi grzecznie?.
A teraz przyklad z zycia wziete, ze to działa.
Bylem wczoraj z tą nowo poznaną laska na imprezie z jej znajomymi ze studiow. Podczas imprezy na parkiecie czy gdziekolwiek spiedalala mi, zebym ja gonil. I myslisz co zrobilem? - Nie nie gonilem jej bawilem sie dobrze z jej kolezankami:). Po wszysktkim szlismy przez miasto do auta, bo nie pilem i nagle chciala, zebym ja poniolsl przez miasto tez olalem sprawe i co jakis czas zatrzymywala sie i mowila, ze juz nie idzie, mialem na to wyjebane i myslisz kto wygral? Doszlismy razem o wlasnych silach.
Podsumowujac, jak dokonales decyzji to sie kurwa jej trzymaj!!
Wczoraj były telefony, kolejne smsy od niej. Któryś telefon odebrałem rozmawiałem chwilę, ona widać przybita, pytała jak się czuję, powiedziałem że dobrze. Na koniec powiedziała "tęsknie pa" odpowiedziałem pa i rozłączyłem się.
Potem, już w nocy kolejne dwa smsy od niej.
Pierwszy:"Nie jestem taka twarda jak wydawało mi się że jestem..."
Po chwili drugi: "Nie wiedziała, że nie będę umiała zasnąć bez Twojego głosu.. i funkcjonować normalnie po wstaniu.. jeść i pić.. że to będzie aż takie trudne... Pękam"
Nic nie odpisałem. Kocham tą dziewczynę, ale musiałaby konkretnie coś zagadać, wprost, abym temat podjął.
Jak to w życiu, czyli ogólnie. Aczkolwiek może być to ta wyjątkowa. Chociaż patrząc z perspektywy, też kiedyś laska zostawiła mnie dla WTEDY lepszego hehe
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
20 lat to jeszcze młody sikor. Naprawdę dobrze, że tak się stało a nie, że doszło do ślubu do narodzin dziecka itd. Wtedy wyobraź sobie co byś czuł! Chłoooopie pomyśl sobie w ten sposób! Wzieliście ślub, dziecko się urodziło a ona jakieś akcje na boku z byłym itd. Wyobraź sobie to, że byś zniszczył swoje życie a przede wszystkim tej małej istoty, która do Was dołączyła! Nie było by widywania codziennie jak Twoje dziecko się rozwija itd. po prostu nie miało by normalnej rodziny, kumasz? Też mi się wydawało, że nie ogarnę swojego rozstania minął miesiąc z kawałkiem i co? I żyję! Choć nie ukrywam, że przez prawie miesiąc były jeszcze we mnie jakieś pokłady "cipki" i tam ją męczyłem ale zlałem temat bo zrozumiałem, że mi przeszło! i spojrzałem właśnie w przyszłość jakby to mogło wyglądać gdybyśmy byli dalej razem a ona by mi po ślubie powiedziała, że już mnie nie kocha a nie powiedziała tego wcześniej bo jak to mi powiedziała przy rozstaniu "Bo wiesz, że ja nie umiem rozmawiać" a co za tym idzie pokazała takim zdaniem, że mając 23 lata jest na tyle słaba, że nie potrafi sobie poradzić w danym momencie jak jest źle! Więc chłopie, weź się w garść! Mówisz, że ją olejesz itp a nie robisz tego bo piszesz nam, że ona dzwoniła któryś tam raz i gadałeś z nią! Po co? Ciężko jest? Pewnie, że jest ciężko! Wiem co czujesz! Ale to przejdzie! Tylko zaciśnij zęby i zapierdalaj do przodu i nie patrz się w tył!
Z tego co piszesz, to raczej czeka Cie powtórka z rozrywki za jakiś czas. Wrócicie do siebie, ona później da Ci kopa w dupę, a Ty wrócisz tu i napiszesz "Panowie, mieliście rację".
Laska wybrała, to niech teraz poniesie konsekwencje. Jak z roboty się zwolni, to do szefa też zacznie pisać smsy, że jednak zmieniła zdanie?
