Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

A Ja uważam, że nie ma sensu trzymać się zasady nie wracamy do byłych, dlaczego? by Hedoniz

54 posts / 0 new
Ostatni
Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716
A Ja uważam, że nie ma sensu trzymać się zasady nie wracamy do byłych, dlaczego? by Hedoniz

Powiedzmy, że się rozstaliście, teraz masz czas na uporządkowanie swojego IG, na ustalenie zasad, zdefiniowaniu jakie kobiety Cię interesują itd. ogólnym się rozwijaniu na każdej płaszczyźnie.

Ja osobiście nigdy nie palę mostów, więc powiedzmy, że za rok ( NIE WCZEŚNIEJ ) czy dwa się spotykacie i okazuje się, że Ona tak sę zmieniła jak i Ty, że idealnie pasuje wam być teraz razem.

Mając wyrobioną pewność siebie, silny IG itp. nie ma problemu w tym związku a może wyniknąć naprawdę coś fajnego, a nawet jak nie to nie ma problemu by z niego wyjść.

Tylko najważniejsze według mnie to, że to ma być min. rok pracy nad sobą by PRZEJRZYŚCIE widzieć a nie jak dopiero po zerwaniu pod wpływem emocji. Oczywiście przez ten czas poznamy bardzo dużo kobiet i być może będziemy w związkach , ale trzymając się zasady nie wracam do byłych w 100% zamykamy sobie po prostu pewną opcję która z czasem może okazać się najkorzystniejszą a naprawdę czasami warto budować na czymś znajomym jeżeli to pasuje nam w kategoriach naszego wyobrażenia o związku a Ona z czasem się stanie bardzo wartościową osobą. Bardzo dużo par rozstaje się i wraca w kółko i to jest bzdura - ale oni robią to pod wpływem emocji na przestrzeni tygodnia,miesięcy, dwóch itp.. Patrząc na takie pary i mi odechciewało się myśleć o jakichkolwiek i kiedykolwiek powrotach,ale czy to nie zdeterminowało naszego myślenia w tej kwestii? Ile to par wróciło do siebie po latach i stworzyło piękne związki małżeńskie, pełnego szczęścia i spełnienia, Ja znam kilka i naprawdę jest super. Od razu podkreślam, że Ja mam teraz zasadę, że do 21 Marca (gdy pierwszy blog napisałem) nie wchodzę w żadne związki a myślę, że rozszerzę to na 2 lata. Ergo mi nie chodzi o mnie i o jakieś przyzwolenie bo moje byłe i tak nie są i wątpię by były takie jakie mam wyobrażenie o przyszłości, tylko tak sobie rozmyślałem i zastanawiam się co o Tym WY sądzicie ? Proszę o odpowiedzi konkretne z ARGUMENTAMI za i przeciw.

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

A jak nie to nie wracałbyś Tongue ?

Santi
Portret użytkownika Santi
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 23
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2010-11-16
Punkty pomocy: 115

Mam podobne zdanie, bo moim zdaniem to już jest popadanie w skrajność żeby wogóle nie wracać do byłych... trzeba uważać żeby nie wpaść w tą pułapkę bycia ,,bezmózgim pua,, faktycznie tak jak piszesz może nastąpić te zjawisko zmiany osobowościowej ,,byłej,, i wtedy nie rozumiem czemu nie miałbym do niej wrócić jeżeli oprócz wyglądu posiadanego (bo z nią byłem bo mi sie podobała logicznie rzecz ujmując) wyrobiła sobie te cechy które ja wymagałem od niej by była wartościową osobą a wcześniej ona ich nie miała... co de facto spowodowało zakończenie związku... to teraz wyrobiła w sobie to co pozwala utrzymać ten związek.

To my mamy być szczęśliwi a jeżeli to będzie była która postanowiła również się samodoskonalić albo rozwijać to czemu mamy nie dac jej szansy? Wydaje mi się że trzeba do wszystkiego podchodzić z dystansem i tak naprawdę zależy od konkretnej sytuacji i osoby.

poni
Portret użytkownika poni
Nieobecny
Wiek: >26
Miejscowość: **

Dołączył: 2011-01-29
Punkty pomocy: 63

Moim zadaniem powiedzenie, ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki jest prawdziwe ale pod wzgledem tego ze juz ty i ona nie jestescie tacy sami, bo sila rzeczy zmieniliscie sie-poprzez to rozstanie, cierpienie, rozlake, nowe doswiadczenia, nowych ludzi itd itd..Takze, ale zalezy to od sytuacji, okolicznosci rozstania, roznie moze to byc pozniej..
Tak naprawde jesli zalezalo nam naprawde na kims bardzo mocno i bylo to obopulne to mysle, ze jest mozliwe ponowne zejscie sie..Jedni docenia sie a inni stanowczo stwierdza ze to jednak pomylka a wczesniejsza decyzja o rozstaniu byla ta wlasciwą..

