Niedziela, po udanej sobocie obudzili mnie o 11 chłopaki z propozycją na
wyjazdu na tuning show. Jeszcze dobrze nawalony poszedłem pod prysznic i
dawaj, oczywiście w drodze 2 piwka (ja do kaca nie dopuszczam;p).
Tuning show, całkiem całkiem, jedna laska dosłownie SHB była:) Szczerze
to faktycznie aż onieśmielała mnie wyglądem. W powrocie do domu pękła
flaszka. Co tam niedziela to bawimy się. Wieczorem wpadliśmy na pomysł
wypadu na zabawę:) Oczywiście piwko lane z soczkiem i ciągle jestem w
grze:) Koło godziny 23 mój kamerzysta zwinął sprzęt i zakończył film:)
Pamiętam parę rzeczy przez mgłę. za to chłopaki mi dziś naświelili
wczorajszy wieczór:)



Koło 23 gdy mi się urwał film, zaczęła się moja bajera:) Latałem z
kumplem, podchodziłem do lasek i zaczepiałem je, gadałem. Z tego co mi
powiedzieli to naprawdę na odwagę nie mogę narzekać. Podejść wiem że
było dużo:) Podeszłem do laski która stała w dresowym gronie(oczywiście
kumpel mnie podpuścił) i coś zacząłem z nią gadać, po czym kumpel mi
mówi że odszedłem i mu powiedziałem że ma nierówno pod sufitem, a
pozatym w tym gronie miała faceta. Dobrze że po pysku nie dostałem:) ale
co tam. Oczywiście jeszcze kilka podejść, jedną dziewczynę podobno co 5
minut pytałem o imię gdyż zapominałem:) Do innej podszedłem z piwem z sokiem w ręku rzucając tekst "ej dziewczyny gdzie tu mogę dostać piwo". W oddali jacyś goście wtedy
odchodząc z imprezy coś krzyczeli, oczywiście moja niewyparzona morda
wrzasła "dobra Panowie wypierdalać, nie drzyjcie mordy". Oczywiście nie
trzeba było długo czekać na reakcje otoczenia. Podszedł do mnie gość i
mi coś zaczął cisnąć, ja do niego "nie do Ciebie krzyczałem,
wypierdalaj" po czym mnie popchnał i jak wiadomo tłum widząc tą zagrywkę
momentalnie się zebrał do akcji, ale odciągneli tego gościa, a ja
spokojnie stałem dalej:)



Zdecydowalismy się jechać do domu, więc siadamy do samochodu i już
odjeżdżamy mijając policję, kumpel na widok policji wychylił głowę przez
szybę i krzyknął "do roboty skurwysyny". Błysnął kogut, my zapieliśmy
pasy i jedziemy dalej, policja nas zatrzymała i wyciągnęła pierwszego z
brzegu z tyłu samochodu (niewinnego). Zgarnęła go do radiowozu, my
widząc ten fakt zatrzymaliśmy się i chcieliśmy to z policją wyjaśnić. W
momencie kiedy podszedłem do policjanta i zacząłem z nim normalnie
gadać, drugi kumpel podszedł do radiowozu, otworzył drzwi i rzekł do
tego kumpla co był w nim, żeby wysiadał:) policjant widząc ten fakt
zapakował drugiego kumpla:) W środku siadając obok kumpla wystawił tylko
pięść i rzekł "żółwik":D Ja w tym czasie już wkurzony podejściem
policjanta  rzucałem mu teksty" jaka jest podstawa prawna do zatrzymania
tych kolegów?" "to może mnie też weźmiecie, macie jeszcze jedno miejsce
wolne" Na co on odpowiedział "idź stąd bo Cię kopnę w dupę" co mnie
wkurwiło. zatem oparłem się o maskę samochodu stojącego za radiowozem,
wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do kumpla z tekstem "Dobry wieczór
Panie mecenasie, ja wiem że jest późno ale potrzebuje porady prawnej"
Policjant popatrzył na mnie z takim wkurwieniem, ale wsiadł do samochodu
i pojechali.



Następnego dnia dowiaduje się żę ich odwieźli do domu, tylko mają się
zgłosić na komisariat. Ja oczywiście po przetarciu oczu sprawdzam
telefon, zawsze gdy urwie mi się film sprawdzam czy nie dzwoniłem do
kogoś. Patrze a tam jakaś Mariolka i Wiola. O chuj chodzi? Skąd to mam?
Wieczorem kiedy trochę prze trzeźwiałem, zadzwoniłem pod te numery,
spoko się gadało. Zapytałem czy mogą mi przybliżyć swoją osobę bo jakoś
ich nie pamiętam:) a one na to tak trochę pijany byłeś, a nawet bardzo.
Teraz po spotkaniu z chłopakami dowiedziałem się że one wyglądały na
18,17 lat. Myślę nie jest źle. ale kiedy ich zapytałem ile mają lat
byłem zaskoczony i zniesmaczony, 15,16 lat to naprawdę nie mój kaliber.
Pierdole już nie podrywam jak pije:D


/edit
Panowie, widzę że należy się małe sprostowanie bo już trochę za bardzo
pojechaliście:)



Ja się bawiłem, czyli piłem, a podryw nastąpił po urwaniu się filmu
czyli nad tym co zrobiłem nie miałem najmniejszej kontroli szczerze
to kontrolę odzyskałem w momencie kiedy jechaliśmy do domu, przed akcją z
policją. Napisane bardziej w formie żartu niż oczekiwaniu wytykania
moich błędów, bo wiem co źle zrobiłem.