Zrób sobie miesiąc "trzeźwości" od niej - zero kontaktu. Zajmij się sobą. I wtedy zobacz jak zmieniło się Twoje spojrzenie na nią i na sytuację w porównaniu do tego, co myślisz teraz.
Ale ona miała rację, że mnie zostawiła. Stałem się cipą i nie ma jej się co dziwić. Zrobiła by tak każda kobieta na jej miejscu.
I być może ona mogłaby być tą jedyną dla mnie, tylko że ja to zapierdoliłem swoim postępującym frajerstwem.
Może warto spróbować za jakiś czas jeszcze raz ale już na innych zasadach, z dystansem do wszystkiego?
Chodzi o to, że ja po tych kilku dniach od rozstania już nie boję się go, gdyby miało nastąpić ponownie. Wręcz wydaje mi się, że miałbym na to rozstanie umierkowanie wyjebane, bo już byłbym tym zmęczony.
Może łatwiej byłoby się męczyć, rozstawać i schodzić aż wreszcie na spokojnie się rozejść a nie robić takiego ostrego jednorazowego cięcia.
Jesteś jeszcze w nią zapatrzony jak w obrazek Najświętszej Marii Panny:) Przejdzie Ci to... mi po dwóch latach związku wystarczył miesiąc aby się podnieść otrzepać z popiołu i żyć normalnie:) Jesteś facetem dasz radę!
Wydaje Ci sie, ze jestes twardy, ze juz masz potrzebna wiedze, do tego by teraz trzymac stery. Chuja prawda, dalej ta laska ma Cie kiedy chce. To wszystko za swieze jest, dalej dzialasz pod wplywem emocji. Jak chcesz z nia byc to olej to na miesiac, jak nie chcesz z nia byc tez olej to. ZERO KONTAKTU!!. Chlopie, skoro ona moze wybierac popmiedzy Toba, a bylym, to Ty tez daj sobie pole do popisu, zrob przerwe, ogarnij jakies laski, a sam wybierzesz, co lepsze:)
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Nie, nigdy nie byłem zbanowany.
Błąd nr 1: Osiagnąłeś cel jaki sobie założyłeś i spocząłeś na laurach
Bład nr 2: Zazdrość - tekst o piciu kawy i seksie to dla mnie mistrzost świata
Bład nr 3: Nie zakończyłeś tego wtedy kiedy czułeś,że coś jest nie tak, później sie przyzwyczaileś
Bład nr 4: Pytasz jak żyć, to nie nasze życie. Spierdolileś to i naprawisz je sam
CZYTANIE I BIEGANIE
Przyczyna syfu w Twoim życiu, drogi kolego, jesteś Ty sam, a nie to, co Cię otacza. Choć to wszystko znajduje się w ruchu pozostaje niezmienne...
"oddany facet, nie zakochany głupiec"
A czego oczekujesz, jaki masz plan, do czego chcesz dążyć?
Chcesz do niej wrócić czy definitywnie to skonczyć?
Musisz określić swoje cele i wiedzieć czego od siebie oczekujesz, to moim zdaniem była najwazniejsza rzecz by nie żyć w próżni nie wiedzac co robic i co najgosze czego się chce.
Dokonasz wyboru i będzie to wybór właściwy bo bedzie twój i bedzie dotyczył Twojego życia.
Co do spraw technicznych to masz wiedzę (jak sądze) a jeśli jej nie masz to znajdziesz tu odpowiednie materiały.
Tak podsumowując to ból jest chyba najsilniejszym budulcem i można naprawde dokonać niesamowitych przemian na lepsze. Nie koniecznie jeżeli chodzi jedynie o sprawy damsko męski.
HAVE FUN!
_Alvaro_
Prowadzę stronę z historiami nieudanych randek. Ciekawy opowieści? A może sam chciałbyś się czymś podzielić? Zapraszam - http://NieudanaRandka.pl/
Jeśli chcesz wyjść z jajami z tej sytuacji, to olej to. Przecież sama Ci daje znaki, żebyś to miał w dupie, wiec miej. Jak kochała odezwie się jeszcze, a potem będziesz musiał zadecydować co robić.