two teas to room two

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

Nitramay i Karzeł podajcie argumenty sensowne ! Takie pisanie cytatów bez argumentacji to jest bezsensowne w dyskusji. Laughing out loud

Santi bardzo podoba mi się twoje podejście.

Poni no kwestia rozstania według mnie jest bardzo ważna, bo jeżeli to były zdrady i "niezdrowa atmosfera" to myślę, że takie blizny zostają pomimo czasu i mogą się zdecydowanie odezwać w późniejszej relacji na niekorzyść "nowego" związku, więc trzeba mocno się zastanowić czy w nas nie ma żalu itp.

Cypruś
Portret użytkownika Cypruś
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2010-11-02
Punkty pomocy: 35

Ja Karol podzielam Twoją opinie na ten temat,bo faktycznie wracając do siebie po miesiącu czy dwóch w 90% skazuje się związek na kolejny rozpad,ale jak mówisz po roku czy 2 gdy my już dojdziemy do pewnych wniosków, będziemy pracować nad sobą,jeszcze raz pracować...,ochłoniemy na spokojnie z głupich emocji ,to ta nasza była "ta jedyna" może okazać się naprawdę tą jedyną ,mając już obycie i za plecami związki z innymi kobietami,możemy dojść do wniosku że właśnie z tą kobietą byliśmy naprawdę szczęśliwi,i z nią chcemy być bo jest najlepszym dodatkiem wśród tego "kwiatu",ale wówczas należy podejść do tego jak nie do byłej ale do kobiety którą dopiero poznajemy ,bo tak w istocie jest po tym czasie, no mając jednak zaplecze że jest to wartościowa kobieta i znamy już w sumie jej pozytywne cechy, no idąc dalej można się domyślać że tych negatywnych się wyzbyła i mieć taka nadzieję ,co prawda nikt nie jest idealny, ale wchodząc w nową relację z była kobietą w pewnym sensie wiemy na czym stoimy, i jaka wartość ona przedstawia ;]Jestem nawet skłonny powiedzieć że taki czas, na poznanie nowych panienek,spróbowanie czegoś innego,praca nad sobą kreuje z nas wspaniałych doświadczonych mężczyzn którzy maja dystans do siebie znają swoją wartość i są jej świadomi,uważam nawet że jest to rozstanie z partnerką jest dla nas błogosławieństwem i mimo łez i bólu nam wszystkim jest ono potrzebne a nawet niezbędne, bo przez ból i cierpienie zmieniamy swoją osobowość trwale... Osobiście też znam kilka takich przypadków, i wszystkie są już po zaręczynach,także można....

Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

No jasne, że możesz to tak postrzegać, każdy ma własne życie i każdy obiera jak je przeżyje. Ja szanuję to, że dla Ciebie związek jest stratą czasu - ale dla Ciebie, bo już dla mnie nie jest stratą czasu.

Uważam, że dogłębna zmiana jest możliwa jak najbardziej, Ja jestem przykładem takiej zmiany w swoim życiu - dziecko ciągłej depresji i myśli samobójczych, a dzisiaj - spytaj się tych co mnie poznali Laughing out loud

Ja na nic nie liczę tylko też nie ograniczam się.

Jac
Portret użytkownika Jac
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 31
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-03-19
Punkty pomocy: 438

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, hmm a jeśli rzeka zmieniła koryto, to już nie jest ta sama rzeka no chyba, że tylko z nazwy/imienia Smile

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

Fajne porównanie Smile

Cypruś
Portret użytkownika Cypruś
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2010-11-02
Punkty pomocy: 35

Nitramay równie dobrze mogę powiedzieć że ty masz świadomośc tego że nigdy nie wrócisz to byłej i dlatego tak mocno upierasz się przy nie wracaniu do byłych ,ale w tym temacie nie o to chodzi.... nie rozprawiamy tu o tym jak ją odzyskać tylko o tym jak postrzegamy tego odgrzewanego kotleta..

Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere

saverius
Portret użytkownika saverius
Nieobecny
Zasłużony
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-03-28
Punkty pomocy: 1651

jeśli chodzi o byłe, patrz mój profil

__________________________________________________________

Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

Hm o tym nie gadaliśmy jeszcze, przy następnej okazji pogadamy Laughing out loud

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

e tam, potrzebuję więcej Tongue

-Michał-
Portret użytkownika -Michał-
Nieobecny
Wiek: 16
Miejscowość: K-ce

Dołączył: 2010-12-02
Punkty pomocy: 7

Po co wracać do byłej i tracić czas, skoro w czasie powrotu do niej możesz poznać tyle wartościowych dziewczyn/kobiet Smile?

dickinson
Portret użytkownika dickinson
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Miejscowośc

Dołączył: 2011-05-10
Punkty pomocy: 1208

w zwiazek juz bym sie nie bawił ale p[rzeleciec czy przezyc z była jkąś przygde to ok:)
Cypruś - studiujesz czy już jestes RatMed'em ?

Cenna rada : Nie naciskaj !

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

Wyżej jest wyjaśnione po co i chciałbym byście spojrzeli na to w perspektywie wielu lat a nie chwili. Zobaczcie jacy my młodzi jesteśmy ! Pomyślcie ile jeszcze przed nami lat. Patrzcie w tej perspektywie. Nie tylko miesięcy czy roku.

Cypruś
Portret użytkownika Cypruś
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2010-11-02
Punkty pomocy: 35

właściwie to nie studia a studium 13 mam examin na dyplom;[

Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere

-Michał-
Portret użytkownika -Michał-
Nieobecny
Wiek: 16
Miejscowość: K-ce

Dołączył: 2010-12-02
Punkty pomocy: 7

Ja po przemysleniach i analizowaniu nie wracam do bylych, moge sie spotkac itp. Ogolnie nie mam zamiaru wchodzic w zwiazki nie tylko z bylymi po co 1 skoro mozna miec 3 Smile

mike_
Portret użytkownika mike_
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Oleśnica

Dołączył: 2011-03-09
Punkty pomocy: 13

Bo to wszystko zależy jak leży i stoi.Na dzień dzisiejszy z tego co wiem to moja była lekko w życiu się pogubiła ma teraz jakieś dziwne towarzystwo i z bardzo mądrej kobiety stała z teog co słyszałem ciut ograniczona społecznie.. ale to mówią inni ja nie widziałem na oczy i nie wiem jak zobaczę to się przekonam. Na razie puki co jest ogień, żadnych zobowiązań itp. Wiadomo przyjdzie czas kiedy bedzie trzeba się ustatkować, i wtedy można rozważyć opcje z byłą, a jeżeli trafi się bardzo wartościowa kobieta to można też z nią sobie życie ułóżyć więc moje zdanie jest takie: Powrót do byłej jest inwidualną sprawą każdego z nas i każdy zrobi tak jak będzie chciał i to będzie jego wybór albo trafi z powrotem do byłej w samą 10tke albo wpadnie w bagno, i tyle

mike_

Leć nad wyścigiem i zostaw konkurencję
wdychającą własny kurz

-Michał-
Portret użytkownika -Michał-
Nieobecny
Wiek: 16
Miejscowość: K-ce

Dołączył: 2010-12-02
Punkty pomocy: 7

Mike, zgadzam sie z Toba Smile Dobry temat, kazdy moze podzielic sie swoim zdaniem. Moja byla zyje w celibacie i po skonczeniu zwiazku jeszcze 2 miesiace czula przywiazanie do mnie, ale jak do niej zadzwonilem to uniosla sie honorem i udawala obrazona, olałem to i sie nie odzywam i ona tez sie nie odezwie - ciesze sie z tego powodu Smile

MAcek77
Portret użytkownika MAcek77
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Edinburgh

Dołączył: 2011-05-24
Punkty pomocy: 4

'gdybyś wiedział, że "była" podczas tego okresu izolacji równie często, albo i jeszcze bardziej niż Ty, partnerów zmieniała w ramach "szkoleniowo/ćwiczebnych" rzecz jasna, to byłbyś nadal taki chętny na reaktywację związku a nie okazjonalnego "dymnięcia"???'

Najpierw zbadalbym ja >.<

Wracajac do tematu nigdy nawet nie probowalem wrocic do zadnej z moich bylych. Jakos mnie poprostu do nich nie ciagnie juz pomimo tego ,ze spedzilem z kazda przynajmniej 1rok+ Smile

Myslac z drugiej strony to nie jest to wcale zly pomysl zeby wrocic do dziewczyny po 2-3 latach jak i ona i ty sie troche bardziej ogarniecie ^^

>If you don't live for something you'll die for nothing.<

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

Wiesz Gen nie jestem w stanie odpowiedzieć Ci na te pytanie, dlaczego ?