Najważniejsze jest to, żebyś uczył się na błędach. Miałeś lekcje, wyciągnij wnioski.
Kocham ją i mimo, iż jeszcze rano się widzieliśmy - już za nią tęsknie.
Z drugiej strony wiem, że niczego nie mogę zmienić i na pewno nie mogę się odezwać.
Usunęła nasze zdjęcia wspólne z nk. Tak wiem, bzdura, ale bolesna. Boli jak sam skurwysyn. Byłeś kochany najbardziej na świecie, a teraz ten ktoś wyrzuca Ciebie ze swojego życia. Zaczynasz myśleć - czemu tej miłości nie wykorzystałeś, nie utrzymałeś.
Pewnie płakała kiedy je usuwała. Pewnie płacze i teraz tylko że chuj z tego. Naprawdę byliśmy, jesteśmy, bardzo mocno związani ze sobą emocjonalnie.
Za dużo było jednak nieporozumień, kłótni, popsuło się.
No i przede wszystkim - ja stałem się Cipą.
Tylko milczenie może coś zmienić. Boli.
w Ramionach innego też będzie płakać
Ona co robi, ona jak to odczuwa.Przeszłość kurwa, łatwo się mówi tak ale tak jest. Trudno rozstaliście się, co zamierzasz teraz lamentować cały czas.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Przeżyłem tooo samo. I teraz wychodzę z takich założeń " Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" i " Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" Trzymam się tego za wszelką cenę. Po prostu jakiś etap w życiu się skończył, a zaczyna się kolejny. Trzeba żyć dalej, zacznij uprawiać jakiś sport poimprezuj trochę, znajdź jakieś hobby, oddaj się pracy. Przytoczę słowa pewnej wszechwiedzącej małpy "Trzeba widzieć coś poza tym co widać"
c
Odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz z nią być czy nie... Jeśli tak no to powiedz co ci się nie podobało i tak jak jest napisane po lewej stronie dłuższy chłodniik i tyle. A jak nie, no to chyba nie powinieneś jakoś specjalnie się angażować.
A dlaczego nikt z Panów wyżej nie poruszył jednej 'rzeczy'?!..
"ja 27 lat, ona 20"
Uwaga, jeden wielki cytat-
"Lamenty, krzyki, tłumaczenia
że ona sobie odbierze życie, nałykała się jakichś tabletek.
rozstawaliśmy się we łzach
powiedziała mi, jak bardzo cierpiała przez te dwa dni, jak szalała z bólu, jak płakała.
Ona cały czas beczała w słuchawce
Ona cały wieczór błagała, nalegała, pytała chyba tysiąc razy z łzami w oczach, rycząc z cierpienia.
W końcu zaczęła znowu świrować (kiedyś się leczyła z depresji pół roku)
[zacząłem się bać,] że sobie coś zrobi jak pojadę, jasno dawała takie sygnały
Wszystko w szlochach, błaganiach itd."
Powyżej masz wskazówkę (nota bene) w swoich własnych słowach, czy chcesz to ciągnąć/kontynuować/reaktywować, jakkolwiek to nazwał. Wybór należy do Ciebie.
Aaaa, i jeszcze jedno ode mnie- cały ten mój/Twój zajebisty cytat- w słowach, zachowaniu mocno 20-to paro letniej- może, może.. W ustach 20 letniej dziewczyny to nie brzmi dobrze (w sensie prawdziwie). Sory.
PS1
Teksty, no i zachowanie, to o tabletkach, mówieniu, że 'coś sobie zrobię' naprawdę nie są fajne..
PS2
Wybacz, że nie wypowiadam się w stylu 'musisz sam zadecydować, czy to było naprawdę TO, czy to była Ta Jedyna, Miłość Twojego Życia, czy nie'.
Teraz ci robi wodę z mózgu, nie daj się.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Stałem się tzw CIOTĄ. Z tego faceta, który miał wyjebane na wszystko, włącznie z nią, stałem się CIPKĄ. RACJA
Mowiłeś ze jesteś stanowczy ze nie pojdziesz do niej spać mimo że byla juz pozna godzina. Pare czułych słowek, gierka i juz poleciałeś do niej. Na HUJ!!!!
Napisała ci ze to koniec po cholere do niej dzwoniles i mowioles ze przyjedziesz sie pozegnac??
Jeżeli ci na niej zalezy miej wyjebane na nia!!
Nie no, pożegnać się chciałem, bo przez smsa to może się gówniażeria rozstawać. W końcu trochę czasu spędziliśmy i chciałem pożegnać się na żywo. Poza tym wiedziałem że jej to będzie nie w nos, a nie widzę powodów by jej ułatwiać taką decyzję. Niech poniesie konsekwencje swoich czynów.
Zostałem, ale twardo rano się zebrałem od razu po przebudzeniu.
Jedyny, możliwy ratunek dla tego związku jest taki: ja znajduje sobie szybko laskę, pukam ją w myśl "jak pukniesz inną to się odkochasz" i zaczynam mieć dystans do mojej byłej. Docelowo wracam do tego, że mam na nią wyjebane. Wtedy dopiero ewentualny powrót do niej - oczywiście jeśli ona o to będzie zabiegać - będzie możliwy i będzie miał jakieś perspektywy. Innej opcji nie ma.
Moim zdaniem ten sms to był ST chciała cie sprawdzić, trzebabyło napisać ok rozumiem i koniec z twojej strony rozmowy. Bedzie chciała to sie odezwie ale wtedy bys jej nie dawała siebie juz w 100% tylko w 0,0001%.A tym sposobem ze zadzwoniłes do niej po tym sms wyszedłes na frajera i tylko uswiadomiłes jej to co myslała o tobie...
Zostałem, ale twardo rano się zebrałem od razu po przebudzeniu. nie rozumiem twojego zachowania nie jestes stanowczy jak juz chciales sie polozyc kolo niej to trzebabylo se ja poruchac i wyjsc zarfaz po seksie...
Znajdz se inna bo u tej juz przegran y jestes.
Powodzenia
Końcówka mnie rozjebała. No boisz się o swoją przyszłość, bo właśnie tracąc ją tracisz weekendy
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
Kurwa bądź mężczyzna!! wiem łatwo się mówi, bo sam zerwałem z laska a potem się z nią spotkałem i dopiero jak mi napisała, żebym już nie przyjeżdżał bo nic z tego nie będzie tak ponad miesiąc zero kontaktu, wyjebałem ja z życia. A teraz? odzyskałem apetyt, spotykam się ze znajomymi, poznałem fajna dziewczynę,ale jestem innym człowiekem. I uwierz mi niczego nie żałuje. Buduje tylko fortece,aby jej powiedzieć,żeby spierdalała na wypadek jakby się odezwała, a to na 100% kwestia czasu, bo byliśmy 4 lata. Teraz widzę ile ona miała wad i ja będąc frajerem pozwalałem jej robić z mojego życia pierdolona telenowele, uzależniła mnie od siebie, a potem chciała zostać przyjaciółmi. Nie daj się kurwa wmieszać w to gówno, bo samoocena spadnie Ci do zera, a od Ciebie zależy ile będziesz ja odbudowywał.
No ale jak to - Ty z nią zerwałeś czy ona z Tobą? Jesli Ty z nią to jesteś po drugiej stronie barykady że tak powiem
No coz. Chlopaki dobrze Ci radza. Odinstaluj Ja ze swojego zycia, i czym szybciej to zrobisz, tym szybciej wrocisz do ladu. Wyjeb nasze klasy, facebooki, nr telefonu i zacznij zyc dbajac o wlasna dupe, nie Jej. Na Jej dupe miales swoj czas a jak sie skonczylo, wiesz dobrze. Niezaleznoe od tego czy chcesz zeby do Ciebie wrocila, czy nie masz Ja OLAC. Jak ochloniesz, zobaczysz Ja z nieco innej strony. Powodzenia, pozdr.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Nie, zaczela mi pierdolic, ze potrzebuje czasu, ze zostanmy przyjaciolmi, ze mnie juz nie kocha. Powiedzialem, ze przyjaciolmi nie zostaniemi, bo nie wierze w taka przyjazn i ze to juz koniec, ze nie chce sie z nia spotykac, bo albo sie kogos kocha, albo nie. Sprawa jasna. Wyjebalem FB, na gg juz nie siedze, bo w zasadzie tylko z nia pisalem, telefony pousuwalem. Na poczatku jak pilem z kolegami oddawalem telefon, ale teraz na tyle sie kontroluje, ze nie mysle o niej( po czesci, ze poznalem nowa laseczke:). Tobie tez tak radze.