To wyjaśnia jeden z powodów dlaczego przez min. rok nie wejdę w związek.
Nie mam jeszcze zbyt silnego IG jeżeli chodzi o wchodzenie w związek, nie wiem czego będę wymagał, na co będę zwracał uwagę. Powoli mi to się kształtuje ale jest to tak bardzo zagmatwane, tak bardzo, że zrezygnowałem z tego powodu na rok ze związków. Bo po co mam wejść w relację i zaraz niej wypaść przez swoją słabość. Najpierw zbuduje zajebisty fundament pod związek - samego siebie, wtedy będę wiedział czy takie coś będzie zaliczało się do tego, że Ja wejdę z nią w związek, czy nie. Zamierzam wchodzić w związek z osobami które będę uważał za kobiety z którymi mogę spędzić życie aż ostatecznie będzie taka z którą je spędzę. Dlatego też mój fundament musi być bardzo klarowny i solidny. Dzisiaj nie wiem czy bym mógł spędzić życie z osobą która miała bardzo wielu partnerów seksualnych ale tego nie wykluczam, chociaż prostytutki wykluczam Laughing out loud.

brooner
Portret użytkownika brooner
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: duża

Dołączył: 2011-05-28
Punkty pomocy: 111

Dokładnie tak samo ja teraz czuję. Mam identyczne założenie. Nie da się zbudować czegoś dobrego nie mając dobrych fundamentów.

Cześć, gdzie uciekasz, skryj się pod mój parasol
Tak strasznie leje i mokro wszędzie
Ty dziwnie oburzona odpowiadasz: nie trzeba
Odchodzisz w swoją stronę, bo tak cię wychowali

zawodnik
Portret użytkownika zawodnik
Nieobecny
Wiek: 111
Miejscowość: dxd

Dołączył: 2010-12-07
Punkty pomocy: 332

hmm moim zdaniem nie warto wracac z jakiegos powodu zerwales z nia albo ona z Tb , zawiodla szczerosc szacunek zaufanie . Takich rzeczy nieda od tak sie naprawic nawet po roku , powod zerwania byl i powod aby zerwac kontakt tez byl to juz nie jest to samo .

brooner
Portret użytkownika brooner
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: duża

Dołączył: 2011-05-28
Punkty pomocy: 111

Na pewno jeżeli chodzi o początkujących to ta zasada jest 100% słuszna. W tym momencie wracanie do byłych kojarzy mi się przyznaniem się przed sobą, że się nie potrafi poradzić sobie w nowej sytuacji życiowej. Później, jeżeli to jest świadoma decyzja dwojga dorosłych i samodzielnych (powiedzmy 25+) ludzi, żadnej próby odgrywania się lub udowadniania sobie czegokolwiek to ma to szansę zadziałać. Tylko trzeba mieć świadomość, że wszystko płynie. Nie wchodzimy dwa razy to tej samej rzeki, bo rzeka cały czas płynie. Po pewnym czasie jest to już zupełnie co innego.

Ja mam tak, że moją byłą uważam za świetną kobietę, kiedyś świetną dziewczynę. Ten związek i rozstanie dał mi naprawdę wiele. Tylko to jest przeszłość i nie widzę sensu tego rozgrzebywać. Nie potrafiłbym kochać tak samo. Czuję wręcz ulgę, że mogę budować coś nowego nie popełniając starych błędów. I mam nadzieję, że sentymenty nie wygrają. Wiem na pewno, że teraz nie byłbym w stanie przy niej utrzymać mojej nowej ramy i stare by zajęło nowe.

Inna sprawa, że samo rozstanie po ponad 6 latach było dla mnie tak masakrycznie nieprzyjemne, że automatycznie jak mi się coś przypomni z nią w roli głównej to mam kotwicę absolutnie nieprzyjemnego stanu. Logika jest prosta - nie chcę czuć się źle -> zrywam kontakt całkowicie. Pewnie jakbyśmy się spotkali to mógłbym przedefiniować troszkę ten stan, pewnie moje byłoby na wierzchu tym razem.