Kurwa, właśnie dostałem smsa od niej: "Jak się czujesz...?"
Po co kończyłaś związek jak teraz się pytasz co u mnie. Pomyślałem nad tym, by tak odpisać: "Podjęłaś decyzję i uszanuj to, że nie jestem już Twoim facetem."
Będzie dobre?
Kurwa nie pisz nic !!! bedzie sie zastanawiać czemu nic nie piszesz.Ja bym poczekał dalej na jej krok.
Dokładnie nie pisz nic.(Każde zainteresowanie jest zainteresowaniem, nawet te negatywne!!) Poogladaj czasem "zaklinacz psow". Tam tez, zeby miec dobrze wyszkolonego psa, to musisz byc stanowczy i konsekwentny. Pewnie moze to urazic kobiety, ze porownalem je to psow, ale taka jest prawda. A wiem z doswiadczenia. Po rozstaniu kupilem sobie szczeniaka - suke, juz od dawna mialem to zrobic, a teraz jeszcze mam duzo czasu by sie ja zajac to decyzna padla:). I wiesz zauwazylem, ze ona spierdala przede mna jak ja gonie?, albo jak sie obracam, czy czuje sie niepewnie?. A jak ide stanowczo do przodu nie obracajac sie ona spaceruje koło mojej nogi grzecznie?.
A teraz przyklad z zycia wziete, ze to działa.
Bylem wczoraj z tą nowo poznaną laska na imprezie z jej znajomymi ze studiow. Podczas imprezy na parkiecie czy gdziekolwiek spiedalala mi, zebym ja gonil. I myslisz co zrobilem? - Nie nie gonilem jej bawilem sie dobrze z jej kolezankami:). Po wszysktkim szlismy przez miasto do auta, bo nie pilem i nagle chciala, zebym ja poniolsl przez miasto tez olalem sprawe i co jakis czas zatrzymywala sie i mowila, ze juz nie idzie, mialem na to wyjebane i myslisz kto wygral? Doszlismy razem o wlasnych silach.
Podsumowujac, jak dokonales decyzji to sie kurwa jej trzymaj!!
Wczoraj były telefony, kolejne smsy od niej. Któryś telefon odebrałem rozmawiałem chwilę, ona widać przybita, pytała jak się czuję, powiedziałem że dobrze. Na koniec powiedziała "tęsknie pa" odpowiedziałem pa i rozłączyłem się.
Potem, już w nocy kolejne dwa smsy od niej.
Pierwszy:"Nie jestem taka twarda jak wydawało mi się że jestem..."
Po chwili drugi: "Nie wiedziała, że nie będę umiała zasnąć bez Twojego głosu.. i funkcjonować normalnie po wstaniu.. jeść i pić.. że to będzie aż takie trudne... Pękam"
Nic nie odpisałem. Kocham tą dziewczynę, ale musiałaby konkretnie coś zagadać, wprost, abym temat podjął.