Cześć, gdzie uciekasz, skryj się pod mój parasol
Tak strasznie leje i mokro wszędzie
Ty dziwnie oburzona odpowiadasz: nie trzeba
Odchodzisz w swoją stronę, bo tak cię wychowali

saverius
Portret użytkownika saverius
Nieobecny
Zasłużony
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-03-28
Punkty pomocy: 1651

Dobra widzę, że trzeba głębiej wejść w ten temat.

Gdybym przeleciał eks, czułbym wstyd. Dlaczego? A nie mogę mieć innej? Lepszej? Skoro ona każdego dnia nie chciała być dla mnie lepsza, skoro nie była dla mnie ciepłą kobietą, skoro to nie wypaliło, to co? To muszę się uciekać do seksu z byłą, bo z nią już "wiem co i jak"?

Nie może mnie od tak mieć. I nie pierdolcie, że to nie jest "od tak". Dziewki różne myśli mają, a i poukładają sobie, że i tak w końcu uległeś, bo nie dałeś rady - ja im nigdy nie dam takiej satysfakcji, nigdy więcej.

Nie oglądam się za siebie.

Rozdziały zamknięte. Czytana książka drugi raz jest zupełnie inna. I to nie chodzi o nowe odkrywanie tych samych rzeczy, bo to pierdolenie, dobre dla romantycznych rezusów. Chodzi o to, że sytuacje lubią się powtarzać i tak jak w lekturach wkurwiają i omija się "opisy przyrody" tak samo może Cię wkurwiać. Ludzie się zmieniają, ale czy aż tak?

Ona ma czekać, bo co? Bo łaskawie na moje ulepszenie w końcu zareaguje? Bo zobaczy, co straciła? I dobrze. Niech patrzy biernie i niech wie, że miała szansę, ale wolała grać. A wcześniej skok z kwiatka na kwiatek, gdzie w tym duma? Honor?

Nie da się rozpalić drugi raz tej samej zapałki.

A Twoje postanowienie Karol o niewchodzenie w związki też jest głupie. A co zrobisz jak trafisz na swoją total 10, przy której nie potrzebujesz żadnych rutyn i technik bo tak ze sobą się dogadujecie? Jak to będzie kobieta, która da Ci uśmiech, szczerość i wszystko, czego normalny facet chce od kobiety? Elastyczność też jest ważna. Tu zgadzam się z jezusem chytrusem: "nie przysięgajcie wcale", mimo, że niektóre rzeczy czasami widzę afroamerykańsko.

Naprawdę panowie nie wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia?

Ja przyjmuje gówno tego świata, jak to ktoś powiedział, mogę się w nim tarzać śmiejąc się i nawet się nie ubrudzić, ale dalej będę walczył z wiatrakami w relacjach damsko męskich na swój sposób.

__________________________________________________________

Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.

Hedoniz
Portret użytkownika Hedoniz
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-02-27
Punkty pomocy: 716

Każdy jest inny i ma inne przeżycia, inaczej patrzy na pewne sprawy. Ja nie narzucę Ci mojej perspektywy, Ty mi swojej. Ale wymieniając się poglądami, można przeczytać, skonfrontować z własnymi przemyśleniami i wybrać dla samego siebie to co będzie uważało się za prawdę.

Jasne że możesz mieć lepszą, ale co będzie jak będziesz w momencie którym chcesz wejść w związek i spotykasz się np. po 2 latach i to Ona będzie tym najlepszym wyborem jakiego możesz dokonać.

Ja jestem założenia że, w związku musi być win to win relacja, Ja jestem dla niej najlepszym wyborem, Ona dla mnie więc nie ma się co targować kto uległ, kto jest ważniejszy.

Niektórzy ludzie się nie zmieniają wcale, inni trochę a jeszcze inni całkowicie a jeszcze inni się niszczą - to zależy od osoby, nie ma reguły ale wykluczać to, że ktoś jest wartościowy po jakimś czasie i może z nim być fajna relacja to dla mnie bezsens.

Wiesz Ty przeżyłeś różne sytuacje, ktoś inne, tutaj nie można narzucać czy to kwestia honorowa czy nie. Niektórzy sami doprowadzili do takiego stanu i w różnych okolicznościach się rozstawali.