Teraz gada o twoim głosie, jak to tęskni a zobaczy lepszego na horyzoncie to ty zobaczysz tylko kurz
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Jak to w życiu, czyli ogólnie. Aczkolwiek może być to ta wyjątkowa. Chociaż patrząc z perspektywy, też kiedyś laska zostawiła mnie dla WTEDY lepszego hehe
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
20 lat to jeszcze młody sikor. Naprawdę dobrze, że tak się stało a nie, że doszło do ślubu do narodzin dziecka itd. Wtedy wyobraź sobie co byś czuł! Chłoooopie pomyśl sobie w ten sposób! Wzieliście ślub, dziecko się urodziło a ona jakieś akcje na boku z byłym itd. Wyobraź sobie to, że byś zniszczył swoje życie a przede wszystkim tej małej istoty, która do Was dołączyła! Nie było by widywania codziennie jak Twoje dziecko się rozwija itd. po prostu nie miało by normalnej rodziny, kumasz? Też mi się wydawało, że nie ogarnę swojego rozstania minął miesiąc z kawałkiem i co? I żyję! Choć nie ukrywam, że przez prawie miesiąc były jeszcze we mnie jakieś pokłady "cipki" i tam ją męczyłem ale zlałem temat bo zrozumiałem, że mi przeszło! i spojrzałem właśnie w przyszłość jakby to mogło wyglądać gdybyśmy byli dalej razem a ona by mi po ślubie powiedziała, że już mnie nie kocha a nie powiedziała tego wcześniej bo jak to mi powiedziała przy rozstaniu "Bo wiesz, że ja nie umiem rozmawiać" a co za tym idzie pokazała takim zdaniem, że mając 23 lata jest na tyle słaba, że nie potrafi sobie poradzić w danym momencie jak jest źle! Więc chłopie, weź się w garść! Mówisz, że ją olejesz itp a nie robisz tego bo piszesz nam, że ona dzwoniła któryś tam raz i gadałeś z nią! Po co? Ciężko jest? Pewnie, że jest ciężko! Wiem co czujesz! Ale to przejdzie! Tylko zaciśnij zęby i zapierdalaj do przodu i nie patrz się w tył!
Z tego co piszesz, to raczej czeka Cie powtórka z rozrywki za jakiś czas. Wrócicie do siebie, ona później da Ci kopa w dupę, a Ty wrócisz tu i napiszesz "Panowie, mieliście rację".
Laska wybrała, to niech teraz poniesie konsekwencje. Jak z roboty się zwolni, to do szefa też zacznie pisać smsy, że jednak zmieniła zdanie?
Zrób sobie miesiąc "trzeźwości" od niej - zero kontaktu. Zajmij się sobą. I wtedy zobacz jak zmieniło się Twoje spojrzenie na nią i na sytuację w porównaniu do tego, co myślisz teraz.
Pimpin' ain't easy, but somebody gotta do it.
Ale ona miała rację, że mnie zostawiła. Stałem się cipą i nie ma jej się co dziwić. Zrobiła by tak każda kobieta na jej miejscu.
I być może ona mogłaby być tą jedyną dla mnie, tylko że ja to zapierdoliłem swoim postępującym frajerstwem.
Może warto spróbować za jakiś czas jeszcze raz ale już na innych zasadach, z dystansem do wszystkiego?
Chodzi o to, że ja po tych kilku dniach od rozstania już nie boję się go, gdyby miało nastąpić ponownie. Wręcz wydaje mi się, że miałbym na to rozstanie umierkowanie wyjebane, bo już byłbym tym zmęczony.
Może łatwiej byłoby się męczyć, rozstawać i schodzić aż wreszcie na spokojnie się rozejść a nie robić takiego ostrego jednorazowego cięcia.
Jesteś jeszcze w nią zapatrzony jak w obrazek Najświętszej Marii Panny:) Przejdzie Ci to... mi po dwóch latach związku wystarczył miesiąc aby się podnieść otrzepać z popiołu i żyć normalnie:) Jesteś facetem dasz radę!
Wydaje Ci sie, ze jestes twardy, ze juz masz potrzebna wiedze, do tego by teraz trzymac stery. Chuja prawda, dalej ta laska ma Cie kiedy chce. To wszystko za swieze jest, dalej dzialasz pod wplywem emocji. Jak chcesz z nia byc to olej to na miesiac, jak nie chcesz z nia byc tez olej to. ZERO KONTAKTU!!. Chlopie, skoro ona moze wybierac popmiedzy Toba, a bylym, to Ty tez daj sobie pole do popisu, zrob przerwe, ogarnij jakies laski, a sam wybierzesz, co lepsze:)