Ja rozpalę zapalniczką Tongue

Save a jak byś miał pewne plany w których nie mógłbyś być w związku i One byłyby dla Ciebie BARDZO ważne to zrezygnujesz z nich dla tej total 10 ? Ja nie zrezygnuję, a jak będzie to rzeczywiście total 10 to zrobię tak, że prędzej czy później z nią będę ale najwcześniej po 21 marca 2012. Tongue

Ja mam romantyczną duszy i wierzę a czasami patrząc na dzisiejszy świat wątpię. No i spotkam taką z którą świetnie się dogaduję, będzie zajebiście ale nie rzucę wszystkiego dla niej. Bo kiedyś bym rzucił i się na tym przejechałem. Bo według mnie partnerstwo to porozumienie, świetne rozmowy ale nie rezygnacja z własnych celów, wartości jak i zasad.

Ty masz swój punk widzenia na te relacje Ja swój - nikt nie mówi, że któryś jest błędny, a nawet obydwa mogą być prawdziwe. Tylko mój dla mnie a Twój dla Ciebie Laughing out loud

dzorcz
Portret użytkownika dzorcz
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Okolice Warszawy

Dołączył: 2010-04-24
Punkty pomocy: 14

"Jasne że możesz mieć lepszą, ale co będzie jak będziesz w momencie którym chcesz wejść w związek i spotykasz się np. po 2 latach i to Ona będzie tym najlepszym wyborem jakiego możesz dokonać." Jeżeli tak by było to powinno wyjść za pierwszym razem moim zdaniem.

Niezależnie od tego czy kierujesz się sercem czy rozumem to i tak zmierzasz do celu, który postawił przed tobą penis.

Warczun
Nieobecny
Wiek: Z dowodem.
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2011-01-24
Punkty pomocy: -5

Save. Uważam, że walczysz właśnie teraz z wiatrakami...
Każdy ma swoje poglądy, zasady itp.
I nie powinniśmy tego zmieniać. Jeden będzie uczył się poznawać kobiety i z każdymi flirtować, zatem jeszcze inni będą się uczyć pewności siebie, zasad by odzyskać była.
A najgorsi moim zdaniem będą nadal płakać i cierpieć bo rzuciła ich dziewczyna, która nie jest taka ,,SUPER EKSTRA" Wink

Mogę być kim chcę. A Ty?

saverius
Portret użytkownika saverius
Nieobecny
Zasłużony
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-03-28
Punkty pomocy: 1651

Zapalniczka a to dobre, ale widzisz, siarka czy tam fosfor, który był na zapałce już się zużył i tu jest problem.

jakbym spotkał swoją total10 to po prostu bym pogodził moje plany.

kolejno, wychodzę z prostego z założenia - ona już nie będzie nigdy dla mnie lepsza - i po problemie.

@warczun, a niektórzy jak ja pójdą po prostu dalej Smile

__________________________________________________________

Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.

NewOne
Portret użytkownika NewOne
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: Odpowiedni
Miejscowość: Obywatel Świata

Dołączył: 2010-08-21
Punkty pomocy: 487

Widze, ze podobnie patrzymy na życie i sprawy z nim zwiazane. Wracac, nie wracac to indywidualna kwestia kazdego z nas. Sam zreszta widzisz po wpisach. Jesli juz wrócic to do osoby z która naprawde mmozna cos budować.

Moja byla probowala juz wszystkiego. Probowala z kims innym, przychodzila do mnie do pracy, ostatnio była na "spacerze" pod moimi oknami. Zauważyła we mnie zmiane nie tylko zewnetrzna ale tez wewnetrzna, była tylko sygnalem, ze jestem na dobrej drodze by stac sie lepszym. Negowala mnie ze wygladam jak bandyta,a pozniej ze podobny do Timberlake'a (sam nie wiem co gorsze). Paradoksem jest to, ze odszedlem od niej kochajac ja, ale powiedzialem sobie ze takie lamanie zasad przechodzi ludzkie pojecie. Ostatnio powiedzialem jej zeby sie odezwala jak sie zmieni, jak bedzie chciala pracowac nad soba. Mam teraz spokoj:) widocznie jest jej dobrze z kims mniej wymagajacym. Niedlugo to sprawdze bo niestety przegralem mały zaklad, a ja honorowy czlowiek jestem, Droga pozostaje otwarta bo nie zdradzila mnie fizycznie, choc mentalnie bolalo i tak jak cholera. W tym wszystkim brakowalo jednego, dialogu z jej strony, bo ja nie szukam kobiety z która moge prowadzic monologi.

CZYTANIE I BIEGANIE

Przyczyna syfu w Twoim życiu, drogi kolego, jesteś Ty sam, a nie to, co Cię otacza. Choć to wszystko znajduje się w ruchu pozostaje niezmienne...

"oddany facet, nie zakochany głupiec"